caterpillar napisał(a):Ja sie wtrace co do glutenu bo panuje jakas glutenowa paranoja........................................
Mleko tak samo powoduje wielw dolegliwosci a I tak ludzie pija to litrami..teraz jest bum na gluten
No i sciema z cała piramidą żywnościową z której wyrzucone zostały tłuszcze, a wraz z nimi jaja, orzechy, tłusty nabiał(homogenizacja i odciaganie tłuszczu powoduje, że w sztucznych serkach np 0 % tłuszczu mamy całe morze składników chemicznych , zagestników, gum ksantanowych, soi i Bóg wie czego.Ja mleka poniżej 2%(no 1,5 w ostatniej ostateczności nie tykam), ani wszelkich 0% (bo są nafaszerowne węglowodanami szkodliwszymi dla tworzenia tkanki tłuszczowej bardziej niż normalny tłuszcz). To podobno zwycięstwo lobby producentów pszenicy w Ameryce nad producentami mięsa w latach 50-60 i skutkuje do dzisiaj-ta nagonka na tłuszcz.
Stworzono straszak holesterol i cichego zabójce margaryny i syrop glukozowo-fruktozowy + słodziki, a w szczególnosci aspartam.
Ja teraz po licznych ekscesach "sekciarskich" wróciłam do starej dobrej zasady umiar (tutaj służy mi niemodny, ale dla mnie użyteczny bilans kaloryczny) i bardzo mi pomogły zestawy zbilansowanych jadłospisów na rózne pory roku (wykorzystuje sezonowe , z własnego kraju produkty) jadłospisy od tej mojej dietetyczki.Jak ustabilizuje poziom cukru(nie mam wyrzutów insulinowych) to panuje nad kompulsami.
Nie walczę o nie wiadomo jakie osiagi bo w moim wieku jak mawia pani Beata Tyszkiewicz "albo twarz albo dupa".Mus wypośrodkować.