adorator czy perfidny podrywacz

Problemy z partnerami.

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez beta501 » 11 cze 2014, o 22:56

Malolat zas sam siebie ustawil do pionu i teraz juz nie zachowuje sie na fochu tylko tak jakby znalazl swoje miejsce w szeregu a ja zaczynam zalowac i gdyby byl starszy to pewnie sama bym teraz go podrywala ....wszystko we mnie teraz buzuje ...zlosc, frustracja, zal nijakich przyszlych lat zycia...
beta501
 
Posty: 637
Dołączył(a): 6 cze 2014, o 18:08

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez Sansevieria » 11 cze 2014, o 23:08

Panicz umie niech zatem robi. A to "bo nie prosiłaś" to niestety - masa panów jak im nie powiedzieć prostym żołnierskim słowem "chcę" to własnej inicjatywy nie przejawia, zwłaszcza na odcinku prac domowych.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez impresja77 » 11 cze 2014, o 23:13

Myślę ,że......................................
Ustanowiłaś sama podział ról już od początku Waszego małżeństwa ,robiłaś wszystko sama ,a to jest jednoznaczne ,że zaistniał podział ról jakie są w tej chwili .
Jeżeli ty wykonywałaś domowe zadania zawsze ,a teraz chcesz ,aby nastąpił podział ról to nie rozumiem dlaczego się denerwujesz ,że on nie rozumie o co Ci chodzi.Po prostu przyzwyczaiłaś go do tego ,ale już masz swoje lata ,jesteś zmęczona i chcesz to zmienić .Więc należałoby o tym porozmawiać ,ale nie w formie pretensji ,ze on nie robi tego ,czy tamtego ,tylko usiąść i powiedzieć ,że zdałaś sobie sprawę ,ze wszystko na Twojej głowie i ,że chcesz ,aby Ci pomagał i włączał sie do obowiązków .Kolejnym etapem rozmowy powinna być spokojnie forma zaproponowana przez Ciebie, do której powinnaś sie przygotować ,żeby wiedzieć kiedy co kto ma robić .Coś jak biznesplan. na początek przygotuj tak jeden tydzień .Mam wrażenie ,że masz do niego niesłuszne pretensje po 20 latach życia dziwisz sie ,ze on nie umie jajek ugotować .Ale sama go tak nauczyłaś . To raczej powinnaś sie sobie dziwić ,co ja narobiłam,że wychodowałam sobie kalekę. nie każdy mężczyzna sam sie garnie do prac domowych ,moge sie założyc ,że pierwszy raz w życiu jak zaczęłaś prasować to on nie kazał Ci tego robić, sama to zrobiłaś i tak zostało na lata ,a gdybyś powiedziała ,kochanie ,każdy w naszym domu oporządza siebie i mamy oboje do oporządzania dzieci ,to na pewno by sie dostosował .Ale nie miał komunikatu .Bo jako młoda kobieta chciałaś być tzw. dobrą żoną i ogarniałaś wszystko jak leci i jeszcze pewni byś se piórko w tyłek wsadziła ,żeby mówili o Tobie jaka jestes zaradna .To jak funkcjonuje dom zależy od organizacji kobiety i od tego jak rozdzieli zadania domowe.
Więc teraz nie dziw się jemu i nie myśl ,ze jest chamski i bezczelny ,że nie zrobił Ci kolacji do łózka ,ale to jest typ ,któremu jakbyś powiedziała ,to by zrobił .potem by powtórzył ,a potem zauważył ,ze sprawia Ci to przyjemnosć i częsciej by powtarzał ten schemat.
Nie widze tragedii jeżeli chodzi o obowiazki domowe,to sie da spokojnie ,ale staowczo i bez głupich wzajemnych docinków ,ze nie robi nic koło siebie ,bo jak ma robić jak zawsze ty robiłaś ,tylko porozmawiać ,rozplanować i trzymać sie planu i nie robic za niego jak czegos nie zrobi ,tylko konsemwentnie pilnmować każdy swojej czynności .Jak ci zabraknie naczyń w domu ,bo moze pomyśleć ,ze zartujesz i zaraz sama umyjesz to nie leć i nie myj ,tylko przecierp ,niech on zrobi. Ale uważam ,ze to kwestia tylko dogadania ,na temat innych spraw sienie wypowiadam .
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez beta501 » 11 cze 2014, o 23:30

To tez racja ale nie do konca tak bylo...ja pracowalam do 15 a on do poznych godzin bo rozkrecal swoja firme wiec ja ogarnialam dom tyle tulko ze firma zaistniala on znalazl czas na rozrywki a ja pozostalam gdzie bylam i tu mam do siebie zal ale rozmowy byly z mojej strony wiele razy tyle tylko ze on uwazal ze skoro zarabia wiecej to wiecej mu sie nalezy a ja mam sie cieszyc ze moge " korzystac" z dobrobytu i nie marudzic...i tak teraz sobie mysle ze mial racje moglam sie cieszyc i bawic z kims innym kiedy on mial inne zainteresowania..
beta501
 
Posty: 637
Dołączył(a): 6 cze 2014, o 18:08

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez caterpillar » 11 cze 2014, o 23:39

a facet to przepraszam pies ,ze trzeba go wyuczyc?wytresowac?

po czesci sie zgodze ,ze zasady nalezy ustalic wspolnie i ,ze robienie z siebie sprzataczki czy przyjmowanie postwy zosi samosi zwlania facetow jak i dzieci z obowiazku pomocy ALE facet to nie pies ,w odroznieniu od zwierzecia facet potrafi analizowac sytuacje, jest w stanie zrozumiec,ze nalezy pomoc kobiecie.(no chyba ,ze byl wychowany przez taka sama mamusie)
moim zdaniem problem sprzatania nie jest tu mega istony ,bo jest wiele kobiet ,ktore zajmuja sie domem podczas gdy maz wali np dodatkowe nagodziny aby zarobic kase.Sama nawet pytalam ostatnio kolezanki ,ktora ma podobna sytuacje-maz duzo pracuje ona w domu z dziecmi. Powiedzial mi ,ze sprzatenie, gotowanie nie jest dla niej problemem pod warunkiem ,ze gdy maz wraca z pracy wylacza komorke i spedza reszte dnia z nimi . weekendy spedzja razem albo dziela sie obowiazkami nad dziecmi tak aby jedno z nich moglo od czasu do czasu spotkac sie ze znajomymi itp.

Natomiast jesli facet dom traktuje jak hotel ,zone jak sprzataczke i w dodatku jeszcze ma wymagania a przy tym jest zwyklym chamem ,ktory potrafi tylko skrytykowac to podzial obowiazkow nic tu nie wniesie.
:bezradny:
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez beta501 » 12 cze 2014, o 00:21

Oj wiele razy mialam wrazenie ze wraca jak do hotelu...doslownie..tyle tylko ze na swoje " rozrywki" zawsze znalazl czas...w sumie to przylapalam sie na tym, ze kiedy chcialam w niedziele wyjsc z dzieciakami do kina np to najpierw pytalam jego jakie ma plany na weekend BOZE jaka ja bylam glupia i uzalezniona !!! A najlepsze ze najczesciej on mial inne plany wiec ja jak taka kretynka czekalam i przekladalam zamiast isc z dzieciakami....brak mi slow na sama siebie!
beta501
 
Posty: 637
Dołączył(a): 6 cze 2014, o 18:08

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez impresja77 » 12 cze 2014, o 08:16

Nie byłaś kretynką .tylko nie wiedziałaś ,nikt z doświadczonych nie podpowiedział Ci tzw.mądrości życiowej ,że nie należy oddawać się wyłącznie dla dobra męża i dzieci i ,że wymagania stawiane mężowi nie tworzą z Ciebie złej żony.
Ile to kobiet obgaduje jedna drugą w ten deseń :"patrz ona siedzi ,pazury maluje a on lata po zakupy i z dziećmi na spacery" .
Przecież ten zaścianek tworzą kobiety kobietom same. Jedna przed drugą chwali się jak świetnie dom prowadzi.
Same sobie takie pułapki fundują.
A to ,że pytałaś męża o plany na weekend to nie Twoja głupota ,tylko szacunek i dobre wychowanie ,bo liczyłaś się z tym ,ze ciężko pracuje i może mieć jakieś z tym plany związane .A ,że on wykorzystywał to w inny sposób to jego problem ,a nie to ,że Ty byłaś głupia .Nie wiedziałaś ,że należy z tym typem osobowości męża wymagać i zadecydować uprzedzając wcześniej ,że:" w niedzielę robimy to i to i proszę kochanie dopasuj swoje sprawy tak,żeby to było możliwe."
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez beta501 » 12 cze 2014, o 08:53

To nawet nie to ...tzn pytalam o plany na weekend bo on ma / mial wiele zainteresowan / hobby a ja wielce wyrozumiala ze skoro tak ciezko pracuje to mu sie nalezy odpoczynek i tylko za pozno zauwazylam ze ten odpoczynek nigdy nie jest przy mnie....kiedys jak juz zaczelam sie " budzic" i mu to wytknelam tzn ze widze innych ojcow, mezow ktorzy chetnie z rodzinami spedzaja czas wolny, pomagaja zona przy dzieciach i jakos tak wspolnie funkcjonuja....to stwierdzil ze to sa " frajerzy".........dlatego jakos trudno mi uwierzyc e ta jego przemiane teraz.....
beta501
 
Posty: 637
Dołączył(a): 6 cze 2014, o 18:08

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez zajac » 12 cze 2014, o 10:34

Beta, ja Ci się wcale nie dziwię, że trudno Ci uwierzyć w jego przemianę. Impresja ma wg mnie 100% racji, o ile chodzi o podział obowiązków w domu. Ale z innymi sprawami, o których piszesz, gorzej :( Na pewno by mnie zabolało, gdyby mi facet dawał w ten czy inny sposób do zrozumienia, że spędzanie czasu z rodziną to jakiś przykry obowiązek...
Tylko czego Ty byś chciała teraz? Piszesz, że obserwujesz, czekasz. Czyli on ma Cię o czymś przekonać. A Ty sama wierzysz, że to jest możliwe?
zajac
 
Posty: 786
Dołączył(a): 18 kwi 2009, o 23:11

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez beta501 » 12 cze 2014, o 11:56

Najbardziej to bym chciala uciec gdzie pieprz rosnie i zaczac nowe zycie....ale mam dzieci i to mnie wstrzymuje
beta501
 
Posty: 637
Dołączył(a): 6 cze 2014, o 18:08

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez beta501 » 12 cze 2014, o 12:03

Na jakis czas mysle ze ta przemiana jest mozliwa pytanie tylko na jak dlugo a jesli nawet to co z tego jesli on jest mi bliski tylko jako ojciec moich dzieci ...jako partner jest mi obojetny....czy to sie moze zmienic......?
beta501
 
Posty: 637
Dołączył(a): 6 cze 2014, o 18:08

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez zajac » 12 cze 2014, o 12:09

A terapia par? Jeśli nie jesteś całkiem zdecydowana na rozstanie, to może warto spróbować?
zajac
 
Posty: 786
Dołączył(a): 18 kwi 2009, o 23:11

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez beta501 » 12 cze 2014, o 14:53

w sumie nie myślałam o takiej terapii ....nie wiem czy bym przetrwała wylanie tyle żalu ile we mnie siedzi bo na co dzień o tym nie myslę ale jak np. zdarzyło się rok temu na wyjeździe, że koleżanka zauważyła u nas to moje "uzależnienie" od niego i wygarnęła mu przy mnie /a tak nawiasem mówiąc ostrzegała go wtedy żeby uważał bo to wszystko jest do czasu wiec żeby się nie zdziwił któregos dnia/ to płakać mi się chciało tak mnie w srodku zabolało że ona ma rację......no a poza tym czy terapia sprawi że będę chciała z nim sypiać? chyba nie....
beta501
 
Posty: 637
Dołączył(a): 6 cze 2014, o 18:08

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez agik » 12 cze 2014, o 15:25

Wiesz, mi się zdaje, że ten żal jak najbardziej trzeba wylać. Wygarnąć mu wszystko. I nie koleżanka, tylko Ty. I nie dla ratowania tego małżeństwa, tylko dla Ciebie samej.
Jakoś mam wrażenie, że on nie rozumie o co Ci chodzi. Tak mi to wyglada, jakby traktował to zupełnie niepoważnie.
Zupełnie, jakby nie dochodziła do niego powaga sytuacji, jakby myślał "mojej babie odbiło i trza przeczekać fochy księżniczki".

Z tym sypianiem to już inna sprawa. Tylko czemu się wahasz, skoro jest aż tak? Tylko z powodu dzieci? Czy jeszcze tam gdzieś pod tym żalem coś się tli?
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez beta501 » 12 cze 2014, o 15:51

Tylko z powodu dzieci....chce zeby mialy " normalna" rodzine tzn mame i tate w domu czyli inaczej mowiac...takie malzenstwo z rozsadku...
beta501
 
Posty: 637
Dołączył(a): 6 cze 2014, o 18:08

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 122 gości

cron