Dół:(

Problemy z partnerami.

Dół:(

Postprzez agnieszka » 29 mar 2008, o 20:44

Cześć

Kolejny facet, kolejny dół :(((. Poznalam mojego "niby" przyjaciela kumpla. Okazalo sie ze facet zna mnie od dawien dawna z widzenia. Już od pierwszego spotkania zaczelo sie cos tam kleic. Niby miał przyjść z kims zebysmy posiedzieli w 4 a przszedl sam wiec 3 w rzeczistości byla. Bylo bardzo milo i sympatycznie koleś opowiedzial mi o sobie duzo i bylo milo. Już po tym jak sobie popił stwierdzil że jestem The best, ze jestem inteligentna, fajnej muzy słucham i wogole. Z przyjemnością i bardzo mlo mu sie bedzie ze mna następny raz widziec. Powiedzialam mu też ćos co zabrzmialo że jest złym czlowiekiem, a on mi na to ze moje oskarzenia i wnioski bolą że mi udowodni (i udowodnił) że wcale tak nie jest. Powiedzial mi po cichaczu zebym go tak od razu nie skreslala i że ma nadzieje że sie zaprzyjaźnimy. Kolejne spotkanie też juz w wiekszym gronie bylo sympatyuczne choc nie pogadaliśmy sobie. Na trzeźwo nie mial takiej gadki, ale i tak cos tam mowił. Za to byly momenty kiedy patrzelismy sie na siebie i takie kiedy na moj widok uciekal wzrokiem...szczegolnie stojac na przeciwko mnie. Wychodzac z knajpy nie zamknal drzwi i nie poszedł tylko czekal na to kiedy dojde i dopieor wtedy poszedł i w momencie kiedy nas zostawil i poszedl do domu napisal smsa do tego mojego przyjaciela ż przeprosinami ze nas do domu nie odprowadzil. Byly to czasy kiedy imprezy byly caly tydzień byl bardzo chetny na to żebyśmy przychodzili codziennie. Nagle... okazuje się ze.. tu nie ma czasu ma pelno roboty w pracy, pozniej sie pochorowal kiedy ja bylam go nie bylo, a kiedy mnie to on byl . Przyjaciel nie chcial dac mi do niego zadnych namiarow bo mowił ze tamten mu nie pozwolił. Nie widzialam sie z tym chlopakiem dobre 3 tygodnie, a ze swoim przyjacielem nie odzywam sie dobre 2 tygodnie kiedy powiedzial mi że rozmawial z nim i że on traktuje mnie jak koleżanke i ze moje zaloty niczego by nie wskurały. Czy Wam tez sie wydaje ze tu jest cos nie tak?? Okazuje się ze teraz razem baluja a jak ja chcialam z nimi wyjść to powiedzial ze jak bedziemy na emeryturze to bedziemy przesiadywać w knajpach.

boli mnie to bo byla to osoba ktorej ufalam opowieidzialam mu cala sytuacje wierzac że pomoże a on ...zaszkodził?? Powiem Wam szczerze ze caly czas wydaje mi sie że jest zadzrosny i tyle. napiszccie cos od siebie :((( Boli mnie i to bardzo jeszcze szczegolniej ze nie mam kontaktu do tego kolegi ...tylko niestety wiem gdzie pracuje ...prosze o Wasza opinie.
agnieszka
 
Posty: 190
Dołączył(a): 22 lip 2007, o 12:25

Postprzez ewka » 29 mar 2008, o 20:57

Wg mnie facet Cię unika... no tak zwyczajnie, a powody jakieś pewnie ma. Musi się tłumaczyć? Nie wydaje mi się, bo nic nie deklarował - a Ty nie zrobiłaś przypadkiem "nadinterpretacji" wydarzeń?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez agnieszka » 29 mar 2008, o 21:02

Nadinterpretacja??? Watpie wiesz znając tego mojego "niby' przyjaciela ktory nawet wlasna matke oklamuje i ja niejednokrotnie musialam go kryć bo mowił ze jedzie ze mna a jechal do jakiejs koleżanki ktorej jego matka nie lubi sorki ale w tym przypadku wszystkiego mozna bylo sie spodziewac ...
agnieszka
 
Posty: 190
Dołączył(a): 22 lip 2007, o 12:25

Postprzez ewka » 29 mar 2008, o 21:05

A problemem jest właściwie kto? Tamten facet czy "niby" przyjaciel?
Słuchaj, on kłamał, Ty go kryłaś... więc wiesz, na co go stać. Skoro wobec matki, więc i wobec innych.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Loki86 » 29 mar 2008, o 21:08

Z tego co ja przeczytałem to to się ni kupy ni ... nie trzyma znaczy ty mu jakieś insynuacje że jest złym człowiekiem a on żebyś go nie skreślała hmmm mi się widzi że chłopina zatankował włączył się tryb złotousty a później było mu głupio i zrobił odwrót taktyczny tak to zrozumiałem. Bo piszesz dość chaotycznie na ten temat albo ja jestem trochę dzisiaj nie kumawszy
Avatar użytkownika
Loki86
 
Posty: 556
Dołączył(a): 17 maja 2007, o 00:58
Lokalizacja: z tąd;d

Postprzez agnieszka » 29 mar 2008, o 21:15

---------- 20:11 29.03.2008 ----------

Wiesz to ogolnie jest wyrzucenie nie wiem z ktorej strony z :

1. ten niby przyjaciel wielki przyjaciel ktory okazal sie świnia - wyrzucenie z siebie tego bolu

2. kumpel - z ktrym i tak mam sie zamiar spotkac i diwiedziec sie jak fakltycznie bylo

3. pytanie... czy w takich okolicznosciach niby przyjaciel mógl sie pomiedzy nas wtrącic i sam namieszac ?? Nawet nie staral sie mi wytlumaczyć tego wszystkiego a po 2 gdyby byl naprawde w porzadku to co by mu szkodziło żeby pomóc mi abym byla szczęsliwa?? Tak faktycznie jak tego jego kumpla to widzialam 2 razy w życiu i tylko tyle sie znamy...

---------- 20:15 ----------

Loki86 - chodzi o to że ten kolega sweg oczasu brał , jego oczy porzez szkla kontaktowe (efekt szklanych oczu- skojarzony przeze mnie) uswiadomiły mi ze klamie i powiedzialam mu że nie mam checi zadawac sie z kims takim - a faktycznie tak nie bylo - nie bierze
agnieszka
 
Posty: 190
Dołączył(a): 22 lip 2007, o 12:25

Postprzez mahika » 29 mar 2008, o 21:16

A ja z innej beczki

Po co wchodzić w znajomości z kimś kto tyle pije, imprezuje i ma wyj..... na wszystko??

A przyjaciel który okazuje sie nie być przyjacielem??? Z nim to załatw, ale ten facet co tyle chla??? to po co.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez ewka » 29 mar 2008, o 21:16

1. Dlaczego świnia?
2. A coś to zmieni?
3. Nie wiadomo, czy byłabyś szczęśliwa. Może bardziej "pomaga" tamtemu niż Tobie?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez agnieszka » 29 mar 2008, o 21:21

Wiem zastanawiam sie nad tym - kolejne współuzależnienie???? ja zawsze mialam inne poglady i musieli mi sie trafiac faceci z nalogami ktorych faktycznie 8tych nalogow) nie chcialam.

1-. Dlatego świnia - bo przyjaciel nie wypytuje sie bez twojej wiedzy i pozwolenia kogoś o ciebie

2. co to by dalo?? to ze dowiedzialabym sie prawy, może i on bvy ją poznal a przede wszystkim ostrzeglabym go przed falszywymi ludźmi.

3.3. Nie wiadomo, czy byłabyś szczęśliwa. Może bardziej "pomaga" tamtemu niż Tobie? - można jaśniej????
agnieszka
 
Posty: 190
Dołączył(a): 22 lip 2007, o 12:25

Postprzez mahika » 29 mar 2008, o 21:23

Skoro wiesz że koleś ma problem, to może ten przyjaciel w rzeczywistości Cie uchroni, nie myślac nawet o tym ze to robi, przed kolejnym facetem z nałogiem :evil:

Uciekjaj i nie myśl o tych pijakach....
Sorki...
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez agnieszka » 29 mar 2008, o 21:30

mahika - powiem szczerze nie wiem jestem czlowiekiem ktory ma dobre serducho ichciualabym aby wszyscy byli szczesliwi takze on ... ale chyba nie da sie. Jesli twierdzi ze jest kasa to sie pije a jak nie ma to sie nie pije, chla bez opamietania prawie do upadlego - nie liczac sie z kasą i powiedizal mi co mnie to obchodzi co on robi, bylam świadkiem tego ze powiedzial pewnym osobom ze zadne gowniary mu nie beda mowic co on ma robic - wiec mimo ze sam zaprzecza jest uzależnionny. dziwni mnie tylko to jak mając nalóg można sprawowac funkcje kierowniczą - ma odpowiedzialne stanowisko,,, ale co dalej???
agnieszka
 
Posty: 190
Dołączył(a): 22 lip 2007, o 12:25

Postprzez Loki86 » 29 mar 2008, o 21:47

Oj zdziwiła byś się. Im więcej kasy i odpowiedzialności tym większy trzeba stres odreagować. Jedni odreagowują w zdrowy sposób (jogging, siłownia itp.) inni zachlewają sie na maxa. Stary mojego kumpla zawsze pod krawatem odwalony kupa kasy a nie raz dzwonił po taxe żeby wóde dowieźli
Avatar użytkownika
Loki86
 
Posty: 556
Dołączył(a): 17 maja 2007, o 00:58
Lokalizacja: z tąd;d

Postprzez mahika » 29 mar 2008, o 21:50

I co z e masz dobre serducho. nie "uratujesz" go!!!
Mniej serce takie wilkie dla siebie i siebie ratuj!!!
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez agnieszka » 29 mar 2008, o 21:51

To ten moj przyjciel nie klamal mowiac ze sam stwierdzil ze musi stres odereagowac dlatego pije :(( teraz dopieor zaczelo mi sie serducho lamac:(
agnieszka
 
Posty: 190
Dołączył(a): 22 lip 2007, o 12:25

Postprzez Loki86 » 29 mar 2008, o 21:59

No wiesz ale to nie zmienia faktu że kolo robi źle i ty mu raczej w tym za bardzo nie pomożesz on sam sobie musi uświadomić że jest alkoholikiem
Avatar użytkownika
Loki86
 
Posty: 556
Dołączył(a): 17 maja 2007, o 00:58
Lokalizacja: z tąd;d

Następna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: AngelLar, uzutuayribi i 175 gości