adorator czy perfidny podrywacz

Problemy z partnerami.

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez beta501 » 10 cze 2014, o 22:42

a tamten dzisiaj obrał nową taktykę .....niby normalnie się odzywa, widzę jak ukradkiem spogląda na mnie a jednocześnie widzę jak do kumpla cicho cos szepcze z głupim uśmieszkiem więc tylko mogę się domyślać że równo mnie tam obsmarowuje ......aha i jeszcze nowość ...tak jak nigdy nie odbierał telefonów przy mnie tylko same eski wysyłał tak teraz stale ma super fajne telefony i taak czuule rozmawia... smiać mi się chciało ale zachowałam obojetna twarz....bardzo infantylne zachowanie....partnerem do rozmów to on by na pewno nie był dla mnie to fakt.....
beta501
 
Posty: 637
Dołączył(a): 6 cze 2014, o 18:08

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez Honest » 10 cze 2014, o 23:06

Beto,

Twoje małżeństwo chyli się ku końcowi, a Ciebie zajmują spojrzenia kierowcy?
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez beta501 » 10 cze 2014, o 23:18

teraz jestem na takim etapie ze wszystko mnie zajmuje i nic nie obchodzi jednocześnie....mam tyle spraw pobocznych jeszcze na głowie że czasem łapię się na tym że nerwy mam w strzępkach....jadę samochodem prywatnie np. i nagle zastanawiam się gdzie jadę , stale szukam telefonu, kluczy, jestem totalnie rozkojarzona.....a jeśli chodzi o niego to nieee już niee ...żeby zauważyć to co napisałam potrzebowałam 2 sekundy uwagi nie więcej.....zauważyłam , przemknęła mi myśl "jednak dzieciak" i to wszystko i do swoich zajęc. Nie ukrywam radzę sobie z "tym" dzięki temu że mogłam się tutaj wygadać i otrzymać pogląd innych na tą sytuację oraz wsparcie..bo człowiek jak ma za dużo na głowie to głupieje co widać na moim przykładzie najlepiej :?
beta501
 
Posty: 637
Dołączył(a): 6 cze 2014, o 18:08

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez agik » 10 cze 2014, o 23:20

Sorry, że to powiem, ale Twój mąż, Beta, to straszny buc i prostak ( z tego, co piszesz)
Wcale się nie dziwię, że trudno Ci się poczuć kobieco, przy takich prostackich komentarzach.

Duże masz dzieci?
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez Honest » 10 cze 2014, o 23:29

Beto, ale zobacz jak ewoluował Twój wątek. Cos innego okazało się problemem głównym, wpływającym na inne sfery zycia.
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez beta501 » 10 cze 2014, o 23:40

wiem, też tak go odbieram ...był zupełnie innym człowiekiem jak za niego wychodziłam, ale też byłam bardzo młoda za młoda, miałam tylko 22 lata i to jest stanowczo za wcześnie .....chyba byłam w tym związku w jakiś pokręcony sposób od niego uzalezniona psychicznie, dzieci syn 16 lat a córka 6 i głównie o nią mi chodzi bo tatuś to tatuś tamto...żal mi jej i nie chcę jej odcinać od ojca chociaż tatuś nigdy nic przy niej nie zrobił nawet nie mam ani jednego zdjęcia w ciązy.. tak niedawno zauważyłam..bo tatuś zbyt zajęty był zabawą i koleżanką niż moja ciążą ...ech....z koleżanką skończyło się z hukiem ale zabawy z kolegami zostały i nabrały na sile więc paradoksalnie młokos przyczynił się do mojego uwolnienia z uzależnienia oraz wyjścia z marazmu w który popadłam..chociaż dał mi kopa z drugiej strony tyłka ale widać tak miało być..
beta501
 
Posty: 637
Dołączył(a): 6 cze 2014, o 18:08

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez beta501 » 10 cze 2014, o 23:42

wiem Honest wiem też to zauważyłam.. :wink: i ciesze się bo w sumie pomagacie mi bardzo teraz
beta501
 
Posty: 637
Dołączył(a): 6 cze 2014, o 18:08

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez zajac » 11 cze 2014, o 00:02

Beta, tak sobie myślę, że z jednej strony nic Cię nie goni -- nie masz odgórnie wyznaczonego terminu, do którego musisz podjąć decyzję o rozstaniu bądź dalszym byciu z mężem. Jasne, że przeciągać nie ma sensu, no ale trochę czasu jeszcze masz. Jeśli widzisz szansę na wybaczenie mu, porozumienie się, to może poczekaj, zobacz, czy cokolwiek ewoluuje w tym kierunku czy nie? Z drugiej strony -- jeśli podejmiesz decyzję o rozwodzie, to nie odetniesz automatycznie dzieci od ojca. On może się z nimi widywać nawet codziennie. Tylko od niego będzie zależeć, na ile z tej możliwości skorzysta. To nie jest tak, że Twoja decyzja nagle zepsuje relacje Twojego męża z dziećmi. Chyba że... boisz się, że te relacje już teraz są kiepskie i tylko Ty je jakoś na siłę podtrzymujesz, czujesz się odpowiedzialna za to, czy one w ogóle są. Jeśli tak, to... faktycznie sporo może się zmienić. Tylko że to nie będzie Twoja wina. Myślałaś o pogadaniu z psychologiem o tym, jak przygotować dzieci na ewentualny rozwód?
zajac
 
Posty: 786
Dołączył(a): 18 kwi 2009, o 23:11

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez beta501 » 11 cze 2014, o 00:49

No nie o tym nie pomyslalam bo wyszlam z zalozenia ze bedzie z dziecmi czesto chociaz jak juz by byla ostatecznosc to dla wlasnego zdrowia psychicznego wolalabym go codziennie nie ogladac.... w sumie z synem to nie byloby problemu bo juz rozumie co i jak, pozostaje corka ....ale poki co jeszcze nie bede z nia rozmawiala bo jeszcze mieszkamy razem na chwile obecna sie stara wiec czekam i obserwuje ale procedury sadowej nie cofne bo tylko to jest gwarantem jego staran...
beta501
 
Posty: 637
Dołączył(a): 6 cze 2014, o 18:08

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez zajac » 11 cze 2014, o 00:56

Właśnie o to po części chodzi, że Ty wolałabyś męża za często nie oglądać, dzieci może chciałyby częściej, a on np. może mieć pretensje do Ciebie i część tych pretensji przelać na dzieci, bo podświadomie czuje, że one bardziej związane z Tobą niż z nim. Każdy ma jakieś emocje. Dlatego warto rzecz przegadać z kimś, kto patrzy z boku i do kogo ma się zaufanie.
zajac
 
Posty: 786
Dołączył(a): 18 kwi 2009, o 23:11

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez beta501 » 11 cze 2014, o 10:31

Masz racje, jak dojdzie do "powtorki z rozrywki" i jednak bedzie wyprowadzka to umowie sie do psychologa dzieciecego.....maz teraz jest taki " "grzeczny", "kochajacy" , " interesujacy sie domem" ze az mi niedobrze od tego...i tylko sie zastanawiam czy tak sie nawrocil czy tak dobrze gra....gdyby taki byl jeszcze rok temu to nadal bylabym wpatrzona w niego jak w obrazek...
tyle lat czekalam na takie zachowanie....tyle lez przelalam czekajac po nocach na jego powrot.........
beta501
 
Posty: 637
Dołączył(a): 6 cze 2014, o 18:08

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez caterpillar » 11 cze 2014, o 21:16

alez agik wlasnie teraz dotarlismy do tego drugiego dna..czyli problemow w malzenstwie co spowodowalo ,ze beta zaczela wkrecac sie i analizowac cala ta sytuacje.

Ciesze sie beta ,ze zaczelas wiecej pisac o sobie ,bo to pomaga zrozumiec cala ta sytuacja.
Czytajac twoj pierwszy post odebralam ciebie jako albo bardzo mloda osobe albo bardzo niedowartosciowana kobiete ..raczej jedno i drugie.

z tego co piszesz nie mialas zbytnio okazji do innych relacji z mezczyznami, nagle po kilkunastoletnim nudnym zwiazku mlody facet zwrocil na Ciebie uwage.
i to jest wlasnie to pytanie ,ktore mnie sie nasunelo "czy mlody chlopak moze we mnie widziec co interesujacego? "
albo "czy naprawde jestem atrakcyjna? "
jakos te pytania bily z Twojego postu.



p.s :shock:
sorry Beta
schudlas 8 kg do rozmiaru 38 czyli chudzinki (no chyba ,ze jestes bardzo niska)
ale na logike nawet jak mialas te 8 kg wiecej to nie bylas wielorybem a mimo to Twoj maz mial pretensje ,ze o siebie nie dbasz???

sorry ale jak dla mnie facet nie jest wart tego aby poswiecac mu reszte zycia, bo on zwyczajnie Cie nie kocha
nie chodzi oczywiscie tu o kg to tylko pokazuje,ze facet ma w glowie swoja wizje partnerki ,ktorej ty akurat nie spelniasz.
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez beta501 » 11 cze 2014, o 22:28

Dzieki Caterpillar:) tez tak to odbieram z perspektywy czasu ze nigdy mnie tak naprawde nie kochal....pranie, sprzatanie, gotowanie, praca, dzieci, idealny obrazek zony matki- polki a maz wieczny kawaler ....ja mialam 22 lata jak za niego wychodzilam i teraz ma 40 a on nadal dwadziescia pare....dzisiaj zjawil sie w domu o 15 zagladnal do garnkow i patrzy zeby mu podac...potem rundka z samochodem do kolegi a potem pilot tv do reki i komorka...rece opadaja....a ja po pracy pranie i deska do prasowania...stwierdzilam ze skoro tak dla dzieci chce byc i sie starac to niech ruszy dupsko i umyje dziecko pierwszy raz w zyciu bo ja mam sterte jego koszul do prasowania ktore mi podrzucil .....umyl i dalej do tv...
zaprosilam go do deski zeby nauczyl sie prasowac swoje rzeczy;) a ja do sprzatania
....oswiadczylam mu ze nie wystarczy ze laskawie zjawi sie w domu i zaszczyci nas swoja obecnoscia bo powrotu do tego co bylo nie bedzie juz czyli razem pracujemy razem odpoczywamy ....przesadzam??
beta501
 
Posty: 637
Dołączył(a): 6 cze 2014, o 18:08

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez Sansevieria » 11 cze 2014, o 22:37

O raju, ale panicz :shock:
Nie tyle przesadzasz ile chyba zaczynasz nieco wyrównywać układ domowy. Krok następny to zostawienie mu listy rzeczy, które on ma zrobić w domu podczas gdy Ty będziesz (z samochodem lub bez) u koleżanki. Tylko nie zapomnij po powrocie z pracy wymownie zajrzeć do garnków. 8)
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez beta501 » 11 cze 2014, o 22:47

Powiedzialam mu ze to naprawde zenujace ze dorosly facet nic nie potrafi przy sobie zrobic nawet jajka usmazyc a ten mi na to ze on wszystko umie i moze robic bo co to za problem po prostu ja to zawsze robilam wiec myslal ze mi to odpowiada.....a na moje pytanie dlaczego w takim razie nigdy mi sniadania nie zrobil np. odpowiedzial " bo nie chcialas"....albo ja jestem nienormalna albo on bezczelny...
beta501
 
Posty: 637
Dołączył(a): 6 cze 2014, o 18:08

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 154 gości

cron