przez zajac » 10 cze 2014, o 08:42
Witaj, Beta
Jakoś nie całkiem ogarniam, co piszesz, nie umiem sobie wyobrazić, o co chodzi. Mam wrażenie, że historia z tym chłopakiem to jakiś czubek góry lodowej, a tak naprawdę masz w życiu parę istotniejszych spraw do przemyślenia i uporządkowania. Jesteś zadowolona ze swojego małżeństwa, swojej pracy zawodowej, tego, jak sobie radzisz w życiu? Potrafisz stawiać granice, komunikować się z ludźmi otwarcie? W tym, co piszesz,widzę jakąś taką Twoją bezradność, poczucie, że jesteś skazana na jego towarzystwo. Widzę też jakieś Twoje próby manipulowania sytuacją (np. Twoje pytanie, czy udawać zainteresowanie nim, żeby przestał Cię obgadywać) zamiast rozwiązania sprawy wprost. No i godzenie się na jego zachowania nie fair wobec Ciebie, tylko dlatego że "oficjalnie" o nich nie wiesz. Widzę też jakiś chaos w Twoich sprawach zawodowych, np. to, że asystent wozi Cię na imprezę do koleżanki -- prywatną, służbową? Piszesz, że się upiłaś, więc zakładam, że raczej prywatna, a w takim razie po co on tam?
Zadałam dużo pytań, ale nie traktuj ich tak, jakbym oczekiwała odpowiedzi. To raczej kwestie do przemyślenia dla Ciebie, jakie mi się nasunęły.