Cześć
Kolejny facet, kolejny dół ((. Poznalam mojego "niby" przyjaciela kumpla. Okazalo sie ze facet zna mnie od dawien dawna z widzenia. Już od pierwszego spotkania zaczelo sie cos tam kleic. Niby miał przyjść z kims zebysmy posiedzieli w 4 a przszedl sam wiec 3 w rzeczistości byla. Bylo bardzo milo i sympatycznie koleś opowiedzial mi o sobie duzo i bylo milo. Już po tym jak sobie popił stwierdzil że jestem The best, ze jestem inteligentna, fajnej muzy słucham i wogole. Z przyjemnością i bardzo mlo mu sie bedzie ze mna następny raz widziec. Powiedzialam mu też ćos co zabrzmialo że jest złym czlowiekiem, a on mi na to ze moje oskarzenia i wnioski bolą że mi udowodni (i udowodnił) że wcale tak nie jest. Powiedzial mi po cichaczu zebym go tak od razu nie skreslala i że ma nadzieje że sie zaprzyjaźnimy. Kolejne spotkanie też juz w wiekszym gronie bylo sympatyuczne choc nie pogadaliśmy sobie. Na trzeźwo nie mial takiej gadki, ale i tak cos tam mowił. Za to byly momenty kiedy patrzelismy sie na siebie i takie kiedy na moj widok uciekal wzrokiem...szczegolnie stojac na przeciwko mnie. Wychodzac z knajpy nie zamknal drzwi i nie poszedł tylko czekal na to kiedy dojde i dopieor wtedy poszedł i w momencie kiedy nas zostawil i poszedl do domu napisal smsa do tego mojego przyjaciela ż przeprosinami ze nas do domu nie odprowadzil. Byly to czasy kiedy imprezy byly caly tydzień byl bardzo chetny na to żebyśmy przychodzili codziennie. Nagle... okazuje się ze.. tu nie ma czasu ma pelno roboty w pracy, pozniej sie pochorowal kiedy ja bylam go nie bylo, a kiedy mnie to on byl . Przyjaciel nie chcial dac mi do niego zadnych namiarow bo mowił ze tamten mu nie pozwolił. Nie widzialam sie z tym chlopakiem dobre 3 tygodnie, a ze swoim przyjacielem nie odzywam sie dobre 2 tygodnie kiedy powiedzial mi że rozmawial z nim i że on traktuje mnie jak koleżanke i ze moje zaloty niczego by nie wskurały. Czy Wam tez sie wydaje ze tu jest cos nie tak?? Okazuje się ze teraz razem baluja a jak ja chcialam z nimi wyjść to powiedzial ze jak bedziemy na emeryturze to bedziemy przesiadywać w knajpach.
boli mnie to bo byla to osoba ktorej ufalam opowieidzialam mu cala sytuacje wierzac że pomoże a on ...zaszkodził?? Powiem Wam szczerze ze caly czas wydaje mi sie że jest zadzrosny i tyle. napiszccie cos od siebie (( Boli mnie i to bardzo jeszcze szczegolniej ze nie mam kontaktu do tego kolegi ...tylko niestety wiem gdzie pracuje ...prosze o Wasza opinie.