Jak się czujesz?

Problemy związane z depresją.

Re: Jak się czujesz?

Postprzez KATKA » 6 maja 2014, o 22:52

Winogronko a moze wlasnie warto sei "zmusic"...nie raz widziałam dziewczyny i panie nawet dojrzałe takie bardzo niesmiałe i niepewne wychodzace po godzinie z zajec pewnym krokiem z usmiechem na buzi :)
zumba wyłacza myśli...skupiasz sie na czyms zupełnie innym :) nie patrzysz jak sie ruszasz i czy dobrze...płyniesz z muzyka :P
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Re: Jak się czujesz?

Postprzez Winogronko7 » 6 maja 2014, o 22:55

Racja, coś musi w tym być, skoro tyle osób jak już zacznie chodzić to nie może przestać :D
Avatar użytkownika
Winogronko7
 
Posty: 1858
Dołączył(a): 26 sie 2010, o 18:04

Re: Jak się czujesz?

Postprzez Księżycowa » 6 maja 2014, o 23:00

Filemon napisał(a):
Jigsaw napisał(a):
impresja77 napisał(a):Wygodna teoria Księżycowa.
wiesz, dla mnie klasą byłoby ,gdybys stwierdziła ,ze owszem ,miałaś okropne dziecinstwo ,zły dom ,tak jak to zawsze podkreślasz,ale żebyś sie wyproawdziła ,zamieszkała ,nawet gryzła suchy chleb początkowo ,dorabiała sie pracowała cieżko ,zeby sie oderwać ,odbić i zmienic swoje życie .A ty w wygodnym ciepełku siedzisz ,korzystasz i plujesz na rodzinę. dzięki temu ,ze masz gdzie mieszkać mozesz bez trudów codzienności kształcić się i szukać pracy w dodatku nie jestes sama tylko z facetem .Sprowadziłaś dodatkową gebę do wyzywienia rodzicom.A to ile się dokładasz to nie jest miarodajne do tego ile trzeba wydać ,zeby samemu sie utrzymać.Masz dzieki temu mozliwosc odłozyc sobie coś i planować wyprowadzke .Wszystko cacuś wygodnie bez poniewierki po wynajętych nieogrzanych domach.Juz spróbowałaś tego i szybciutko wróciłaś do mamusi.Trwa to lata i dodatkowo masz wsparcie w terapiach.
Ja tego nie pojmuję ,wylewasz takie pomyje tutaj na rodziców i masz czelność mimo ,ze są takimi potworami siedzieć u nich. Albo byś sie zamknęła i nie oczerniała ich ,albo jeżeli potrzebujesz ich krytykować ,to nie zyła z nich ,tylko sie wyprowadziła. Twojego żerowania na nich nie usprawiedliwia nic przy tym co o nich wypisujesz.
(..)

a moze tak trudno sie wyprowadzic wlasnie ze wzgledu na "wychowanie", patologicznych rodzicow itd przez ktorych mysl o samodzielnym zyciu powoduje paralizujacy lek? I to taki ktory moze sie objawiac rowniez somatycznie... przez co nie wychodza zadne proby trwalego uwolnienia sie, oderwania??


Tak właściwie niejeden rodzic, który w patologiczny sposób oddziaływał na swoje dziecko powinien potem temu dziecku płacić rentę i to wysoką! Tylko weź człowieku i udowodnij po latach przed sądem, że własna matka czy ojciec zwichnęli ci psychikę... Niekiedy płaci rentę państwo po orzeczeniu takich czy innych zaburzeń natury emocjonalnej i psychicznej, ale takie państwo jak nasze miga się od tego na wszelkie sposoby i rzadko komu udaje się uzyskać należne świadczenie.

Zatem uważam, że całkiem dobrze, jeżeli tacy patologiczni rodzice poniosą jakikolwiek koszt na rzecz swoich dorosłych nawet już dzieci, którym w dzieciństwie uczynili trudną do odwrócenia krzywdę. Inna sprawa, że obcowanie z takim rodzicem, dla takiego dorosłego już dziecka najczęściej będzie dalszym jątrzeniem traumy i najczęściej mniej lub bardziej wychodzić mu będzie to bokiem. Jednak wytykać temu dziecku, że w swojej niemożności w pełni normalnego funkcjonowania w życiu szuka jakiegoś oparcia u ludzi, którzy go na ten świat powołali, to w moich oczach wredne i głupie. Jeśli już w ogóle, to można sobie powieszać psy właśnie na takich beznadziejnych rodzicach, którzy w jakiejś mierze okaleczyli własne dziecko.

To, że jakaś tam zabobonna i pełna sprzeczności religia czyni z rodziców święte krowy (podobnie zresztą jak ze swoich klechów, choćby nawet dobierali się do dzieci i za wyłudzone od społeczeństwa pieniądze żyli w luksusach i zbytku), nie jest dla mnie przesłanką. Dla impresji najwyraźniej wystarcza, żeby obciążyć odpowiedzialnością ofiarę. Już jeden klecha się wypowiedział - że to dzieci uwodzą dorosłych, bo nie miały wystarczająco miłości w domu a rodzice niepotrzebnie się rozwiedli... he he... :? :evil:


Witaj Filemonie :kwiatek:
Dawno Cię nie było.

Musze Ci powiedzieć, że po dzisiejszej sesji u terpautki też do głowy mi przyszło - powinnam ich pozwać o alimenty - a czemu?
Bo im więcej zaczymnam dostrzegać, tym bardziej mam do nich pretensje i zal.
Każde moje decyzje były konsekwencją ich postępowania. Mówię tu szkole, o pracy kiedy jedyne co chciałam, to uciec od nich. Stąd pomysł szkoły zawodowej, własnych pieniędzy. Przy okazji zaaplikowali "to nie dla Ciebie" czyli coś ambitnego, "mądrzejszego".
Wciskali mi anukę, jednocześnie twierdząc, że jestem głupia... więc co Ci wciskają od tego się bronisz, bo możesz się zadławić.

Dopiero jak usunęłam się z domu na ten rok zaczęłam chcieć się uczyć...

A teraz zrozumiałam dlaczego, bo uciekłam od presji, w sporym stopniu przestałam uciekać i mogłam skupic się na sobie. Szkoda, że bez perspektyw i szans do rozwoju tym razem materialnych, bo psychicznie było o wiele lżej.

Wiem też, że nie miałam szans na dojście do tego co chcę robić, na poznanie siebie w tej dziedzinie.
Oczywiście całość dobiła sytuacja w szkole...

Pomyślałam o alimentach, ale wiem, że nie będą mieli z czegomi ich płacić, ale też z drugiej strony chyba już niczego od nich nie chcę... tylko stąd czym prędzej uciec i wiem, że tym rzem już nie wrócę, że nawet za tym pierwszym razem wracac nie musiałam. Jakoś dalibyysmy radę, ale przestraszyliśmy się tamtej sytuacji.

Są zalety tego powrotu - tylko dzięki niemu poszłam na terapię i dzięki niej zdejmę może z siebie ten ciężar w końcu...

I niestety co oni ode mnie dostaną na stare lata? Nic... przeciecież mają swoje ukochane dzieci.

Ja nie przyjmę ich do siebie, żeby pozwolić stworzyć we własnym domu taki klimat... może uciekniemy do innego miasta.
Ja odpadam... na więcej siły nie mam.
Moja terapeutka uważa, że nie ma w tym nic dziwnego i ja też tak sądziłam zawsze.
Rodzice to tylko ludzie. Do tego, to oni powinni czuć zobowiązanie wobec dzieci, które powołują na świat a nie domagać się od tych dzieci jakiegoś czczenia siebie... bo tak, bo zwę się rodzicem. Głupota i nic więcej...
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Jak się czujesz?

Postprzez Honest » 6 maja 2014, o 23:00

Zumba to taniec. I jeden tańczy jak kołek, inny wiruje biodrami. Ale jeden i drugi może się dobrze bawić i pracowac nad formą! 8)
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: Jak się czujesz?

Postprzez Księżycowa » 6 maja 2014, o 23:03

Zumba to nie taniec, tylko fitness z elementami choreografii.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Jak się czujesz?

Postprzez Honest » 6 maja 2014, o 23:04

Księżycowa napisał(a):Zumba to nie taniec, tylko fitness z elementami choreografii.


Dzięki, ze mi powiedziałaś co ćwiczę od 2 lat :roll:

Poza tym sprawdź dokładniej :roll:
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: Jak się czujesz?

Postprzez Jigsaw » 6 maja 2014, o 23:05

Winogronko7 napisał(a):A ja myślę, że porządne obuwie, miękkie podłoże, sensowny plan treningowy i słuchanie własnego organizmu sprawią, że bieganie będzie miało same zalety :)



&@ Katka:
ja poki co po kazdym wiekszym wysilku jem galaretki, staram sie tez jesc rozne chrzastki, galarety itp...
poki co obylo sie bez powazniejszych kontuzji... z tym ze tak na ostro to robie sobie tylko 1 dzien w tygodniu (rower + larp)... mam nadzieje ze niedlugo bede mogl zwiekszyc obciazenia chociaz poki co to i tak jeszcze "cierpie" po niedzieli + mimo tej ostroznosci zdarzaja mi sie 2-3dniowe "cos-nie-tak" z kolanami czy kregoslupem :/
Avatar użytkownika
Jigsaw
 
Posty: 1553
Dołączył(a): 8 lis 2013, o 19:04

Re: Jak się czujesz?

Postprzez Winogronko7 » 6 maja 2014, o 23:06

haha :D Honest, te Twoje biodrowe wiry pewnie by samą Shakirę zawstydziły :D
Avatar użytkownika
Winogronko7
 
Posty: 1858
Dołączył(a): 26 sie 2010, o 18:04

Re: Jak się czujesz?

Postprzez Księżycowa » 6 maja 2014, o 23:07

To może sprawdź Honest czym charakteryzuje się taniec, który jest tańcem od początku do końca a czym fitness zwany zumbą... od wykonywania ruchów wiedzy na temat tego co robisz i co to jest, skąd się wzięło nie zagłębiasz, ćwiczysz jedynie ruch jak wykonać i tyle.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Jak się czujesz?

Postprzez Księżycowa » 6 maja 2014, o 23:13

Nie chce mi się powtarzać :roll:

biscuit napisał(a):Księżycowa ja tańczę kilka razy w tygodniu więc mogę Ci doradzić z mojej perspektywy i tak zumba to odmiana fitnessu A NIE TANIEC tam nie nauczysz się techniki tańca to forma ruchu, aerobiku, oparta o kroki taneczne różnych stylów dlatego jest tańsza od zajęć tanecznych i teraz wszystko zależy od tego w jakich zajęciach chciałabyś uczestniczyć czy tanecznych
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Jak się czujesz?

Postprzez Honest » 6 maja 2014, o 23:14

Winogronko7 napisał(a):haha :D Honest, te Twoje biodrowe wiry pewnie by samą Shakirę zawstydziły :D



Winogronko, no ja wiruje jak dziki kot!!!!!!!!!!!!!!! :haha: :haha: :haha: :haha: :haha:

Chodze też na salse, sa niby biodra, układy... ale mnie to ciut nudzi... A zumba to poza tańcem też meeeeeega wycisk i jednak wieksze zróżnicowanie niż salsa, cha cha, albo np. tbc czy fitness ze sztangami. Piłki sa też super!!!! Albo chodziłam kiedys na fit to flex - ćwiczyłyśmy z takimi taśmamii muzyke nam instruktorka dobrała marokańską, taką... hmmm... sekswoną bym rzekła!!!! Ale nie ma tego teraz w grafiku :(

A Ty chodzisz na fitness? Czy inna aktywnośc poza bieganiem preferujesz?
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: Jak się czujesz?

Postprzez Honest » 6 maja 2014, o 23:16

Księżycowa napisał(a):Nie chce mi się powtarzać :roll:

biscuit napisał(a):Księżycowa ja tańczę kilka razy w tygodniu więc mogę Ci doradzić z mojej perspektywy i tak zumba to odmiana fitnessu A NIE TANIEC tam nie nauczysz się techniki tańca to forma ruchu, aerobiku, oparta o kroki taneczne różnych stylów dlatego jest tańsza od zajęć tanecznych i teraz wszystko zależy od tego w jakich zajęciach chciałabyś uczestniczyć czy tanecznych



To się nie powtarzaj :roll: :roll: :roll: :roll:

Znawczyni wielka TEORETYCZNYCH PODSTAW :roll:
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: Jak się czujesz?

Postprzez KATKA » 6 maja 2014, o 23:17

a my zumbę tańczymy...bo ruch jest tylko pokazany ale każdy i tak robi po swojemu...jak czuje do muzyki :haha:
i jakby sie to nie nazywało to ja tańczę...moze nie tak jak to robiłam na kursie tańca ale jest śmieszniej :haha: :haha:
Jigsaw ja takie galaretku psu daje na stawy...sama bym chyba nie zjadła... :bezradny:

musze sie jutro an angielski zapisać!
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Re: Jak się czujesz?

Postprzez Księżycowa » 6 maja 2014, o 23:19

No widzisz nie teoretycznych, bo w młodszych latach chodziłam na hip-hop i taniec towarzyski. Przygotowywałam się do turnieju nawet...
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Jak się czujesz?

Postprzez Honest » 6 maja 2014, o 23:21

Katko, ale na zajęcia w szkole, czy korki czy jak????

Ja w poniedziałek niechcący uderzyłam naszego instruktora w twarz... Bo on często tak podchodzi w czasie tańca i coś poprawia, krzyczy, ze niżej, mocniej etc... I stał za mna i dostał...Dobrze, ze mu nic nie złamałam!
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 79 gości

cron