Jigsaw napisał(a):impresja77 napisał(a):Wygodna teoria Księżycowa.
wiesz, dla mnie klasą byłoby ,gdybys stwierdziła ,ze owszem ,miałaś okropne dziecinstwo ,zły dom ,tak jak to zawsze podkreślasz,ale żebyś sie wyproawdziła ,zamieszkała ,nawet gryzła suchy chleb początkowo ,dorabiała sie pracowała cieżko ,zeby sie oderwać ,odbić i zmienic swoje życie .A ty w wygodnym ciepełku siedzisz ,korzystasz i plujesz na rodzinę. dzięki temu ,ze masz gdzie mieszkać mozesz bez trudów codzienności kształcić się i szukać pracy w dodatku nie jestes sama tylko z facetem .Sprowadziłaś dodatkową gebę do wyzywienia rodzicom.A to ile się dokładasz to nie jest miarodajne do tego ile trzeba wydać ,zeby samemu sie utrzymać.Masz dzieki temu mozliwosc odłozyc sobie coś i planować wyprowadzke .Wszystko cacuś wygodnie bez poniewierki po wynajętych nieogrzanych domach.Juz spróbowałaś tego i szybciutko wróciłaś do mamusi.Trwa to lata i dodatkowo masz wsparcie w terapiach.
Ja tego nie pojmuję ,wylewasz takie pomyje tutaj na rodziców i masz czelność mimo ,ze są takimi potworami siedzieć u nich. Albo byś sie zamknęła i nie oczerniała ich ,albo jeżeli potrzebujesz ich krytykować ,to nie zyła z nich ,tylko sie wyprowadziła. Twojego żerowania na nich nie usprawiedliwia nic przy tym co o nich wypisujesz.
(..)
a moze tak trudno sie wyprowadzic wlasnie ze wzgledu na "wychowanie", patologicznych rodzicow itd przez ktorych mysl o samodzielnym zyciu powoduje paralizujacy lek? I to taki ktory moze sie objawiac rowniez somatycznie... przez co nie wychodza zadne proby trwalego uwolnienia sie, oderwania??
Tak właściwie niejeden rodzic, który w patologiczny sposób oddziaływał na swoje dziecko powinien potem temu dziecku płacić rentę i to wysoką! Tylko weź człowieku i udowodnij po latach przed sądem, że własna matka czy ojciec zwichnęli ci psychikę... Niekiedy płaci rentę państwo po orzeczeniu takich czy innych zaburzeń natury emocjonalnej i psychicznej, ale takie państwo jak nasze miga się od tego na wszelkie sposoby i rzadko komu udaje się uzyskać należne świadczenie.
Zatem uważam, że całkiem dobrze, jeżeli tacy patologiczni rodzice poniosą jakikolwiek koszt na rzecz swoich dorosłych nawet już dzieci, którym w dzieciństwie uczynili trudną do odwrócenia krzywdę. Inna sprawa, że obcowanie z takim rodzicem, dla takiego dorosłego już dziecka najczęściej będzie dalszym jątrzeniem traumy i najczęściej mniej lub bardziej wychodzić mu będzie to bokiem. Jednak wytykać temu dziecku, że w swojej niemożności w pełni normalnego funkcjonowania w życiu szuka jakiegoś oparcia u ludzi, którzy go na ten świat powołali, to w moich oczach wredne i głupie. Jeśli już w ogóle, to można sobie powieszać psy właśnie na takich beznadziejnych rodzicach, którzy w jakiejś mierze okaleczyli własne dziecko.
To, że jakaś tam zabobonna i pełna sprzeczności religia czyni z rodziców święte krowy (podobnie zresztą jak ze swoich klechów, choćby nawet dobierali się do dzieci i za wyłudzone od społeczeństwa pieniądze żyli w luksusach i zbytku), nie jest dla mnie przesłanką. Dla impresji najwyraźniej wystarcza, żeby obciążyć odpowiedzialnością ofiarę. Już jeden klecha się wypowiedział - że to dzieci uwodzą dorosłych, bo nie miały wystarczająco miłości w domu a rodzice niepotrzebnie się rozwiedli... he he...