przez mgła » 4 maja 2014, o 23:31
Bis ,,anoreksja/bulimia (nie wiem co Ci dolega, bo wszystko opisane enigmatycznie)
nie minie Ci SAMA"
Dwa razy próbowałam napisac na ten temat,nie jestem w stanie jeszcze o tym pisac, rozumie Winogronko-trudno o tym pisac...jak się traktuje swoje ciało/narzędzie ,tylko nad nim ma się ,,kontrole",to fikcja ponieważ jakby się miało nad tym kontrole to można by było przestac,a tak się nie dzieje.Z drugiej strony ostatnio terapeutka powiedziała ze mam nad tym kontrolę i trzymam się tego,jak na razie z pozytywnym efektem.
Mam wrazenie że jestem spaprana w każdym obszarze ,to takie przykre.Kiedy ja to wszystko wyprowadze na prostą?Do tego teraz na dokładkę problemy z paniką.Dzisiaj cały dzień walczyłam ze sobą,próbowałam pisac prace ale nie,,,,napady płaczu,biegunka,dreszcze itp.W kościele płakałam jak bóbr,wstyd,pytałam Boga dlaczego mnie stworzył taką nieudolną , mało inteligentna itp.Kiedy to minie?