szantaż emocjonalny

Problemy z rodzicami lub z dziećmi.

szantaż emocjonalny

Postprzez zbuntowana » 4 maja 2014, o 11:04

Witam Wszystkich,
bardzo proszę o pomoc... nie radzę sobie...

od 3 lat jestem w związku, aktualnie zaczynam 8 miesiąc ciąży. Problem dotyczy przyszłej teściowej.Półtora roku temu zmarł ojciec mojego partnera. Tyran rodziny. Bił żonę i syna ( mojego partnera), nad córką znęcał się psychicznie. Przez cały okres żałoby wysłuchiwaliśmy wszyscy płaczów wdowy. Moim zdaniem udawanych. (ale to moje zdanie, nie muszę mieć racji).
Mój partner przy każdym telefonie słuchał jak to jego matce jest źle samej mieszkać. Jak to ma mało pieniędzy. Zaszłam w ciąże. Mieszkaliśmy w wynajmowanym mieszkaniu. Zrezygnowaliśmy ze stancji i za namową samotnej matki mojego partnera postanowiliśmy zamieszkać w jego rodzinnym domu. Urządzić poddasze na samodzielne mieszkanie i odciążyć przyszłą teściową materialnie, fizycznie i psychicznie. Oczywiście dla Nas też to było dobre rozwiązanie.
Płacimy wszystkie rachunki. Robimy zakupy do domu. Wszystko: od chemii po kwiatki do ogrodu. Moja przyszła teściowa wszystko komentuje. Zagląda do szafek, przegląda nasze śmieci z czym się nie kryje. Ciągle jej mało. Remontujemy poddasze wiec chciałam przeczekać. Bedziemy mieli oddzielną kuchnię łazienkę będzie inaczej.
Wojna zaczeła się kiedy to kupilismy okazjonalnie meble do kuchni, a zaraz później pralkę i kuchenkę.
Moj partner jest od 15 lat rozwodnikiem. Ja jestem panną. Dowiedziałam się ostatnio że jesteśmy bezbożnikami. Mało tego pewien ksiądz kazał utrudniać nam wspólne życie. Ale pieniądze od Nas są ok. Nagle okazało się że jej się wszystko psuje. Ze potrzebuje nowego sprzetu do kuchni itd. że nie ma pieniędzy.
Nie chodzi tylko o sprawy materialne. Jątrzy. Do mnie mówi co innego do syna co innego. Dla mnie stara się być miła, jego ignoruje. Potrafi np. nie odpowiadać mu na jego zapytania udając że nie słyszy. Płacze na zawołanie. Udaje chorą, przygnębioną, zaraz się śmieje. Szantażuje nie tylko swojego syna. Również ma pełną kontrolę nad córką, która leci do mamy na każde jej stęknięcie. Nastawia ją przeciwko nam.
Dużo by pisać jeszcze...
Boję się co będzie dalej...
Nie wiem jak być asertywną... jak postawić granice. Ciągle obiecuje sobie odważyć się na szczerą rozmowę- nie potrafię.
Nie wiem czy jest sens tam mieszkać... a remont trwa...

proszę pomóżcie.
zbuntowana
 
Posty: 8
Dołączył(a): 4 maja 2014, o 10:26

Re: szantaż emocjonalny

Postprzez Księżycowa » 4 maja 2014, o 16:09

Myslę,że żadna rozmowa nie przyniesie skutku, ale można spróbować.

Cóż Twój mąż i jego siostra ulegają manipulacji, bo przecież "to jest matka" .
Ale niestety ten fakt nie znaczy, ze wolno jej demolować Wasze zycie.

Ja jestem zdania, że w takich sytuacjach nie oglądać się na zainwestowane pieniądze, tylko uiekać czym prędzej informując teściową o tym jak będą przebiegać Wasze relacje od tej pory. Kiedy odwiedziny i pomoc w jakim zakresie itp.

Można próbowoać nakłonić teściową do spotkania ze specjalistą, ale ona musiałaby tego chcieć. Na siłe to się nie uda.

Mieszkanie z rodzicami chyba mało komu wchodzi na dobre, coś o tym wiem...

A co Twój mąż na to?
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: szantaż emocjonalny

Postprzez zbuntowana » 4 maja 2014, o 19:20

To Jego mama. Buntuje się, ale też chce zrozumieć. Działają na Niego jej fanaberie i płacz. Próbuje ją usprawiedliwiać, ale widzi jej zakłamanie. Jego ambicją jest teraz utrzymać dom. Pomóc mamie. On i jego siostra traktują swoją mame jak bohatera, bo żyła z takim, a nie innym mężczyzną. Nie liczy się, że pozwalała krzywdzić swoje dzieci przez lata.
Do tej pory byłam wybawcą jej syna. W końcu ułożył sobie życie. Przestał włóczyć się po Polsce. Teraz jestem ta zła. Czasami mam wrażenie, że jest zazdrosna o Niego...

Mój partner nie chce słyszeć o zamieszkaniu gdzie indziej jak w jego rodzinnym domu. Mówi, że sprawi, iż wszyscy się dogadamy. Chce żebym powiedziała o wszystkich swoich spostrzeżeniach Jego mamie. Mi jest trudno bo Ona mówi jedno robi drugie.
zbuntowana
 
Posty: 8
Dołączył(a): 4 maja 2014, o 10:26

Re: szantaż emocjonalny

Postprzez zbuntowana » 4 maja 2014, o 19:20

To Jego mama. Buntuje się, ale też chce zrozumieć. Działają na Niego jej fanaberie i płacz. Próbuje ją usprawiedliwiać, ale widzi jej zakłamanie. Jego ambicją jest teraz utrzymać dom. Pomóc mamie. On i jego siostra traktują swoją mame jak bohatera, bo żyła z takim, a nie innym mężczyzną. Nie liczy się, że pozwalała krzywdzić swoje dzieci przez lata.
Do tej pory byłam wybawcą jej syna. W końcu ułożył sobie życie. Przestał włóczyć się po Polsce. Teraz jestem ta zła. Czasami mam wrażenie, że jest zazdrosna o Niego...

Mój partner nie chce słyszeć o zamieszkaniu gdzie indziej jak w jego rodzinnym domu. Mówi, że sprawi, iż wszyscy się dogadamy. Chce żebym powiedziała o wszystkich swoich spostrzeżeniach Jego mamie. Mi jest trudno bo Ona mówi jedno robi drugie.
zbuntowana
 
Posty: 8
Dołączył(a): 4 maja 2014, o 10:26

Re: szantaż emocjonalny

Postprzez Księżycowa » 4 maja 2014, o 19:32

Żadne to bohaterstwo dać się lać i patrzeć jak są bite własne dzieci... to jest okrucieństwo, pozwalanie na krzywdznei ich i kropka.

Piszesz, że ma ambicje utrzymać rodzine, to bardzo dobrze. Jedynym mankamentem jest fakt, ze jego rodziną jesteś Ty i dziecko. Nie będzie się o Was troszczył, tylko narażał na nie zdrową sytuację i chore klimaty co na sto procent odbije się na psychice dziecka. Tak chce się o Was troszczyć?

Ja jak czytamco piszesz, to widzę, ze Ty to wszystko rozumiesz, jesteś gotować wyjść z chorego układu dla Waszego dobra.

Twój facet musi pojąć co tu będzie na prawde dla rodziny dobre... od niego zależy sporo.

Pomyslałam, że może uciec się do sposobu. Zaproponować facetowi wizytę u specjalisty, żeby znaleźć sposób na mamę a dobry terapeuta wyperswaduje mu co jest dobre i zdrowe.

Zmienić mamy się nie da, nie da znaleźć się na nią sposoby... jej jest tak dobrze, ale może taki argument podziała na Twojego faceta.
Możesz spróbować też by pójść, żebyście Wy sobie z tym lepiej poradzili, ale wtedy możesz usłyszeć, ze "damy rade bez psychologa".
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: szantaż emocjonalny

Postprzez biscuit » 4 maja 2014, o 21:04

zbuntowana
wg mnie
masz problem Z MĘŻEM, a nie z teściową
problem z teściową jest tylko wtórnym problemem do problemu z mężem
a mąż oczywiście ma problem z samym sobą
(co nie jest dziwne biorąc pod uwagę historię jego dzieciństwa i dorastania aż do teraz włącznie)
no i niestety, Ty też masz problem ze sobą
skoro dałaś się wkręcić w ten ich rodzinny kanał z poddaszem

rozwiążecie oboje każde swój problem
oraz wynikający z tego problem w Waszej relacji
a problemy z teściową rozwiążą się dzięki temu SAME
także rekomenduję odwrócić kota ogonem
czy też zabrać się do problemu od tzw. doopy strony
czyli zacząć od siebie samych (skorzystać z profesjonalnej pomocy psychologicznej)
bo problem z teściową jest wg mnie na końcu peletonu Waszych problemów
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: szantaż emocjonalny

Postprzez Honest » 4 maja 2014, o 22:24

Maminsynek zawsze zostanie partnerem życiowym mamusi.

Jakie to szlachetne - on wszystkich pogodzi. Proponuję go na mediatora Rosji z Ukrainą 8)

Rozmowa nic nie da, asertywnośc też nie. Najwyżej teściowa będzie kopać pod Tobą dołki dysktretniej, bardziej za plecami niż jawnie.

Jestes jeszcze w momencie, gdy można się wycofac.

Poczytaj różne fora na ten temat i losy innych kobiet.

Powiem jedno - bedzie gorzej.
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: szantaż emocjonalny

Postprzez Księżycowa » 4 maja 2014, o 22:30

Bez przesady... jeśli pójdą do terapeuty i on będzie chciał do siebie dopuścić co się dzieje, to nie widzę sensu tak wszystkiego na starcie oceniać, bo wtedy jest realna szansa na zmiany.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: szantaż emocjonalny

Postprzez Honest » 4 maja 2014, o 22:34

Księzycowa, to jest Twoje zdanie.

Moje wyraziłam wyżej.

Miłośc do mamusi jest najsilniejszym rodzajem miłości. I geneza tego problemu jest bardzo złozona, a uzaleznienie niesamowicie silne. Wystarczy, że mamusia zapłacze i juz bedzie tak jak ona chce.

A jesli ten Pan nie widzi problemu, to działa to bardzo na niekorzyść.
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: szantaż emocjonalny

Postprzez Księżycowa » 4 maja 2014, o 22:42

Jest to zwykła manipulacja. Chcesz powiezieć, ze siostra tego pana prędzej z tego wyjdzie, bo "nie jest synusiem mamusi"? Przecież to bez sensu... jakieś konkretne argumenty, które potwierdzą Twoja teorie masz? Poza oglądaniem w zyciu ludzi, którzy tacy zostali, bo nie poszli na terapię, albo "obrazili się" na nnią, bo to co usłyszeli im się nie spodobało?

Tak an to wychodzi a u jednego i drugiego kobieta wykorzystuje ten sam sposób. \

To nie jest wg mnie kwestia zdania, ale faktów.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: szantaż emocjonalny

Postprzez Honest » 4 maja 2014, o 23:01

Mysl sobie, że coś jest bez sensu. Masz do tego prawo.
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: szantaż emocjonalny

Postprzez Księżycowa » 4 maja 2014, o 23:07

Czyli nie masz żadnych konkretów :)
Wyczuwam bardzo jak ktoś puszcza coś, co może blokować człowieka - świadomie czy nie. Mam na to radar odkąd zrozumiałam, że mi w głowę nawpychali pełni takich właśnie "nie można" "to już jest na zawsze".

Warto coś sprawdzić za nim się definitywnie stwierdzi, ze nie ma na to szans.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: szantaż emocjonalny

Postprzez impresja77 » 4 maja 2014, o 23:16

Ale ty Ksieżycowa tak samo zostajesz przy swoim ,Honest mówi ,ze nic z tego nie będzie ,a ty mówisz ,że na pewno coś sie da zrobić.
Dokładnie tak samo spiewasz tylko od drugiej strony .
Nawciskali Ci nie tylko "na zawsze" akle też nawciskali Ci ,że terapia załatwi NA PEWNO wszystko ,jak tylko ludzie się ma nią udadzą.
Jestes tylko odwróceniem tego samego medalu.
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: szantaż emocjonalny

Postprzez Księżycowa » 4 maja 2014, o 23:19

Przestań Impresja znów zniechęcać ludzi do terapii. W tym przypadku w końcu jest oczywiste, ze sami tego nie ogarną.

To już nie jest zabawne wkurwianie innych (bo mnie już od dawna Twoje sztuczki nie wnerwiają i nie działają na mnie) ale to już robi się niebezpieczne dla ludzi, którzy przychodzą tu z problemami.

Ja natomiast mam problemy również takie, z których wyjdę tylko dzięki terapii. Wiem gdzie one lezą i Twoje amatorskie morały w ogóle nie robią na mnie wrażenia.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: szantaż emocjonalny

Postprzez Honest » 4 maja 2014, o 23:19

Księżycowa napisał(a):Czyli nie masz żadnych konkretów :)
Wyczuwam bardzo jak ktoś puszcza coś, co może blokować człowieka - świadomie czy nie. Mam na to radar odkąd zrozumiałam, że mi w głowę nawpychali pełni takich właśnie "nie można" "to już jest na zawsze".

Warto coś sprawdzić za nim się definitywnie stwierdzi, ze nie ma na to szans.


I wedle tych zasad układaj swoje życie.
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Następna strona

Powrót do Rodzice

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 226 gości