Wniosek z badań jest taki, że gdy twój przyjaciel ma problem, lepiej nie motywować go do myślenia pozytywnego, jeżeli jest to typ "negatywny". Może mu to wręcz zaszkodzić. Lepsza będzie raczej podpowiedź, żeby spojrzeć na problem inaczej, z innej perspektywy. Klasyczne "don't worry be happy" pomoże tylko optymistom.
A i to nie wszystkim - ja jestem typem "pozytywnym", a nie znoszę być motywowana do pozytywnego myślenia - bo to mam sama z siebie i jeśli nie jestem w stanie tego w jakiejś sytuacji zastosować znaczy - nie tędy droga.