Perłko istnieja...nie raz sie o tym pzrekonuję.... dobrego dnia
matko ile ja przeżyłam w ten weekend...nadal nie ogarniam.... własnie wykorzystuję całą swoją wiedzę na socjalizacje i zapoznawanie tzrech Akit...szaleństwo...ale jak to przejdę to nic mnie nie ruszy Wiedeń jest super...do końca zycia go nie zapmnę hihi Czechy zawsze uwielbiałam...musieliśmy sobie przerwe zrobic w jakimś miasteczku z winnicami...cudownosci... i spałam 3 godziny w sumie chyba
Limonko dzieki za przepis ...wczoraj w Czechach jadłam burgera wegetariańskiego...już dawno tak pysznej rzeczy nie jadlam...nie mialam juz miejsca w brzuchu a wpychalam go na sile taki byl pyszny
a ja dzis jeszcze nic nie jadlam...w sumie od tego wczorajszego kotleta o 18
mgła napisał(a): Księżycowa łączę się z Tobą ,tyle ze ja chciałabym od razu po lekturze zasnąc. Moje kotki też zawsze są w centrum notatek,głodne wiedzy czy co?
No właśnie nie wiem . Ale zawsze tak jest, ze jak sobie wszystko porozkładam, to ona się w tym zakopie i weź tu przeszkadzaj jak tak sobie śpi, wyciągaj spod niej, nie da się.... ja nie umiem
Mgła a może za długo śpisz w dzień? Albo coś Cię dręczy ?
Honest, nie jesteś sama. Moja mama też piecze po nocach zawsze... i zwykle przed świętami. Dziś chyba się wcześnie nie położy