Piszę tego posta już chyba trzeci raz.Ręce trochę się trzęs±,może tym razem kliknę na "wy¶lij"...
Kilka razy w życiu usłyszałam słowa:"za wszystko co nas w życiu spotyka,sami jeste¶my odpowiedzialni".Być może ja je zle rozumiem,bo dudni± mi w głowie i wzbudzaj± poczucie winy.
Miałam może 10, może 12 lat.Ojciec alkoholik,więc w domu wódki nie brakowało,nie brakowało krzyków,kłótni...brakowało rozmów,blisko¶ci,normalno¶ci,spokoju.
Odwiedził nas brat mamy,pili on i ojciec,został na noc,bo za pózno,by wracał do domu.Spał na łóżku brata,brat ze mn±.Wujek zacz±ł wołać moje imię,widziałam jak sie onanizuje,potem na kolanach podchodzi do mnie i zaczyna bł±dzić rękami po kołdrze,któr± szczelnie się oplotłam, ze strachu.
Znajduje jak±¶ lukę,wsuwa ręce pod kołdrę,drętwieję ze strachu,głos zamiera w gardle.Nagle słyszę jak brat woła mamę do pokoju,ona wchodzi,widzi co się dzieje i wyprasza wujka z domu.Ulga.Idziemy spać.
Jaki¶ czas pózniej,inny brat mamy odwiedza nasz dom.Identyczna sytuacja,wódka,pózna pora,wujek zostaje.¦pi w naszym pokoju.Na wszelki wypadek znowu oplatam się kołdr± i nie zasypiam.Historia lubi się powtarzać...podchodzi,zaczyna dotykać,szukać...brat woła mamę.Ona wchodzi,pyta co się dzieje,brat opowiada.Tym razem rodzice nie wypraszaj± wujka z domu.¦pię w pokoju rodziców na podłodze i słyszę od ojca,że przesadzam,że nic się nie dzieje,płaczę.
...zabrakło poczucia bezpieczeństwa.
Niby nic takiego się nie stało...
Kolejne noce już nigdy nie były spokojne...to nie działo się co noc,ale do¶ć często,scenariusz?...prawie zawsze taki sam.Czekam aż on za¶nie,słyszę spokojny oddech...¶pi.Zasypiam.Czuję jak wkłada ręce pod kołdrę,dotyka,bł±dzi rękami wszędzie,po całym ciele.Odkrywa kołdrę,rozbiera mnie,dotyka,wkłada palce...kładzie się na mnie...
Co robię?...udaję,że ¶pię,leżę drętwa,sztywna,sparaliżowana ze strachu...
Nie ma kto zawołać mamy...bo to on,mój starszy brat.
Przecież nic takiego się nie stało...a ja ci±gle czuję się winna,bo mogłam zawołać mamę,mogłam nie udawać że ¶pię.
W dorosłym życiu,były dwa przypadki,kiedy zachowałam się tak jak wtedy,kiedy byłam dzieckiem.Znów kto¶ przekroczył granice,a ja nie potrafiłam powiedzieć"nie".Znowu to drętwienie,ten strach,wstyd...nienawidzę siebie za to.
Depresja po urodzeniu dziecka,dół,my¶li samobójcze(bo po co się meczyć)
Leczenie i namowy lekarza na terapię grupow±.Nie idę bo nie mam siły.Po lekach jest lepiej,więc rezygnuję z dalszego leczenia.
Moja córka bardzo wstydzi się mężczyzn,jest jeszcze mała.Lekarz uprzedzał,ze mogę w niej nie¶wiadomie wzbudzić ten wstyd a nawet nienawi¶ć do nich.Wła¶nie tak się dzieje.Kiedy¶,kiedy będzie dorosła nie będzie rozumiała dlaczego tak jest,a to będzie tylko moja wina.
Niedawno wszystko wróciło,wyparte wspomnienia.Udawałam,że nic się nie stało,że tego nie było."Odgrzebałam" wszystko,najpierw przed sob±,potem opisałam to komu¶.Było ciężko,dzi¶ jest lepiej,bo sporo zrozumiałam.
Niedawno stałam przy oknie,paliłam papierosa...czwarte piętro,znów te my¶li,tak kusz±ce...skoczyć i będzie po wszystkim,nie będzie poczucia winy,wstydu.
Chyba dotarło...sama sobie nie poradzę,chciałabym i¶ć na terapię,otworzyć się,wyrzucić to i pomóc sobie.