Odejść czy pozostać?

Problemy z partnerami.

Re: Odejść czy pozostać?

Postprzez Dantes1978 » 9 kwi 2014, o 17:05

Biscuit:Dlatego pytam. Co w tym przypadku da terapia? Jak to ma wyglądać? Czy to dziwne że nie rozumiem skoro ktoś mnie atakuje, a ja mam iść na terapię? Skoro twierdzisz że to pomaga to chcę po prostu wiedzieć jak? Bo póki co nawet nie wiem co mam powiedzieć komuś komu za konsultację mam zapłacić 100-200zl. NIEAKTUALNE odp. Sansevieria

Jigsaw: ja to rozumiem od dawna. I cały czas próbuję coś zmienić. Ale sam to mogę albo się wyprowadzić albo nie. Sam nie wezmę kredytu, sam nie wyciągnę hipoteki którą może wyciągnąć żona przez teściową. Tu nie chodzi o "samo się zrobi " tylko jak przekonać by zrobić razem.

Sansevieria:
Takimi przykładami jest mi łatwiej zrozumieć. Ale może spróbuję ustosunkować się do kilku "punktów". Dlaczego sądzisz że nie wysuwa się dobro dziecka? Pisałem jak zachowanie w domu przekłada się na dziecko. I próbuję rozwiązać problem. Dlatego żeby nie musiało śmiać się pod szablon? Czy jedno nie ma związku z drugim?
Wyjście z zastraszenia przez terapię -o takie coś mi chodziło. Teraz wiem co ma dać terapia. Dodam tylko że nie boję się ludzi. Boję się nerwowej atmosfery i gadania za plecami. Czy sądzisz że ten rodzaj strachu może wpływać na decyzje? Dodam że decyzja jest jedna niezmienna od początku (czyli jeszcze sprzed "nerwicy") , zamieszkać osobno.
Relacja z żoną. Też opisałem że próbuje z żoną rozmawiać, tłumaczyć , a ona nic. Teściowa jest najszerzej opisana bo relacje z żoną w 90% są w jej cieniu.
Sznureczki. Tak i jeszcze raz tak. Ja nie wykonuję poleceń teściowej. Chodzi mi o takie sytuacje jak z wchodzeniem do pokoju, skręcaniem gazu przy gotowaniu. Robi to za plecami, więc jak tu złapać za sznurki i np. gotować samemu? Dodam że rozmowy na ten temat były. Robi dalej swoje.
Obraza-obrażają się i robię po swojemu. Chodzi mi o to że obraza skutkuje potem kilkudniowym ostracyzmem. Jak do tego ma się Twoja rada? Co mam jeszcze zrobić? Powtarzam że robię swoje, nie podporządkowuję się...
Wyautować...pomysł zacny, tylko jak to zrobić ? To jest KLAN. A ja jestem sam. powyżej napisałem. Stawiam się i kilkudniowy ostracyzm.
Czułem się i tak i tak i jeszcze inaczej...jak pisałem...to jest od dlugiego czasu. Ja nie mam żadnej karty przetargowej. Nie jestem nawet u siebie.
Mądra Biblia. Szkoda że nie praktyka...
Księżycowa- jak można komuś nie pozwolić gadać do siebie? Miałem rozmowy że nie podoba mi się czy nawet że nie życzę sobie klamliwych komentarzy. Obrażali się i robili swoje. Co dalej powinienem zrobić?
Honest: przerwie krąg. Jak najbardziej. tylko jak? Wszelkie rozmowy były...prośby, namawiania ówienie wprost że się nie podoba. JAK DO ŚCIANY. Jaki jest następny krok? Jeśli wyprowadzka to o tym właśnie pisałem w pierwszym pytaniu...
Ratować dziecko. A myślicie że dlaczego chcę stamtąd odejść? O tym że sytuacja szkodzi dziecku też rozmawialem. Odpowiedź była jak już wcześniej pisałem-"profesor-powinieneś lekarzem zostać, psychologiem".
Ostatnio edytowano 9 kwi 2014, o 17:07 przez Dantes1978, łącznie edytowano 1 raz
Dantes1978
 
Posty: 23
Dołączył(a): 9 kwi 2014, o 09:54

Re: Odejść czy pozostać?

Postprzez Honest » 9 kwi 2014, o 17:06

Czasami po prostu trzeba odejść. To jedyny sposób na przerwanie toksycznych relacji.
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: Odejść czy pozostać?

Postprzez Jigsaw » 9 kwi 2014, o 17:12

Księżycowa napisał(a):
Dantes1978 napisał(a):Dlaczego tak jest? Bo teściowa lubi mieć kontrolę. Bez niej jest zagubiona i konfliktowa. Szczere rozmowy powodują obrażenie się i kłótnie.
Czy o takie mechanizmy i ich pojecie chodziło?


Fajnie, że zaczynasz myśleć i w dobrym kierunku do tego :) Z tą kontrolą,to trop dobry a teraz pójdź o krok dalej, dlaczego "lubi" kontrolę?



Nie dlaczego tesciowa lubi kontrole tylko dlaczego Twoja zona, a przede wszystkim Ty sam pozwalasz sobie tkwic w takim srodowisku...


Aha,,. i sorry ze w tak rozrzucony sposob.. ale jeszcze jedna jeszcze roznice sobie przypomnialem - otoz, po trzecie:
ja stracilem chęć do życia..
Ale mam nadzieję że nie zmieni to faktu, że moje doświadczenie którym spróbuje się tutaj podzielić będzie dla Ciebie przydatne i owocne.. i że uratujesz siebie i ćorke
Avatar użytkownika
Jigsaw
 
Posty: 1553
Dołączył(a): 8 lis 2013, o 19:04

Re: Odejść czy pozostać?

Postprzez Honest » 9 kwi 2014, o 17:12

Dantes1978 napisał(a):Biscuit:Dlatego pytam. Co w tym przypadku da terapia? Jak to ma wyglądać? Czy to dziwne że nie rozumiem skoro ktoś mnie atakuje, a ja mam iść na terapię? .


Nie masz wpływu na zachowanie teściowej. Masz wpływ na to, jak bedzie wyglądać Twoje zycie poprzez podejmiowanie właściwych decyzji. A od 5 lat tkwisz w chorym układzie i nie robisz z tym nic, poza biciem głową w mur i czekaniem na to, aż zmieni się i zona, i teściowa, i teść.
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: Odejść czy pozostać?

Postprzez Honest » 9 kwi 2014, o 17:14

Jigsaw napisał(a):
Księżycowa napisał(a):
Dantes1978 napisał(a):Dlaczego tak jest? Bo teściowa lubi mieć kontrolę. Bez niej jest zagubiona i konfliktowa. Szczere rozmowy powodują obrażenie się i kłótnie.
Czy o takie mechanizmy i ich pojecie chodziło?


Fajnie, że zaczynasz myśleć i w dobrym kierunku do tego :) Z tą kontrolą,to trop dobry a teraz pójdź o krok dalej, dlaczego "lubi" kontrolę?



Ale mam nadzieję że nie zmieni to faktu, że moje doświadczenie którym spróbuje się tutaj podzielić będzie dla Ciebie przydatne i owocne.. i że uratujesz siebie i ćorke



Jigsaw, jakie doświadczenie? Życie w chorym układzie i nie robienie z tym nic? To ma być pomocne?
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: Odejść czy pozostać?

Postprzez Dantes1978 » 9 kwi 2014, o 17:14

I tu wysuwa się podstawowy motyw. <Sansev. -powyżej zapomnialem dopisać że napisałem jużże tym co mnie tam trzyma jest dziecko (więc nadal -nie rozumiem że pisałaś że " powinny nimi być równolegle relacja z żoną oraz dobro dziecka." Tamten tekst tego nie zobrazował? > odejść i co z dzieckiem? Ktoś wcześniej napisał o zabraniu ze sobą. Mała jest zżyta z mamą. Żona jest dobrą mamą. Wyobrażacie sobie jak mała przeżyłaby taką rozłąkę? Gdyby nie ona to już dawno miałbym wynajęte mieszkanie i tylko czekał czy żona pójdzie za mną czy nie.
Dantes1978
 
Posty: 23
Dołączył(a): 9 kwi 2014, o 09:54

Re: Odejść czy pozostać?

Postprzez Honest » 9 kwi 2014, o 17:16

Czyli wiesz co masz robić. Mieszkać tam nadal, bać się wyjśc z pracy, dawać się poniżać. Dla dobra dziecka.
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: Odejść czy pozostać?

Postprzez Księżycowa » 9 kwi 2014, o 17:17

Jigsaw napisał(a):
Księżycowa napisał(a):
Dantes1978 napisał(a):Dlaczego tak jest? Bo teściowa lubi mieć kontrolę. Bez niej jest zagubiona i konfliktowa. Szczere rozmowy powodują obrażenie się i kłótnie.
Czy o takie mechanizmy i ich pojecie chodziło?


Fajnie, że zaczynasz myśleć i w dobrym kierunku do tego :) Z tą kontrolą,to trop dobry a teraz pójdź o krok dalej, dlaczego "lubi" kontrolę?



Nie dlaczego tesciowa lubi kontrole tylko dlaczego Twoja zona, a przede wszystkim Ty sam pozwalasz sobie tkwic w takim srodowisku...



Jigsaw chyba wiem o czym pisze. Wyobraź sobie, że to się przekłada nie tylko na żonę. Teściowa jest pnktem, który najwięcej problemów na ten moment przysparza autorowi, więc żeby walczyć z wrogiem trzeba go poznać - proste :roll:

Prawda Honest,najlepiej jest odejść w pewnych sytuacjach, bo po prostu inaczej się nie da... ja bym tez powiedziała, że najskuteczniej jest odejść i też zająć się sobą na teapii.

Co do niej, to nie musisz tyle płacić. Ja chodzę na terapię na NFZ i jestem bardzo zadowolona. Trzeba tylko dobrze poszukać.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Odejść czy pozostać?

Postprzez Dantes1978 » 9 kwi 2014, o 17:18

A czy ktoś może napisać choć w przybliżeniu jak ma wyglądać to COŚ do zrobienia?
Oczywiście poza zostawieniem rodziny. No i poza jej rozbijaniem. Bo "trzeba coś zrobić" jest tyle warte co działania osoby której taką radę dajemy... :(

A jak nie dać się poniżać? Wyzwać na pojedynek? Jasno mówiłem że nie życzę sobie takiego traktowania. Poza tym masz jeszcze jakieś sposoby?
Dantes1978
 
Posty: 23
Dołączył(a): 9 kwi 2014, o 09:54

Re: Odejść czy pozostać?

Postprzez Honest » 9 kwi 2014, o 17:21

Jesli nie działają inne sposoby na uzdrowienie sytuacji to masz dwa wybory: odejść i ratować siebie, lub zostać i dać się poniżać.

Twoja żona jest dobrą matką Twoim zdaniem to Twoje odejście może byłoby lepsze niż obserwowanie przez dziecko takich relacji i ojca dającego sobą pomiatać.

Z niektórych sytuacji wyjście jest jedno: odejście.
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: Odejść czy pozostać?

Postprzez Księżycowa » 9 kwi 2014, o 17:25

Dantes1978 napisał(a):Księżycowa- jak można komuś nie pozwolić gadać do siebie? Miałem rozmowy że nie podoba mi się czy nawet że nie życzę sobie klamliwych komentarzy. Obrażali się i robili swoje. Co dalej powinienem zrobić?


Można na początek nauczyć się nie brac tego do siebie.
Ja w swoim domu nauczyłam pewne osoby, że nie mają prawa do mnie mówić w jakiś sposób. Z jedną w ogóle nie rozmawiam, bo to jest najlepsza metoda - inna nie działa.... Więc oboje się do siebie nie odzywamy poo jakiejś tamkłóni. Jest to też nie zdrowe, ale mniej obciążające niż pomiatanie mną.

Z innymi osobami nie dyskutuję... mówię "odejdź, nie rozmawiam z Tobą, nie będę Cie słuchać." "Nie pouczaj mnie, bo i tak się z Tobą nie zgadzam' i wiele innych. Czasem trzeba było się unieść i coś powiedzieć. Póki musisz w takich warunkach żyć, jakiś sposób musisz znaleźć.

Nie raz się wydarłam, ale mam spokój. Po prostu musisz zakomunikaować "tu jest granica, dalej nie właź" a jak wlezie, to niech poniesie konsekwencje tego naruszenia. Jedym słowem ma zacąć Cię szanować.

Pokłóciłeś się kiedyś z teściową?
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Odejść czy pozostać?

Postprzez Dantes1978 » 9 kwi 2014, o 17:26

Honest- zostawić dziecko to nie takie hopsiup. Kiedyś dla uspokojenia sytuacji nocowałem u swoich rodziców przez 3 dni. Ledwo dałem radę z tęsknoty. Zauważ też że wtedy dużo czasu opieki przypadnie teściowej...co moim zdaniem jest już nie do końca dobrym pomysłem
Dantes1978
 
Posty: 23
Dołączył(a): 9 kwi 2014, o 09:54

Re: Odejść czy pozostać?

Postprzez Księżycowa » 9 kwi 2014, o 17:28

[quote="Dantes1978"]A czy ktoś może napisać choć w przybliżeniu jak ma wyglądać to COŚ do zrobienia?
Oczywiście poza zostawieniem rodziny. No i poza jej rozbijaniem. Bo "trzeba coś zrobić" jest tyle warte co działania osoby której taką radę dajemy... :(

[quote]

Tego masz się dowiedzieć na terapii.
Początkowo każdy idzie z jakąś sytuacją, z którą sobie nie radzi. W trakcie dowiadujesz się więcej o sobie. Co szwankuje, że tak sobie ktoś pozwala z Tobą pogrywać. Na to nikt Ci tu nie odpowie.

Terapeuta począkowo zapoznaje Twój problem. Pierwsze sesje są takie bardziej zapoznawcze, więc na pewno on mając Cię u siebie sporo o Tobie się dowie.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Odejść czy pozostać?

Postprzez Dantes1978 » 9 kwi 2014, o 17:29

Księżycowa: ale ja tak robię. Nie reaguję. Ale jak co chwila (dosłownie) coś słyszysz to nie ma siły żeby było obojętne.
Co do kłótni. Pokłóciłem. Nieraz. Kilka razy dość ostro (bez przekleństw czy rękoczynów oczywiście)...
Dantes1978
 
Posty: 23
Dołączył(a): 9 kwi 2014, o 09:54

Re: Odejść czy pozostać?

Postprzez Dantes1978 » 9 kwi 2014, o 17:35

A jeszcze co do niereagowania takie pytanko/przykładzik.
Teściowa nadaje (nieprawdziwie, szkodę jak później się okazało zrobił teść) żonie.
Wyjście 1- nie reaguję- żona przekonana o mojej winie jest dla mnie niemiła i też gada. >zonk<
Wyjście 2- informuję że to nie ja- dowiaduję się jakim kłamcą jestem i próbuję się wybielić
Wyjście 3 - informuję tylko żonę że to nie ja- Jako że mówię ja co innego i teściowa co innego żona doprowadza do konfrontacji by wyłonić kłamczucha vide wyjście 2 :) sweet
Dantes1978
 
Posty: 23
Dołączył(a): 9 kwi 2014, o 09:54

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 252 gości

cron