Prośba o opinię.

Problemy z rodzicami lub z dziećmi.

Re: Prośba o opinię.

Postprzez shireiGendoIkari » 12 mar 2014, o 00:27

Witam po raz kolejny.
Nie pisałem tak długo, ponieważ ostatnie kilka miesięcy było dla mnie trudnym okresem- niejako "przestałem żyć", choć w dosłownym znaczeniu jednak przeżyłem.
Może wpierw nie będę odpisywać bezpośrednio na ostatnich kilka odpowiedzi, za które dziękuję.
Zacznę raczej jak gdyby od końca-tzn. od własnych nowych przemyśleń i emocji. Trudno jest mi o tym pisać, m.in. dlatego, że coraz bardziej dostrzegam w tym wszystkim własne błędy i winy. Dodatkowo muszę przyznać, że jeśli chodzi o kwestie
A masz satysfakcjonujące życie osobiste.? Masz jakieś sukcesy życiowe, rodzinę ,dzieci z których możesz być dumny, które dają Ci radość ,udane życie z żoną, dobrą satysfakcjonującą pracę ,w której się sprawdzasz i realizujesz, jakieś pasje poza pracą ,które dają Ci spełnienie? Może gdzieś w tej sferze umiejscowiony jest żal?
to- co świadczy o moim nieprzystosowaniu w wysokim stopniu- nie mam i nie osiągnąłem prawie niczego z tych rzeczy (w co aż trudno uwierzyć, zważywszy, że pół życia już właściwie za mną). :oops:
Ech, właściwie to mam teraz taki mętlik, że nie wiem co mam pisać. Mam wrażenie, że mam dość silnie dziwaczną i zaburzoną osobowość. W dodatku bliżej mi chyba do egocentrycznego rozkapryszonego dziecka, które robi na złość całemu światu- bo ten świat nie pasuje do moich wyobrażeń o idealnym świecie i ludzkości; a szczególnie mam żal do rodziców- wciąż!- że nie spełnili wszystkich moich oczekiwań o ludziach idealnych [a może wręcz o nadludziach]. :?
Ale "centrum" tego wszystkiego stanowi raczej fakt, że prawdopodobnie nie tylko nie lubię sam siebie- ale wręcz nienawidzę się za każdą swoją niedoskonałość, za każdy błąd, za słabości- za niebycie "istotą lepszą". Stąd poczucie wstydu, żalu, rozgoryczenia, odrzucenia [czasem tak, jakbym sam siebie skazywał na potępienie] przez siebie samego; ale z takimi uczuciami, tym bardziej odrzucam akceptacje i miłość innych osób (dlatego kochający rodzic, to dla mnie może nawet największy wróg- podobnie jak inna osoba, która zechciałaby dostrzec we mnie te cechy, które przyczyniałyby się do "pokochania potwora".). Z kolei przytłaczające poczucie klęski- iż okazało się, że wcale nie jestem supermanem- prowadziło i prowadzi do odrzucania siebie i autodestrukcji (choć raczej nie mam nałogów, poza może jednym w pewnym stopniu), co w połączeniu z zakorzenionym dążeniem do doskonałości- ale również poczuciem wyższości, które jest tym groźniejszą "bestią", im bardziej staram się nim pokryć taką druzgocącą samoocenę- powoduje tą niestabilność, a wręcz burzę emocjonalną, która męczy mnie już tyle lat.. :bezradny:
To na razie tyle, choć wydaje mi się, że to co opisałem, to zaledwie wierzchołek góry lodowej.
Dziękuję z góry za wszelkie kolejne komentarze- choć obecnie czuję się nieco silniejszy, aby samemu również starać się przez to przebrnąć, tzn. zrozumieć siebie oraz innych. :)
shireiGendoIkari
 

Re: Prośba o opinię.

Postprzez zajac » 12 mar 2014, o 09:23

Witaj znowu :)
Rzeczywiście Twoje oczekiwanie doskonałości wobec zarówno siebie samego, jak i innych ludzi, jest wysoce nierealistyczne. Człowiek z natury swojej ma wady, słabości, bywa zmęczony, chory, zagubiony, ponosi porażki. Można jednak teoretycznie to rozumieć, ale emocjonalnie nie umieć tego zaakceptować. Może to wynikać z doświadczeń życiowych (np. nadmiernie wysokich wymagań otoczenia, w tym rodziców, wobec takiej osoby) albo z takiej, a nie innej konstrukcji psychicznej. Może to być wypadkowa jednego i drugiego, bo człowiek np. bardzo wrażliwy na krytykę może czuć się skrzywdzony, kiedy ktoś go skrytykuje, a z drugiej strony otoczenie, nie rozumiejąc do końca czyjegoś sposobu funkcjonowania, próbuje różnych metod działania, m.in. właśnie ostrej krytyki i powstaje błędne koło.
Można i na pewno warto nad tym pracować, skoro taki sposób postrzegania świata przynosi cierpienie. Ale w jakimś stopniu warto też pogodzić się z tym, kim się jest: nie oceniać się tak ostro, a tylko starać się zrozumieć, że taki właśnie sposób myślenia się ma -- i jest on inny niż u wielu znanych sobie osób, ale nie musi być zły. Po prostu są ludzie, którzy mają wobec siebie i innych wyższe wymagania, i tacy, którzy nie mają ich niemal w ogóle. Jeśli czujesz, że potrzebujesz nadzwyczajnych dokonań, żeby dobrze się ze sobą poczuć, to może mógłbyś stworzyć sobie taką możliwość? Np. w pracy zawodowej albo w formie działalności charytatywnej? Chodzi mi o to, żebyś spojrzał na tę swoją cechę osobowości jako na coś również dobrego, a nie tylko utrudniającego życie. A z drugiej strony -- zrozumiał ją i zdystansował się do niej, może nawet (nie wiem, czy nie przeszarżuję ;)) nauczył się z niej żartować.
Na pewno odreagowywanie w formie "zachowań rozkapryszonego dziecka" (cytuję Twoje słowa, ja Cię nie znam i nie wiem, czy podobnie bym te zachowania oceniła) jest czymś, co warto przepracować.

Podobnie egocentryzm nie musi być z założenia zły, to nie to samo co egoizm. Powiedzmy, że egocentryk to osoba, która potrzebuje większego wglądu w siebie. I z jednej strony myślenie, analizowanie zabiera jej czas i energię, nieraz sprawia przykrość, a z drugiej daje dużą samoświadomość, w jakimś stopniu "czyści psychikę", daje "neutralny" obraz siebie -- bez samousprawiedliwień itp. Może to taki Twój sposób na radzenie sobie z frustracjami, jakie przynosi życie? Inni idą pobiegać albo obejrzeć serial, a Ty... myślisz ;)
Może warto byłoby pogadać z psychologiem, który pomógłby Ci zrozumieć Twój "profil emocjonalny", zrozumieć, skąd co się bierze, i oddzielić rzeczy, nad którymi można pracować, od tych, które można tylko zaakceptować albo wręcz wykorzystać pozytywnie?
Czy to pierwszy taki moment w Twoim życiu, kiedy robisz tak generalny rozrachunek ze sobą? Myślę, że to przyniesie Ci dużo dobrego. Na razie być może widzisz coś bardzo poplątanego, ale jak zaczniesz to rozplątywać i układać od nowa, to ułożysz... inaczej :)
zajac
 
Posty: 786
Dołączył(a): 18 kwi 2009, o 23:11

Re: Prośba o opinię.

Postprzez Jigsaw » 12 mar 2014, o 11:18

Zapraszam Tez do mojego wątku "Nowy Wątek" w dyskusyjnym bo tam też trochę poruszyłem kwestie jak znaleźć równowagę
Avatar użytkownika
Jigsaw
 
Posty: 1553
Dołączył(a): 8 lis 2013, o 19:04

Re: Prośba o opinię.

Postprzez caterpillar » 13 mar 2014, o 01:13

witaj!

mysle ,ze bez terapii tego nie ugryziesz
mam wrazenie, ze twoj problem zaczal sie w zlym postrzegani Ciebie juz jako dziecka przez twoich rodzicow. Chyba gdzies po drodze zabraklo racjonalnego podejsci i pokazania Ci ze swiat i Ty nie jest tylko rozowy, ze w ogole taki nie jest
i teraz powoli to odkrywasz, wiec byc moze stad ta niechec i to rozczarownie..miales byc doskonaly a taki nie jestes bo nikt taki nie jest.
:bezradny:
wspolczuje bo wyobrazam sobie jak ciezko tak zyc ...perfekcja ,ktorej nigdy sie nie osiagnie
pogon osla za marchewka .
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: Prośba o opinię.

Postprzez biscuit » 13 mar 2014, o 11:19

shireiGendoIkari,
wg mnie bardzo trafnie opisałeś Twój stan umysłu
mnie on się skojarzył z WYSOKIM, ale NIESTABILNYM poczuciem własnej wartości
które to właśnie wysokie, ale niestabilne poczucie własnej wartości bywa przedmiotem problemów
"niskie poczucie własnej wartości" to pojęcie wyświechtane, nadużywane
bowiem ktoś kto ma niskie poczucie wartości nie odczuwa wewnętrznych konfliktów
wie że jest beznadziejny i się z tym pogodził, bo nigdy inaczej się nie czuje
a przedmiotem konfliktów wewnętrznych
jest właśnie wysokie ale niestabilne poczucie własnej wartości
bo ciągle trzeba się z zmagać z popadaniem ze skrajności w skrajność
oraz walką o utrzymanie doskonałości
co zazwyczaj objawia się trochę pysznym uczuciem
że jestem wspaniały, lepszy niż inni
albo kompletnie beznadziejny

taka jakby struktura biszkopta się tworzy
kiedy dwa skrajne bieguny są rozdęte
a środek jest wąski i bardzo rzadko odczuwany
choć oczywiście środek byłby zazwyczaj najbardziej adekwatny
bo doskonałość jest domena bogów, supermena i spidermena
podobnie nieadekwatne zazwyczaj jest poczucie bycia kompletnie beznadziejnym
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Prośba o opinię.

Postprzez Jigsaw » 13 mar 2014, o 13:32

Jestę biszkoptę
Avatar użytkownika
Jigsaw
 
Posty: 1553
Dołączył(a): 8 lis 2013, o 19:04

Re: Prośba o opinię.

Postprzez shireiGendoIkari » 22 mar 2014, o 17:32

Właśnie! Może nie koniecznie tylko rodzice wpoili mi to, że powinienem być "prodigy"- "cudownym dzieckiem"; od tego się chyba zaczęło, ale potem to ja przejąłem i rozwinąłem w sobie to poczucie. I najgorzej się czuję- wręcz obelgą dla mnie jest bycie "średniakiem", kimś przeciętnym. Wyimaginowałem sobie, że powinienem być we wszystkim najlepszy; obojętnie, czy doskonale dobry, czy doskonale zły- byle być bezgranicznie "aniołem" lub "demonem". Dlatego tak trudno realizować mi się w codziennym życiu, bo czegokolwiek miałbym się podjąć, musi to być w każdym punkcie doskonale zaplanowane oraz wykonane- bezbłędnie.
Podobnie wysokie wymagania mam raczej co do innych osób, a szczególnie w stosunku do rodziców. Przecież rodzice "prodigy" powinni być także "nadludźmi". Dlatego może już od dziecka "czepiałem się" ich o szczegóły, dlatego np. dłużej utrzymujący się pewien nieporządek w ich pokojach urasta dla mnie do problemu, iż są oni- że się tak nieadekwatnie wyrażę- "meliniarzami".
Z kolei z drugiej strony, z powodu wygodnictwa i lenistwa, szukam często łatwych rozwiązań- a nie znajdując takich często odpuszczam w ogóle..
shireiGendoIkari
 

Poprzednia strona

Powrót do Rodzice

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 217 gości