Czy moze byc gorzej?

Problemy związane z depresją.

Czy moze byc gorzej?

Postprzez krychman » 1 mar 2014, o 10:56

Witam,
Pisze tutaj, bo poprostu nie mam sie komu wygadac i nachodza mnie juz coraz dziwniejsze mysli. Mam 24 lata.
Miesiac temu zostawila mnie milosc mojego zycia (9lat zwiazku). Swiat runał. Staralem sie o nia, zeby odzyskac, ale nic z tego. Odeszla, bo przez 2 lata bylem coraz bardziej zamkniety w sobie. Od 14 roku zycia choruje na nieuleczalna chorobe nowotworowa. Jakos funkcjonowalem, do momentu wakacji 2012. Doznalem wylewu krwi do mozgu, czego efektem byl paraliz, ciezka nerwica i pogorszenie wzroku.Nie mam rodziny od kilku lat, wyjechali za granice i nie mamy kontaktu. Jak mialem 17 lat bylem zdany sam na siebie. Od tego czasu zyje z drobnych prac i renty. Studiuje na politechnice gdanskiej. Bylem na ostatnim roku, gdy cofneli mnie na pierwszy - zaleglosc nagromadzone w czasie choroby byly zbyt duze. To mnie dobilo. Nie mam pieniedzy, zero, narazie mieszkam w starym mieszkaniu po babci, lecz za 3 miesiace bede sie musial wyprowadzic (mieszkanie nie nalezy do mnie i takie dostalem dyrektywy). Nie wiem gdzie pojde, stane sie bezdomnym? Zdrowie ciagle nie jest najlepsze. Do tego gdy chorowalem stracilem wszystkich przyjaciol i znajomych. Kiedys bylem usmiechniety, pelen energii, bylem dusza towarzystwa. Bylem lubiany i nie mialem problemow. Teraz swiat mi sie wali. Chcialbym skonczyc studia, ale nie mam na to poprostu energii. Placze piszac ten tekst - tak nisko upadlem.
krychman
 
Posty: 5
Dołączył(a): 1 mar 2014, o 10:42

Re: Czy moze byc gorzej?

Postprzez Jigsaw » 1 mar 2014, o 11:40

Masz studia. spróbuj skupić swoje działania na tym aby je skonczyc
Avatar użytkownika
Jigsaw
 
Posty: 1553
Dołączył(a): 8 lis 2013, o 19:04

Re: Czy moze byc gorzej?

Postprzez Honest » 1 mar 2014, o 11:53

Witaj Krychman,

bardzo dużo w życiu przeszedłeś, co oznacza, że jest w Tobie duża siła.

Z problemem mieszkaniowym warto poradzić się np. prawnika (czasem w miastach są bezpłatne porady), złożyć wniosek do mieszkanie socjalne od miasta, możesz także zgłosić się do punktu interwencji kryzysowej - byłam kiedyś tam w ramach studiów i warto tam się zglosić o pomoc. Poradziłabym się też pracownika socjalnego w ośrodku pomocy społecznej - czasem taka rzutka osoba potrafi znaleźć jeszcze inne rozwiązanie.

Mogę zapytać dlaczego nie masz kontaktu z rodziną? Można odbudować te relacje?

Odnosnie Twojej dziewczyny to podała jakiś powód rozstania?
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: Czy moze byc gorzej?

Postprzez krychman » 1 mar 2014, o 12:21

Hej, jesli chodzi o mieszkanie - tak zrobie, dziekuje za slowa otuchy, Z rodzina raczej kontaktu nie odnowie, bo generalnie sa to ludzie, ktorzy raczej ciagna jeszcze bardziej psychicznie na dno. Brakuje mi ich, oczywiscie sa moimi rodzicami, ale nie moge zyc jeszcze ich problemami - alkoholu itd. Jesli chodzi o byla dziewczyna, zostawila mnie, bo przez okolo 3 lat nie okazywalem jej uczuc, bylem egoistyczny i strasznie tego zaluje. Zrywalem z nia i potem jakby nigdy nic wracalem. Czara sie przelala i juz do mnie raczej nie wroci. Popelnilem wiele bledow od lenistwa do klamstwa, lecz bardzo tego zaluje i chcialbym to naprawic, badz zmienic. Nie jestem chyba zbyt silny. Od dziecka tulam sie od onkologii do neurologii i nie przypominam sobie chociazby jednego spokojnego miesiaca. Wieczna bieda i cierpienie. Mam tego dosc i nawet bylbym w stanie cos z tym zrobic, ale dobija mnie fakt, ze juz nie mam 19 lat i znowu jestem na pierwszym roku studiow i praktycznie nie mam nic. Jestem dobrym czlowiekiem, pomagalem zawsze komu moglem. Swojej dziewczyny nigdy nie obrazilem i nie chcialem sprawic zeby zle sie czula, ale jednak gdzies bledy popelnialem. Wiem co jest nie tak, wiem co powinienem zrobic, ale poprostu nie mam sil. Moja psychika jest doslownie martwa. Nie sa znane mi uczucia radosci, szczescia. Czuje tylko bol, rozpacz i tesknote. Wydaje mi sie, ze jestem gorszy od wszystkich. A kiedys tak wcale nie bylo...
krychman
 
Posty: 5
Dołączył(a): 1 mar 2014, o 10:42

Re: Czy moze byc gorzej?

Postprzez Honest » 1 mar 2014, o 12:36

Spadło na Ciebie tyle problemów, że trudno je udźwignąć samemu.
Myślałeś o tym, aby udać się na terapię? Wzmocnić się od środka?

Jeśli chodzi o rodziców rozumiem, że nie chcesz z nimi utrzymywać kontaktu. Ale wiesz, że oni sa prawnie zobowiązaniu do alimentów do czasu aż zakończysz naukę? I tutaj nie ma co się unosić honorem tylko wystąpic do sadu o alimenty. Potrzebujesz tych pieniędzy.

A dziewczyna... Nie chce Cię usprawiedliwiać, ale borykając się z takimi problemami to cięzko jest stworzyć szczęsliwy, stabilny związek. Nie masz innego wyjścia jak uszanować jej decyzję, tym bardziej, że wiesz jakie błędy popełniłeś.

Wytłumacz mi prosze jedno - jak moga kogoś zdegradowac z 5 roku na 1? To mozliwe? Nie słyszałam nigdy o tym.
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: Czy moze byc gorzej?

Postprzez krychman » 1 mar 2014, o 12:41

Tak jest to mozliwe. Mialem jeden przedmiot, ktory mialem poprawic i za kazdym razem jak przychodzily egzaminy nie bylem na nim obecny. Teraz bylem na tzw "promesalu" czyli ostatnia szansa na poprawe. Nie udalo sie, bo znowu mialem ataki padaczkowe. A jesli chodzi o alimenty to nawet nie ma na to szans, bo oni poprostu znikneli i nikt nie wie gdzie sa. Nawet podejrzewam, ze nie maja nic.
krychman
 
Posty: 5
Dołączył(a): 1 mar 2014, o 10:42

Re: Czy moze byc gorzej?

Postprzez Honest » 1 mar 2014, o 12:46

Rozumiem. A nie ma szans, aby porozmawiac tak po ludzku na uczelni?
U nas na jednej publicznej uczelni, ale nie tej, którą ja kończyłam, był chłopak, ktory chorował na autyzm i go przepuszczali... Porozmawiaj może jeszcze z dziekanem?

A pozew o alimenty możesz złożyć, może sąd wyda wyrok, a może nie? Może sa gdzieś zameldowani? Warto spróbować.
Wnosząc pozew o alimenty nie musisz uiszczać żadnej opłaty.
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: Czy moze byc gorzej?

Postprzez krychman » 1 mar 2014, o 12:54

Niestety na uczelni dziekan jest sluzbista, ktory sztywno trzyma sie regulaminu. Na alimenty nie licze, bo wiem, ze to strata czasu w ich wypadku. Mam taki plan, zeby teraz zdawac wszystko co sie da, oficjalnie i nieoficjalnie, chodzic na przedmioty za plecami dzeiakana, za zgoda prowadzacych i w miedzyczasie jakos bardziej wyzdrowiec. Brac normalnie leki, moze troche diete poprawic. Zawsze marzylem, zeby byc antyterrorysta i jezeli ogarne zdrowie, to szansa jest dosc realna. Najpierw musialbym pojsc do policji na 2 lata i potem moglbym po odbyciu zasadniczej sluzby w prewencji pojsc dalej. Co o tym sadzisz? I w tym czasie zdawac jeszcze niedobitki z uczelni i starac sie, zeby moze jakims cudem mnie przepchneli wyzej, jak juz zdam.
krychman
 
Posty: 5
Dołączył(a): 1 mar 2014, o 10:42

Re: Czy moze byc gorzej?

Postprzez Honest » 1 mar 2014, o 12:56

Najpierw zajmij się uczelnią. To dobry plan.
Jeśli chodzi o pracę w policji to nie wiem czy z aktualnymi problemami zdrowotnymi masz szanse na etat. Ale tutaj musiałby się wypowiedzieć lekarz.
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: Czy moze byc gorzej?

Postprzez krychman » 1 mar 2014, o 13:34

Honest, dzieki za slowa wsparcia. Nie znam Cie, ale sama swiadomosc tego, ze sie wygadalem na forum juz jest budujaca. Pojde do terapeuty, zdam uczelnie, bede robil wszystko co w mojej mocy, zeby ten "etap" zakonczyc. Zmienie sie. Wiem, ze to bedzie ciezka praca, ale nie mam wyjscia. Moge zyc na rencie, albo zdobyc swiat. Dziekuje Ci jeszcze raz! Postaram sie raz na jakis czas zrobic tutaj maly update ze swoich sukcesow:)
krychman
 
Posty: 5
Dołączył(a): 1 mar 2014, o 10:42

Re: Czy moze byc gorzej?

Postprzez Honest » 1 mar 2014, o 13:42

Czekam na informacje jak Ci się wiedzie :heyka:

I pisz zarówno o sukcesach jak i trudnościach.

I pamiętaj o mieszkaniu - najlepiej pociągnąć za kilka sznurków. Spróbować kilku możliwych rozwiązań, o których pisałam, lub o których usłyszysz od innych osób.

P O W O D Z E N I A! :kwiatek:
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: Czy moze byc gorzej?

Postprzez monia_2012 » 9 paź 2014, o 11:30

krychman napisał(a):Witam,
Pisze tutaj, bo poprostu nie mam sie komu wygadac i nachodza mnie juz coraz dziwniejsze mysli. Mam 24 lata.
Miesiac temu zostawila mnie milosc mojego zycia (9lat zwiazku). Swiat runał. Staralem sie o nia, zeby odzyskac, ale nic z tego. Odeszla, bo przez 2 lata bylem coraz bardziej zamkniety w sobie. Od 14 roku zycia choruje na nieuleczalna chorobe nowotworowa. Jakos funkcjonowalem, do momentu wakacji 2012. Doznalem wylewu krwi do mozgu, czego efektem byl paraliz, ciezka nerwica i pogorszenie wzroku.Nie mam rodziny od kilku lat, wyjechali za granice i nie mamy kontaktu. Jak mialem 17 lat bylem zdany sam na siebie. Od tego czasu zyje z drobnych prac i renty. Studiuje na politechnice gdanskiej. Bylem na ostatnim roku, gdy cofneli mnie na pierwszy - zaleglosc nagromadzone w czasie choroby byly zbyt duze. To mnie dobilo. Nie mam pieniedzy, zero, narazie mieszkam w starym mieszkaniu po babci, lecz za 3 miesiace bede sie musial wyprowadzic (mieszkanie nie nalezy do mnie i takie dostalem dyrektywy). Nie wiem gdzie pojde, stane sie bezdomnym? Zdrowie ciagle nie jest najlepsze. Do tego gdy chorowalem stracilem wszystkich przyjaciol i znajomych. Kiedys bylem usmiechniety, pelen energii, bylem dusza towarzystwa. Bylem lubiany i nie mialem problemow. Teraz swiat mi sie wali. Chcialbym skonczyc studia, ale nie mam na to poprostu energii. Placze piszac ten tekst - tak nisko upadlem.


Człowieku wniosek do Sadu o alimenty od rodziców.....To jest podstawa!!!!
monia_2012
 
Posty: 3
Dołączył(a): 6 paź 2014, o 13:19


Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 292 gości

cron