Nowy wątek

[Jigsaw]

mój wątek.
Tutaj treść..

jak spojrzeć na siebie i na swoje działania "obiektywnie" - bez pobłażania sobie, ale też bez samoponiżania się?

[zajac]

jak spojrzeć na siebie i na swoje działania "obiektywnie" - bez pobłażania sobie, ale też bez samoponiżania się?

Dobre pytanie, Jigsaw.
Odpowiedzieć się nie podejmuję, podzielić przemyśleniami -- może, ale nie dzisiaj. Zresztą to obszerny temat, trudno ująć w kilka słowach.

[Księżycowa]

Jigsaw nie przyszło Ci do głowy, że są pytania, na które sobie musisz odpowiedzieć sam?
Wydaje mi się, że to właśnie takie jest, bo każdy jest inny w tym temacie i ma swój czas i potencjał.
Przecież nikt nie jest Tobą i nie jest w stanie odpowiedzieć Ci zgodnie z Tobą, Twoją osobowością.

I przyznam, że można by do pewnego momentu o tym pogadać, tylko na samą myśl, ze mam coś odpowiedzieć a Ty zaczniesz odbijac piłeczkę i przekonywać, że u Ciebie to na pewno nie zda egzaminu, to mi się odechciało... Tyle juz zostało napisane i wyprodukowane, ze odpowiedź na to pytanie i nie tylko to padła tu nie raz.

[Jigsaw]

... wypraszam sobie.. dziekuje

[Księżycowa]

aha ...

[Jigsaw]

Po pierwsze sytuacja się zmieniła znaczaco od wtedy.

[Jigsaw]

Moglbym się zacząć tutaj licytować i spytać z których rad nie skorzystałem (pewnie by się okazało że niewiele odrzucilem) ale wolałbym tego nie robić bo nie w tym rzecz.

[Jigsaw]

niestety nie każdy jest w stanie myśleć tak zero-jedynkowo..

[Księżycowa]

Jigsaw nie przyszło Ci do głowy, że są pytania, na które sobie musisz odpowiedzieć sam?
Wydaje mi się, że to właśnie takie jest, bo każdy jest inny w tym temacie i ma swój czas i potencjał.
Przecież nikt nie jest Tobą i nie jest w stanie odpowiedzieć Ci zgodnie z Tobą, Twoją osobowością.

No jak to jest myślenie zero jedynkowe, to ja nie wiem czego Ty oczekujesz... może konkretnej odpowiedzi i recepty, instrukcji?

[Jigsaw]

Po pierwsze nie psucia mi wątku. po drugie akceptacji tego że raczej wolę ewolucję niż rewolucję(w myśleniu, również biorąc pod uwagę złożoność sytuacji i nawarstwienie problemow). po trzecie rozważenia innej opcji niż chce/nie chce.. może chce ale mi się nie udaje? i tutaj przejście do sedna: czy nie udaje mi się bo nie chce czy nie udaje mi się bo chce ale mam np pecha

[Księżycowa]

Po pierwsze nie psucia mi wątku.

no własnie... i o tym pisałam

po drugie akceptacji tego że raczej wolę ewolucję niż rewolucję(w myśleniu, również biorąc pod uwagę złożoność sytuacji i nawarstwienie problemow).

aha... czyli, ze moje myslenie jest ograniczone - dzieki.

po trzecie rozważenia innej opcji niż chce/nie chce.. może chce ale mi się nie udaje?

nigdzie nie napisałam, ze tak nie jest.
Moze po prostu trzeba by zmienic myslenie z takiego

i tutaj przejście do sedna: czy nie udaje mi się bo nie chce czy nie udaje mi się bo chce ale mam np pecha

bo nikt nie jest w stanie ci na to pyt. odpowiedziec. Może własnie dlatego Ci się nie udaje, bo nie chcesz przyjąć prostej pozornie rzeczy, ze nikt za Ciebie nie jest w stanie wziąć Twoich bolączek na klatę.
Nie twierdzę, że masz tu o tym nie pisać, bo po to jest to forum przecież. Z tym, że może dobrze byłoby zmienić kierunek tych rozważań z - odpowiedzcie mi na to, bo to jest nie realne.

Przecież piszę to po to, żeby Ci pomóc a nie po to, zeby Ci dokopać.

[Honest]

Jigsaw, ale Księzycowa napisała tylko swoje zdanie. I to uważam, że madrą uwagę.
Na niektóre pytania znasz tylko Ty odpowiedź, albo tylko Ty możesz ja poznać.
Ja bym jeszcze dodała, że na niektóre pytania nie warto szukać odpowiedzi, ale nie mówię, ze akurat na to Twoje pytanie, tylko ogólnie dużo ich zadajesz.
Ja kiedyś miałam tak samo, aż zaczęłam selektywnie szukać tych odpowiedzi i pogodziłam się, że czasem to wymaga czasu, albo nie ma sensu.

A jeśli chodzi o Twoje pytanie, to uważam, że ta kwestia jest o wiele bardziej złożona...

[Jigsaw]

Czyli może przestac myśleć czy to co robię jest dobre czy złe a po prostu zacząć robić.. no właśnie co? także ciężko mi jest porzucić to moje myślenie bo nie bardzo umiem znaleźć alternatywę

[Honest]

Jigsaw, ja nie mówię, aby perzestać szukac odpowiedzi na wszystkie pytania.
Ty musisz czuć, na jakie musisz znać odpowiedź.

[Księżycowa]

Czyli może przestac myśleć czy to co robię jest dobre czy złe a po prostu zacząć robić.. no właśnie co?

Nikt nie ocenia czy robisz coś źle czy dobrze. Po prostu ciskasz się i męczysz sam ze sobą ale kurczowo trzymasz się schematu. To zrozumiałe, bo pomimo,że jest do dupy i nic nam niedaje, jest bezpieczny bo znajomy od lat.
Założę się, że obecnie w swoim mniemaniu nie masz przekonania, że coś może byc lepiej,że na cos Cię stać, że cokolwiek zalezy od Ciebie tak całkiem, od Twoich decyzji.

Jest mi to bardzo znajome... tylko nikt z Ciebie ani za mnie tego nie zmieni.

także ciężko mi jest porzucić to moje myślenie bo nie bardzo umiem znaleźć alternatywę

Myślę, że nie o to chodzi, by z dnia na dzień porzucić dawny schemat. To powoli wdraza się nowe podejście, nastawienie i postępowanie. Małymi krokami... i nie da się tego zaplanować. To wszystko to jeden wielki proces i masz na to wpływ do pewnego momentu. Najmocniejszym Twoim wpływem jest Twoja praca nad sobą.
Nie będzie efektu tu i teraz, bo Ty tak chcesz... chciaoby siętak,wiem ale tak się nie da.
W między czasie sie sto razy wkurztsz, że praca nad sobą nie ma sensu, bo nie ma efektów. Z tym, że często coś w nas dochodzi dopiero i nawet nie widzimy tego... tak tez bywa...

Ja z obecnej perspektywy widzę, że wiele rzeczy nie chcący sobie utrudniałam... nie umiałam inaczej... myśląc nie nadaje się do niczego nie wpadłam na to, ze tak nie ma... wszystko można wyćwiczyć i wytrenować, nauczyc się. Jeden będzie lepszy w jednym a inny w czymś innym ale da się nauczyc...

Trudniej jest tam gdzie mamy jakieś blokady i traumatyczne doświadczenia... ja od zawsze miałam problem z matematyka w szkole i zaocznie w liceum mnie to dobiło... do dziś tego za bardzo nie ogarnęłam... ale szkołę zaliczyłam czyli krok do przodu.