rozmawiałam wiele razy...
w ostatnią noc też
tylko,że te rozmowy nic nie dają .....On mowi,że nie może mi nic obiecać,bo njkt nie zna przyszłości
Wciąz żyjemy wiec w zawieszeniu.
Po pierwsze...... to ja zaczynałam takie poważne rozmowy.Chcę od niego usłyszeć zapewnienia,że postara się,żeby zły czas minął.
Ja wciąz czuje sie niekochana,samotna w związku....
Mąz wscieka się,że ja jak zwykle gdy on daje palec to ja chce całą rękę.
Od wielu miesięcy jest tak:
jak ja nie "czepiam sie"prosząc o większą bliskośc,o deklarację z jego strony,to jest spokojnie,on czasami mrugnie do mnie,porozmawia po ludzku....
zaczyna być coraz fajniej...
a jak ja wtedy nabieram nadziei,ze juz jest dobrze,że przyblizymy sie do siebie..wtedy krach....
Maz blokuje sie,denerwuje,dziwi sie,że ja chcialabym przytulania i całowania....
wtedy ja bedąc kolejny raz odtrącona przez niego załamuje się.
Wiele rzy pytałam sie go czy jest uczciwy,czy nie ma innwej kobiety.
On mówił,że nie ma innej.
Kłamał!!!!
Listy mogłyby być stare.
Ale smsy niestety nie są stare .Są z tych dni.
Znalazłam jeszcze zeszyt,w którym maz pospisywał smsy,które on do niej wysyłał i ona do niego.
Daty są od lipca zeszłego roku
Jestem w szoku!!!
on tyle razy prosto w oczy mówił mi,że nie oszukuje mnie!!
To jest dla mnie okropne!!
Z tym,że mnie zdradzil troche pogodziłam się......zrozumiałam,że wina leży po obu stronach.
Ale nie potrafie zrozumieć dlaczego on mnie tyle czasu oszukuje
Jeżeli zakochał sie w innej to dlaczego mi tego nie powie?
......przeczytałam kilka listów od niej.To okropne.Ona pisze,że nie może bez niego żyć,i że on pokazał jej prawdziwa młlość.....Nie płaczę,żeby on sie nie zorientował,że czytałam je.
Jestem w szoku.
Jak kobieta może byc tak egoistyczna?
Ona wie o mnie i dzieciach!
Poznałam ją kilka lat temu,gdy mąz z nią pracował.Wtady byliśmy szcześliwi.
Szmata,zdzira.
Mam z nią porozmawiać?Powiedzieć,że wiem?Żeby odczepiła sie od mojego męża...Boję sie ,że mąz wścieknie się,że ją dręczę.Chetnie dałabym jej w pysk.
a ona nawet pare razy pisała mi,że współczuje mi,że jest mi cieżko.Żebym była silna,bo jak ja sie załamię to będzie po nas.Że mąz kiedyś doceni moje poświęcenie.
Pisałam do niej kilka smsów gdy było mi ciezko.Robiłam to dlatego,bo ona mówiła,że przyjaźni sie z moim mężem i jest pewna,że kocha mnie.Miałam nadzieje,że jak znim porozmawia to mu podpowie jak może sie o mnie postarać.
a teraz ...znalazłam te listy od niej!!!!
To noz w plecy!!!
nawet ostwtnio mnie pocieszała...
Jak mam to rozumieć?
Jest tak fałszywa?
ale sie rozpisałam....zawikłana ta moja historia...
nie mam z nikim o tym porozmawiać w realu.
Dziekuję,że jesteście!!!!!!
niech ten zły czas minie
Boje się!!!!
Z jednej strony marze o tym,żeby zatrzymać meza przy sobie...ale jak on mnie oszukuje i jest z inną....to ja tak nie chcę!!!!
Może niech wie,że wiem!
Niech określi się......Czy kochanka,czy rodzina.