Kreolek, chyba miałam podobą sytuacje jak Ty.
Nie byłam długo z tym facetem, może miesiac, dwa? Układalo nam się dobrze. pewnego dnia ni z tego ni z owege, zero kontaktu od niego. Były smsmy, próba dodzownienia się, meila,e zostawianie widomosci na gadu - zero odezwu z jego strony. Pomyslałam że moze już wyjechał bo w niedługim czasie mial wyjechac za granice na 1,5 mies) ale dzis wiem ze wyjechał o planowanym czasie - czyli był w PL jeszcze z 2 tyg od momentu milczenia.
martwiłam sie, myslałam nawet ze coś sie mogło mu stac, dlatego każdego dnia wydzwaniałam do niego, by spóbowac załapac jakis kontakt z nim. Po jakims czasie, wydedukowłam, że to wszystko jest jakies dziwne, że nawet gdyby cos sie jemu stało to prędzje czy póżniej bym sie o tym dowiedziała. Postanowiłam ze przestane sie już do niego dobijac, bo ile można, i wtedy postanowiłam również że koniec z nimi, bo zachowuje sie jak jakis niejdojrzały małolat. Tymbardziej mi było trudno, bo to był pierwszy facet w którym sie zakochałam bo moim wielkim rozstaniu z ex D. Byłam silna, powiedziałam soebi skor On tak mnie olał to ja juz sie do niego nieodzywam i dla mnie juz koniec. Kolejne cierpienie, ale dałam rade.
zaczęłam sobie ukladac zycie na nowo, bez niego. Gdy juz mi sie to zaczęło udawac, nagle sie odezwal. Ja juz nie chciałam z nim byc, mimo ze nadal cos czułam do niego. Poprostu wiem , ze skoro potrafił sie tak zachowac, tak przemilczec sprawe, i pozwolic mi bym sie martwiła to na pewno nie na tym jednym razie by sie taka sytuacja skończyła. na dyskotykecha próbowął mne zaczepiac, ale z drugiej strony twierdził ze nie chce na razie sie deklarowac...
Na pytanie dlaczego tak zamilkł...odpowiedzial NIE WIEM, ale wydaje mi sie ze przerosła go ta sprawa związku ze mna - byłam dla niego pierwsza poważną dziewczyna (jesli tak to mozna nazwac) i byc moze sie tego przestraszył. Dzis On sie cieszy wolnością, jak sie widzimy na miescie, jestesmy na czesc.
Kreolku, moze u ciebie jest podobna sytuacja. Niby tu były,piękne słówka, niby pewn że jestesmy razem i nic tego nie zmieni..ale byc moze gdzies tam i jego przerosła ta sytuacja? To juz musisz sama wywnioskowac dlaczego On tak nagle zamilkł? Dobzre zrobiłas ze przestała sie odzywac, w koncu on zna do Ciebie nr tel, a jak przyjedzie na swięta to pewnie wie tez gdzie mieszkasz, wiec jak będzie chciał Cie znaleźc i wyjaśnic to wszystko to napewno to uczyni.
Jesli tego nie uczuni, to wierz mi że to nie jest ten czas by byc z tą osobą. I nie ma co go już 'molestowac' smsami i telefonami.
Pozdrowionka i buziaczki