odbilo staremu, tylko awantury:/

Problemy związane z depresją.

odbilo staremu, tylko awantury:/

Postprzez mariusz25 » 23 mar 2008, o 16:21

to koniec, wszystko koniec
tylko chodzi i sie wkurza na wszystkich,
sniadanie to byl jeden wielki smutek i lzy mamusi
ja ropzipeprzylem komputer, ja
taki sie zmeczony czuje
wroce do wrocka i co, co to zmieni, tam leki i pustka
bede tylko znow smucic i problemem dla wszystkich:/
smutno, pomocy:/
mariusz25
 
Posty: 779
Dołączył(a): 8 maja 2007, o 18:22

Postprzez Dziunia » 23 mar 2008, o 16:43

Mariusz
Czemu i czego ten Twoj ociec sie tak ciagle czepia?
Dziunia
 

Postprzez mariusz25 » 23 mar 2008, o 17:57

bo sie musi wyzyc:(
bo to jego dom, p[owiedzial mi ze moge jechac
to jego dom, czuje sie :(
mariusz25
 
Posty: 779
Dołączył(a): 8 maja 2007, o 18:22

Postprzez ewa_pa » 23 mar 2008, o 18:19

współczuje Mariusz :yyy: :pocieszacz:
Avatar użytkownika
ewa_pa
 
Posty: 812
Dołączył(a): 30 sie 2007, o 21:15
Lokalizacja: bielsko

Postprzez kaśku » 23 mar 2008, o 18:32

przykro mi mariusz ze tak sie dzieje :( :pocieszacz:
kaśku
 
Posty: 706
Dołączył(a): 15 lis 2007, o 21:42

Postprzez mariusz25 » 23 mar 2008, o 18:39

ni moge go zmienic, nie moge
nie moge pomoc mamusi, sobie nie moge:(
bede musial uciekac do wrocka, znow pusto, duch
nie wiem ile pociagne, smutno mi:/
mariusz25
 
Posty: 779
Dołączył(a): 8 maja 2007, o 18:22

Postprzez kaśku » 23 mar 2008, o 19:06

mariusz ale ja widze ze ty wcale niechcesz tak zyc i to juz jest bardzo duzy plus, teraz tylko potrzeba sil i checi zeby to wcielic w zycie, wiem ze to niejest latwe, potrzeba napewno czasu, przyjda chwile ze bedzie ciezko i wszystko znow bedzie bez sensu, ale jest szansa zeby to zmienic,
moze byc ci trudno pomoc mamie, ale mozesz pomoc sobie ..., zniwelowac te pustke i ten ciagle pojawiajacy sie smutek ...
trzymaj sie :cmok:
kaśku
 
Posty: 706
Dołączył(a): 15 lis 2007, o 21:42

Postprzez Dziunia » 23 mar 2008, o 20:00

Cholera no...nie wiem jak Ci pomoc..tak bardzo chce a nie wiem jak.
Napewno masz przyjaciół...
w pracy kolegów
idz gdzies na jakas impreze do ludzi
poznaj kogos
przeciez tak nie mozna zyc
albo potrzebny Ci psycholog
musisz wyrzucic to wszystko z siebie
i zaczac wszystko na nowo
Dziunia
 

Postprzez mariusz25 » 23 mar 2008, o 21:12

nie mozesz, ale gdzie mialem pojechac na swieta?
tu pojechalem i znow to samo, a myslalem ze moze sie zmienilo cos. balem sie dzis ze, taki byl wkurwion ze znow moze uderzyc jak kiedys, wyjade jutro do wrocka, niepotrzebnie tu jechalem, najgorsze to ze mamusia tu zostaje i brat, a ja nic nie moge, najgorsze to ze nawet jak bede we wrocku to wcale sie ni uwalniam, jest trudno, leki, trudnosci w kontaktach z innymi, smutno tak mi dzis, przepraszam
mariusz25
 
Posty: 779
Dołączył(a): 8 maja 2007, o 18:22

Postprzez Dziunia » 23 mar 2008, o 21:54

miałam cos napisac.
ugryzłam sie w jezyk.
moze i lepiej/.
Powiedz mi ile brat ma lat?
Dziunia
 

Postprzez agik » 23 mar 2008, o 23:07

Mariusz
Bardzo dobrze rozumiem,co czujesz. Moge nawet stwierdzic, ze jedziemy na jednym wózku...
Nie wiem, czy doczytałes, po ostatnich swiętach, mój ojciec w środku nocy wygonił mnie z domu, ze słowami nie chce Cię wiecej widzieć na oczy, kurwo.
Zresztą mniejsza o to.
Powiem Ci, c ja zrobiłam- zaprosiłam mamę i siostrę z męzem do siebie. Zaprosiłam równiez ojca, ale on nie przyjał zaproszenia.
Moze zrób tak samo?
Zaproś mamę i brata do siebie, a ojciec niech sobie siedzi sam?

A i znając Cię już trochę zaraz zaczniesz sie zastanawiać i wyliczać, ile jest powodów na nie ;)... postaraj się zrobić na odwrót tym razem, dobrze?
Poszukaj na tak ;)
Uwierz mi, ze jedzenie, lokal zbyt mały są niewystarczajacym powodem do tego, żebyście mieli nie przeżyć jeden raz świąt w spokoju.
Największy problem widze w przekonaniu mamy- ale może Ci sie udać ;)
Twoja mama jest na pewno wykończona przygotowaniami, staraniem, zeby wszystko było jak najlepiej, a potem drżeniem, z czym ojciec znów wyskoczy i próbami łagodzenia spieć.
Pomyśl o tym.
A na razie trzymaj się.
Ja się trzymam ;)
Pierwszy raz od lat mam wymarzone święta- spokój, zgoda, słychać tylko dzwieki sztućców i łagodną muzykę ;)
Życie biegnie dalej- do jutra wytrzymasz, a od teraz mozesz myślec już tylko o tym, zeby mamie i bratu przyszłe świeta zafundować INNE :)

Pozdrawiam Cię serdecznie i przytulam

P.s. Mariusz mam takie niedyskretne pytanie- czy Ty przypadkiem nie pielęgnujesz z sobie tego stanu permanentnego smutku?
Sorki za ( być może) zbyt daleko idące wnioski, ale mam wrazenie, ze upajasz się stanem, w jakim jesteś...

No nic... Przytulam jeszcze raz.
I myśl :) Myśl Chłopie, jak to zmienić na przyszłość
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez mariusz25 » 23 mar 2008, o 23:35

---------- 22:31 23.03.2008 ----------

nie, raczej nie, chcialbym normalnie przezyc
nawet z takim nastawieniem radosnym przyjechalem, do dzis...
rozmawialem o tym z mama, ale ona badz szczesliwy, uloz sobie zycie, co za smutne siweta
a brat ma 15 lat, jest mozliwosc by go zabrac stad?
nieodbrze chyba tez z nim, gada o pustce i takie tam
siedzi tylko na tibii, jak konstruktwnie to zrobic?
mama na emeryture przechodzi od sierpnia, mowie jej, bedziemy miec 2-3 kola, damy rade, ale ona, usmiechnela sie i nic nie powiedziala

---------- 22:32 ----------

a jak ty sie Dziuniu trzymasz?

---------- 22:34 ----------

moj stary dzis powiedzial, ze jak mi sie nie podoba to moge sie wynosic
ze to jego chata, zaczal cos chrzanic ze ja od niego zaleze, ale powiedzialem mu ze jak mu nie pasi to sie wynosze i tyle i sobie nie zycze, jak walnalem drzwiami, od tej pory nie zaglada tu wogole, uspokoil sie, a ich to jakos zabiore, niech sobie wsadzi to cale mieszkanie wlasnosciowe, auto itd.

---------- 22:35 ----------

zazdroszcze ci swiat, tak bardzio
mariusz25
 
Posty: 779
Dołączył(a): 8 maja 2007, o 18:22

Postprzez Dziunia » 24 mar 2008, o 01:02

15 lat...mogłbys go zabrac. ale ojciec pewnie sie nie zgodzi cos wiem o tym.
jak u mnie?
rozstałam sie z chłopakiem dzien przed wielkanoca.
nie jest zle....
jest fatalnie
Dziunia
 

Postprzez ważka » 24 mar 2008, o 11:34

kiedy mieszkałam z rodzicami,każde świeta były dla mnie koszmarem.Wrzaski mamy ,że jesteśmy lenie ,że nic nie robimy ,że ona to sie musi tak narobic i że ma wszystkiego dosyc a potem siadała do stołu jak gdyby nigdy nic z bananem na ustach i cała ta fałszywa otoczka.Uciekłam od tego momentu zdrowieje.A teraz z daleka tesknie za świetami za aura,zapachami,Polska w sumie teraz za rodzina tez oni troche sie zmienili.Ale tak sobie myśle że wytrzymałabym dwa dni bo tam zycie stoi w miejscu .A ja ide swoja droga i mam cel uwolnic sie od tego balastru.Kiedyś bede szcześliwa i życze Tobie Mariusz światełka w tunelu i znalezienia celu.

A brata też chce zabrac troche to długo trwa bo nie zarabiam kokosów ale już niedługo!
Trzym sie chłopie.

Agik chyba ma racje też mi sie wydaje że 'polubiłeś ' ten swój stan.Zmień to.Szukaj sposobów.Ratuj sie.Nie można tak życ.Ja też przez to przechodziłam i wiem ze można to pokonac i nawet samemu!
Sorry że tak sie rozpisałam
Avatar użytkownika
ważka
 
Posty: 611
Dołączył(a): 7 paź 2007, o 17:36
Lokalizacja: Anglia

Postprzez mariusz25 » 24 mar 2008, o 13:37

jutro wyjazd, a moze dzis, cisza przed burza, nienaiwdze go i tych swiat
a co sie stalo Dziuniu?
mariusz25
 
Posty: 779
Dołączył(a): 8 maja 2007, o 18:22

Następna strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 448 gości

cron