P.R.O.B.L.E.M.

Problemy natury seksualnej.

P.R.O.B.L.E.M.

Postprzez nowalijka » 27 gru 2013, o 18:49

Witajcie,

Jesteśmy razem niespełna trzy lata. Od półtora roku kochamy się. Jest miło dobrze i ok, zarówno w tej dziedzinie życia jak i w każdej innej. Jak każda kobieta takze mam okresy ochoty i nieochoty na to. Zazwyczaj spowodowane jest to tym, że martwi mnie coś, mam jakiś problem, a że robię bardzo często z igieł widły odbija sie to takze na tym. Jednak zawsze po jestem rozluźniona i "wolna" z chwilą zapomnienia o codziennicy problemach.
Moj facet nie potrafi tego pojąć. Dla niego mam być zawsze gotowa kiedy on ma tylko na to ochotę (światek, piątek i niedziela) - mamy albo sie kochać albo mam sama go zaspokoić, na każdym spotkaniu. Szczególnie w świeta jest to dla mnie nieetyczne, to ja potem bedę miała wyrzuty sumienia nie on!!!! Jest ok gdy jesteśmy u niego w domu. Ma dom piętrowy i tam ma swój pokoj. Jego rodzice zawsze w tym czasie są na dole albo ich nie ma i nigdy złego słowa nie powiedzieli.
Natomiast w przeciwnosci do niego, ja mam dom parterowy, gdzie zawsze jest mama. Dodatkowo zawsze może wejść do mojego pokoju, "nakryć nas", obydwoje bedziemy skrępowani mimo że mamy swoje lata już. Po drugie zawsze może cos usłyszeć i sie domyśleć. Kilkakrotnie robilismy to w moim pokoju do momentu kiedy robiła mi wyrzuty że przy zamkniętych drzwiach "gzimy się". Szczerze powiem mam dość. Szkoda że do tej pory nie powiedziała mi że robię "burdel" z jej domu!!! Dlatego bardzo częśto mówie NIE u mnie w domu ze wzgledu na to. On nie moze tego pojąć, dla niego to jest absurd i patologia. Ja nie potrafie inaczej Dodatkowo w święta byli u nas goście. Jak mam to robić kiedy w pokoju obok są goscie i zawsze ktos cos moze usłyszeć..... robiac to wyłącznie u niego on wcale nie będzie do mnie przebywał...a tego nie chcę. Macie pomysł jak rozwiazać tą kwetię i jak do tego podejśc??? Bardzo prosze o pomoc! Pozdrawiam.
nowalijka
 
Posty: 2
Dołączył(a): 26 gru 2013, o 12:49

Re: P.R.O.B.L.E.M.

Postprzez do_konca_zycia » 31 gru 2013, o 03:35

Witaj serdecznie :) Z pewnością jest Ci ciężko przez sytuację w której się znalazłaś, co widać... Myślę że najlepszym rozwiązaniem byłaby szczera rozmowa z Twoim mężczyzną i partnerem seksualnym. Szczerość jest podstawą każdego związku. Myślę że szczerze i otwarcie powinniście porozmawiać o tym. Z drugiej zaś strony możemy to rozpatrywać innymi kategoriami. Może Twojemu mężczyźnie brakuje Ciebie, nie wiem jak jest dokładnie z Waszymi spotkaniami. Może nie odczuwa dostatecznie "wyładowania" seksualnego. Nie wiem, tak może być, ale nie musi. Zdecydowanie natomiast uważam że szczera rozmowa może wiele wnieść z Wasze porozumienie jeśli chodzi o częstotliwość uprawiania przez Was seksu. Powiedz swojemu mężczyźnie co Cię boli, co Cię gryzie i co o tym myślisz. Wyperswaduj mu że on także musi być wyrozumiały co do Ciebie... Mówimy tu rzecz jasna o prawdziwym braku ochoty na seks, nie o udawanym bólu głowy :wink: Oboje musicie być gotowi na poświęcenie.. Dlatego Ty próbuj go zaspokajać tak często jak możesz gdy o to prosi (tylko wtedy jeśli wiesz że sama odczuwać będziesz przyjemność), nic na siłę! Z drugiej strony jeśli rzeczywiście nie będziesz chciała czy miała ochoty, powiedz mu to.. Ale delikatnie. Z wyczuciem. Mogę się mylić, ale moim zdaniem to najlepsze wyjście. Pozdrawiam i życzę powodzenia :P
do_konca_zycia
 
Posty: 22
Dołączył(a): 21 maja 2013, o 22:44

Re: P.R.O.B.L.E.M.

Postprzez desiderata » 30 sty 2014, o 02:19

Mnie uderzyło to że nazywasz sex, uprawianie miłości z kimś kogo kochasz "tym" dodatkowo czymś nie etycznym i patologią zważywszy na okoliczności.
Myślę że szczera rozmowa z partnerem wiele zmieni :)
Mogłabyś też zamontować zasuwkę w drzwiach i puścić muzykę ;)
Avatar użytkownika
desiderata
 
Posty: 259
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 17:38
Lokalizacja: Śląsk

Re: P.R.O.B.L.E.M.

Postprzez Księżycowa » 30 sty 2014, o 08:02

Witaj,

ja myślę, żejedno to Twój facet a drugie Twoje opory w domu.
Po pierwsze; mówiłaś mu o tych swoich oporach? O tym co powoduje, ze nie masz ochoty?
Bo jesli tak to wybacz ale z niego zwykły dupek i nic więcej.
Prawdą jest, że rozmowa przynosi sporo dobrego i mozna ten problem rozwiązać tyle, że żeby tak było to on musi chcieć zwyczajnie a nie patrzec na czubek własnego nosa i myśleć tylko o tym, żeby sie zaspokoić.

Ja z moim chłopakiem mieszkam u moich rodziców od jakiegoś czasu - taka konieczność.
Wcale nie jest komfortowo, bo też jest spiecie czy ktoś usłyszy czy nie ale nie paralizuje nas to na tyle,żeby nie robić nic. Podobnie mam różne nastroje i były rózne momenty lepsze i gorsze ale nie wpływa to na nas tak jak na Ciebie.
Pamiętam sytuacje, że za nim zamieszkaliśmy ze sobą i miałam pokój bez zamka jeszcze z lat szkolnych, to staraliśmy się "spotykać" jak było mare ryzyko, że ktoś wejdzie. Poza tym liczyłam, że jednak szanujemy własną prywatność i ktokoliwek będzie chciał wejść po prostu zapuka. No niestety; byliśmy chwilę po. Lezymy sobie jest miło i na to wchodzi jak do siebie moja mama. Wyobrazasz sobie? Lezeliśmy przykryci ale trudno było nie zauwazyć... Stwierdziła, że ona nie musi pukać, bo jest u siebie. Mało tego; zamiast chociaż ewakuować się stanęła nad nami i dała nam do degustacji jakąś potrawę, którą wypróbowała... oczywiście wyprosiłam ją natychmiast, bo przecież to niedorzeczne ale... bardziej mi się wydało jej zachowanie nie na miejscu, bo wypada pukać zwyczajnie. Byłam pełnoletnia, było późno i był u mnie chłopak...
Zeszłam póxniej na dół i kipiałam ze złości ale usłyszałam znów, ze ona jest u siebie... od tamtej pory nie robilismy tego u mnie tylko u niego.
Nie uważałam, żebym robiła coś nie tak, nie miałam żadnych wyrzutów wobec siebie bo z jakiego powodu?
To, ze Twoja mama ma takie podejście do seksu to nie znaczy, że seks jest zły i trzeba mieć wyrzuty, bo ona tak mówi.
Mam wrażenie jak czytam Twój wpis, że poza checią bycia z chłopakiem masz jednoczesnie wyrzuty sumienia, bo mama nie akceptuje Twojego postępowania.
NIE MUSI wcale. To nie jej sprawa co robisz, tylko Twoja. Jestes dorosła i nic jej do tego.
Może Twój facet tego nie rozumie? Że nie możesz sobie poradzić z wpływem matki?
Jesli tak, to próbój z nim porozmawiać, jeśli on nic sobie z tego nie zrobi, z tego jakie masz problemy i jak Ci trudno, to świadczy o nim. Powinien Cię wesprzeć a nie ciągle tylko oczekiwać.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: P.R.O.B.L.E.M.

Postprzez nowalijka » 17 kwi 2014, o 17:51

Serdecznie dziękuje za wszystkie wpisy.....
Starałam się od samego początku rozwiązać tą kwestie.... chodziłam po lekarzach psychologach i innych byle tylko rozwiązać ten mój brak chęci na współżycie .... kiedy on potrzebował kilka razy w tygodniu mi wystarczał raz góra dwa w miesiącu...
Piszę to w czasie przeszłym bo od kilku miesięcy zerwał odszedł......
Teraz z perspektywy czasu patrząc na to widzę dokładnie ze to ja miałam problem czepiałam się wszystkiego, wyzywałam się na nim.... nie miałam ochoty na seks ani zabawę z nim....wiecznie chodziłam jak chmura gradowa nie wiadomo kiedy wybuchnie....
A wiecie w czym był problem w podwyższonej dwukrotnie prolaktynie.....to ona zbijała moje libido do zera.....i powodowała ciągłe sprzeczki i awantury.....
Jak przekonać go do powrotu i do tego żebyśmy znów byli razem.....Wiem jedno kocham go zależy mi na nim ......i nie chce go stracić....
nowalijka
 
Posty: 2
Dołączył(a): 26 gru 2013, o 12:49

Re: P.R.O.B.L.E.M.

Postprzez Bene » 21 kwi 2014, o 06:50

Temat jakoby "z głowy" ale dodam moją refleksję.
Gdybym mojej córce powiedział że "się gzi",strasznie bym ją obraził bo to nieładne określenie wobec własnego dziecka.
Już bym wolał wyjść na zakupy typu :"nagle mi się przypomniało że nam tego brakuje" lub pójść na spacer.Oczywiście poinformowałbym kiedy wrócę.
Też byłem młody więc wiem jaki jest wpływ hormonów...
Bene
 
Posty: 307
Dołączył(a): 5 gru 2009, o 18:02


Powrót do Problemy seksualne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 178 gości

cron