smerfetka0 napisał(a):podpuszczal ze widocznie nic mu nie dawalam skoro pil...ja sie tlumaczylam ze wlasnie mam zal do siebie bo przy mnie sie jeszcze w miare trzymal, ze sie zmarnuje beze mnie...to on ironizowal ze no oczywiscie teraz pewnie placze beze mnie, bo w koncu przy mnie stawal na nogi, a teraz sam nie potrafi, i naprowadzal mnie na to dlaczego nie mysle o tym jak zatracalam siebie, kontynuowal w tok myslenia dlaczego sie chcialam nim opiekowac...i znowu cos powiedzial szokujacego, a pozniej rozmowe obracal w druga strone..
A ja rozumiem.Chciał Ci pokazać niedorzeczność Twoich domysłów. Pokazać, ze niezależnie od tego czy z A jesteś czy nie jego sytuacja sie nie zmienia, bo on nie zmienia swojego postępowania. Dla mnie jest to wyraźne z tego co piszesz i ja rozumiem o co chodziło temu Panu. Nie znaczy to wcale, że ten Pan jest niebezpieczny ale może na ten Twój etap teraz nie jest wskazany tak z czytsej teorii, o której napisała bis, żeby nie zrobił Ci krzywdy większej niż jest.
Ja odbieram Twoje wrazenia z rozmowy z nim jako pozytywne, co tez rozumiem, bo sama miała podobne dwie sesje, tez nie z terapeutą i wyszłam z nich bardzo dobrze podbudowana, jakby zobaczyłam taką czysto techniczną stronę woich problemów pomimo, ze sesja dotyczyła skutków tych problemów.
I racją jest być może to, że jest do dobry pomysł na podbudowę terapii choćby z takiego powodu, ze to, ze tu czujesz się dobrze nie znaczy, ze rozwiążesz przyczynę jakąś głebszą swoich problemów.
Rozumiem, że nie stać Cię na to,zeby chodzić i na trapię i do tego Pana, to może poszukaj terapeuty poznawczo-behawioralnego, bo może on Ci podejdzie, jego sposób, skoro odpowiadają Ci takie konkrety na sesjach.
Najlepiej by było gdybyś w końcu trafiła na kompetentną osobą, która pomogłaby Ci ukierunkować co jest jednicześnie zgodne z Twoimi uczuciami i z wskazaniami co do nurtu terapii chciażby profesjonalisty.
Na pewno sie da, tylko trzeba znaleźć odpowiednią osobę - trzymaj się