co to jest miłość?

[biszkoptowa91]

jak w temacie. co to jest miłość? jak rozpoznać to uczucie? Jak nie pomylić z sympatią, szacunkiem i wdzięcznością do drugiej osoby?

[Jigsaw]

wredna jestes
takie pytania akurat dzisiaj

[biszkoptowa91]

Jigsaw,
a co sie dzisiaj wydarzylo?

[Jigsaw]

dlaczego musialo sie cos wydarzyc

sam nie wiem

jedyna milosc na pewno to bylaby taka przy ktorej nie ma watpliwosci
tylko ze to by znaczylo ze milosci nie ma (przynajmniej dla mnie)
bo zawsze sa jakies watpliwosci

chyba ze sa rozne rodzaje milosci

albo rozne typy osobowosci??

[Margerytka]

wg Karramby - miłość to bzdura- istnieje w filmach i tanich lekturach-
A tak na poważnie w miłości zawarte są wszystkie te uczucia, odczucia , które wymieniłaś.

[Księżycowa]

Wtedy kiedy masz np. 38 st. goraczki, wygladasz jak zmokła kura, jesteś cala mokra, zakatarzona i kaszląca czy masz inne mało atrakcyjne dolegliwosci a ktoś drugi twierdzi nadal, ze jestes dla niego najlepsza, najpiękniejsza pomimo, że oboje wiecie, że wygladasz zupełnie odwrotnie, robi Ci obiadki i herbatki.

Nie wiem czy da się ta ująć w słowa... jak byłam w szpitalu ostatnio, to L byl ze mna i własciwie siedzial tylko... pomógł mi wejść z kroplowką do łazienki, bo z bólu nie mogłam sama i było mi slabo...


Może to zadna miłość tylko poczucie, że wygodniej z kimś... tyle, że gdyby na jego miejscu był ktos inny to nie było by to samo co wtedy....

[Jigsaw]

albo to jest potrzeba opiekowania sie kims, mamkowania :>

[Księżycowa]

To by robił to na co dzień z taką samą siłą...

[Margerytka]

No i proszę - jest uczucie wdzięczności jest - do Chłopaka , że stanął na wysokości zadania, że był, nie zostawił samej w szpitalu na zasadzie przecież masz tu opiekę- po co jeszcze ja będę siedział , że można na Nim polegać.
Do tych określeń dodałabym jeszcze własnie odpowiedzialność za tą drugą osobę.

[Księżycowa]

Wdzięczność pewnie, że tak... ale wiem, że gdyby było mnie ktoś inny to pewnie i byłoby mi łatwiej tez tyle, że poczułam się inaczej zupełnie, to by nie było to samo.

Ja jeszcze chciałabym dodać, że dowodem miłości jest bycie z kimś pomimo jego wad. Kiedy sie dobrze wie, że pewnych rzeczy sie nie zmieni a mimo to wie się też, że to nie ma aż takiego znaczenia.
Jak z kolei L był w sziptalu to mi zaczeło brakowac nawet tego, co mnie doprowadzało normalnie do nerwu.
No trudno razem byc czasem nie ma co...

Uprzedzam ewentualne czepialstwo niektórych, ze mówiąc o wadach, mam na mysli rzeczy, które nie powodują, że utrwali się pewne wzorce z domu, an które nie chciałabym się osobiscie godzić. Bo jest miłość ale powinien być też zdrowy rozsądek.

[biszkoptowa91]

hej, rzeczy o których piszecie są też objawami przyjaźni.. bo przecież bliskość, intymność to nic innego jak przyjaźń.. tyle że do miłości dołącza się jeszcze namiętność, a z czasem zaangażowanie. ale to w teorii. a w praktyce- jak odróżnić te dwa uczucia, przecież jeśli o kogoś dbam, interesuję się kimś, darzę tę osobę sympatią i traktuję ją z szacunkiem, towarzyszę w trudnych chwilach to oznacza że ją kocham? przecież tak zachowują się również przyjaciele?

[biscuit]

biszkoptowa
nie wierzę
że nie potrafisz odróżnić miłości damsko-męskiej od przyjaźni
(choć w sumie Mickiewicz też się zastanawiał
"czy to jest przyjaźń czy to jest kochanie" )

już prędzej zrozumiałabym
gdybyś się wahała czy to jest tylko seks, zmysłowa, erotyczna namiętność
czy jest to miłość
bo gdy neuroprzekaźniki zaleją człowiekowi mózg
to w tej euforii i na haju emocjonalnym
można się pogubić
ale w kwestii przyjaźni i miłości
JEŚLI NIE JEST SIĘ PO OSIEMDZIESIĄTCE
to już się chyba można połapać na czym polega różnica

[biszkoptowa91]

bis,
właśnie mam z tym problem- chyba dlatego że w ogóle u mnie ciężko z rozróżnianiem uczuć (chociaż ostatnio nad tym pracuje), tym bardziej tych ciepłych :/

[biscuit]

jeśli masz na myśli konkretnego faceta
to nawet jeśli teraz tego nie rozróżniasz
to z czasem powinno się wyjaśnić
bo relacje ewoluują w czasie
niestety w obie strony

[Księżycowa]

Pytanie jeszcze czy chodzi i miłość taką po stanie motylków i euforii, o poczucie, że to chyba ten czy o zwykłe początki, bo tych faktycznie trudno nie zauważyć