Niby tak Jigsaw, tylko to nic nie da... on za chwilę postapi tak samo. Już nie jedna taka sytuacja była z jego pracą a moja mama też raz odstawiła jakąś niedorzeczność z nie czytaniem pewnej umowy, którą podpisała. Postanowiła zamknąć zakład z dnia na dzień. Pech chciał, ze właściciel, który wynajmował był prawnikiem i musiała płacić odszkodowanie...
Nie mam na nich słów. Bez czytania umowy wiadomo, że okres wypowiedzenia z reguły jest wszędzie. Wrunków oczywiście też nie znała
Honest napisał(a):Księzycowa, ja to na sobie często testuję. I działa. Zawsze miałam jakiś taki dozjazd do pracy, że musiałam spory kawał iść - np. 2,5 km w jedną stronę. I naprawdę tak z rana to czasem tak mi się nie chciało, że szok. A jak jeszcze zimno czy upał! Ale szłam
Wiesz, dziś usiadłam do zadań, siedziałam dłużej niż wczoraj. Niby spokojniej a odczuwałam jakieś napięcie, duszności i szybkie bicie serca, podenerwowanie.
Wiem, że to ma swoje źródło. NIe pierwszy raz mi to uczucie towarzyszy wobec czegoś z czym mam trudność (matma kiedyś) czy wobec czegoś na czym mi zależy bardzo.
Poruszałam to na terapii i trudny to był wątek. Pamiętam, że dawniej z rzeczami, których w szkole nie rozumiałam, to albo mi ktoś nie umiał wytłumaczyć ale ode mne wymagał, albo tłumaczyli mi coś a kiedy dalej nie rozumiałam to się ojciec dosyć mocno wkurzał, że się go bałam...
Zżerało mnie wszystko strach chyba najbardziej o bezradność, złość... taka mieszanka. Teraz nie mam powodu ale to się uruchamia w pewnych momentach.
Coś z tym koniecznie chcę zrobić.
Ogólnie po zdaniu egzaminów, zamierzam odłożyć na kurs doszkalający i spróbować różnych eksperymentów pod kontrolą instruktora.