smerfetka0 napisał(a):smieszne byly niektore sytuacje...ja mu odpowiadam na pytania. i mowie ze czuje sie zazenowana, jak jakas szczeniara niedojrzala, ze wiem ze to glupio brzmi, a on 'no troche glupio nie ma co'..ale w takim kontekscie luznym, na zarty, chyba wyczul ze mi tym krzywdy nie zrobi.
albo rozmawiamy o moich uzaleznieniach, a on 'ja bardzo potrzebuje klientow co sie szybko uzalezniaja od ludzi, trzeba z czegos zyc, wroze ci dluuuuga terapie' heh. jak sie pisze to tego nie przedstawie, bo w konktekscie zartow, calej rozmowy, to bylo ok. a tak na sucho pewne fragmenty napisac to sie moga wydawac nie mile bardzo i dziwne.
prowokowal na temat mojej wagi, na temat tego czy faktycznie mam cos do zaoferowania, czy to przypadkiem nie ja jestem powodem patologii, ze jestem taka bulke przez bibulke, z wysokim ego, iroinzowal troche w tym kontekscie..
ogolnie mi sie podobalo, wyszlam w ciut lepszym humorze, pomimo ze nie moglam sprecyzowac jak sie czuje, co czuje, czego oczekuje, taka pustka w glowie byla, nie wiedzialam co sie dzieje w okol mnie przez jakis czas, wiedzialam ze musze jechac do domu,ze jestem glodna, ale po za tym chwilowo nic wokol mnie nie bylo. dosc przyjemna chwila oderwania sie.
smerfetka0 napisał(a): ja mu mowie o jakiejs patologicznej sytuacji, a on "moze nie mialas nic wiecej do zaoferowania od siebie"...ja wielkie oczy...
smerfetka0 napisał(a):http://www.terapiaprowokatywna.pl/terapiaprowokatywna.php5
Lece na basen i saune..
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 382 gości