kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Problemy związane z depresją.

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez caterpillar » 23 sty 2014, o 12:52

To moze najwyzszy czas zeby z nia porozmawiac. Ja z twojego opisu wnioskowalam ze ona nie bardzo wie jak ci pomoc bo wlasnie nie zdaje sobie sprawy z tego jaki masz problem.
wielu ludzi ma podejscie typu 'jak to mlodzi musza sie dotrzec,troche poklocic'
porozmawiaj.
co do bycia samemu...to bardzo dobre doswiadczenie pod warunkiem ze sie inwestuje w siebie a nie rozglada ciagle za facetem
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez Księżycowa » 23 sty 2014, o 13:09

smerfetka0 napisał(a):Nie umiem wyrazic jaka to jest meka. Gdyby to byl bol brzucha, bol glowy...ale to meczy w srodku. I ja tego jeszcze nie rozumiem na tyle zeby pewnie wytlumaczyc sensownie komus innemu. Bo skoro sama tego nie pojmuje to jak przekazac to innej osobie zeby pojela ?


Bo to takie cośod czego nie da się uciec tak na prawdę. Facet czy zajęcia były znieczuleniem ale czas Smerfie się z tym rozprawić, bo ile można tak funkcjonować? Wiecznie uciekając? Co to za życie?
:pocieszacz:

Co do mówienia o sobie rodzinie, to ja Ci nic mądrego nie poradzę, bo też nie potrafię tego ale mam powód. Ty masz powód?
Rodzice często rozumieją wszystko po swojemu, nie przyjmują innego punktu widzenia. Może tego się obawiasz?
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez Margerytka » 23 sty 2014, o 14:02

Smerfetko - no cóż pierwszy stopień za Tobą, zauważyłaś, że coś jest nie tak, że reagujesz nie zawsze tak jak potrzeba, że za dużo obiecujesz sobie po zwykłej rozmowie, którą ktoś inny może potraktować jako zwykłe zabicie czasu. Wnioski zostały wyciągnięte- teraz czas na zastosowanie w praktyce - dlatego też wskazana jest terapia- inaczej wpadniesz w takie samo "błoto" z którego usiłujesz się wydostać. Przebywać ze sobą samą wbrew pozorom wcale nie jest trudno- a dopiero jak się tego nauczysz , jak będziesz potrafiła zorganizować sobie czas bez "męskich spodni" - dopiero wtedy będziesz mogła stworzyć z kimś prawdziwy związek, jeżeli zaczniesz wymagać czegoś od tej drugiej osoby - a nie tylko uważać - JA GO ZMIENIĘ. Wiesz obserwując życie nie wierzę w cudowne zmiany - jeżeli ktoś sam tego nie chce - nic z tego nie wyjdzie.
Z drugiej strony- przeraża Ciebie bycie samą - a przeanalizuj czy Ty tak na prawdę nie byłaś sama .... jak Pan był pijany, awanturował się, obrażał , itp... - czy to są przeżycia dla młodziutkiej dziewczyny ? Jeżeli jest się z kimś , można na ta drugą osobę liczyć, czy Ty mogłaś liczyć na swojego Pana ?
A co do Rodziców, Mamy - porozmawiaj w zwykły sposób- mam kłopoty, potrzebuję wsparcia .....
Nie wierzę, że nie zdają sobie sprawy w czym tkwiłaś, może czekają na rozmowę , sama pisałaś , że Tata dzwonił pytał co u Ciebie, wiesz może z Tatą byłoby łatwiej porozmawiać to rozmawiaj z Tatą. Pierwszy raz na pewno będzie ciężko- mieszkasz tyle kilometrów od domu- w jakiś sposób oddaliliście się od siebie - ale zobacz teraz po tym co się działo - nie zostawili Cię samej.
Margerytka
 
Posty: 127
Dołączył(a): 25 kwi 2010, o 00:50

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez smerfetka0 » 23 sty 2014, o 14:50

Ksiezycowa nie mam takiego powodu.



paradoksalnie mam z nimi jeszcze lepszy kontakt. Oni musieli zrozumiec moja decyzje, i puscic mnie wolno, nauczyc sie zyc, nic by nie wskorali niczym, a ja zrozumialam jak wiele dla mnie musieli robic, zreszta zawsze moglam na nich liczyc. Nawet mi przeciez powiedzieli ze jak zechce odejsc od Aadama, jak cos sie nie bedzie ukladalo, zebym sie nie bala ze sie sama nie utrzymam bo oni mi pomoga zebym mogla skonczyc studia skoro juz je zaczelam, i ze jak zechce wracac pomoga na nowo stanac na nogi w PL.. no to ciezka rozmowa mnie czeka po pracy
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez impresja77 » 23 sty 2014, o 16:09

raczej rozmowa pełna nadziei i pocieszenia i wsparcia z tego co piszesz o rodzicach.
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez caterpillar » 23 sty 2014, o 17:25

no to czemu uwazasz ,ze ciezka?

rodzice wyszli z inicjatywa powiedzieli ci ,ze akceptuja twoje decyzje
...to bardzo duzo
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez Jigsaw » 23 sty 2014, o 17:45

smerfetka0 napisał(a):Racja impresja. Tylko odkad pamietam ja umialam sie realizowac i zyc jak mialam KOGOKOLWIEK przy sobie, nawet chama, ale byl. Nie moze byc tak ze pierwsza lepsza osoba ktora na mnei zwroci uwage juz ma mnie w swoim 'posiadaniu' emocjonalnym. Po jednym spotkaniu juz jestem uzalezniona, dzien bez 'dawki' tej osoby powoduje u mnie kompletnie zalamanie i bol wrecz fizyczny. Nie moge zrobic NIC, bo tysiac razy patrze na telefon i czekam. A kazda minuta bez odzewu boli jeszcze bardziej, czasami doprowadza do placzu wrecz. No i po co ? Przeciez nie kocham danej osoby, przeciez to bylo kilka rozmow, przeciez to byla jedna randka. Tylko tyle mi wystarczy zeby sie tak czuc. A dlatego ze tak czuje, to czuje sie jak kretynka i kompletny wariat.

To powinno byc tak ze nawet jak kogos poznam, nawet jak mi sie z kim fajnie rozmawia i sa 'motylki'. To koncze ta rozmowe/spotkanie, wracam do swojego zycia. Nie moge po takim czasie fantazjowac i wkladac w swoje ramki, wyobrazenia czy ta osoba sie bedzie nadawala na partnera ZYCIOWEGO, i nawet jak ma cechy ktorych nie akceptuje kompletnie to co z tego ? Przeciez ja jestem kochana i fajna...wiec on sie zmieni, przestanie palic, przestanie pic...


Pozwolilem sobie skrocic, ale musze napisac bo cholera mam./mialem podobnie.
Wystarczylo czasem zeby jakas dziewczyna sie do mnie odezwala..
Co pomoglo? To ze staralem sie zwiekszyc ilosc spotkan, ze staralem sie spotykac przede wszystkim z osobami z ktorymi nie byloby szans na jakikolwiek zwiazek no i jakies takie wewnetrzne stopowanie siebie z tym ze staram sie siebie nie ponizac przy tym.
Jesli moge to chcialbym spytac - we wczesnym okresie nastoletnim - tak do 5/6 podstawowki mialas jakichs chlopakow?
Avatar użytkownika
Jigsaw
 
Posty: 1553
Dołączył(a): 8 lis 2013, o 19:04

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez smerfetka0 » 23 sty 2014, o 17:52

bo osobiscie ciezko mi bedzie o tym mowic. Wiem ze moja mama to inteligentna osoba, i wszelki bol psychiczny moj zrozumie. A jak nie bedzie umiala to kupi jakies ksiazki i poczyta na ten temat jesli cos bedzie dla niej obce. Ale ma szeroka wiedze i zawsze do wszystkiego podchodzi powaznie i 'czuwa'. Ale sam fakt przelamania sie i wyrzucenia tego z siebie i przyznania sie do tego ze jednak sie nie powiodlo, ze potrzebuje pomocy u mnie to wielki wysilek. Samo podziekowanie im za pomoc chociazby finansowa teraz, pomimo ze wiem ze te dwa miesiace nie sa dla nich jakims duzym obciazeniem, jest niewiarygodne trudne. Mam nadzieje ze jednak wiedza jak bardzo im jestem wdzieczna.

Juz chce miec to za soba.

Zawsze wszystko musialam sama rozwiazac, sama sie z tym zmierzyc. dopiero jak cos sie wyjasnilo, cos juz przezylam i nie wzbudzalo to we mnie emocji, moglam o tym mowic, zwierzac sie, opowiadac w domu. zawsze bylam osoba powsciagliwa ktora myslala ze skoro zdecydowala wyjechac, zyc na wlasny koszt, w tym wieku mieszkac z facetem, to nie jest zabawa w domek, ze nie mam prawa narzekac. To byla moja decyzja ja ponosze odpowiedzialnosc. Chociaz mama zawsze starala sie mi wpoic calkiem cos innego
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez caterpillar » 23 sty 2014, o 18:31

tia "starala starala az sie zesrala" :wink:
nie no chwali sie ,ze nie narzekas z byle powodu ale mysle ,ze rodzice sa po to aby cie wspierac mimo ,iz jestes dorosla.
to nie jest byle pierdola z ktora lecisz tylko powazny kryzys w twoim zyciu.

bedzie dobrze ,szkoda ,ze nie mozecioe usiasc sobie razem...
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez Jigsaw » 23 sty 2014, o 18:33

z drugiej strony to moze byc szansa
niektorzy rodzice mogliby nie akceptowac ze nie umieja pomoc sami wlasnemu dziecku i ze potrzebuje kogos innego i mogliby wysylac sygnaly zniechecajace do proszenia o pomoc..
Avatar użytkownika
Jigsaw
 
Posty: 1553
Dołączył(a): 8 lis 2013, o 19:04

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez smerfetka0 » 23 sty 2014, o 19:43

Ja juz po rozmowie. Mama nie mogla sie nadziwic jaka ma "madra corke" jak to powiedziala, no i ze jest ze mnie dumna. Oczywiscie wysla pieniadze na utrzymanie zebym mogla spokojnie zaplacic za terapie. Bedzie sie modlic zeby czlowiek sie trafil taki ktory umie mi pomoc. Twierdzila ze rozumie co ja czuje. No i zatrzyma to dla siebie, (ja) nlie chce zeby siostra i ciocia tutaj wiedzialy od razu. Ale to juz z innych powodow. No i dzwonil do mnie ksiadz, za tydz jestem z nim umowiona na rozmowe, skojarzyl mnie. Zapytal tylko czy sie rozstalismy, i jaki cel spotkania. Powiedzialam o spowiedzi o tym ze chcialabym oporozmawiac, ze potrzebuje wsparcia duchowego. Czyli kolejny krok do przodu. Dopasowal mi godzine kiedy juz nikt wokol niego sie tam nie kreci slyszac moj zalamujacy sie glos.
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez Księżycowa » 23 sty 2014, o 20:11

Smerfie gratuluję siły , na prawdę. Ja bym tyle nie miała. Sama od njakiegoś czasu myślę o takiej rozmowie z księdzem ale nie ma szans na to jak na razie, skończyłabym napadem lękowym, poczuciem wstydu...
Co do mamy... zazdroszczę... fajnie, że masz szansę na taką reakcję. Na pewno lepiej się poczułaś. Cieszę się bardzo :buziaki:
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez impresja77 » 23 sty 2014, o 20:12

no,no ,ślicznie sobie radzisz i taki potencjał dawał się 4 lata poniewierać
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez KATKA » 23 sty 2014, o 20:14

:kwiatek:
pełen szacunek...
to naprawdę ogromny krok.... :D
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez smerfetka0 » 23 sty 2014, o 20:43

Dzieki dziewczyny. Kolejnym ciezkim krokiem bedzie to wszystko zaczac, bo to teraz plany, spotkania. Jeszcze nie zaczelam pracy, i przeraza mnie wizyta u psychologa i rozmowa z ksiedzem, ale pojde nic nie odwolam. Boje sie tylko ze sie rozrycze na wstepie, bo tyle emocji w srodku...

Owszem, chwilowo poczulam sie lepiej, i ze baprawde moge tego dokonac. Sama. Tutaj na emigracji. Super.
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 521 gości

cron