Przez wybuchowy charakter tracę chłopaka

Problemy z partnerami.

Przez wybuchowy charakter tracę chłopaka

Postprzez Mary_Jane » 21 sty 2014, o 12:39

Witam,
Mam problem natury emocjonalnej.Mam 30 lat i od dziecka byłam osobą bardzo wrażliwą i łatwo ponosza mnie emocje, szczególnie gdy sie zdenerwuję. Wychowała mnie mama która również jest jest taka i u nas w rodzinie jest to typowe.
Problem w tym, że przez tą ceche rozpada sie mój związek. Drugi juz z kolei.
Jestem z chłopakiem 1,5 roku. On ma 27 lat. Jest osoba bardzo zajętą, towarzyską i zapracowaną. Od początku naszej znajomości narzekałam, że ma dla mnie mało czasu. Ogólnie bardziej ceni kontakty towarzyskie (działa również w swojej wsi społecznie) niż typowe bycie we dwoje. Ja również nie lubię siedzieć w domu, ale cenię też sobie wieczór spędzony tylko w jego towarzystwie, bez "dodatków" w postaci innych ludzi. On jest typowa duszą towarzystwa i lubi błyszczeć wśród ludzi. Typowy zodiakalny lew... Wiele razy mi mówi, że jego czas jest cenny i wyliczony co do minuty i musi znaleźć dla wszystkich czas.
Od ok pól roku przeżywamy kryzys który wciąż sie nasila. Tym bardziej, że ja pragnęłabym założyć już rodzinę, a on podkreśla, że nie spieszy mu się do tego. Wczoraj podjęłam po raz 3 rozmowe na ten temat w przeciągu poł roku. Powiedział, że nie spieszy mu sie do tego, a do dzieci już wogóle narazie ponieważ nie czuje takiej potrzeby, bo on chce być wolny, wychodzić kiedy chce. Gdy zapytałam się, czy narzeczeństwo czy małżeństwo przeszkadzały by mu w spotkaniach z kolegami to powiedział, że tak bo zachowuję sie tak a nie inaczej. Miałna mysli szczególnie ostatnią niedzielę kiedy pół dnia zwodził mnie i obiecywał, że do mnie przyjedzie, wciąż zmieniał godzine a jak juz miał jechac to zadzwonił, że jedzie z bratem i kolegami do innego miasta. I że może przyjedzie do mnie po tym jak z niego wróci. Byłam bardzo rozczarowana i wpadłam we wściekłość i powiedziałam mu pare przykrych rzeczy, min. ze nie widze z nim przyszłości i że nie ma sensu byśmy się spotykali. Odpłacił mi tym samym. Jal wrocił zadzwonił ze jest w domu, ale było już późno i nie przyjechał. Wczoraj było podobnie. Miał byc o określionej odznie a napisał ze bedzie za pol h. Zadzwoniłam po tym czasie i pytam gdzie jest a ten, że nie może rozmawiać i ze bedzie za 20 min i sie rozłaczył. Znów było mi przykro, że mnie olewa i sie spóźnia. Gdy juz przyjechał powiedział, że załatwiał ważne sprawy. Ja si e zdenerwowałam i mówie ze zawsze jak mamy sie spotkać coś mu wyskakuje i że doprowadza mnie to do pasji i dlatego się tak zachowuję. Gdyby powiedział wcześnoiej że ma jakies spotkanie bym zrozumiała, że może się przeciągnąć. Potem powiedział, że coś sie u niego wypaliło w uczuciach. Zaczęłam płakać a on mnie przytulił i mówi, że spróbujemy to rozpalić na nowo. I że nie wie, czy jeszcze mnie kocha.Załamało mnie to.
Z tej rozmowy zrozumiałam, że gdybym inaczej reagowała na jego spóźnienia czy inne zachowania to dalej by mnie kochał a może nawet oświadczył by mi się. Powiedział,że go to denerwuje i żebym nad tym popracowała. Ale nie wiem, czy da sie jeszcze obudzić jego uczucia i odnowić nasz związek. Proszę o radę, bo nie wiem jak mam teraz postępować i jak pracować nad soba by być inna...
Mary_Jane
 
Posty: 5
Dołączył(a): 21 sty 2014, o 12:14

Re: Przez wybuchowy charakter tracę chłopaka

Postprzez Mary_Jane » 21 sty 2014, o 12:50

Dodam, że on również ma dość ciężki charakter,w domu jego rodzice czasem mówia do niego "ty wariacie", ponieważ jest osobą, której wiele rzeczy przeszkadza, jest surowy ( jako jedną z moich wad wymienia to, że za często chodze do toalety, by sie wysikać. Gdy byliśmy na wakacjach spisywał godziny w których to robiłam. Kilka razy powiedział, że przez to sie rozstaniemy..). Nie wiem, czy tak wpływa na niego jego praca ( jest straznikiem więziennym). Mówi, że zostawia ja za drzwiami. Ma poczucie humoru i często żartuje. Ale bracia mówili mi, że zmienił sie od kiedy tam poszedł do pracy.
Mary_Jane
 
Posty: 5
Dołączył(a): 21 sty 2014, o 12:14

Re: Przez wybuchowy charakter tracę chłopaka

Postprzez Tinn » 21 sty 2014, o 14:51

Mary_Jane napisał(a):Dodam, że on również ma dość ciężki charakter,w domu jego rodzice czasem mówia do niego "ty wariacie", ponieważ jest osobą, której wiele rzeczy przeszkadza, jest surowy ( jako jedną z moich wad wymienia to, że za często chodze do toalety, by sie wysikać. Gdy byliśmy na wakacjach spisywał godziny w których to robiłam. Kilka razy powiedział, że przez to sie rozstaniemy..). Nie wiem, czy tak wpływa na niego jego praca ( jest straznikiem więziennym). Mówi, że zostawia ja za drzwiami. Ma poczucie humoru i często żartuje. Ale bracia mówili mi, że zmienił sie od kiedy tam poszedł do pracy.

Mary_Jane napisał(a):Potem powiedział, że coś sie u niego wypaliło w uczuciach. Zaczęłam płakać a on mnie przytulił i mówi, że spróbujemy to rozpalić na nowo. I że nie wie, czy jeszcze mnie kocha.Załamało mnie to.
Z tej rozmowy zrozumiałam, że gdybym inaczej reagowała na jego spóźnienia czy inne zachowania to dalej by mnie kochał a może nawet oświadczył by mi się. Powiedział,że go to denerwuje i żebym nad tym popracowała. Ale nie wiem, czy da sie jeszcze obudzić jego uczucia i odnowić nasz związek. Proszę o radę, bo nie wiem jak mam teraz postępować i jak pracować nad soba by być inna...
Patrzę z boku i oceniam sytuację z perspektywy własnych doświadczeń, ale dla mnie jest jasne, że nie tracisz przez siebie , swoją winę, ja bym powiedziała, że ciesz się , że tracisz takiego głupka i potencjalnego psychofaga, egocentryka lekceważącego ciebie, twoje uczucia. Po fragmencie o notowaniu częstotliwości chodzenia do toalety dostałam normalnie gęsiej sklórki na plecach. Uciekaj z tego związku dziewczyno i ciesz się, że on do tego dojrzał i może nie będzie się za tobą snuł i nękał.
To co wygrubiłam świadczy na 1000%, że to nie jest z jego strony żadna miłość. Czy jak spotkasz grzeczne dziecko to je od razu pokochasz. Miłość nie jest warunkowa.
A ty wykazując takie podejście ".....jak bym się lepiej postarała to by mnie kochał", przyjmujesz winę na siebie. Jesteś osobą o bardzo niskiej samoocenie , potencjalnie bardzo nadajesz się na ofiarę psychofaga.
Wykorzystaj ten konflikt i uciekaj z tego związku.
Radziła by terapię dla siebie, przypatrzenie się pod okiem specjalisty jakie były tworzone przez ciebie dotychczasowe związki, jaki był model relacji damsko-męskich jakie miałaś przed oczami w okresie dzieciństwa i dorastania.Sadzę, że jesteś DDD(Dorosłe Dziecko Dysfunkcji) i na tym polu potrzebujesz pomocy, a jednocześnie lgniesz do takich "chorych", "trudnych" relacji bo są dla ciebie znajome.
Trzymam kochanie za ciebie kciuki :pocieszacz: , jesteś młodziutka, myślę , że dziewczyny bliższe ci wiekiem poradzą może trafniej i zręczniej. Ale przede wszystkim wyjdź z tego chorego układu.
Polecam lekturę książki Robin Norwood "Kobiety kochające za bardzo".
Tinn
 
Posty: 214
Dołączył(a): 19 gru 2012, o 13:17

Re: Przez wybuchowy charakter tracę chłopaka

Postprzez Jigsaw » 21 sty 2014, o 16:08

wg mnie Tinn troche mimo wszystko przesadzasz.
Wg mnie potrzebujecie obaj terapi.. najlepiej kazdy z osobna..
Czy zwiazek jest skonczony i czy on jest typem "psychofaga" to ja mam watpliwosci.
Ale mysle ze bez pomocy specjalisty sie nie obejdzie.

Pisze z wlasnego doswiadczenia, mimo ze mam jeszcze gorsza sytuacje to terapeutka sie podjele takze mysle ze powinniscie sprobowac terapi.

Natomiast jesli on nie bedzie chcial o tym slyszec .. to coz, nei jest jedynym facetem na swiecie.

A czy przesal Cie kochac?
Nie wiem czy slyszalas ale tak na prawde prawdziwa milosc mozna "stwierdzic" najwczesniej po 2latach zwiaku, bo pierwszy 1-2lata to przede wszystkim zauroczenie
Avatar użytkownika
Jigsaw
 
Posty: 1553
Dołączył(a): 8 lis 2013, o 19:04

Re: Przez wybuchowy charakter tracę chłopaka

Postprzez biscuit » 21 sty 2014, o 16:11

Jigsaw napisał(a): Nie wiem czy slyszalas ale tak na prawde prawdziwa milosc mozna "stwierdzic" najwczesniej po 2latach zwiaku, bo pierwszy 1-2lata to przede wszystkim zauroczenie

PRAWDZIWA miłość i jej definicja :D :D :D
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Przez wybuchowy charakter tracę chłopaka

Postprzez Mary_Jane » 21 sty 2014, o 17:12

Zgadzam się z cytatem. Powiedziałam mu, że zauroczenie z czasem opada. A na miejsce tego przychdza inne uczucia, bardziej dojrzałe. A on, że nie odczuwa tych uczuć. Także nie wiem, czy wogóle juz nic do mnie nie czuje, skoro sam powiedział, że nie wie czy mnie kocha ...
problem w tym, że bardzo mało spędzamy czasu ze sobą. Widujemy sie czasem dwa razy na tydzień z powodu jego pracy i obowiązków domowych. Nie mamy wspólnych pasji, rytuałów, które by na łączyły które by polegały na robieniu czegoś razem.
Mary_Jane
 
Posty: 5
Dołączył(a): 21 sty 2014, o 12:14

Re: Przez wybuchowy charakter tracę chłopaka

Postprzez Księżycowa » 21 sty 2014, o 17:19

Mary_Jane napisał(a):Zgadzam się z cytatem. Powiedziałam mu, że zauroczenie z czasem opada. A na miejsce tego przychdza inne uczucia, bardziej dojrzałe. A on, że nie odczuwa tych uczuć. Także nie wiem, czy wogóle juz nic do mnie nie czuje, skoro sam powiedział, że nie wie czy mnie kocha ...


A no bo z reguły tak jest, że po zauroczeniu i motylkach okazuje się czy patrzymy w tą samą stronę czy nie. Różowe okulary się ściąga i się okazuje czy się do siebie pasuje.
Proponuję książkę "Psychologia miłości" B. Wojciszke.
Poza tym bardzo dobrym sprawdzianem są różne zyciowe sytuacje, które albo Was umacniają albo nie.
Skoro Twój chłopak mówi, że nie wie, to może mówić prawdę.
1,5 roku, to w sumie niewiele. Po prawie 5 latach nadal poznaję swojego faceta i w sumie całe życie się człowieka poznaje drugiego.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Przez wybuchowy charakter tracę chłopaka

Postprzez Mary_Jane » 21 sty 2014, o 17:39

Wiem, co mu we mnie się nie podoba. Więc zastanawiam się, czy gdy zmienie postępowanie na lepsze to wyjdzie ze stanu niewiedzy co do uczuć do mnie i dojdzie do wniosku że jednak mnie kocha.
Mary_Jane
 
Posty: 5
Dołączył(a): 21 sty 2014, o 12:14

Re: Przez wybuchowy charakter tracę chłopaka

Postprzez Księżycowa » 21 sty 2014, o 17:43

A po co chcesz na siłę mu się przypodobać?
Wiesz, ja myślę, ze kobieta traci na swej atrakcyjności kiedy robi wszystko by utrzymać przy sobie faceta. I może się okazać, że pomimo Twoich starań on nie będzie zainteresowany.

Atrakcyjna jest osoba, która jest sobą i z siebie dla niczego nie zrezygnuje. Jak ktoś cały pakiet zobaczy jaki jest zaakceptuje i pokocha, to znaczy, że jest to prawdziwe moim zdaniem.
Może po prostu to nie ta osoba...
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Przez wybuchowy charakter tracę chłopaka

Postprzez impresja77 » 21 sty 2014, o 17:45

Mary_Jane napisał(a):Zgadzam się z cytatem. Powiedziałam mu, że zauroczenie z czasem opada. A na miejsce tego przychdza inne uczucia, bardziej dojrzałe. A on, że nie odczuwa tych uczuć. .

Za dużo oczekujesz od strażnika więziennego.

on umie tylko dotąd:
Mary_Jane napisał(a): Powiedziałam mu, że zauroczenie z czasem opada. .

I jemu opadło.
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: Przez wybuchowy charakter tracę chłopaka

Postprzez Księżycowa » 21 sty 2014, o 17:55

Mary_Jane napisał(a):Dodam, że on również ma dość ciężki charakter,w domu jego rodzice czasem mówia do niego "ty wariacie", ponieważ jest osobą, której wiele rzeczy przeszkadza, jest surowy ( jako jedną z moich wad wymienia to, że za często chodze do toalety, by sie wysikać. Gdy byliśmy na wakacjach spisywał godziny w których to robiłam. Kilka razy powiedział, że przez to sie rozstaniemy..). Nie wiem, czy tak wpływa na niego jego praca ( jest straznikiem więziennym). Mówi, że zostawia ja za drzwiami. Ma poczucie humoru i często żartuje. Ale bracia mówili mi, że zmienił sie od kiedy tam poszedł do pracy.


Teraz doczytałam... dla własnego dobra wiej od niego... to chore.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Przez wybuchowy charakter tracę chłopaka

Postprzez Mary_Jane » 21 sty 2014, o 17:57

Nie twierdzę że zamierzam sie zmieniać specjalnie dla niego. Ta moja cecha jest też ujemna w innych kontaktach. Po prostu chce popracować nad soba by nie tracić kontroli w sytuacjach zdenerwowania. A że może poprawi to nasze relacje z nim to po prostu będzie mnie bardziej motywować. Powiedział, że juz jest zmęczony moimi "szopkami"...
Mary_Jane
 
Posty: 5
Dołączył(a): 21 sty 2014, o 12:14

Re: Przez wybuchowy charakter tracę chłopaka

Postprzez Margerytka » 21 sty 2014, o 21:22

Witam
Tak się zastanawiam czy ten temat to całkiem poważnie czy dla tzw. "jaj" . Kobieta 30 letnia , która w przeciągu ostatniego półrocza 3 razy oświadcza się " chłopakowi" , mimo, iż On wyraźnie mówi, ze nie chce się wiązać , chce żyć na luzie, udzielać się " towarzysko" nie ma ochoty na rodzinę i dzieci. Nie wie czy kocha , nie ma czasu na spotkania itp. Wszystko robi aby zniechęcić do siebie - nawet mierzy " czasokres " korzystania z WC - cokolwiek to miałoby znaczyć- a mnie bardzo zainteresowało do czego mu to potrzebne? Czy robi jakieś badania?
Czy to nie jest wyraźny przekaz - koniec znajomości. Czego tu jeszcze szukać ? Na co liczyć? Zmieniać się - oczywiście - super pomysł- tylko jak w jaki sposób jak co dzień może to być chęć na kogoś innego.
Terapia dla par- jaka para ?
Każdy z nas ma własna wolę i nikt nikogo na siłę nie przywiąże do siebie- nie można nikogo zmusić do miłości - ludzie się poznają , są ze sobą lub się rozstają ? Czy każdy znajomy , świeżo poznany men - to już mąż ?
Terapia dla par jest wtedy uzasadniona jeżeli ludzie chcą być ze sobą razem , chcą ratować to co było, jest między nimi a nie wyraźny przekaz - nie chcę nic na poważnie.
Jeżeli terapia to na pewno dla autorki tematu odnośnie postępowania, właściwej oceny sytuacji,
Margerytka
 
Posty: 127
Dołączył(a): 25 kwi 2010, o 00:50

Re: Przez wybuchowy charakter tracę chłopaka

Postprzez impresja77 » 21 sty 2014, o 21:36

Rozsądna Margerytka z trzeźwym spojrzeniem. :kwiatek:
A taki drobniutki kwiatek zdawałoby się ,ale jeszcze tydzień temu kwitł w ogródku mimo trudnych warunków
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36


Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: eyureno i 305 gości