kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Problemy związane z depresją.

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez smerfetka0 » 2 sty 2014, o 19:34

Nie moge wytrzymac. Placze w metrze wracajac z pracy. Tak strasznie mnie boli to co musi z ta noga przezyc, to jak mu ciezko, jego lzy, wiem jak sie czuje osoba ktora kocha a z ktora ktos sie rozstaje, to jest tak straszne. Mam go ochote przytulic, pomoc mu sie wykapac bo w ogole nie moze chodzic. Czuje sie podla zostawiajac go w takiej sytuacji, na nikogo nie moze liczyc a ja robie bol obojgu z nas
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez mgła » 2 sty 2014, o 20:05

Smerfetko zostawiasz go w sytuacji gdy Cię okradł,żeby popic.Niech poniesie konsekwencje swoich czynów,może zadzwonic do kolegi z pracy i poprosic o pomoc?Może dośc ratowania go i sprzątania po nim.

Jak mój syn miał złamaną noge ,też siedział cały dzien sam w domu i przeciez nie pomagałam mu się myc.Starego chłopa myc nie będe :?

Wiem,że Ci cięzko :pocieszacz: pisałaś ,ze jego rodzice wrócą czw-pią,spokojnie.
Avatar użytkownika
mgła
 
Posty: 416
Dołączył(a): 11 wrz 2013, o 21:22

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez impresja77 » 2 sty 2014, o 20:52

smerfetko,jak było w pracy?
Jak sie źle czujesz z tym,że on jest sam to idź i mu pomóż,przecież rozstanie nie musi oznaczać tego ,że nie mozna w trudnej sytuacji sobie pomóc.Bardzo się z tym męczysz. Jakbyś była w terapii to może miałabyś wsparcie w terapeucie lub grupie i wiedziała co masz robić ,a teraz jak jesteś sama i on jest sam ,to może zrób to co chciałabyś zrobić ,a potem wróć do siebie........
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez Księżycowa » 2 sty 2014, o 21:10

Tak Smerfie słuchaj "rad" Impresji i idź do niego - wtedy na pewno uda Ci się z nim rozstać i wyjść z wpływu jego manipulacji :roll:
Takie rozwiązanie jest ok. jeśli dotyczy osób, które nie mają takiego problemu jak Smerfetka... a resztą jak nie mają, to nie mają też poczucia winy za "zło" które księcia spotkało i jak pomagają, to tylko w odruchu pomocy drugiemu człowiekowi... bez takich okropnych emocji jak poczucie winy i zobowiązania...

Wątpię by w przypadku Smerfetki to się udało... no chyba, że dalej chce tkwić w tym wyniszczającym układzie.

Smerfetko Trzymaj się twardo i zostaw go - mgła ma rację.
Ł ma poturbowaną nogę i nie może jej nadwyrężać, bo z bólu gwiazdki widzi a SAM się myje, choć powinnam mu pomóc zwłaszcza po tym zastrzyku ale on nie chce, bo jak twierdzi czuje się bezuzytecznie... oczywiście nie odpuszczam ale ciężko z facetem poturowanym wytrzymać, bo on angle musi wszystko SAM.

Jak czytam oscenach jakie A Ci robi, to nie kojarzy mi sie to z uczuciem a z próbą ściągnięcia Cię do niego, zeby miał znów niańkę.

Tak porównałam sobie Ł po wypadku z nogą spuchniętą i zszytą, z głową potrzaskaną i jakoś się nie mazał i nie wsyługiwał się mną a za to ja miałam ochotę go przywiązać do łóżka, bo nie szło go w nim utrzymać, więc to co robi A to jakiś cyrk jak nic :shock:
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez smerfetka0 » 2 sty 2014, o 21:30

Bylam. Chcialam mu pomoc i zabrac swoje rzeczy najpotrzebniejsze. Plakalam bo on plakal jak bobr, caly sie trzasl, to straszne, rodzice sa, nie ma co liczyc na wielka pomoc, nie ma grosza przy duszy, dalam mu 10f zeby mama mu kupila cos na sniadanie. Nie moze pracowac, nie ma jak oplacic mieszkania, boi sie ze sobie nie poradzi i nigdy nie wyjdzie z tych problemow. Ja go rozumiem. Wiem jak sie czuje. Musialam wybiec wrecz stamtad bo widzac jego cierpienie i to jak nie potrafi przestac plakac, sama sie rozklejalam. Nie mam nawet z kim pogadac i do kogo sie wyplakac teraz. Chce wrocic do polski i spedzic reszte zycia w lozku nie widzac jego bolu. Nie mogac mu pomoc, byc w gorszej syt i nie miec wyrzutow! Obiecalam ze za jakis czas jak sie odkuje, zda kursy, wyzdrowieje, pogadamy na temat zwiazku. Tylko to pomoglo mu sie uspokoic. Ale czuje sie podle ze daje mu nadzieje...
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez impresja77 » 2 sty 2014, o 21:33

nie rozumiem,rodzice są,a Ty mu pieniądze dajesz?
Oni są bez pieniędzy?
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez mgła » 2 sty 2014, o 21:37

też się martwie o Smerfetke ,że jak tam pójdzie to już zostanie,bo ją zmanipuluje.Lepiej pomagac na odległośc,np.zadzwonic po kolege z jego pracy,sąsiadke,można też podjechac z kims dostarczycz mu jedzenie,ale nie wchodzic do mieszkania itp

Z tego co doczytałam(chyba,że coś pomyliłam) jego rodzice maja dzis albo jutro wrócic,wiec mozna do nich zadzwonic, kiedy beda spowrotem.
Avatar użytkownika
mgła
 
Posty: 416
Dołączył(a): 11 wrz 2013, o 21:22

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez Księżycowa » 2 sty 2014, o 21:44

Rodzice już chyba są, skoro mama mu cos kupić na śniadanie.

Matko... Smerfetko przecież to istny cyrk... mój były też potrafił mi płakać a z premedytacją mnie okłamywał...


Tak mi się pomyślało, ze może lepiej i by było gdybyś do PL wróciła, bo mam wrażenie, ze wbrew pozorom możesz w tym Londynie wiecej stracić niż zyskać....
I tu się z Tobą zgodzę, ze lepiej gdyby dzieliła Was ta odelgłość - Ty byś to odcierpiała wszystko i odżyła w końcu nie mając wyjścia a on na pewno by sobie świetnie poradził.

On nie jest Twoim utrzymanikiem... Zabrał Ci pieniądze i zostawił bez środków do życia, upokorzył a Ty teraz mu je dajesz?
Pzrecież on ani nie pomyślał jaką Ci krzywdę zrobił, jaką mógłzrobić Twojemu tacie...

:bezradny:


I tal myslę, że najważniejsza jest dla Ciebie pomoc terapeuty... bo bardzo jesteś w to wszystko uwikłana, bardzo :(
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez mgła » 2 sty 2014, o 22:45

więc opieke już ma,to o to nie musisz sie juz martwic.

Moge napisa tylko tyle,też nie chciałam kończyc byłego związku(wyidealizowanego),ale musiałam.Musiałam,zeby odzyskac siebie,swoją godnośc,to trudne ale jak widac na wielu tu przykładach możliwe.Wiesz o tym doskonale,bo sama dzielnie wspierałaś dziewczyny w tych trudnych chwilach.Wiesz też,że jak wrócisz to następnym razem będzie sobie na jeszcze więcej pozwalał i przekraczał granice krok po kroczku,a po każdym jego kroku ciężej się bedzie pozbierac.

Trzymaj się :pocieszacz:
Avatar użytkownika
mgła
 
Posty: 416
Dołączył(a): 11 wrz 2013, o 21:22

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez smerfetka0 » 2 sty 2014, o 23:04

Tak, zostawilam mu chociaz na sniadanie jego rodzice to potwory. Mama mu rano zrobila jajecznice bo po podrozy lodowka pusta. Ale obiadu juz nie dala. Jak sie dolozy to bedzie i jemu gotowac. Za mieszkanie zalegalismy. Mielismy za miesiac uregulowac do konca lutego, wiec pewnie kaza mu spac u nich tam gdzie oni siedza zeby wynajac tanten pokoj puki on nie splaci. A przyjechali w srode z bristoku od znajomych bo ten pracocholik w czw juz do pracy szedl. I nie chcieli po niego przyjechac na lotnisko bo sie tatus nie wyspi wtedy. Ciagnelam go ze zlamana noga i patrzylam jak placze, ma zakazenie, kostka sie przesunela, moze operacja.

U siostry remonty, burdel, nie da sie przejsc przez pokoj, kubki z plesnia bo na nic nie mieli czasu, ja jestem z tych czysciochow a oni tylko jak maja czas. Czyli rzadko.

Jestem zalamana. Nie moge sie uspokoic, to koszmar
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez agik » 2 sty 2014, o 23:54

To koszmar.
ale kiedyś się skończy.
Teraz właśnie masz szansę to uciąc jednym ruchem.
Jeśli tego nie zrobisz- ten koszmar będzie wracał. Za każdym razem- trochę gorzej.

Trzymaj się i się nie daj.
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez Margerytka » 3 sty 2014, o 00:32

Hmm czemu uważasz, że jego rodzice to potwory ? A nie przyszło Ci na myśl, że w tej chwili Ty jesteś największym dla niego zagrożeniem- dając mu to czego nie powinien dostać - to znaczy pomoc- widzisz - aby alkoholik mógł się podźwignąć - musi być niestety pozostawiony sam sobie i zdany tylko na siebie- musi osiągnąć tzw. dno a nawet jeszcze poniżej dna- i albo się odbije albo ....
Każdy z nich jest dobrym aktorem - on też- wie jak zadziałać aby wzbudzić w Tobie litość - te łzy, szkoda, że nie płakał wtedy jak ukradł pieniądze telefon, uczciwości swojej koleżanki zawdzięczasz, że telefon nie został sprzedany albo po prostu ukradziony w momencie gdy go oddawał- .... nikt by nie udowodnił, że go gdzieś nie zgubił..
Nie płakał również jak swoim zachowaniem obrażał Twoja rodzinę zachowując się w specyficzny sposób ..... gdy wreszcie startował do Twojego Taty.
Pamiętaj jedno rodzice to wcale nie potwory- spójrz na to tak jakbyś radziła obcej osobie- może maja dosyć niańczenia 3o kilkuletniego dzieciaka- może są zmęczeni jego pijaństwem, traceniem pieniędzy- awanturnictwem- Ty jeszcze masz siłę- jeszcze nie zdjęłaś różowych okularów- uważasz - marzysz , wmawiasz sobie, że przestanie pić, skończy kursy, i będzie wszystko ok. Być może tak - ale jeśli faktycznie zostanie sam- jeżeli będzie wiedział, że nie może liczyć na Twoją pomoc- że nie przybiegniesz na jego pierwsze gwizdnięcie...
Margerytka
 
Posty: 127
Dołączył(a): 25 kwi 2010, o 00:50

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez impresja77 » 3 sty 2014, o 00:39

Księżycowa napisał(a):
On nie jest Twoim utrzymanikiem... Zabrał Ci pieniądze i zostawił bez środków do życia, upokorzył a Ty teraz mu je dajesz?
Pzrecież on ani nie pomyślał jaką Ci krzywdę zrobił, jaką mógłzrobić Twojemu tacie...
:(


Hmmmmmm ,czyli jak Kuba Bogu ,tak Bóg Kubie?
No nie wiem ,nie wiem....nie mam zdania....
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez Księżycowa » 3 sty 2014, o 00:46

Teraz impresja, to jawnie prowokujesz. Wiesz dobrze, że nie o to chodzi...

A jak nie, to cóż... Twoja strata, tylko nie wpędzaj Smerfa w to chore myślenie, bo to już jest przesada. Możesz jej zaszkodzić. Ona i tak uważa (nie słusznie z resztą), że jest podła.
Byle nie mądry tekst z zewnątrz podobny do tego co jej podpowiada uzaleznienie od tego typa i wystarczyć może, żeby wzbudzic poczucie winy.

Na takie coś to już powonno się reagować :bezradny:
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez biscuit » 3 sty 2014, o 00:53

nic się nie martw Księżycowa
impresja tu nie ma i tak wpływu
bo Smerfetka jak będzie chciała
to i tak zrobi to, co zrobi
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 317 gości