Tak Smerfie słuchaj "rad" Impresji i idź do niego - wtedy na pewno uda Ci się z nim rozstać i wyjść z wpływu jego manipulacji
Takie rozwiązanie jest ok. jeśli dotyczy osób, które nie mają takiego problemu jak Smerfetka... a resztą jak nie mają, to nie mają też poczucia winy za "zło" które księcia spotkało i jak pomagają, to tylko w odruchu pomocy drugiemu człowiekowi... bez takich okropnych emocji jak poczucie winy i zobowiązania...
Wątpię by w przypadku Smerfetki to się udało... no chyba, że dalej chce tkwić w tym wyniszczającym układzie.
Smerfetko Trzymaj się twardo i zostaw go - mgła ma rację.
Ł ma poturbowaną nogę i nie może jej nadwyrężać, bo z bólu gwiazdki widzi a SAM się myje, choć powinnam mu pomóc zwłaszcza po tym zastrzyku ale on nie chce, bo jak twierdzi czuje się bezuzytecznie... oczywiście nie odpuszczam ale ciężko z facetem poturowanym wytrzymać, bo on angle musi wszystko SAM.
Jak czytam oscenach jakie A Ci robi, to nie kojarzy mi sie to z uczuciem a z próbą ściągnięcia Cię do niego, zeby miał znów niańkę.
Tak porównałam sobie Ł po wypadku z nogą spuchniętą i zszytą, z głową potrzaskaną i jakoś się nie mazał i nie wsyługiwał się mną a za to ja miałam ochotę go przywiązać do łóżka, bo nie szło go w nim utrzymać, więc to co robi A to jakiś cyrk jak nic