a Leonardo zabezpieczał panne i też zginął
tytanik Smerfetki może też ma awarię ale jestem pewna, że się ułoży - trzeba czasu. A póki co szukamy lokum.
biscuit - zwał jak chciał - w gruncie rzeczy chodzi zmierza do tego samego
biscuit napisał(a):jaki tam zespół stresu pourazowego
to jednostka kliniczna
u smerfa to mechanizmy obronne działają
ażeby nie doszło do rozstania
tak więc nawet gitara dobra, aby scementować ten związek
biscuit napisał(a):u smerfa to mechanizmy obronne działają
ażeby nie doszło do rozstania
tak więc nawet gitara dobra, aby scementować ten związek
smerfetka0 napisał(a):ale co wynika dla mnie z twojej wypowiedzi tej i poprzednich?
mgła napisał(a):Smerfetko
Nie wiadomo, czy jego mama nie będzie chciała za wszelką cene was godzic,ale w jak już nie będziesz miała kogo poprosic i będziesz stanowcza to postawisz na swoje.Siostra napewno zrozumi,nie jestes intruzem czy pasożytem,przeciez nie chcesz nikogo wykorzystac.Bardzo ważne jest budowac sobie siatkę wsparcia,kilka pomocnych duszyczek,nie jedną osobę.Ja o tym zapomniałam bedąc z byłym,a teraz częściej proszę o pomoc w rozwiązaniu problemu.Wcześniej rozmawiałam o wszystkim tylko z byłym,stawiałam go na pierwszym miejscu(oprócz syna)i to zwiodło mnie na manowce.Co do pieniędzy to proś o nie,zwykła rzecz jak i każda inna,przecież oddasz.Co do płacenia za mieszkanie,nie zawracaj sobie tym chwilowo głowy,jak staniesz na nogi rozwazysz za i przeciw.
Rozmawiaj jak najwięcej z osobami którym ufasz,nie izoluj sie ze swoim problemem,nie obciążasz ich,przez to i oni kiedyś będa mieli śmiałośc szukac wsparcia w Tobie.Nie rozmawianie o tym z bliskimi tworzy taką ,,wspólną tajemnice" z byłym ,a to znowu zbliża Ciebie do niego.Nie potrafie przekazac tego słowami,ale ja tak miałam,a teraz już nic nie przemilcze(ukryje),nie chce miec nic tylko naszego.
smerfetka0 napisał(a):juz nawet nie wiem co mam wam odpisac na ta chwile. musze sobie poukladac to w glowie chociaz troche.
niestety ale tak jest:( co by bylo gdyby ktos ukradl rzeczy , albo stalo sie z nimi coś... Życie toczyloby sie dalej ... To tylko rzeczy... Dla nich chcesz poświęcać życie? Tak jak pisałam i ty tez po prostu nie jesteś gotowa na ostateczne cięcie.. Co rozumiemMargerytka napisał(a):Gdybyś w to nie wierzyła, gdybyś naprawdę chciała z tym zrobić porządek - nie byłoby rozważań na temat rzeczy , mieszkania itp. wiesz gdy człowiek CHCE SIĘ RATOWAĆ - to nic nie będzie przeszkodą-
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 331 gości