kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Problemy związane z depresją.

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez Laff » 30 gru 2013, o 23:34

a Leonardo zabezpieczał panne i też zginął :lol:

tytanik Smerfetki może też ma awarię ale jestem pewna, że się ułoży - trzeba czasu. A póki co szukamy lokum.

biscuit - zwał jak chciał - w gruncie rzeczy chodzi zmierza do tego samego :wink:
Avatar użytkownika
Laff
 
Posty: 351
Dołączył(a): 23 paź 2011, o 00:17
Lokalizacja: stolyca

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez smerfetka0 » 30 gru 2013, o 23:36

biscuit napisał(a):jaki tam zespół stresu pourazowego
to jednostka kliniczna

u smerfa to mechanizmy obronne działają
ażeby nie doszło do rozstania
tak więc nawet gitara dobra, aby scementować ten związek


ale co wynika dla mnie z twojej wypowiedzi tej i poprzednich? bo nie rozumiem. mam czekac az mechanizmy obronne wskocza sobie na odpowiedni tor? czy co? no ja nie umiem wszystkiego kopnac i czerpac radosc juz w tym momencie z rozstania.
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez mgła » 30 gru 2013, o 23:38

nie o to mi chodziło,bardziej coś w stylu ,nie musisz podejmowac wszystkich decyzji juz ,teraz.To podejmij jedną główną ,ze odchodzisz ,a resztę powoli nie wszystkie naraz. :pocieszacz:
Ostatnio edytowano 31 gru 2013, o 00:11 przez mgła, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
mgła
 
Posty: 416
Dołączył(a): 11 wrz 2013, o 21:22

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez Księżycowa » 30 gru 2013, o 23:41

biscuit napisał(a):u smerfa to mechanizmy obronne działają
ażeby nie doszło do rozstania
tak więc nawet gitara dobra, aby scementować ten związek


Tak jak u innych konieczność umycia okna, żeby nie pójść na terapię...

Smerfetko nikomu nie chodzi tu chyba o to, zebyś tu i teraz już coś postanowiła. To przecież też nie dobrze działaś pod wpływem impulsu. Chodzi o to, zebyś do siebie dopuszczała powoli cokolwiek. Wiem, że to nie działa ot tak ale nie odbieraj tego jako narzucanie i zmuszanie czegoś...

Przecież tu wszyscy z troski piszą (no może nie jestem pewna w jakim celu Impresja się wypowiada, serio), bo to przerażające co się Ciebie dzieje...
Reakcje obronne masz i co ciekawe po raz kolejny uzywasz stwiedzenia czy masz czekać aż coś samo pezejdzie czy to siła, która Cię trzyma przy A czy mechanizmy... A wiesz przecież, ze samo nic się nie stanie, tylko dzięki Tobie samej. Pozwolisz, to wszystko to zostanie i A też a jak nei pozwolisz i przecierpisz, to w końcu, z czasem poczucjesz się zdecydowanie lepiej... I moze na wiosnę? Fajnie by się złożyło :kwiatek:
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez impresja77 » 30 gru 2013, o 23:42

mam wrażenie ,że nie jesteś jeszcze przekonana do odejścia od niego ,bo inaczej byś pisała i mówiła.
Byłabyś zdeterminowana,i szukała rozwiązań szybkich i natychmiastowego ucięcia relacji,
a skoro nie jesteś to pozwól sobie na razie płynąć z z prądem rzeki ,jak to robiła Księżycowa przez ok 2 lata a nie pod prąd.
Sytuacja ostra,nagła. Szokująca nawet dla Ciebie,która znasz jego akcje.
90% problemów rozwiązują się same tylko nie należy im w tym przeszkadzać.
Nawet jeżeli ludzie podjęli decyzję o rozstaniu ,to czasem następuje taki zbieg okoliczności ,jak np złamana noga A. i niemożność jego pójścia do pracy,brak kasy u smerfetki przez miesiąc ,trudności lokalowe,że nie należy robic nic na siłę. Pozwolić dojrzeć sytuacji i po kolei dzień po dniu działać. Rozstać można sie wtedy ,kiedy będziesz tego pewna i na to gotowa,bo wtedy już nic Cię nie zatrzyma,ale jeżeli nie masz jeszcze w sobie tej determinacji to należy dać płynąć sprawom dzień po dniu tak jak się ukłądają. A w międzyczasie dojrzewać do decyzji o zdecydowanym zakończeniu związku. Ty już wiesz smerfie,że to zły dla Ciebie związek,znasz i widzisz wszystkie przeciw i prawie nic nie masz "za" .Nie jesteś nieświadoma w czym tkwisz i teraz potrzebujesz tylko swojego czasu na zdecydowane ruchy.A dodatkowo dostajesz tutaj info ,które ma utwierdzać Cię w przekonaniu ,że ten chory człowiek zniszczy Ci życie i najlepsze co możesz zrobić to się odciąć .
Ale kiedy to zrobisz tego nie wiesz ,ale ten moment na pewno nastąpi i dostaniesz tu wsparcie.
I nie przejmuj się tym ,że ktoś Ci nakazuje już to zrobić ,chociaż sam sobie dawał dużo czasu ,niektóre dziewczyny tkwiły 6 i 7 lat. To nie znaczy ,że masz tyle tkwić ,ale daj sobie czas na realizowanie na razie dnia po dniu,a w międzyczasie zacznie przychodzić rozwiązanie.
Ostatnio edytowano 30 gru 2013, o 23:46 przez impresja77, łącznie edytowano 2 razy
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez Laff » 30 gru 2013, o 23:44

wielkie decyzje wymagają czasu - trzeba ten czas dać Smerfetce. i tyle.
Avatar użytkownika
Laff
 
Posty: 351
Dołączył(a): 23 paź 2011, o 00:17
Lokalizacja: stolyca

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez smerfetka0 » 30 gru 2013, o 23:46

juz nawet nie wiem co mam wam odpisac na ta chwile. musze sobie poukladac to w glowie chociaz troche.
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez biscuit » 30 gru 2013, o 23:52

smerfetka0 napisał(a):ale co wynika dla mnie z twojej wypowiedzi tej i poprzednich?

nie wiem co wynika DLA CIEBIE
może coś
a może nic

nie piszę w konkretnym celu
tylko rzucam luźne skojarzenia
jeśli widzę, że taki motyw jeszcze nie padł
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez Jigsaw » 31 gru 2013, o 00:28

mgła napisał(a):Smerfetko :pocieszacz:
Nie wiadomo, czy jego mama nie będzie chciała za wszelką cene was godzic,ale w jak już nie będziesz miała kogo poprosic i będziesz stanowcza to postawisz na swoje.Siostra napewno zrozumi,nie jestes intruzem czy pasożytem,przeciez nie chcesz nikogo wykorzystac.Bardzo ważne jest budowac sobie siatkę wsparcia,kilka pomocnych duszyczek,nie jedną osobę.Ja o tym zapomniałam bedąc z byłym,a teraz częściej proszę o pomoc w rozwiązaniu problemu.Wcześniej rozmawiałam o wszystkim tylko z byłym,stawiałam go na pierwszym miejscu(oprócz syna)i to zwiodło mnie na manowce.Co do pieniędzy to proś o nie,zwykła rzecz jak i każda inna,przecież oddasz.Co do płacenia za mieszkanie,nie zawracaj sobie tym chwilowo głowy,jak staniesz na nogi rozwazysz za i przeciw.

Rozmawiaj jak najwięcej z osobami którym ufasz,nie izoluj sie ze swoim problemem,nie obciążasz ich,przez to i oni kiedyś będa mieli śmiałośc szukac wsparcia w Tobie.Nie rozmawianie o tym z bliskimi tworzy taką ,,wspólną tajemnice" z byłym ,a to znowu zbliża Ciebie do niego.Nie potrafie przekazac tego słowami,ale ja tak miałam,a teraz już nic nie przemilcze(ukryje),nie chce miec nic tylko naszego.


o wlasnie,
nauczyc sie ze prosic o pomoc to zaden wstyd
Avatar użytkownika
Jigsaw
 
Posty: 1553
Dołączył(a): 8 lis 2013, o 19:04

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez Margerytka » 31 gru 2013, o 00:52

Smerfetko w jakim sensie Ci Go brakuje ??????
Przecież to nie pierwsza wykonana przez niego jazda, a nawet teraz te zaczepki, że z kim rozmawiałaś na weselu- a ja się Ciebie zapytam - Nie wolno Ci rozmawiać- nie rozumiem tych zarzutów,
Wiesz wg mnie nie powinnaś oszukiwać siebie, że chcesz z całym tym bagienkiem zrobić porządek bo tak naprawdę to nie jesteś wcale zdecydowana aby tą znajomość zakończyć - Ty w dalszym ciągu wierzysz , że teraz to już był ostatni raz, ze to się nie powtórzy- zacznie się leczyć i nastąpi zakończenie jak w bajce - a później to już tylko - rycerz i uratowana dziewczyna żyli dłuuuugo i szczęśliwie- cokolwiek to miało oznaczać.
Gdybyś w to nie wierzyła, gdybyś naprawdę chciała z tym zrobić porządek - nie byłoby rozważań na temat rzeczy , mieszkania itp. wiesz gdy człowiek CHCE SIĘ RATOWAĆ - to nic nie będzie przeszkodą-
Margerytka
 
Posty: 127
Dołączył(a): 25 kwi 2010, o 00:50

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez limonka » 31 gru 2013, o 02:23

smerfetka0 napisał(a):juz nawet nie wiem co mam wam odpisac na ta chwile. musze sobie poukladac to w glowie chociaz troche.

Tez tak mysle smerfetko :cry:
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez limonka » 31 gru 2013, o 02:27

Margerytka napisał(a):Gdybyś w to nie wierzyła, gdybyś naprawdę chciała z tym zrobić porządek - nie byłoby rozważań na temat rzeczy , mieszkania itp. wiesz gdy człowiek CHCE SIĘ RATOWAĆ - to nic nie będzie przeszkodą-
niestety ale tak jest:( co by bylo gdyby ktos ukradl rzeczy , albo stalo sie z nimi coś... Życie toczyloby sie dalej ... To tylko rzeczy... Dla nich chcesz poświęcać życie? Tak jak pisałam i ty tez po prostu nie jesteś gotowa na ostateczne cięcie.. Co rozumiem :kwiatek:
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez impresja77 » 31 gru 2013, o 11:50

Smerfetko w Nowym Roku życzę trafnych decyzji i siły do ich realizacji oraz jak najmniejszych kosztów własnych .

Obrazek
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez smerfetka0 » 31 gru 2013, o 13:35

Dzieki impresja, wzajemnie wszystkiego dobrego w nowym roku. Wam wszystkim i kazdemu z osobna.

Czeka mnie sylwester w lozku, tak jak i wczorajszy i dzisiejszy dzien.

A co jakis czas pisze i prosi o przyjazd i pomoc. Podobno noga mu spuchla, gorace palce, boli go, zab go boli, nie ma jak sie wykapac itp itd... Szkoda mi go. Ale nie mam sily wstac z lozka :( czuje sie podle. Gdybysmy byli po slubie bylo by na dobre i na zle..czulabym ze powinnam pomoc puki ktos inny, np mama nie bedzie mogla, puki nie dotrze do londynu. Czuje sie jak wredna osoba i samolubna
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: kontynuacja z 'Jak sie czujesz'

Postprzez Księżycowa » 31 gru 2013, o 13:37

To normalne uczucie w tej sytuacji, z resztą jemu o to chodzi żebys tak się czuła.

A on niech zadzwoni po pogotowie jak mu się noga nie podoba albo źle sie czuje... Jest wyjście z tego i są inni ludzie. Nie masz się czym martwić. Ma wiele opcji.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 281 gości

cron