Jak się czujesz?

Problemy związane z depresją.

Re: Jak się czujesz?

Postprzez Jigsaw » 29 gru 2013, o 16:39

no coz wazniejsze personalne animozje
niz proba nakierowania na dzialania, ciezkie, ale jedyne ktore w takiej sytuacji moga przyniesc pozytywny skutek

@smerfetka - przypomnij sobie co radzilas w watkach o problemach w zwiazkach, przeczytaj
Avatar użytkownika
Jigsaw
 
Posty: 1553
Dołączył(a): 8 lis 2013, o 19:04

Re: Jak się czujesz?

Postprzez mgła » 29 gru 2013, o 16:48

Bis wole perspetywe mów o swoim problemie i popros rodzine o pomoc ,niż wersje patrner zły -rodzice zli bo ich rola jest taka i taka ,no i teraz jesteś Smerfetko sama z problemem.
Avatar użytkownika
mgła
 
Posty: 416
Dołączył(a): 11 wrz 2013, o 21:22

Re: Jak się czujesz?

Postprzez limonka » 29 gru 2013, o 16:52

Jigsaw jestem pewna ze smerfetka pamięta jednak uważam ze wyciąganie tego teraz jest ciosem poniżej pasa.... CaT pozyt myśle podobnie jak wy ... Smerfetko uważam ze co by tu nie napisać to nie zmienia to faktu ze to ty musisz być gotowa na zerwanie znajomosci a nie jesteś ... Jak przyjdzie na to czas ( myśle ze przyjdzie) to zrozumiesz o czym dziewczyny piszą..
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Re: Jak się czujesz?

Postprzez Justa » 29 gru 2013, o 17:31

Wg mnie to smerfetka jest odpowiedzialna za przeprowadzenie tego gościa do domu, wiedząc do czego jest zdolny. To jedno. Oczywiście nie ma obowiązku chronić swojej rodziny przed facetem, to drugie.

Co do rodziny, to od początku było dla mnie jasne, ze wspierają patologie - i tu sie zgadzam z cat i pozyt oraz bis - postawilabym sprawę mniej więcej jak cat - to moje dziecko, jego bezpieczeństwo i szczęście są dla mnie najważniejsze, a nie to, co ludzie we wsi powiedzą...

No ale spójrzmy prawdzie w oczy - skądś sie wzięły przecież smerfetki zaburzone emocje i myśli...... :? Zapewne miała w domu zaburzony wzorzec zachowań niestety...
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Re: Jak się czujesz?

Postprzez mahika » 29 gru 2013, o 17:39

Dziękuje Impresja.
Stan mamy się ustabilizowal,
Choć nadal slaba.
Nie wiem co będzie Ale w wigilię byl przełom.
Jakby cud Bożego Narodzenia :)

W domu troszkę spokoju, mama pod dobrą opieką
a my właśnie jedziemy ns 3 dni do Wiednia.
Jesteśmy w drodze.

Święta piękne choć mega dziwne.

Jigsaw. Z jakim panstwem sie pożegnales wczoraj :]
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: Jak się czujesz?

Postprzez Księżycowa » 29 gru 2013, o 18:00

Justa napisał(a):
No ale spójrzmy prawdzie w oczy - skądś sie wzięły przecież smerfetki zaburzone emocje i myśli...... :? Zapewne miała w domu zaburzony wzorzec zachowań niestety...


To samo pomyślałam, dokładnie.
Poza tym jeżdżeniem po niego rodzina sama weszła w podobną rolę do Smerfnej - utwierdzają ją w tym współuzależnieniu na chwile obecną, zrzucają na nią odpowiedzialność za niego, za jego zachowanie.
Nie pomaga jej to na pewno w podjęciu decyzji o rozstaniu.
Całej reszty lepiej od Bis bym nie ujęła.

I jeszcze jedno:

smerfetka0 napisał(a):nie, nie wyobrazam sobie z nim zycia teraz, przyjazdow do domu, milego spedzania czasu z nim i z moimi rodzicami. ale z drugiej strony to 4 i pol roku, przywiazanie, nie potrafie nagle po tym co zrobil od tak sie nie przejmowac jego losem nawet jesli nie chce w nim uczestniczyc, no nie umiem. czy wy po zerwaniu nawet z idiota, przy dlugim stazu i jednak uczuciu z dnia na dzien mogliscie go sobie wybic z glowy? nei martwic sie zeby mu sie nic nie stalo w obcym miescie? zazdroszcze bo ja tak nie umiem.


Ja też nie umiałam a teraz będąc z Ł, który nie robi takich scen ale ma inne cechy, które w perspektywie przyszłości nie napawały mnie optymizmem, o których tutaj pisałam, postawiłam wszystko na jedną kartę - Smerfna wierz mi, że ze strachem pozostania samej tu w domu z "rodzinką" z ich jazdami ale też wiedziałam, że nie chcę gnić ciągle w jednej sytuacji, tylko ruszyć z miejca. No i przecież go kocham, bo jesteśmy własnie też 4 lata ze sobą.
Może brutalnie ale nie wytrzymałam i powiedziałam, że albo dzwoni rano i umawia się na sesję albo się tego ranka rozstajemy. To nie było gadania zwykłe, bo ja takich rzeczy nie mówię ot tak. To byłamoja decyzja, którą rano miałam zamiar zrealizować.
Ma dokonac wyboru. Uzasadniłam o co mi chdzi i dlaczego taka moja decyzja, że nie chce dla dziecka pustkowia emocjonalnego, zostawiania go samego z problemami, nie chcę nie panowania nad emocjami, poddawania się stresow, no i nie chcę stania w miejscu z ciągle tymi samymi perspektywami a właściwie bez nich.
Nie miałam takich powodów jak Ty... ktoś mógłby powiedzieć, że mogłabym przymknąć oko i cieszyć się, ze mnie nie leje...
Ale ja wiem czego chcę dla siebie. Wiem, że się dusiłam w tym wszsytkim i czułam sama z nazymi problemami.
Od zerwania z byłym, o czym pewnie kazdy tu pamięta, staram się dązyć do własnego dobra i pewnej przyszłosci.
Wcale nie było mi łatwo.... ale wiedziałam, że muszę też myśleć a nie tylko czuć.... Wypośrodkowałam to Smerfna i skoro mi sie udało, to i Tobie się uda. :kwiatek:
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Jak się czujesz?

Postprzez caterpillar » 29 gru 2013, o 19:55

A smerfetka by osiwiała przez noc, zamartwiając się co z nim, gdzie on jest...


ciasteczkowa jeszcze niedawno pisalas wypracowania na temat swojego zwiazku i tego jak sie wyzwolilas
a jednak nadal masz w sobie tendecje do chorej zaleznosci.

oczywiscie ,ze by sie martwila tylko widzisz kazdy jest odpowiedzialny za siebie a latanie za pijakiem to juz ostatnia rzecz jaka mozna i powinno sie robic .
jesli faktycznie bylby mroz na dworze to ew. to wsiadlabym (na miejscu rozdzicow) w samochod a gdybym go znalazla na lawce zadzwonilabym na policje i powiadomila ,ze pijany czlowiek lezy i moze zamarznoc -TYLE

a tymczasem

rodzice pokazali smerfetce ,ze ZAWSZE nalezy swojego partnera wybawiac z opresji.
zamiast zaopiekowac sie corka porozmawiac, uspokoic.
Ja przerabialam to prawie 20 lat w mojej rodzinie bliskiej i dalszej . Jedyne do czego to prowadzi to do chorej odpowiedzialnosci ZA kogos, do nieprzespanych nocy ,wiecznego strachu o kogos , bycie w gotowosci gdy mu cos odbije.
A nawet gdyby mu sie cos stalo to ON wyszedl z wlasnej woli ON sie upil on podejmowal takie a nie inne decyzje.
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: Jak się czujesz?

Postprzez Ciasteczkowa Potworzyca » 29 gru 2013, o 20:52

Ale nie każdy zna takie sytuacje, nie każdy umie psychologicznie do tego podejść i umiejętnie rozwiązać problem, bo nie każdy jest psychologiem. I możemy się tu sprzeczać nad tym co jest mniej lub bardziej słuszne, a zauważ że jej rodzice nie siedli na forum i nie zastanawiali sie co jest lepsze dla kogo i co komu pokaże, tylko wzięli i zrobili po prostu coś, by zakończyć jak najszybciej tą sytuację. Mi się wydaje to całkowicie normalnym zachowaniem. A nie zaraz patologię z nich robić.... Ale cóż ja wiem... przecież jestem w chorej zależności :haha:
Avatar użytkownika
Ciasteczkowa Potworzyca
 
Posty: 161
Dołączył(a): 16 sie 2011, o 20:08

Re: Jak się czujesz?

Postprzez pozytywnieinna » 29 gru 2013, o 21:07

Ciasteczko, ale tu nie chodzi o psychologię, tylko odruch.

I myślę, że dla większości odruchem byłoby wywalenie typa za drzwi, mnie by nawet na myśl nie przyszło, żeby jechać po takiego drania, czy ratować mu cztery litery,

i nie problemem tutaj są rodzice smerfetki, tylko ona sama, że naprawdę nie widzi tego co robi sobie i innym i to jest przerażające :bezradny:

zastanawiam się co się musi stać, żeby zrozumiała i czy będzie możliwość na odwrócenie tego zła, bo picie piciem, ale agresja to już inna sprawa :bezradny:

zastanawiam się skąd takie godzenie się na takie pomiatanie? tez byłam w patologicznym układzie i z alkoholikiem też, ale nie było tam nigdy agresji, nikt nigdy mnie nie uderzył, a ,jeśli by tak się stało to choćbym nie wiem jak kochała połamałabym mu łapy, albo nasłała policje, a na pewno byłby to pierwszy i ostatni raz.

A przepraszam, raz tatusiek próbował podnieść na mnie rękę i gorzko pożałował konsekwencji, nie mówiąc już o walizkach za drzwiami, pomimo dramatycznych okoliczności i ryzyka, które się z tym wiązało.
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Re: Jak się czujesz?

Postprzez Jigsaw » 29 gru 2013, o 22:22

limonka napisał(a):Jigsaw jestem pewna ze smerfetka pamięta jednak uważam ze wyciąganie tego teraz jest ciosem poniżej pasa.... CaT pozyt myśle podobnie jak wy ... Smerfetko uważam ze co by tu nie napisać to nie zmienia to faktu ze to ty musisz być gotowa na zerwanie znajomosci a nie jesteś ... Jak przyjdzie na to czas ( myśle ze przyjdzie) to zrozumiesz o czym dziewczyny piszą..

jakim ciosem ponizej pasa??
Avatar użytkownika
Jigsaw
 
Posty: 1553
Dołączył(a): 8 lis 2013, o 19:04

Re: Jak się czujesz?

Postprzez caterpillar » 29 gru 2013, o 22:42

Aaaaaa! Walizki zapiete so excited! limonka pomachm Ci bo w sumie niedaleko bede:)
wszystkim zycze szczesliwego Nowego Roku
mahika (poleciala do niemiec) Twojej mamie duzo zdrowia a rodzinie sily i wiary w lepsze jutro
Smerfie Tobie aby nowy rok byl pelen dobrych zmian
A calej reszcie zdrowia I radosci..I kasy ,)
trzymcie sie!
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: Jak się czujesz?

Postprzez impresja77 » 29 gru 2013, o 23:03

Mahika,dobre wieści ,baw się dobrze :choinka:
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: Jak się czujesz?

Postprzez impresja77 » 29 gru 2013, o 23:13

Wywalić odruchowo typa za drzwi,a potem co dalej?
Co ze smerfetka ,co z jego rzeczami z Jej mieszkaniem w londynie? przecież rodzice mają na uwadze ,że ona mieszka z nim wspólnie w jednym mieszkaniu.Boją sie ,ze on w rewanżu wywaliłby ją stamtąd nie dając czasu na znalezienie czegoś nowego. Poza tym on był gościem u smerfetki rodziców i ludzie normalni czuja sie w jakis sposób odpowiedzialni za gościa i chorego ze złamana noga nie mogą ot tak wywalić? Mimo ,ze sam to sobie zrobił .I to nie ma nic wspólnego z większym troszczeniem sie o niego niż córkę. Bo tak nie jest. I nie jest to jakieś idiotyczne wspieranie współuzależnienia, ani pokazywanie córce ,ze ma zawsze faceta ratować .Smerfetka pisze,że to pierwszy raz sie zdarzyło,wiec co za pokazywanie i czego? Działają jak należy będąc w zaskoczeniu i mając na głowie wesele. coś na szybko musieli zrobić,po weselu będzie inna gadka, może on jeszcze nawywija? ale na ta chwilę mając go jako goscia w domu ,żeby nie stwarzac we wsi ludziom kłopotu zachowali sie odpowiedzialnie zgarniając go i uziemiająć ,aby nie przeszkadzał innym we wsi spokojnie żyć i nie rozrabiał ,żeby się nie darł ,nie wałesał nie wył ..A zastanowienie i rozliczenie przyjdzie po weselu,i to nie jest żadne zachowanie patologiczne uczące współuzależnienia.Daleko posuniete wnioski ,nieżyciowe jak zwykle u panienek ,co poczytały Charaktery.A juz to wywalanie na pysk to histeryczna manifestacja ,bez potrzeby na ten moment w jakim sie to dzieje.
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: Jak się czujesz?

Postprzez pozytywnieinna » 29 gru 2013, o 23:16

caterpillar napisał(a):Aaaaaa! Walizki zapiete so excited! limonka pomachm Ci bo w sumie niedaleko bede:)
wszystkim zycze szczesliwego Nowego Roku
mahika (poleciala do niemiec) Twojej mamie duzo zdrowia a rodzinie sily i wiary w lepsze jutro
Smerfie Tobie aby nowy rok byl pelen dobrych zmian
A calej reszcie zdrowia I radosci..I kasy ,)
trzymcie sie!


Cat baw się dobrze :) :)

Chyba Niemcy to nie ten kierunek :twisted: :twisted: :twisted:
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Re: Jak się czujesz?

Postprzez Księżycowa » 29 gru 2013, o 23:20

Impresja ja to od jakiegoś czasu mam wrażenie, że niezależnie od tego jakie głupoty bys plotła to nie ma znaczenia tylko ważne, żeby było to sprzeczne z tym co mówia wybrane przez Ciebie osoby :roll:

Nawet jeśli sa to totalne bzdury i przeczenie samej sobie :bezradny:
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 33 gości