Jak się czujesz?

Problemy związane z depresją.

Re: Jak się czujesz?

Postprzez Ciasteczkowa Potworzyca » 29 gru 2013, o 12:40

mahika napisał(a):K. ma kobiete, 2 dzieci i to jej umila teraz życie.
A ja cieszę się swoim, bez tego pijaka.


A takie właśnie myślenie mi poprawia humor :)
Wiem że to wredne, bo ja jestem szczesliwa, ale czasami jak myśle, jak on skrzywdził tą kobietę, do której odszedł moj wtedy narzeczony... to jakoś lżej na sercu :D Bo umilił jej życie podobnie jak mi :D
Avatar użytkownika
Ciasteczkowa Potworzyca
 
Posty: 161
Dołączył(a): 16 sie 2011, o 20:08

Re: Jak się czujesz?

Postprzez mahika » 29 gru 2013, o 12:47

Może jej odpowiada takie życie?
Ja już dłuzej nie mogłam.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: Jak się czujesz?

Postprzez Ciasteczkowa Potworzyca » 29 gru 2013, o 12:52

Za mnie zadecydował on. Ale w sumie czasem myślę, że powinnam podziękować tej pani na punkcie której on oszalał, bo dzięki niej nie ma go w moim życiu :) Jak sobie pomyślę, że miałabym teraz takiego męża, to aż ciarki mnie przechodzą. Masakra.

Smerfna, odzyskaj spokoj, naprawdę są na tym świecie świetni faceci. Tylko trzeba dobrze patrzeć. Ja też sobie nie wyobrażałam życia bez niego. A teraz nie wyobrażam sobie życia z nim i z kimś takim jak on :)
Avatar użytkownika
Ciasteczkowa Potworzyca
 
Posty: 161
Dołączył(a): 16 sie 2011, o 20:08

Re: Jak się czujesz?

Postprzez smerfetka0 » 29 gru 2013, o 13:03

nie wiem jak wytrzymam cala noc i zabawe na weselu. i te pytania wscipskiej dalszej rodziny. to moze i uzaleznienie, ale nic nie poradze ze najchetniej bym do niego pojechala, zeby nie byl sam w obcym miejscu, zeby cos zjadl, zeby spokojnie wsiadl do busa, zebym wiedziala ze jest bezpieczny. teraqz jeszcze padl mu jedyny telefon przez ktory mial kontakt ze swiatem. po prostu sie martwie. slyszalam go dopiero, mam przed oczami przerazonego czlowieka, ktory nie wyobraza sobie zycia beze mnie, nie dziwie sie, na ta chwile to i mi ciezko sobie wyobrazic to po takim czasie, ktory nie wie w ktora strone pojsc, nie moze chodzic, nie wie co ze soba zrobic. to dla mnie wszystko straszne
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: Jak się czujesz?

Postprzez caterpillar » 29 gru 2013, o 13:04

smerfetka to jest dobry czas ,zebys to TY stawiala warunki nie on
w samolocie leci ponad 100osob uwierz nie musicie siedziec kolo siebie

pisalas wczesniej ,ze razem zbieraliscie na sperzet ,moze powinniscie sie dogadac ,zeby oddal ci czesc kasy ,zebys mogla wynajac jakis pokoj

wiesz moj wujaszek na kacu tez byl potulny jak baranek i zrobilby wszystko ,zeby tylko dac mu dach nad glowa ale juz na 2 dzien jak juz przetrzezwial zupelnie,
to zaraz zaczol wszystko po swojemu ustawiac tak aby JEMU bylo wygodnie.


Ja osobiscie nie wierze w dobre intencje Twojego faceta
moim zdaniem obydwoje czerpiecie chore korzysci z tego zwiazku.

Smefetka ja bym sie bala, po ludzku bala zyc z kims takim a niedaj boze zakladac rodzine ..moze dlatego ,ze wiem jak to wszystko sie konczy ..a raczej trwa w nieskonczonosc
raniac okropnie mase ludzi dookola.
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: Jak się czujesz?

Postprzez caterpillar » 29 gru 2013, o 13:08

to jest CHORE smerfetka to jest CHORE

moja ciotka tak zmarnowala sobie i swoim dzieciom 24lata zycia a zaczynali DOKLADNIE takimi samymi jazdami jak wy.
ona teraz leczy sie psychiatrycznie a dzieci siedza u psychologa i nie maja ani normalnej matki ani normalnego ojca
bardzo mi ich przypominacie ..to przykre .

a co do rodziny mozesz powiedziec wszystko
-ze sie rozchorowal
-ze sie nachlal i skrecil kostke wiec go wywalilas
-ze go porwal rozowy slon

wspolczuje Twojej mamie ,ze musi patrzec na ten twoj "zwiazek" mi by srece pelkalo. :cry:
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: Jak się czujesz?

Postprzez Ciasteczkowa Potworzyca » 29 gru 2013, o 13:11

smerfetka0 napisał(a): ktory nie wie w ktora strone pojsc, nie moze chodzic, nie wie co ze soba zrobic.


Skoro nie moze chodzić, to niech nie idzie w żadną stronę, tylko siedzi na dupie i czeka na busa. Niech inni się o niego martwią. On się o Ciebie w nocy nie martwił. I przyzwyczajony jest do tego, że się o niego zatroszczysz, że nie pozwolisz mu zostać długo w takiej sytuacji.

Smerfetko, uciekaj poki możesz, bo jeszcze możesz... Nie macie zobowiązań...
Avatar użytkownika
Ciasteczkowa Potworzyca
 
Posty: 161
Dołączył(a): 16 sie 2011, o 20:08

Re: Jak się czujesz?

Postprzez Ciasteczkowa Potworzyca » 29 gru 2013, o 13:20

caterpillar napisał(a):wspolczuje Twojej mamie ,ze musi patrzec na ten twoj "zwiazek" mi by srece pelkalo. :cry:


A swoim rodzicom wypominam, bo po zerwaniu dopiero mi powiedzieli że go nie lubili bo..bo.. bo...
Chciałabym by mi powiedzieli wiele z tych rzeczy dużo wcześniej niż po fakcie.
A nie, że uśmiechali się jak poinformowaliśmy ich o zaręczynach a mama do niego "synku" zaczeła mówić...

A... i jeszcze jedno. Ja też jego "dzikie" zachowania usprawiedliwiałam: a to że miał ojca alkoholika, a potem że nie miał ojca ( matka go pogoniła, wiec ten sie nie interesował rodziną i dziecmi), a potem ten ojciec zmarł, że matke ma obojętną. Itd.. Ze nie miał odpowiednich wzorców

A teraz jak rozmyślałam o tym wszystkim co Ci napisałam to zaczęłam sobie myśleć, że teraz jest moj ex jest starszy, że pewnie inaczej by to wyglądało, bo wtedy, gdy miałam z nim największe jazdy, to gówniarz w sumie był... I zaraz jakbym po łbie dostała... NIE!, nie ma usprawiedliwień na takie zachowania. Mój obecny nie ma takich jazd, mimo ze jest w wieku exa. NIE MA usprawiedliwień na takie zachowania!

A to że zaczęłam automatycznie go usprawiedliwiać znaczy że muszę się znów wziąć za siebie, bo to bardzo zły objaw...
Avatar użytkownika
Ciasteczkowa Potworzyca
 
Posty: 161
Dołączył(a): 16 sie 2011, o 20:08

Re: Jak się czujesz?

Postprzez smerfetka0 » 29 gru 2013, o 13:24

cat zadnej kasy nie wywalcze teraz, bo sam jej nie ma, a beda oplaty, bedzie musial pozyczyc, i na to i na jedzenie, a caly styczen (i to w najlepszym wypadku) nie bedzie pracowal, wiec dopiero pozniej przez 2 miesiace bedzie stawal na nogi finansowo, no moze 3 w najgorszym wypadku.

chcialabym to jakos poskladac, cos planowac, wychodzic na prosta, ale nie wyobrazam sobie dzwonic teraz do domu i byc obok niego, jak on by mial sie tu pokazac? nie wyobrazam sobie tego i nie chce tego, ale dzieki temu wcale mniej nie boli, wrecz bardziej.

nie unikne zeby go nie widziec, zeby nie isc do tamtego domu w londynie, zeby nie pakowac reszty rzeczy jego tu w pl...a to wszystko mnie zalamuje.

jeszcze na dodatek nie moge znalezc jego paszportu, przeszukalam wszystko w domu, a mialam go ja, i jak kamien w wode/
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: Jak się czujesz?

Postprzez caterpillar » 29 gru 2013, o 13:33

wiec przestan udawac przed nim ,ze wszystko jest ok polecisz
zrorganizujesz sobie spanie
wcale nie musiszz wdawac sie w dyskusje wazne abys to TY podjela decyzje pamietaj TY nie zmienisz ludzi ale oni musza zareagowac na twoja zmiane .
wyszystko zalezy od ciebie smerfetka moze w to nie wierzysz ale tak jest ,musisz nauczyc sie byc egoistka w takich sytuacjach
nie jojczyc nad nim bo on sobie swietnie poradzi

on mial w dupie twoja rodzine ,zachowywal sie jak gbur podczas swiat
mial w dupie slub twojej siostry i
opinie sasiadow chcial sie nachlac i to zrobil
mial w dupie szacunek do twojego ojca .

wracaj do londka i pomysl jak sobie zorganizowac zycie
po kawalku a wszystko sie ulozy
a tak to znowu sie pogodzicie znowu bedziesz udupiona u niego na chacie bo kasa srasa ,pokoj i gadzety i tak ci minie kolejne kilka lat na nianczeniu bachora i uzeraniu sie z jego starymi.
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: Jak się czujesz?

Postprzez KATKA » 29 gru 2013, o 13:46

no własnie...u mnie jak u Ciacha...zadecydowała druga strona...i do końca zycia bedę mu za to wdzieczna...bo sie po kilku dniach histerii uniosłam dumą...i ojciec też mi powiedział, ze to frajer...i zagryzłam wargi...i wytrzymałam...a teraz mi żal tych 6 zmarnowanych z nim lat...ale dobrze się stało...bo takiego czegoś już nigdy nie powtórze.
Smerfie Ty cały czas sie nad czyms zastanawiasz...co zrobi jak wroci do domu bo nie ma kasy? on o tym myslał jak Cię poniżył i zostawił?? Chłopaczek ma złamaną nózke i nie da sobie rady...jak moj stary sobie nogę złamał na poczatku roku będac z psami na spacerze to też wargi zaciskał i z psami szukał pomocy czołgając sie po sniegu...mało tego przez wszystkie miesiace mając noge w gipsie naginał miedzy poznaniem a kaliszem pociągiem 2 razy w tygodniu żeby u mnie byc i byc też w firmie...zimą! na lodzie!, na śniegu!! nikt mu nie kazał :twisted:
przykładow frajerstwa twojego faceta można wyliczac mnóstwo pewnie...ale nic to nie zmieni dopóki Ty sie w garsć nie weźmiesz i nie powiesz sobie, ze dasz rade! bo dasz i dobrze o tym wiesz...tylko nie chcesz byc sama bo jestes przyzwyczajona...uzależniona i ni jak ma sie to do uczucia...takie gówno trzeba przetrwać jak odwyk... :bezradny:
:serce2:
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Re: Jak się czujesz?

Postprzez KATKA » 29 gru 2013, o 13:49

a z paszportem to fantastycznie...niech sobie radzi bez...był pipa, ze go zostawił jak niby na kozaku odszedł...kase abrac potrafił a paszportu nie?
przynajmniej bedziesz miała czas zeby wrócić do Londynu i sie ogranąc bez widywania jego cudownej osoby
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Re: Jak się czujesz?

Postprzez mgła » 29 gru 2013, o 13:56

smerfetka0 napisał(a):to moze i uzaleznienie, ale nic nie poradze ze najchetniej bym do niego pojechala, zeby nie byl sam w obcym miejscu, zeby cos zjadl



jeju Smerfetko on Cię odradł,chciał pobic Twojego ojca.To TY pozwalasz mu na przekraczanie granic i jeszcze przygotowujesz rodzine do przyjmowania jego ciosów(kochacie mnie to wytrzymajcie to jego ponizanie ,on i tak was pózniej przeprosi przeciez).On już nigdy nie bedzie Ciebie szanował ani Twojej rodziny,bo przekroczył tą granice,następnym razem bedzie jeszcze gorzej,poczekaj tylko jak się wyprowadzicie na swoje i nie bedzie miał swiadków.Bedzie mógł pic ,poniżac a jak zajdziesz w ciąze to wyjdzie z niego Pan i Władca.

Pytanie po co to robisz? nie dlaczego -to wyjdzie na terapii.


Strasznie mi Ciebie zal,do tego czuje złośc na moją bezradnosc w tej sytuacji.Byłam w takim związku 10 lat,a teraz nie rozumie siebie i takich kobiet jak my.Jak te cmy ciągnące w stronie światła wiedząc ,że czeka je śmierc.To swiatło to tylko nasz chora wyobrażnia czegos, czego nie ma i nigdy nie bedzie z takim ,,facetem,,To światło to iluzja oczekiwanej rodziny,małżeństwa,szczęścia ,a tak naprawde to powolna śmierc wszystkiego co w nas piękne.
Avatar użytkownika
mgła
 
Posty: 416
Dołączył(a): 11 wrz 2013, o 21:22

Re: Jak się czujesz?

Postprzez mgła » 29 gru 2013, o 14:04

Bądz szczera powiedz prawdę rodzinie,oni pomogą ,zrobią zrzutkę na pienieniądze dla Ciebie.Dają się poniżac dla Ciebie,a finansowo nie pomogą?Jak będą widziec Twoją szczerosc ,chęc odejscia od tego idioty ,dostaniesz od nich wsparcie.Siostra i rodzice pewnie marzą o tej chwili,kiedy sie go pozbędą z Twojego życia. :kwiatek:
Avatar użytkownika
mgła
 
Posty: 416
Dołączył(a): 11 wrz 2013, o 21:22

Re: Jak się czujesz?

Postprzez smerfetka0 » 29 gru 2013, o 14:50

nie wyobrazacie sobie :( on jest w hotelu w ktorym jest wesele! dzwonil wlasnie znowu do ojca. moj brat byl zawiezc do fryzjera, i podobno go spotkal bo ten sie blakal, i niby tylko tam byly w przystepnej cenie miejsca w miescie, bo po za miastem nie szukali. i mnie prosi o wybaczenie, ze przyjdzie z kwiatami do rodzicow, do siostry... jak on to sobie wyobraza?!?!?!? ze na jej weselu przyjdzie i bedzie przepraszal?! chce zepsuc wesele?! nie wiem czy do niego dotarlo ze ma chociazby nie wychodzic z tego pokoju i tyle. jak ja mam sie czuc w restauracji na dole, wiedzac ze on jest na gorze??!?!!
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 26 gości