Jak się czujesz?

Problemy związane z depresją.

Re: Jak się czujesz?

Postprzez bezradna87 » 26 gru 2013, o 19:47

Księżycowa napisał(a):Mam wrazenie, że nawet jak się stąd wyniosę, to moje święta i tak będą puste... Nie wiem jak inaczej moglyby wyglądać... Wydaje mi się, że juz nie naucze sie tego jak je spedzać jakoś głebiej,.. jestem pusta :( Cieszę się, że jest wolnego trochę i tyle :(


Myślę że jak pójdziesz na swoje, sama będziesz ustalała z kim będziesz spedzać święta, to z czasem będziesz się z nich cieszyła, a już na 100% bedziesz wiedziała jak chcesz żeby wyglądały.
bezradna87
 
Posty: 70
Dołączył(a): 28 lis 2013, o 12:12

Re: Jak się czujesz?

Postprzez Jigsaw » 27 gru 2013, o 00:50

KATKA napisał(a):no zebyś sie nie martwił :) bo nic Ci nie bedzie...

przyszlosc to przyszlosc.
Avatar użytkownika
Jigsaw
 
Posty: 1553
Dołączył(a): 8 lis 2013, o 19:04

Re: Jak się czujesz?

Postprzez Księżycowa » 27 gru 2013, o 04:36

bezradna87 napisał(a):
Księżycowa napisał(a):Mam wrazenie, że nawet jak się stąd wyniosę, to moje święta i tak będą puste... Nie wiem jak inaczej moglyby wyglądać... Wydaje mi się, że juz nie naucze sie tego jak je spedzać jakoś głebiej,.. jestem pusta :( Cieszę się, że jest wolnego trochę i tyle :(


Myślę że jak pójdziesz na swoje, sama będziesz ustalała z kim będziesz spedzać święta, to z czasem będziesz się z nich cieszyła, a już na 100% bedziesz wiedziała jak chcesz żeby wyglądały.


Jak bym chciala by wygladały wiem juz teraz. Sądzę po prostu, ze duchowo i emocjonalnie nigdy ich tak nie przezyje jak bym mogla... jak w ogóle "należy". Tak mi się wydaje, bo u nas święta, to prezenty a własciwie konieczność ich robienia, bo jak się nawet nie może ich zrobić, bo nie ma za co, to się czuje jakoś nie na miejscu, czas wolny, przymusowe zrobienie Wigilii i siadanie przez dwa dni do sniadania... tylko sniadania, bo do kolacji jak nikt sie nie zjedzie jakoś nikomu nie spieszno. Kazdy jak jest głodny, to zje coś i tyle...
Tak mi sie kojarza - z jakimś napieciem, zamieszaniem....
Tego roku nawet sama powiedziałam "Dobra, dalej odbębnijmy to i spokój" , bo ojciec nachlany, bo brat ma fochy, bo ciagle coś - jedliśmy o 20:30 :shock: Byłam zmęczona, że chciało mi się spać a nie dzielić opłatkiem, bo też było to po to, bo trzeba... złamaliśmy się szybko i już... I tak całe trzy dni aż wylewało się od złośliwości i kłótni... Taki przymus siedzenia ze sobą był.... ja miałam ochotę się wypisać ale później by bylo, że kasia, to nawet do stołu nie usiadła... a szczerze nie miałam ochoty ich oglądać :/

Zaczęłam sądzić, że inaczej to nie może wyglądać, że te przygotowania, które wydawało mi się,że są frajdą i dla mnie też będą tylko nie tu i nie z tymi ludźmi, to tego roku nabrałam przekonania, że tak nie jest, że kazdy ma dość i rzyga na przygtowania a same swieta sa kłopotem.

Chyba mam sporo do poukładania :(
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Jak się czujesz?

Postprzez bezradna87 » 27 gru 2013, o 10:41

A mi się wydaje, że dopiero jak sie rzeczywiście nie ma z kim ich spędzać, to się docenia rodzinne święta. I właśnie powinno się raz na jakiś czas tych "tatusiów" i "braciszków" wysyłać na wygnanie na święta...
bezradna87
 
Posty: 70
Dołączył(a): 28 lis 2013, o 12:12

Re: Jak się czujesz?

Postprzez biszkoptowa91 » 27 gru 2013, o 14:37

bardzo słabo :( czuję sie taka naiwna i bezsilna zarazem. matko naturo, dlaczego dałaś mi taką zrytą bańkę, dlaczego..
biszkoptowa91
 
Posty: 398
Dołączył(a): 6 wrz 2012, o 16:39

Re: Jak się czujesz?

Postprzez Księżycowa » 27 gru 2013, o 14:51

bezradna87 napisał(a):A mi się wydaje, że dopiero jak sie rzeczywiście nie ma z kim ich spędzać, to się docenia rodzinne święta. I właśnie powinno się raz na jakiś czas tych "tatusiów" i "braciszków" wysyłać na wygnanie na święta...


Żeby to było takie proste...

"Ciesz się tym co masz" w sumie powiedziałaś... wiesz, a ja Ci powiem, że wolałabym zostać sama niż siedzieć z tymi trucicielami.
Jedyne co mogę docenić to to, że mam Ł i koty i dziki temu jeszcze jakoś funkcjonuję.

biszkoptowa91 napisał(a):bardzo słabo :( czuję sie taka naiwna i bezsilna zarazem. matko naturo, dlaczego dałaś mi taką zrytą bańkę, dlaczego..


Dostałaś zdrową bańkę, tylko ktoś Ci ją popsuł, podobnie jak mi... Biszkopcie już po (jeśli o to chodzi) :pocieszacz:
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Jak się czujesz?

Postprzez mahika » 27 gru 2013, o 17:50

Księżycowa, a Ty musisz obchodzić święta, tak w ogóle?
Jeśli tego nie czujesz, jeśli nie wierzysz (nie wiem), jeśli to nie dla Ciebie
to po co na siłe?
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: Jak się czujesz?

Postprzez agik » 27 gru 2013, o 19:00

mahika napisał(a):Księżycowa, a Ty musisz obchodzić święta, tak w ogóle?
Jeśli tego nie czujesz, jeśli nie wierzysz (nie wiem), jeśli to nie dla Ciebie
to po co na siłe?

przecież napisała- "bo, Kasia nawet do stołu nie siądzie"...

Księżycowa- ja bardzo dobrze rozumiem ( jeśli Cię to pocieszy).
Uwielbiam adwent. Tak zupełnie pogańsko ;> cieszą mnie światełka, błyskotki, brokat, ładne zapachy i melodie.
I- NIENAWIDZĘ ŚWIĄT!!!!
Dla mnie to czas wycięty z życiorysu, od ofajkowania, odbębnienia, odczekania aż już będzie NARESZCIE PO...
I nie mam z tego powodu żadnych wyrzutów ;)- dwa dni spokojnie da się wytrzymac :)
Dwa dni do zaciśniecia zębów, wytrzymania szturchania- nie garb się!, za krótka spódnica!, zrób to, zrób tamto, nie śpij! Zjedz ciasto!!!! Niedobre? Zjedz ciasto- tak się starałam. Dziękuję. Dziękuję! DZIEKUJĘ!!!!!!!!!!!!!!!!!!! NIENAWIDZĘ CIASTA!!!! PRZECIEŻ WIESZ?!!!! A ja tak się starałam ? <leją się łzy i lecą omdlenia, bo jestem taka niewdzięczna> Zjedz sałatkę ( nienawidzę sałatek :P), zjedz coś, hi Idź do kościoła ( ciekawe po co? ;>)

Trzymaj się Księżycu :cmok:
Nie ma obowiązku lubienia świąt :)
Nie ma obowiązku nadymania się "duchowością", bo właśnie są święta :)
Jeśli jest coś, co w świętach Cię cieszy- to tym się ciesz.
I nie biczuj się, jeśli Cię to nie bawi :cmok:
Nie musi :)
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Re: Jak się czujesz?

Postprzez Księżycowa » 27 gru 2013, o 21:46

mahika napisał(a):Księżycowa, a Ty musisz obchodzić święta, tak w ogóle?
Jeśli tego nie czujesz, jeśli nie wierzysz (nie wiem), jeśli to nie dla Ciebie
to po co na siłe?


Wiesz,że nie pomyślałam, że mogę świąt po prostu nie obchodzić? Może dlatego, że bym chciałabym je miec takie jakie byc może nigdy nie będą... z wiarą to u mnie ciężki temat. Nie rozwijam, bo to bez sensu.... muszę to poukładać i nie mam pojęcia jak.

Tutaj się zmuszałam, bo byłoby gadanie, że jestem taka jak ojciec, że nawet do stołu nie usiądę, bo mój ojciec potrafił w Wigilie ubrać się i wyjść z domu na cały dzień i wrócić w nocy, bo nie chciał z babcia do stołu usiąść... nie raz słyszę, że jestem taka jak ojciec... trudno, żebym czegoś z niego nie miała, skoro jestem jego dzieckiem ale jasno daje się wyczuć, że brakuje słowa "zła jak ojciec"
Z drugiej strony nie wiem co gorsze nagonka czy znoszenie ich obecności i pokazywania jaka to ja jestem głupia a oni wszystko wiedzą, rąbania mi dupy za plecami...
Nie wspomne o akcjach z małym, na którą juz nawet Ł zareagował...

Za rok planujemy siedzieć albo sami (bo zakładamy, że będziemy znów mieszkać osobno) albo gdzieś wyjedziemy jeśli bedziemy mogli sobie na to pozwolić. Na Wielkanoc bym najchętniej też uciekła stąd... ale może już będziemy osobno, to będzie łatwiej.

Nie obchodzić to ciekawe... ale też chcę liczyć się z Ł... Może on by chciał jednak obejść święta, bo u niego w domu takich aż jazd nie ma. Tego roku nawet teść zawiesił broń (czym i tak rzygam, taką fałszywą uprzejmością ale cóż) i było znośnie. Z dwojga złego daje to jakąś minimalną szansę na poprawę, że może coś zaskoczy... tak mi się pomyślało tego roku...

agik napisał(a):Księżycowa- ja bardzo dobrze rozumiem ( jeśli Cię to pocieszy).
Uwielbiam adwent. Tak zupełnie pogańsko ;> cieszą mnie światełka, błyskotki, brokat, ładne zapachy i melodie.


No ja mam tak samo właśnie :) . Światełka, melodyjki i snieg, jesli jest ;). Jakoś weselej mi się robi. Jednak po coś to jest i czuję się tym co roku taka naładowana oczekiwaniem na coś miłego, przyjemnego a w dzień Wigilii nie wiem na co czekałam się okazuje:( . Bo w końcu te lampki i cała otoczka o czymś mówią, o czymś pozytywnym, przyjemnym a tu co? Po raz kolejny po łbie.

Myślałam ostatnio o świętach tak ogólnie i pomyślałam, że dobrze by było stworzyć własne, własne zapachy, własne rytuały, czas przygotowań.
To nawet nie chodzi o narzucanie duchowosci, tylko o to, że ja zwyczajnie chciałabym wiedzieć jak to jest to poczuć jeśli się da w ogóle...

Nie miałam ochoty nawet złozyc nikomu zyczeń. Złozyłam tylko dwóm osobom, które są daleko ode mnie, bo tylko o nich jakoś w ten dzień pomyslałam, takie najblizsze... z którymi czuję jakąś więź i wspólny język. Nikogo więcej nie czułam na tyle, żeby z radością się tym jarać.
I cieszyłam się, że nikt mi żadnych pierdół nie przysyłał, że nie musiałam odpowiadać, bo przeciez jak nie odpowiem to głupio...

Na Pasterce nie byłam... chcielismy iść ale Ł noga boli strasznie i nie poprawia mu się... czekają go kolejne badania.

A ostatni dzień świąt... przelezałam w łózku... i było mi najlepiej...

Agiku :cmok:

Mahika a jak mama?
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Jak się czujesz?

Postprzez agik » 27 gru 2013, o 22:07

Kasiu :)
Duchowośc nie musi byc związana ze świętami, ani w ogóle z religią.
Masz swoją ( duchowośc) i nie daj jej sobie odebrac. Nie jest ani lepsza, ani gorsza od innej- katolickiej, związanej ze świętami, albo nie...
Masz pełne prawo odczuwac niedosyt związany ze świętami i masz prawo określac, jak chcesz je spędzac.

Nie daj się wbic w poczucie winy, że święta spędzasz źle, bo nie w imię czyichś zasad, wartości, czy tam czegokolwiek innego. Masz swoje.

Będzie dobrze :)

Mnie osobiście bardzo wkurwia, że mam nagle srac duchowością, bo właśnie są ( były) święta i nagle muszę się przepełnic radością i mistycznie puszczac bąki przepełnione mistyczną radością z narodzenia Pana.
Ale ;>
Mam bardzo fajną dekorację świąteczną ;>
I pełno brokatu :P
I wcale nie jestem przejedzona :)
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Re: Jak się czujesz?

Postprzez Księżycowa » 27 gru 2013, o 23:31

Ja też się nie objadałam :) Nie rozumiem o co chodzi z tym nagłym najedzeniem się w święta...

Może to jak u mnie bedzie ogarnę jak bedziemy osobno. Jak na razie to zupełnie nie wiem o co chodzi.
Może własnie za dużo jest zamieszania wokół tego a koniec konców sami nie wiemy wokół czego :bezradny:
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Jak się czujesz?

Postprzez mahika » 27 gru 2013, o 23:54

Jestem pewna że kiedyś się dowiesz, o co tak naprawdę chodzi w świętach :)
I to jest piękne, to czego się dowiesz (choć u każdego może oznaczać coś innego) :cmok:

Póki co, stan mamy stabilny, tata teraz zaniemógł...
Ale jeszcze ja i siostra jesteśmy "na chodzie".

No ciężki czas, dla całej rodziny, ale jesteśmy razem.
dziękuję
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: Jak się czujesz?

Postprzez smerfetka0 » 28 gru 2013, o 15:27

przykro mi. A zachowuje sie jak dzikus, zawsze jak przyjezdza, nikt tego nie rozumie, mlodsza dziewczyna brata w miare sie zadomowila, a on nie pojdzie sam wieczorem do kuchni po picie nawet jak mowie ze kazdy juz w pokoach zasypia, sam nie pojdzie zjesc, nawet jak go tata wola zeby przyszedl cos zjadl, a ja bylam u fryzjera akurat. jak mnie nie ma ciagle tylko wychodzi z domu, wstydzi sie o cos zapytac sam czy pomoc w czyms, chocby w nakrywaniu do stolu, chyba ze ciagnie sie za mna i ja pytam czy MY mozemy w czyms pomoc...najchetniej by zamknal sie w pokoju. Wiecznie glodny a mu nic nie pasuje co jemy bo albo nie lubi albo po prostu nie ma ochoty, i nie patrzy ze ktos sie narobil jak wol, bo swieta, kilkanascie osob, i naprawde zarcia po glowe...a on przy stole i ledwo co skubnie. po swietach dojadamy barszcz, bigosy i inne rzeczy, nawet jak nie mamy ochoty to ten jeden, dwa dni raczej probujemy zjesc zeby nie zmarnowac, a on nieeee..bo on uwaza ze skoro nie chce to nie bedzie sie zmuszal.
irytuje mnie to strasznie. nie ma 15 lat zeby troche bardziej odwaznie wychodzic. i tylko ciagle narzeka... i co rusz to kasa z portfela bo on idzi ena miescie zjesc. a mamie i babci przykro, nie rozumieja tego ze ktos chce robic jak chce i jak nie ma ochoty to nie zamierza jesc tego co wszyscy.

dzwoni jak jestem na miescie..mowie ze zaraz bedziemy, gdzie jestesmy... to ok...za 5 minut wchodzimy do domu a ten daj pieniadze bo on idzie po szprotki do sklepu :/ dopiero bylam w sklepie, nie mogl powiedziec? jak to w ogole wyglada....i dziwnie wychodzi. nerwowa sytuacja pomiedzy wszystkimi, ja sie z nim kloce.

jestem wsciekla.
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: Jak się czujesz?

Postprzez Księżycowa » 28 gru 2013, o 17:23

Smerfetko a jak wyglądały świeta u niego w domu?

Wiesz, może on nie umie? Nie wie jak się odnaleźć i coś w nim działa, co powoduje takie zachowania dla Was kompletnie nie zrozumiałe a dla niego jedyne jakie zna by przetrwać.
Pisałaś, że jego rodzinka jest tez niezła i potrafi dać popalić.

Nie żebym broniła jakies zachowanie celowo nie uprzejme i tłumaczyła. Pomyslałam tylko, że u mnie w pracy też często nie rozumieli o co mi chodzi, izolowałam się i rozstawalismy się koniec koncow w słabej atmosferze a to był mój jedyny sposob reagowania na ludzi i nadal nad tym pracuje... Może to jest własnie jego sposób? Dla Was nie dorzeczny a dla niego jedyny jaki zna i który działa poza jego świadomoscią, odruchowo...

Pogadaj z nim może tak szczerze sam na sam? Bez pretensji... może się uda jak wykażesz chęć zrozumienia.
Przyznam, ze nie musi to odnieść skutku.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Jak się czujesz?

Postprzez Księżycowa » 28 gru 2013, o 17:23

mahika napisał(a):Jestem pewna że kiedyś się dowiesz, o co tak naprawdę chodzi w świętach :)
I to jest piękne, to czego się dowiesz (choć u każdego może oznaczać coś innego) :cmok:

Póki co, stan mamy stabilny, tata teraz zaniemógł...
Ale jeszcze ja i siostra jesteśmy "na chodzie".

No ciężki czas, dla całej rodziny, ale jesteśmy razem.
dziękuję


Mahika dzięki i nie dajcie sie. W końcu przecież to ma swój koniec gdzieś :kwiatek:
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 12 gości