Witajcie, dawno mnie nie bylo, postanowiłam na chwilę odciąć się, pomyśleć, trochę dużó mi dała pewna wypowiedź tutaj, chybabtakieog czegos potrzebowałam, naprawdę, takieog porządengo kopniaka i ochrzanu, że w pewnym moemncie już się użałałam się nad sobą, zrozumiałam, że póki będe stała w miesjcu i nie zrobię żadnego kroku do rpzodu nic sie nie zmieni, absolutnie nic,
aszcza - ludzie sie zmieniaja, ich charaktery sie oddalaja - tak bywa - nie wszystkei zwiazki sa dozgonne ( a wielu ludzi ktorzy nie decycuja sie na rozstanie cierpia i bez takich aktow przemocy). Wasz czas juz minal - pomysl o przyszlosci. Moze sprobuj napisac o tych przyczynach, ktore mogly spowodowac ze wpadlas w tak relacje, masz jakies domysly? Jakies wydarzenia z przeszlosci?
Moze cos Ci tu doradza, jak sie z tym uporac bo jak sama pisalas masz dobra prace, dziecko, na pewno jestes fajna kobieta, szkoda zycia zeby tracic je na cierpienie z takiego powodu... zaslugujesz na szczescie
bis - nie wzorcowe, tylko typowe