Niech mi ktoś pomoże ogarnąć ten syf ;((((((

Problemy z partnerami.

Re: Niech mi ktoś pomoże ogarnąć ten syf ;((((((

Postprzez marie89 » 5 gru 2013, o 19:50

A co się musi stać byś dopuściła do siebie myśl, że ten facet nie jest najlepszym partnerem... i raczej lepiej nie będzie?

Skoro już teraz źle Cię traktuje to nie licz, że będzie Ci z nim jak w raju...

Może pora pana spakować, wystawić bagaż za drzwi, zmienić zamki... ?
marie89
 

Re: Niech mi ktoś pomoże ogarnąć ten syf ;((((((

Postprzez Jigsaw » 5 gru 2013, o 20:26

Sfilcowana napisał(a): No i zostało przy tym że M. nie dostrzega swojego problemu z alko, jest przekonany, że nie ma z tym problemu i nie trafiają do niego żadne argumenty,
.


No mój wujek też tak uważał.
Od 1,5roku nie żyje :/

hmm.. ostatnio dużo słucham i czytam na temat ofiar przemocy,
i zjawisku przemocy domowej w ogóle.
w zasadzie to co tutaj opisujesz to książkowy przykład, że użyje takiego określenia.

Co do terapii - to żadna z zasady nie pomoże, ani nie zaszkodzi - terapia to jest tylko narzędzie (jednak są rzeczy które bez odpowiednich narzędzi się nie da zrobić. To że wcześniej Ci nie pomogło to nie jest kwestia tego, że terapia nie pomaga..
Poczytaj sobie może wątek "Wszystko o psychoterapi".
Poszukaj też informacji o Centrum Praw Kobiet, np. http://www.cpk.org.pl/

I poproś dziewczyny żeby poleciły Ci książki, bo czytałem tu kilka razy o przypadkach gdzie właśnie książka pomogła dokonać przełomu w myśleniu.
Avatar użytkownika
Jigsaw
 
Posty: 1553
Dołączył(a): 8 lis 2013, o 19:04

Re: Niech mi ktoś pomoże ogarnąć ten syf ;((((((

Postprzez Księżycowa » 5 gru 2013, o 23:06

Jgsaw ani książka ani stos dobrych rad nic nie da jesli się samemu do roboty nie weźmie. Nie ma nigdzie, w książce też podanego na tacy rozwiązania.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Niech mi ktoś pomoże ogarnąć ten syf ;((((((

Postprzez Jigsaw » 5 gru 2013, o 23:13

no nie, czyli co.. szkoda energi zeby sie angazowac w probe pomocy?

chociaz tu to bardziej mi chodzilo o jakas probe uswiadomienia, uzmyslowienia problemu w jakim sie znajduje autorka tematu...
Avatar użytkownika
Jigsaw
 
Posty: 1553
Dołączył(a): 8 lis 2013, o 19:04

Re: Niech mi ktoś pomoże ogarnąć ten syf ;((((((

Postprzez Księżycowa » 5 gru 2013, o 23:25

Próbować zawsze warto.

Moze staraj się w taki sam sposób analizować swoje postepowanie destrukcyjne i problemy, które sa jego konsewencją, bo jak widac potrafisz tylko od siebie bardzo coś uciekasz.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Niech mi ktoś pomoże ogarnąć ten syf ;((((((

Postprzez Honest » 6 gru 2013, o 00:57

[/quote]
wiem, ani jednej pracy nie utrzymał przez ten rok. Fakt, że często piliśmy razem, ale ja potrafię się ogarnąć i nie zawalam swojej pracy w przeciwieństwie do niego. Cienias, nie facet :evil: .[/quote]
Goszko, to skoro widziałaś wczesniej, że on nie daje rady, że pije za dużo, że stracił pracę raz i drugi, to dlaczego nadal z nim piłaś? I czy uważasz, że też masz problem z alkoholem? Kobety uzależniają się szybciej i od mniejszych ilości.
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: Niech mi ktoś pomoże ogarnąć ten syf ;((((((

Postprzez biscuit » 6 gru 2013, o 01:26

Jigsaw napisał(a):no to poza terapia, jakie znacie sposoby na poprawienie samooceny i zwiekszenie poczucia wlasnej wartosci
jakies ksiazki?

na początek dobrze jest próbować podbudowywać samoocenę
na podstawie KONKRETÓW
czyli próbować robić jakieś najmniejsze kroczki
i jeśli one wychodzą, to człowiek się podbudowuje sam w sobie
jest coraz bardziej z siebie zadowolony
oczywiście kroczki muszą muszą być odpowiednio wyważone
nawet "tyci-tyci, mini-mini"
ale oparte na działaniu zakończonym sukcesem

bo tak teoretycznie z samych tylko książek
trudno poczuć się wartościowym
no chyba, że jako atut uzna się wówczas, że jest się oczytanym
bo się pochłania dużo literatury :D
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Niech mi ktoś pomoże ogarnąć ten syf ;((((((

Postprzez biscuit » 6 gru 2013, o 01:34

caterpillar napisał(a):rozumiem ,ze jak czlowiek chce szybko to ciezko ubrac mysli w zdanie i napisac od razu o co chodzi , tylko ja mam wrazenie ,ze masz taki dziwny (jak dla mnie ) sty pisania.

ja zaś zwykle rozumiem co Jigsaw wypisuje
może nieco intuicyjnie
ale kumam sens jego wypowiedzi
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Niech mi ktoś pomoże ogarnąć ten syf ;((((((

Postprzez Jigsaw » 6 gru 2013, o 01:40

Ha! jednak nie.. tutaj mialem na mysli tkwienie w relacji przemocowej przez autorke
Avatar użytkownika
Jigsaw
 
Posty: 1553
Dołączył(a): 8 lis 2013, o 19:04

Re: Niech mi ktoś pomoże ogarnąć ten syf ;((((((

Postprzez biscuit » 6 gru 2013, o 01:43

Księżycowa napisał(a): Moze staraj się w taki sam sposób analizować swoje postepowanie destrukcyjne i problemy, które sa jego konsewencją, bo jak widac potrafisz tylko od siebie bardzo coś uciekasz.

ja uważam, że Jigsaw bardzo fajnie napisał o terapii
Jigsaw napisał(a):Co do terapii - to żadna z zasady nie pomoże, ani nie zaszkodzi - terapia to jest tylko narzędzie (jednak są rzeczy które bez odpowiednich narzędzi się nie da zrobić. To że wcześniej Ci nie pomogło to nie jest kwestia tego, że terapia nie pomaga..

a ja mam wrażenie
że cokolwiek Jigsaw napisze do kogoś
nawet jeśli jest to bardzo sensowne
tak jak powyżej
to deprecjonujecie to, co napisał
tylko dlatego, że on sam ma własne problemy
i zaraz go nakierowujecie, żeby lepiej pomógł sobie a nie innym
bo skoro takiś mądry, to "lekarzu, ulecz się sam"

Księżycowa, szczególnie dziwię się Tobie, że tak reagujesz na Jigsaw
bo przecież sama też masz własne problemy i trudności
a jednak starasz się pisać i pomagać również innym
czy byłoby Ci przyjemnie, jakby ktoś Ci w odpowiedzi napisał:
"Księżycowa, moze staraj się w taki sam sposób analizować swoje postepowanie destrukcyjne i problemy,
które sa jego konsewencją, bo jak widac potrafisz tylko od siebie bardzo coś uciekasz."
???
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Niech mi ktoś pomoże ogarnąć ten syf ;((((((

Postprzez biscuit » 6 gru 2013, o 01:49

Jigsaw napisał(a):Ha! jednak nie.. tutaj mialem na mysli tkwienie w relacji przemocowej przez autorke

no myślę
że amator pornosów skutecznie zwiększy poczucie własnej wartości autorki
gdy na przykład w końcu złamie jej ten palec
albo nawet rękę
a nie tylko będzie usiłował to zrobić
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Niech mi ktoś pomoże ogarnąć ten syf ;((((((

Postprzez Księżycowa » 6 gru 2013, o 06:14

biscuit napisał(a):Księżycowa, szczególnie dziwię się Tobie, że tak reagujesz na Jigsaw
bo przecież sama też masz własne problemy i trudności
a jednak starasz się pisać i pomagać również innym
czy byłoby Ci przyjemnie, jakby ktoś Ci w odpowiedzi napisał:
"Księżycowa, moze staraj się w taki sam sposób analizować swoje postepowanie destrukcyjne i problemy,
które sa jego konsewencją, bo jak widac potrafisz tylko od siebie bardzo coś uciekasz."
???


Ale to nie tak zrozmiałaś. Ja nie twierdzę, ze to źle, że Jgsaw udziela się w innych wątkach. Mnie tez podobał się wpis o terapii...
Nie ta to miało zabrzmieć w każdym razie. Chodzilo mi o to że on by ptrafił przeciez zacząć dzialać ale cos go blokuje.

W kazdym razie nie chciałam nic złego.To nie jest mój jdyny post do Jgsaw, więc w jego wątku chciażby też sie znalazły i nie miałam złych intencji.
Też mi sie nie podoba nastawienie z góry... Może źle sie wyraziłam. Poprawię się po prostu.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Niech mi ktoś pomoże ogarnąć ten syf ;((((((

Postprzez Bene » 8 gru 2013, o 10:20

Bo jak słyszę któryś raz z rzędu "Ty puszczalska kurwo" i tym podobne epitety, to coś we mnie umiera.
Nie czuję się też bezpiecznie, kilka razy po pijaku zrobił mi awanturę, teraz jak wychodzi gdzieś sam, ja budzę się niedługo przed jego powrotem (w nocy) z silnym niepokojem, jakby świadomość sama wiedziała, że on wraca i wtedy budzi się lęk, że znowu coś odpier*oli. Raz chciał złamać mi palec, innym razem zdemolował mieszkanie. Potem płakał i błagał, obiecywał poprawę, terapię, że coś z tym zrobi. Wszystko na tle zazdrości o mnie.
Teraz też twierdzi że to ogarnie.
Goszka,witaj dziewczyno.Fajnie że jesteś.Jeszcze jesteś.
A,zacytowałem kawałek Twojej wypowiedzi,tak jakbym oglądał jakiś horror na video.

Wiesz,dobrze wiesz że gdy chcesz by ktoś Cię szanował musisz najpierw umieć się sama uszanować.
Co Wy kobiety macie w sobie że nie potraficie czasem przeanalizować czy to uczucie warte jest skórki za wyprawkę?
Pewnie coś tam do niego czujesz.Ale co?Strach?Nadzieję na lepsze dni?
Ile dni masz jeszcze pisane?Wydaje Ci się że dużo.
Tylko że stress powoduje iż każdy miesiąc takiego życia postarza człowieka o rok.I nie ma odwołania,nie ma że kiedyś znowu będę piękna i szczęśliwa.
Jeśli będzie za późno i trafisz na kogoś innego z kim chciałabyś (wiedziała to na pewno) poukładać swoje dni,nie będziesz na tyle atrakcyjną by zwrócić jego uwagę na siebie.
Trochę wybiegłem w przyszłość,może za bardzo.

Teraz jesteś Ty i Twoja gehenna.

Bo do jasnej ciasnej czy ma sens obcowanie z kimś kogo się obawiasz i masz ku temu poważne podstawy??Że zrobi Ci krzywdę,że musisz znosić ciężkie wyzwiska,że robi Ci obciach w okolicy,że boisz się zgrzytu klucza w zamku drzwi?Po co Ci to dziewczyno?
Pewnie boisz się samotności.A kto się nie boi?Możesz odbudować grono Twoich koleżanek.To na początek.Bo Ty jesteś najważniejsza.
Nothing compares to You.
A Ty minutka po minutce,godzina po godzinie,dzień po dniu przystosowujesz się do tego życia które masz.
Po pewnym czasie stwierdzisz że tak ma być,tak jest normalnie.
Póki co,jeszcze dostrzegasz różnicę.Potem już nie.Będziesz narzekała nadal ale będzie Ci dobrze.Zrezygnujesz z własnego samostanowienia,ego,i będziesz w klatce.Będzie Ci podrzucał co jakiś czas trochę jedzenia,czasem pogłaszcze i będzie fajnie.
Ale,co tam,chwilami jest dobrze i tego się trzymajmy.
Bene
 
Posty: 307
Dołączył(a): 5 gru 2009, o 18:02

Re: Niech mi ktoś pomoże ogarnąć ten syf ;((((((

Postprzez impresja77 » 8 gru 2013, o 10:22

Bene napisał(a):Co Wy kobiety macie w sobie że nie potraficie czasem przeanalizować czy to uczucie warte jest skórki za wyprawkę?

przyganiał kocioł garnkowi
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: Niech mi ktoś pomoże ogarnąć ten syf ;((((((

Postprzez biscuit » 8 gru 2013, o 11:42

Bene napisał(a): Co Wy kobiety macie w sobie że nie potraficie czasem przeanalizować czy to uczucie warte jest skórki za wyprawkę?

"Wy kobiety"
a Wy Bene, bądźcie uprzejmi i nie generalizujcie
bo póki co nikt Was Bene w jednym rzędzie z innymi mężczyznami nie stawia
ale jak se tak to przeanalizuje
to może taka generalizacja byłaby warta skórki za wyprawkę
bo to co tu czasem Bene wypisujecie
to też niezły czad jest
:D
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 239 gości