dziękuję za słowa wsparcia i otuchy, ja zapisałam nas na terapię, 2 razy, przy czym to ja znalazalm nr telefonu, zorganizowalam opiekę nad dzieckiem, wszystko już miesiąc przed, neistety nie widziałam u niego entuzjazmu aby isć, powiedział,że jak chcę, bo on uważa że poradzimy sobie sami, wszystkie małżenstwa sie docierają, ludzie mają gorsze problemy i w końcu nie poszliśmy, no a jak już on chciał, podczas sprawy rozwodowej ja nie cchciałam , a wczoraj tylko usłyszałam, że kazdego faceta ktorego będę miała łatwo stracę, tak jak jego, bo mi wszystko łatwo przychodzi i odchodzi:( i ze nikt tak nie bedzie walczyl o mnie tak jak on jak, i ze odszedł ode mnie do innej dopeiro wtedy kiedy zrozumiał, ze juz w moims ercu nie ma dla niego miejsca, ale jeszcze przy tym dawał mi jakieś znaki i sygnały, żeby sprawdzić czy mi zależy...zanim zaczął z nią sie spotykać:)
co do terapii, idę za tydzien mam pierwsze spotkanie czego obawiam się niesamowicie