naiwna zakochana idiotka

Problemy z partnerami.

Postprzez Honest » 18 mar 2008, o 00:14

Pracuję hmmm... w 2 szkołach... całkiem różnych... :)
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Postprzez echo » 18 mar 2008, o 00:27

no, mówiłam że banda aniołów ;)
dopiero tu zajrzałam , ojojoj, ależ miluchno ;)
echo
 
Posty: 344
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 22:02

Postprzez cosy » 18 mar 2008, o 00:48

heh, banda aniołów...dobre :)
Avatar użytkownika
cosy
 
Posty: 245
Dołączył(a): 27 gru 2007, o 16:59

Postprzez ważka » 18 mar 2008, o 02:34

To ciekawe co bym mogła sie dowiedziec na swój temat cuś miłego?hm
Avatar użytkownika
ważka
 
Posty: 611
Dołączył(a): 7 paź 2007, o 17:36
Lokalizacja: Anglia

Postprzez ewka » 18 mar 2008, o 08:34

Pewnie, że każdy jest wyjątkowy... czasami (często?) coś dobrego o sobie trudniej jest powiedzieć, niż o kimś.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez jokasica » 18 mar 2008, o 10:18

Taka tu sympatyczna atmosfera, że az nie wypada mi jej psuć...Wczoraj nic nie napisalam bo znow skonczyłam na tabletkach i alkoholu..a dzis znow mam male dziury w mozgu. Zamiast parasola wyszlam z miotłą :/ nie pamietam co kupic w sklepie, nie rozumiem co kto do mnie mowi, nie umiem sie skupic...Kreci mi sie w glowie...Dzsi znow nie jestem w stanie wiecej napisac..nie umiem poskladac słow, zdan...A poruszylyscie wiele kwestii na ktore chcialabym wiecej odpisac :( jak na razie to napisanie tutaj tych pare zdan sprawia mi trudnosc. Obiecuje wam, ze dzis nie wezme ani jednej tablateki i nie bede pic...i jak tylko przejdzie mi ten szum w głowie to napisze tutaj wiecej....Jestescie CUDOWNI!
jokasica
 
Posty: 195
Dołączył(a): 7 lut 2008, o 15:39

Postprzez ewka » 18 mar 2008, o 11:30

Jokasica, Kochanie... nie krzywdź siebie samą. Szkoda przecież.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez cosy » 21 mar 2008, o 20:25

Jokasico, jak żyjesz? Zaglądasz tu czasem?

Pozdrowionka i buziaki dla Ciebie :buziaki:
Avatar użytkownika
cosy
 
Posty: 245
Dołączył(a): 27 gru 2007, o 16:59

Postprzez jokasica » 22 mar 2008, o 13:21

żyję zyję....przestałam brac tabletki na uspokojenie bo sie skonczyły, teraz zostały mi tylko na sen ale ich nie ruszam, alkoholu tez nie. Odkad napisałam do niego smsa czuje sie zle. Jego obojetnosc mnie dobiła....wciąż nie potrafie uwierzyć w to, ze mogł sie we mnei tak szybko odkochać....A gdy chwilke pomysle to dociera do mnie, ze byc moze nigdy mnie nie kochał...i wtedy czuje sie jeszcze bardziej beznadziejnie. Najgorsze w tym wszystkim jest, że to on mnie rzucił, to on jest teraz szczesliwy z inną, a ja co robie? alkohol, tabletki...płacz, koszmary...I nie potrafie z tego bagna wyjsc. Napisałam tu, że jestem brzydkim kaczątkiem, bo chyba tak jest...zaden facet sie mną nie interesuje, powoli przestaję czuć sie kobietą...wpadam w kompleksy...Ostatnio jakoś nic mi sie nie układa...mimo iz sie staram. Znajomy mojego ex powiedział mi, że często go widzi jak przychodzi na dyskoteke ze swoją nową dziewczyną, ktora wyglada jak modelka. On sobie imprezuje z jakaś sex- bombą, a ja brzydulka podupadam psychicznie...Jak ja sie mam czuc dobrze skoro facet rzucił mnie dla wysokiej slicznej cycatej blondynki? taka jest bo sama ją widziałam. Eh....mniejsza z tym...byle bym szybko wyszła z tego stanu w jakim teraz jestem....jak na razie nie widze zmiany...Koszmary mecza mnie kazdej nocy, oczywiscie z nim i jego panna w roli głownej ;/ rano budzę sie taka przygnebiona...nie raz z łza w oku...A tu trzeba życ...gdyby chociaz te koszmary mnie nie męczyły...
jokasica
 
Posty: 195
Dołączył(a): 7 lut 2008, o 15:39

Postprzez echo » 22 mar 2008, o 15:42

o nie,
tylko nie bądź zazdrosna o jakąś lalkę barbie, podobno gdy rośnie miseczka biustonosza, spada IQ ;) , nawet na własne życzenie, są takie dziewczątka które wolą mieć wiekszy biust niź większe IQ, ale czy o taką lalę będziesz zazdrosna? że nie wspomnę o blondynkach ;)
Ty się ciesz kobieto, że wyrwałaś się z objęć niebezpiecznego faceta, z ciemną przeszłością. To wolność i powinnaś ją docenić, szukać (nawet na siłę) dobrych stron rozstania, a jest ich trochę zważywszy na to jak Cię traktował, czym się zajmował itde. Z czasem przekonasz się , że tak było lepiej i podziękujesz mu i jego lali za wolność.
Głowa do góry
buźka

ps. może popróbuj docenić święta wielkanocne, takie fajne tradycje, zawsze to lepsze niż zamartwianie się i autoagresja.
echo
 
Posty: 344
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 22:02

Postprzez Honest » 22 mar 2008, o 20:10

Zgadzam się z Echo - ta sytuacja tak naprawdę ma dużo korzyści, które Ty już teraz znasz, ale docenisz je jak emocje opadną.

Poza tym... Przecież Jokasico, on ma prawo do szczęścia... Lepiej byś się cuła gdyby bardzo cierpiał...???
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Postprzez cosy » 23 mar 2008, o 17:35

Kochaniutka, co by tu Ci napisac.

Rozumiem doskonale te Twoje stany depresyjne - bo sama też kiedyś tak się czułam, też były koszmary, łzy w oku, załamanie, smutek...Ale powiem Ci jedno..wyjdziesz z tego!! A jak szybko to się stanie zależy tylko i wyłącznie od Ciebie i od Twojego nastawienia do sprawy.
Ja teraz troszkę żałuje że wcześniej nie wbiłam sobie do mojej głowy, ze to co było już nie wróci i już dawno powinnam brac się za ' nowe' zycie.
Teraz minęło ponad 1,5 roku i co?? I dopiero zrozumialam, a właściwie to ..wbiłam sobie do głowy to co mój ex już dawno mi mówił - nie będziemy ze sobą i już.
Ale ta ciągła nadzieja..złudna jest..zwłaszcza wtedy gdy wymyślamy sobie w głowie jakieś abstrakcyjne filmy o takiej treści która nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.
Mahiha (o ile dobrze pamiestam) napisala w moim poście, coś bardzo mądrego, coś co mi dało powera, i ustawiło mnie do pionu...'Niech zapłonie ognisko, albo niech zgaśnie na zawsze..' .to w kontekście iskierki nadziei. Pamiętasz? Puszczałam mu sygnałki, napisłam smsa - zero odzewu z jego strony...Po tym i po słowach Mahiki, postanowiłam że kończe z tym definitywnie. I nawet podziękowałam mu w mysli że sie nie odezwał, bo tak lepiej dla mnie, tymbardziej że On może nadal uważa że ja i on to już nie MY i już nigdy NIMI nie będziemy. Modlę się by iskierka zgasła na zawsze, by On stał mi się obojętny, bym nie miała snów i myśli o nim, bym nauczyła sie życ obok niego..i bym dała szanse temu który naprawde na nią zasługuję a go odtrąciłam. Oczywiscie, wszystko ..jeśli tak jest dla mnie pisane.

Mam nadzieję że to co Ci Jokasiko napisalam, pomoze ci znaleźc Twoją ścieżkę życia, którą krocząc będziesz szczęśliwa.

Jesteś super laską, wartościową dziewczyną i nie przejmuj się tamtą lalą.
Zasługujesz na wartościowego faceta który Ciebie pokocha bez reszty. Cierpliwości Ci życzę i wytrwałości w dązeniu do osiągnięcia własnego szczęścia.

3maj się Kochana i odezwij czasem.
Avatar użytkownika
cosy
 
Posty: 245
Dołączył(a): 27 gru 2007, o 16:59

Postprzez PodniebnaSpacerowiczka » 23 mar 2008, o 20:56

To w końcu o sobie czy o innych?...

Może zacznę od punktu 1-go;
Lubię u siebie to, że nawet jak wszystko mi się wali na łeb, to potrafię lub chociaż próbuję potrafić zachowywać zdrowy dystans i poczucie humoru.
I nigdy, przenigdy nie chciałabym tego w sobie uśmiercić.



Punkt 2-gi;
Cosy... jesteś za pewne wylewna w uczuciach, wrażliwa, aż bije od Ciebie takie ciepło...
Może tyćkę zamroczona pewnym Panem Pomyłką (że tak sobie pozwolę go nazwać), lecz na tyle racjonalna, iż nie pozwolisz, aby dalej marnował Twój CENNY czas. 1,5 roku to jest bardzo długo - o 1,5 roku za długo...
A świat jest taki fascynujący i stojący otworem!!

Dzisiaj mamy tyle możliwości... heh... czasem wystarczy wyciągnąć dłoń...
Avatar użytkownika
PodniebnaSpacerowiczka
 
Posty: 2415
Dołączył(a): 22 maja 2007, o 21:03
Lokalizacja: Wszędzie mnie pełno ;-).

Postprzez cosy » 24 mar 2008, o 17:40

Dziękuje Podniebno Spacerowiczko za te ciepłe słowa pod moim adresem :buziaki: Dobrze to ujęłaś - Pan Pomyłka, hehe :)
Dodam tylko to że czuje się teraz wspaniale, taka wolna...Są jeszcze przebłyski dawnej miłości, pojawiając sie w różniastych sytuacjach...ale to są tylko wspomnienia. Od jakiegoś czasu czuje że moje serce się odblokowało i otworzyło na nową miłosc...I mysle że ten który teraz o mnie zawalczy będzie miał wielkie szczęście..bo już będe potrafiła odwzajemnic uczucie...
osobiście nie potrafie jeszcze samej zawalczy o uczucia drugej osoby..ale mam nadzieję ze to jest tylko kwestia czasu.
Wierze że Jokasiczek będzie się czuł niedługo tak wspaniale jak ja teraz. Trzymam za ciebie kciuki Jokasico. Wyjdziesz z tego! :slonko:

Pozdrowionka
Avatar użytkownika
cosy
 
Posty: 245
Dołączył(a): 27 gru 2007, o 16:59

Postprzez jokasica » 26 mar 2008, o 12:43

Powoli do mnie dociera, że on mnie nigdy nie kochał, ze to nie była prawdziwa milosc z jego strony.....Od naszego rozstania mineły juz 4 miesiące, moze teraz bedzie coraz lepiej....Moze ta prawdziwa milosc dopiero mnie czeka....Moze mu kiedys wybacze to, ze mnie porzucił...moze nie bede czuc juz zalu i bede mogła wspominac tamte czasy z sentymentem i usmiechem na twarzy....Jak na razie czuje zał, bo zniszczyl moja wiare w milosc na dobre i na złe...okłamywał i porzucił dla lalki barbie...


życie zesłało mi ciebie
na droge
nie zapomne tego błysku w oku
jednak to była tylko zabawa
los gral w kólko i krzyzyk
wygrał...
milosc mnie zawiodła
przepraszam,błąd-wcale jej nie było!
przekleta fatamorgana
za którą oczami biegłam jak frajerka
następnym razem odwroce zwrok...
jokasica
 
Posty: 195
Dołączył(a): 7 lut 2008, o 15:39

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 309 gości

cron