Ja tez nie rozumiem tego zycia... siedzimy wlasnie ja i moj niedoslyszacy kolega, nie wiem ktore z nas bardziej nieszczesne... on piwem i papierosami zaglusza chyba doceirajaca do niego swiadomosc ze nigdy nie bedzie zyl tak jak wiekszosc jego kolegow, ja tez probuje innymi myslami zagluszyc moja swiadomosc tego co mnie czeka i tego co mnie ominelo,
dzieki jigsaw, dzieki tobie i ja dalam sobie pozwolenie zeby "ponarzekac"