przez Bebloka » 17 mar 2008, o 17:04
Doskonale wiem co przechodzisz. Ja tez pochodze z rodziny alkoholowej. Okolo 2 lat zajelo mi uwalnianie sie z toksycznego zwiazku. facet mnie bil, ale on twierdzil,ze tylko popycha. Stosowal tez przemoc psychiczna. Nie moglam sie od niego uwolnic. Jak czytalam to forum, to ciarki mi przez plecy przeszly, tak samo sie czulam jak Ty, Mala20. Ktoregos dnia, po kilku powrotach, danych slowach, nadziei na lepsze jutro, sie przelalo. zrozumialam, ze oprocz milosci tez nienawidze tej osoby, ze nie tylko on potzrebuje pomocy ,ale i ja tez. Jeczcze probowal,ale nie dalam za wygrana. Dlugi czas plakalam nad soba, bo trudno bylo wybaczyc sobie, ze sie dopuscilo to takich strasznych rzeczy, ze nie szukalam pomocy, tylko pokornie znosilam. po pewnym czasie dotarlo do mnie, ze bez terapii niczego nie wskoram. Zaczelam terapie, do dzis robie. ucze sie kochac siebie, wychodze ze wspoluzaleznienia, ucze sie kochac innych miloscia wolna,a nie zniewalajaca, jakim jest uzaleznienie od innego czlowieka, lub trwanie przy czyims nalogu.Wtedy wiesz,ze z ta osoba nie mozesz byc, ale tez sama nie potrafisz. myslisz,ze umrzesz,albo cos sie stanie drugiej osobie. Nie. zapewniam Cie,z nic tagiego stac sie nie musi. Jutro bedzie nowy dzien. nie bede namawiac Cie na terapie, bo do tego kazdy sam dojrzewa, ale wiem jedno jestes na dobrej drodze. trzymam za Ciebie kciuki. On jest odpowiedzialny za swoje zycie, uczynki, a Ty za swoje, wiec nie musisz sie bac, czy cos sie stanie, bo ta trwoga jets niepotrzebna, niczego to nie zmieni, ani nie zapobiegnie niczemu. Chce pic, to bedzie.
Dodam jeszcze,ze warto poczytac na poczatku kilka stron internetowych, aby iec ogolny obraz tego co sie w nas dzieje, Srtony DDA, AA, a juz lektura dla mnie obowiazkowa jest Hipopotam w pokoju stolowym, Tommy Helsten.