przez Sansevieria » 28 lis 2013, o 11:10
No owszem, ciągłe wdawanie się w "dyskusje" zdrowe nie jest, ale patrz, Aszcza - sama sobie tu zrobiłaś nieprzyjemność. Sama sobie te sms-y (te jedne konkretne, nie wszystkie) zafundowałaś akcją z pytaniem tej osoby w pracy o sposób na wyegzekwowanie alimentów. Jak się chcesz czegoś dowiedzieć sensownego to wejdź na stronę dowolnego komornika i znajdziesz wszystko, co Ci potrzebne, z wnioskami o wszczęcie egzekucji do wydrukowania włącznie. Jak chcesz się dowiedzieć więcej o praktyce - zajrzyj na odpowiednie forum - są takie, łatwo wygooglac, choćby i forum Niebieskiej Linii.
A Ty co robisz - sama nakręcasz informując pana "nie wprost" że "uważaj bo pójdę do komornika". Spodziewasz się, ze to cudownym sposobem zadziała? Owszem, zadziałało dokładnie tak, jak można było przewidzieć. Nie o to mi chodzi, żebys miała do siebie żal za wdawanie sie w "dyskusje" tylko o to, żebyś zobaczyła, ze tu byłaś stroną nakręcającą kolejną "dyskusję". Że w tych "dyskusjach" potrafisz być inicjatorką kolejnej "akcji". Bo jego od pewnych zachowań powstrzymać zapewne nie jesteś w stanie. Ale na to, co sama robisz wpływ mieć możesz.
Jest taka sensowna zasada, żeby nie rzucać gróźb, ktorych nie jest sie w stanie spełnić. No i postawiłaś sie sama w sytuacji "pod ścianą". Bo jeśli teraz po pierwszym spóźnieniu we wpłacie czy po niepełnej wpłacie nie skierujesz sprawy do komornika to staniesz sie dla pana (zapewne po raz kolejny) niewiarygodna. I (też zapewne po raz kolejny) pokażesz, ze gadać to umiesz, ale zrobić się boisz albo nie wiesz jak czyli albo dasz sie zastraszyć albo jesteś nieudolna, albo jedno i drugie - tak z jego punktu widzenia.
Akurat w sprawie alimentów na dzieci jeśli pan pracuje to dla komornika sprawa jest na tyle prosta, ze z zasady sprawa sie porządkuje bezproblemowo od strony technicznej, a komornik podejmuje te swoje działania bez specjalnego oporu. Bo zwyczajnie napracować się nie musi, a odhaczyc "skuteczna egzkucja" w statystyce własnej skutecznosci może. Składasz wniosek, podajesz miejsce pracy dłużnika i w następnym miesiącu pieniądze dziecka w pełnej kwocie mozesz na potrzeby tego dziecka wykorzystać. Podkreślam te pieniadze dziecka, bo naprawdę jest różnica w tym, czy się nie dochodzi czegoś swojego czy sie odpuszcza dbanie o czyjeś. Nawet jesli byś sama opływała w dostatki i same pieniadze mogła tu zlekceważyc nadal powinnaś o nie zadbać, bo one nie Twoje są. Jak masz nadmiary mozesz nadwyżkę ulokować chocby i polisie posagowej dla dziecka, na pewno taki zastrzyk finansowy przy starcie w samodzielne życie dziecięciu nie zaszkodzi.