potrzebuję anonimowej rozmowy

[aszcza_2687]

ja nigdy nie mówiłam swojej córce, nic złego na temat, jej ojca, choć nie raz miałam ochotę powiedziec, całą swą złość i żal wylać, ale nigdy tego nie zrobiłam, widzę jak ona się trzęsie, za nim jak za nim tęskni, może i on jest dla niej dobrym ojcem, taki który an wszystko pozwala, tuli, a ta mama to jest zła, bo potrafi nakrzyczeć i trzymać rygor:(

[Jigsaw]

. sądy rodzinne nie pytają się dziecka z kim woli zostać;

pytaja

małe dzieci nie są tak naprawdę świadome tego który rodzic jest dobry,

jesli relacje rodzic -dziecko sa wmiare ok natomiast rodzic -rodzic nie,
wowczas moge sie z Toba zgodzic ,bo male dziecko nie rozumie ,ze np tatus nie placi alimentow albo mamusia ma innego pana itd.
natomiast jesli jeden rodzic wyraznie jest np przemocowcem dziecko bedzie reagowalo np strachem.

przeciez wiadomo ze dziecko wybierze tego rodzica, ktory na wszystko pozwala, bo jeszcze nie rozumie, ze pewne ograniczenia, ktore probuje wprowadzic rodzic sa dla jego dobra! wiec nie wiem jaki sens mialoby tutaj pytanie dziecka o zdanie??

[smerfetka0]

Jigsaw z tego co mi wiadomo (chociaz nie wiem jak to w przypadku tak malej dziewczynki), to, to nie jest takie o sobie pytanie 'z kim chcesz byc'. psycholodzy sadowni przeciez nie sa glupi i nie odkryles ameryki ze dzieci nie rozumieja pewnych spraw. dlatego takie rozmowy odbywaja sie na dowiedzeniu sie czegos wiecej o zachowaniu taty czy mamy, a nie tylko na 'widzimisie' malego dziecka.

[zajac]

Aszcza, to chyba typowa sytuacja, kiedy jedno z rodziców jest z dzieckiem na co dzień i po prostu zajmuje się jego codziennym wychowaniem, a drugie jest od święta. Ten codzienny rodzic zajmuje się wszelkimi sprawami, które są dla dziecka mało atrakcyjne, np. pranie mu ubrań. Nie może się poświęcić tylko zabawie z dzieckiem, ma dużo obowiązków, bywa zmęczony, jest też znacznie większe prawdopodobieństwo, że czasem puszczą mu nerwy. A rodzic niedzielny może się w większym stopniu skupić na dostarczaniu dziecku rozrywek. Jeśli będzie chciał, może dodatkowo podkręcać sytuację, np. wmawiając dziecku, że z nim byłoby mu lepiej.
Może udałoby Ci się porozmawiać z jakimś psychologiem dziecięcym, np. w poradni psychologiczno-pedagogicznej? Może doradziłby Ci, co zrobić, żeby się nie dołować i jak najlepiej to wszystko ułożyć?

[aszcza_2687]

Właśnie bardzo trafnie to zobrazowałaś/eś "zając', to ja zajmuje się wszystkimi sprawami, lekarze, pranie ubranek,leki, pieluchy, wszystkim, i nie mam czasu an rozrywki, bo czasem też chcę poleżec, połozyc ja wczesniejs pać, usiaśc cos pcozyatć, zkims pogadać rpzez telefon, mało tego, jeszcze jak zbiera dziecko dostaje ją całą spakowaną, zpieluchami, kiedyś byłam durna bo jeszcze dawąła jedzenie w sloiczki na każdy dzien, mleko i wszystko całą wyprawkę, a i to potrafiłam usłszyec że o czymś zapomniała, dałam złe jedzenie, za mało pieluch, dostaje 500 zł alimentów i nigdy wiecej ani grosza, nawet nie proszę, a i to mnie straszy ze nie wyśel mi pieniędzy albo wysyła mniej bo nie ma....za to bierze mnie taka złość, jak on mówi że tęskni za córeczką, kocha ją nad życie (wymiotować mi się cche jak to słszyę:(

[aszcza_2687]

a co do wizyty jutro mam spotkanie z pania psycholog, byc mzoe bede wiedziała cos wiecej odnosnie terapii, kiedy wreszcie sie to wszystko zacznie

[zajac]

To super, że już jutro
W kontekście córeczki myślałam bardziej o psychologu dziecięcym, ale może i Twoja psycholog coś Ci podpowie. Powodzenia!

[pozytywnieinna]

Hej aszcza,

Ciesz się, że masz te 500 zł, ja urodzenia, czyli od ponad 4 lat, utrzymuję córkę sama, ojciec jest obcokrajowcem i uzyskanie zasądzonych alimentów jest niewykonalne. Ale nie o to mi chodzi, był czas, że też byłam zła, na cały świat, że nie mam odpoczynku, że wszystko muszę sama, natomiast ojciec chciałby jedynie prawa.

Nic takie nastawienie nie daje, albo nauczysz się z tym żyć i zaakceptujesz ten fakt, albo będziesz niepotrzebnie spalać energię.

Aszcza powiem Ci na pocieszenie, że tak koło 3-4 lat to się zmienia, dzieci zaczynają mieć swoich kolegów, koleżanki i tego czasu własnego przybywa.

Trzymaj się i staraj się cieszyć chwilą, bo dzieci szybko rosną, a potem jest żal tych straconych dni.

[aszcza_2687]

Ale ja nie narzekam ,że mam obowiązki, bardzo lubię obowiązki przy córce lubię ja ubierać czesac, kąpac, pielęgnować, tylko czasem dopada mnie zmecznie, i jestem zła ze cała czarna robota spada na mnie, i ze te słowa, tak cchialas to masz,, a z tymi alimentami coz tego ze mam zasadzone alimenty, jak co miesiac musze walczyć o nie, i tylko słysze ciagle ze nie będzie płacil, albo zaplaci mnie, a poźniej czemu dziecko nie ma tego albo tego, ja na sama nianke wydaje 1000 zł, a zycie co mi z jego alimentów

[smerfetka0]

kurcze 1000 na nanke to sporo. moze da sie taniej ? moze jakas mama w twoim miescie z checia by sie zajela jeszcze jedna czy dwojka pociech ? bo skoro i tak siedzi w domu ze swoim, (nie mam na mysli niemowlakow) to moze szuka sposobu by sobie dorobic ? poszukaj ogloszen, moze daj jakies, kazda stowa zaoszczedzona to juz duzo.

nie znam sie na prawie, ale dla mnie to nie do pomyslenia walczyc o cos co jest ci przyznane. nie mozesz olac jego grozb??? a jesli nie zaplaci w terminie to udac sie do odpowiednich sluzb?

pozytywna to jest jak herkules w damskim wydaniu, zywy przyklad ze da sie zorganizowac rzeczy niemozliwe w taki sposob zeby przezyc, wiec na pewno ma duzo cennych wskazowek.

zamierzasz jakos uciac jego nekanie ciebie? czy narazie stawiasz na terapie zeby to po tobie splywalo?

[caterpillar]

przeciez wiadomo ze dziecko wybierze tego rodzica, ktory na wszystko pozwala, bo jeszcze nie rozumie, ze pewne ograniczenia, ktore probuje wprowadzic rodzic sa dla jego dobra! wiec nie wiem jaki sens mialoby tutaj pytanie dziecka o zdanie??

napisales
wczesniej "sad nie pyta dziecka o zdanie"

otoz mylisz sie bo pyta


moi rodzice rozwodzili sie jak mialam ok 3 lat i tez sad pytal z kim chcialabym byc

oczywiscie ,nie jest to tak ,ze decyzja dziecka (a zwlaszcza tak malego, ktore nie bardzo wie o co chodzi) jest decydujaca , sad bierze rozne rzeczy pod uwage.

Sady przyznaja w wiekszosci prawa matkom , bo matka
ale nie zawsze jest tak ,ze matka jest odpowiednim opiekunem dla dziecka a i tez dziecko moze miec wieksza wiez emocjonalna z ojcem.



Sąd nie jest zobligowany do wysłuchania dziecka czy do uwzględnienia jego opinii podczas ustalania miejsca zamieszkania. Natomiast artykuł 12 Konwencji o Prawch Dziecka zawiera informacje o tym, że: Państwa-Strony zapewniają dziecku, które jest zdolne do kształtowania swych własnych poglądów, prawo do wyrazania własnych poglądów we wszystkich sprawach dotyczących dziecka, przyjmując je z należytą wagą, stosownie do wieku oraz dojrzałosci dziecka. W tym celu dziecko będzie miało w szczególności zapewnioną mozliwość wypowiadania się w każdym postępowaniu sądowym i administracyjnym, dotyczącym dziecka, bezpośrednio lub za pośrednictwem przedstawiciela bądź odpowiedniego organu, zgodnie z zasadami proceduralnymi prawa wewnętrznego. Można zatem wnisokować do sądu o wysłuchanie dziecka. Przyjmuje się, że 13 lat to graniczny wiek, w którym dziecko potrafi kształtować swoje poglądy.
sorry za offtopa

[aszcza_2687]

niestety mam takie godziny pracy, nie mam tutaj nikogo do pomocy, potrzebuje osoby dyspozycyjnej, nie moge sobie pozwolić na to, aby mam, ktora ma swoje pociechy, zadzowniła i pow mi ze nie może przyjsć, bo dzieci są chore, u mnie nie ma w pracy zwolnien, nawet jak mała choruje siedzi z nią niania:( wolę zapłacic i wiedzieć ze moje dziecko jest dobrze traktowane, trkatuje nianie jak babcię a przede wszystkim jest pod dobra opieką i to chyba dla mnie jest najwazniesjze, ja się cieszę że mam pracę, tylko najgorsze że pracujemy w jednej firmie,

jak go widzę, gdzieś jeszcze tlą się uczucia, jakas teśknota, wiem każdy może pow "za kim Ty jeszcze tęsknisz", niestety uzależnienie tak dziala, :(

narazie chcę iść na tą terapię, tylko o tym myślę, aby wyzbyć sie do niego ejszcze jakichkolwiek uczuć do niego, tej zazdrości chorej, ze on z kims jest, przestać sie interesować jego życiem, niech sobie żyje uklada z nią te życie, itd... on strasznie mną manipuluje, dziś chciał zoabczyć dziecko, tylko, z tym ze ja konczę prace o 18 póki bede w domu bedzie 19 mała zaraz idzie spac, piszę mu ze spotkania sa w dzien albo w weekend i że wyrazialam sie chyba jasno, a on nie odpuszczał i pisze do mnie"przeciez ty i ja pracujemy" nie bede siedział z Toba tylkoz dzieckiem, , ja znów napisalam od tego sa weekendy i nie mam ochoty przyjnowac gosci, a on dalej nie odpuszczal, az w koncu ja nie odp i pomyślałam wal się gnojku!!!!

tak potrafi mną manipulowac ale cieszę sie ze się nie dałam

[smerfetka0]

no wlasnie nie dalas sie i to jest plus. wielkie brawa.

za szukanie innej pracy nic nie placisz, wiec moze warto sie rozejrzec? moze sie cos znajdzie fajnego i bedziesz mogla odejsc, a jak sie nie znajdzie to musi zostac jak jest, ale nie zaszkodzi moze rozejrzec sie, porozsylac cv?

[aszcza_2687]

dziekuję smerfetko, też jestem z siebie dumna, lecz czy to tylko dziś, już bym chciała aby całyc zas tak było, ale zauważyałm, ze mam ogormną potrzebe kontrolowania jego zycia, podam przykąłd, dziś kolega mówi, że on bierze samochód służbowy w sb, i ja mowię moze będzie się do niej przeprowadzał, a on do mnie mówi no to jak Ciebie to bardzo intersuje to się dowiem:(, pow nie niekoniecznie, ale tak naprawdę interesowało, a tak bym bardzo chciała nad tym zapanować...

a co do pracy, owsze rozglądam sie, nie mam najgorszej rpacy i najgorszych zarobków, dlatego tak ja szanuje, niestety czasy są ciężkie i nie mogę sobie pozwolić, na bimbanie

[mgła]

hejka nie mam czasu bo się uczę,,,,tak na szybko rada ,spisz sobie na kartce co chcesz poruszyc z terapeutką,ja ostatnio zapomniałam i nieprzerobiłam tego,do tego zawsze mam problem z odpowiedzią na pyt co u mnie Terapeutka mnie poinformowała,że chce mnie zapisac na jakies warsztaty radzenia sobie z lękiem i warsztaty odnośnie stresu Powodzenia.