nie mam już siły..

Problemy z partnerami.

nie mam już siły..

Postprzez karolina2209 » 22 lis 2013, o 00:09

Witam, jestem tu nowa, nie wiem, czy podobny temat już się pojawił czy nie, aczkolwiek pisze. A więc mam 22 lata.. skończyłam studia licencjackie i teraz jestem na magisterskich. Jestem w związku od ponad 2 lat, w naprawde wspanaiałym mężczyzną.. poznaliśmy się w szkole średniej, wtedy byliśmy tylko znajomymi z klasy, dziś jesteśmy w związku. Ale przechodząc do tematu właściwego.. przyszłam na studia do miasta gdzie on też studiuje, rzuciłam wszystko dla niego, znajomych, rodzine, moje marzenia, plany na przyszłość i pasje.. oddałam się całkowicie temu związkowi.. a czuje ze nie dostaje w zamian nic. Nie ma co się oszukiwać nie jest dobrze.. oczywiście nie zawsze tak czuje, ale zdarzaja sie sytuacje, gdzie żałuje swojej decyzji. Czuje, że on nie jest jeszcze gotowy na to, aby byc w poważnym związku, a ja się chyba od niego uzalezniłam.. nie wyobrazam sobie życia bez niego.. Wszyscy mowia, że on powinien mnie nosic na rekach za to że tak się poświęciłam dla niego, a ja w zamian nie dostaje za wiele. Ma malo czasu dla mnie, swoje zajawki, pasje które rozwija.. a ja zostałam sama. Probowalam mu mowic, że nie jest mi dobrze tak jak jest, ale on ciągle mówi że przesadzam.. Nie wiem, może rzeczywiście przesadzam, robie z igły widły, ale chciałabym żeby bardziej się starał, żebym to ja też była na pierwszym miejscu.. żeby w końcu coś do niego dotarło i żeby zrozumiał że potrzebuje jego wsparcia. Dzis jestem załamana, nie mam juz sily kolejny raz powtarzac mu tego jak się czuję.. i potrzebuję pomocy. Co moge zrobić żeby wpłynąć jakoś na niego, żeby zrozumiał, że pomimo tego że jestem tutaj to nadal powinien się starać.. żeby nie był siebie tak pewny.
Prosze pomożcie mi, bo juz nie daje rady..
karolina2209
 
Posty: 1
Dołączył(a): 21 lis 2013, o 23:56

Re: nie mam już siły..

Postprzez Jigsaw » 22 lis 2013, o 00:18

albo
. Jestem w związku od ponad 2 lat, w naprawde wspanaiałym mężczyzną.

albo
Czuje, że on nie jest jeszcze gotowy na to, aby byc w poważnym związku

oddałam się całkowicie temu związkowi.. a czuje ze nie dostaje w zamian nic.



Choc sa ludzie, ktorzy poswiecaja sie jakims pasjom i tworza wieloletnie malzenstwa i ich zony twierdza ze za szczesliwe i nie zaluja...
W takiej sytuacji mozesz sprobowac zainteresowac sie tez tym co on robi, moze tez sie zarazisz jego pasja?


albo to jest d** egocentryk a Ty masz powazny problem z uzaleznieniem ktory zeby pokonac trzeba byc moze sprobowac terapii..
Avatar użytkownika
Jigsaw
 
Posty: 1553
Dołączył(a): 8 lis 2013, o 19:04

Re: nie mam już siły..

Postprzez mahika » 22 lis 2013, o 00:21

Witaj Karolina.
Nie jest dobrze kiedy jedna osoba się stara o drugą,
a druga osoba stara się o siebie.
Moim zdaniem powinnaś mieć swoje życie, nie tylko byc i żyć dla niego,
ale przede wszystkim dla siebie.
Jesteś na studiach, czy to jest cos czego nie chcesz robić?
Masz jakieś swoje pasje, zainteresowania które mogłabyś rozwijać w tym miejscu gdzie teraz jesteś?
Pewnie to dopiero wierzchołek Twoich problemów,
ale zastanów sie co mogłabyś robić dla siebie, tak żeby i Tobie było dobrze?
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: nie mam już siły..

Postprzez agik » 22 lis 2013, o 00:23

Heja
A właściwie na czym polega Twoje poświęcenie?

karolina2209 napisał(a): pomimo tego że jestem tutaj to nadal powinien się starać.. żeby nie był siebie tak pewny.

Powinien.
Czemu mu tego nie pokażesz?
Zazdrościsz mu jego pasji? Nie masz swoich?

Tak coś mi się widzi, że się trochu na nim "uwiesiłaś", czekasz aż będzie Cię wielbił i... czekasz. A Twoje życie?
Gdzie? Masz zamiar przeczekac?

Od razu dodam, że nie mam nic złego na mysli.
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Re: nie mam już siły..

Postprzez Księżycowa » 22 lis 2013, o 00:27

Jigsaw napisał(a):
Choc sa ludzie, ktorzy poswiecaja sie jakims pasjom i tworza wieloletnie malzenstwa i ich zony twierdza ze za szczesliwe i nie zaluja...
W takiej sytuacji mozesz sprobowac zainteresowac sie tez tym co on robi, moze tez sie zarazisz jego pasja?



i co jeszcze? Mało dla niego zrobiła? Może czas odzyskać siebie i swoje pasje?

karolina2209 napisał(a): a ja się chyba od niego uzalezniłam.. nie wyobrazam sobie życia bez niego..


Na to wygląda. Uzależnienie niszczy człowieka, więc trzeba je leczyć. Czytałaś "Kobiety które kochają za bardzo."? Polecam Ci bardzo oraz "Koniec współuzależnienia". Myślę, ze sporo Ci te lektury rozjaśnią.
Dlaczego zrezygnowałaś z siebie dla niego?
W czym on jest od Ciebie samej lepszy?

karolina2209 napisał(a): Wszyscy mowia, że on powinien mnie nosic na rekach za to że tak się poświęciłam dla niego, a ja w zamian nie dostaje za wiele.


Za co? Że sama dobrowolnie zrobiłaś o co Cię nie prosił? Chyba, że prosił...
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: nie mam już siły..

Postprzez Jigsaw » 22 lis 2013, o 00:31

Księżycowa napisał(a):
Jigsaw napisał(a):
Choc sa ludzie, ktorzy poswiecaja sie jakims pasjom i tworza wieloletnie malzenstwa i ich zony twierdza ze za szczesliwe i nie zaluja...
W takiej sytuacji mozesz sprobowac zainteresowac sie tez tym co on robi, moze tez sie zarazisz jego pasja?



i co jeszcze? Mało dla niego zrobiła? Może czas odzyskać siebie i swoje pasje?

Stwierdzilem tylko fakt, ze sa tacy ludzie.
Zreszta przeczytaj mojego posta w calosci - przedstawilem dwie alternatywy.
Dobra w sumie zle zrobilem, powinienem sie dopytac o szczegoly.
Ale Ty, Ksiezycowa tez
Avatar użytkownika
Jigsaw
 
Posty: 1553
Dołączył(a): 8 lis 2013, o 19:04

Re: nie mam już siły..

Postprzez mergen » 22 lis 2013, o 00:41

Tak sobie myślę... Czy on Cię prosił żebyś się tak dla niego poświęciła? Może to jest tak, że zrobiłaś to z własnej woli, a teraz oczekujesz, że on ci to zrekompensuje. Tylko dlaczego on miałby być ci wdzięczny do grobowej deski za coś o co nie prosił. Nie znam całej sytuacji, ale tak mnie naszło. Może spójrz na to z innej perspektywy. I zacznij dbać o siebie, w uzależnienie od partnera łatwo wpaść, trudniej się potem z niego uwolnić niestety...
mergen
 
Posty: 28
Dołączył(a): 1 kwi 2013, o 00:32

Re: nie mam już siły..

Postprzez KATKA » 22 lis 2013, o 01:07

ale gdzie jest powiedziane, że ktoś musi drugą osobę nosić na rękach za to, ze ta sie posięca...
z całym szacunkiem...ale on tego poświęcenia wymaga?? oczekiwał go od Ciebie? prosił o to?
moze to nieładnie zabrzmi...ale robisz to co Ty uważasz za słuszne i nikt nie ma obowiazku tego doceniać...
dobrze tu piszą, że warto jednak pomyślec o sobie...bo nikt za nas naszego życia nie przezyje ani my za nikogo tego zrobić nie mozemy...
sama nie chciałabym zeby mój partner wymagał zebym z czegoś zrezygnowała...no chyba, ze miałby dobre argumenty...moglibyśmy to razem przedyskutowac i rozważyć zmiany :roll:
masz róźne mozliwosci...albo zajmiejsz sie sobą i wtedy bedziesz mogła popatrzeć na ten związek z innej perspektywy niz tylko oczekiwanie na zaainteresowanie partnera...albo wrócisz tam gdzie było Ci 'bezpieczniej" albo dalej bedziesz miała zal do partnera..., który po części jest zrozumiały...mysle jednak, że gdybyś Ty sama swój czas jakos organizowała bez niego - miałabyś lepszy argument niz teraz...bo skoro Ty ze swoimi sprawami umiałabyś wygospodarowac czas dla partnera to mozna tego wymagać również od drugiej strony..
bedac w zwiazku trzeba umieć być ze sobą bo to bardzo ważne dla relacji...ale trzeba też umieć byc osobno...no i najwieksza sztuka...wyważenie tego zeby oboje było usatysfakcjonowane...
piszesz, ze ten facet ejst wspaniały-co jest w nim wspaniałego...potrafisz to na chwile obecną wymienić czy to jeszcze przeswiadczenie z czasów przed przeprowadzką??
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Re: nie mam już siły..

Postprzez marie89 » 22 lis 2013, o 01:12

Hmm... "Poświęciłam" wydaje mi się tu niemal równe jak "bezpowrotnie utraciłam" - a chyba faktycznie tak nie jest, prawda? Bo znajomi i rodzina - może dalej, ale nadal są, a jeśli chodzi o pasje - można do nich wrócić. Plany na przyszłość - jeszcze z pewnością się wyklarują ;)
Druga moja myśl - On oczekiwał/wymusił Twoje poświęcenie czy to jednak Ty świadomie podjęłaś pewne decyzje myśląc o sobie i o Was? Czy parter teraz musi być Ci wdzięczny bądź coś "winny"?

Związek czasem polega na kompromisie. Jasne.
Ale z pewnością nie jest to biznes... Ja dałam Ci to..., więc Ty musisz dać mi to...

Może po prostu w tym momencie wydaje Ci się, że partner jest mniej zaangażowany - może nie potrafi okazywać tego zaangażowania w taki sposób, w jaki Ty tego oczekujesz... To temat, który należałoby poruszyć.

Myślę też, że byłoby dobrze, gdybyś więcej uwagi poświęciła sobie - tzn. właśnie swoim pasjom, nauce, planom zawodowym - dla siebie samej i by nie wiązać siebie i swojego partnera jak na łańcuchu.
marie89
 

Re: nie mam już siły..

Postprzez Jigsaw » 22 lis 2013, o 01:22

przepraszam, ze znow sie wcinam.
Moze warto byloby ustalic zasade, ze najpierw dopytujemy autora tematu o niedopowiedziane kwestie, bo potem snuja sie domysly i domysly do domyslow i w sumie pewnie zdarzaja sie rowniez nietrafione odpowiedzi...
Avatar użytkownika
Jigsaw
 
Posty: 1553
Dołączył(a): 8 lis 2013, o 19:04

Re: nie mam już siły..

Postprzez Księżycowa » 22 lis 2013, o 17:44

Jigsaw napisał(a):
Księżycowa napisał(a):
Jigsaw napisał(a):
Choc sa ludzie, ktorzy poswiecaja sie jakims pasjom i tworza wieloletnie malzenstwa i ich zony twierdza ze za szczesliwe i nie zaluja...
W takiej sytuacji mozesz sprobowac zainteresowac sie tez tym co on robi, moze tez sie zarazisz jego pasja?



i co jeszcze? Mało dla niego zrobiła? Może czas odzyskać siebie i swoje pasje?

Stwierdzilem tylko fakt, ze sa tacy ludzie.
Zreszta przeczytaj mojego posta w calosci - przedstawilem dwie alternatywy.
Dobra w sumie zle zrobilem, powinienem sie dopytac o szczegoly.
Ale Ty, Ksiezycowa tez



NIe bardzo rozumiem o co Ci chodzi.
Uważam, że nie zdrowe jest rezygnowanie z siebie i swojego zycia dla kogoś.
To takie odrzucanie siebie na rzecz kogoś, kto staje sie dla nad ważniejszy od siebie samych i to zawsze podburza naszą samoocenę, zawsze cierpimy z tego powodu, bo mamy oczekiwania wobec kogoś, kto o nic nas nie prosił. A nawet jak prosił, to zdrowy rozsadek powinien nam podpowiedzieć, ze to pachnie ograniczeniem.
Inna sprawa, że żeby zrezygnować z siebie dla kogoś, to juz ma się wg mnie jakiś problem z własną samooceną, zeby od kogoś zależało czy nasze życia ma sens czy go nie ma.
Bardzo niepokojącym objawem jest jak ktoś już pisze, że zyc bez drugiej osoby nie jest w stanie. Wtedy ta druga osoba ma nad nami całkowitą władzę, może robić z naszą psychika rzeczy niedorzeczne, wmówi nam największą głupotę a my przyjmiemy winę na sebie za całe złojakie się dzieje.
Uwierzy się wtedy nawet w to, ze jeśli on wpadł w szał i nas uderzył, to jest nasza wina, bo go sprowokowałyśmy.

Byłam w podobnej relacji kiedyś i wiele z nas tutaj było. Byc może dlatego reakcja jest taka a nie inna.


Chyba, że chodzi o kompromisy jak ktoś wyżej tu wspominał, ale to zupełnie coś innego. Idąc na kompromis szanuje się wolność drugiej osoby a nie się jej pozbawia.

W cale bym się nie zdziwiła gdyby facet naszej autorki wykonał szereg zachowań, które doprowadziły ją do punktu, w którym się znajduje. Może się tego od niej dowiemy z biegiem dyskusji.

Czytałam Twojego posta w całości. Skoro komus tak dobrze, w takim uzależnieniu (choć wątpię, ze jest. wg. mnie te kobiety wypierają swoje własne potrzeby, które się w nich oddzywają, bo nie wierzę, że nie.) Jest to też spowodowane stereotypem wg. mnie, że mąż, partner, to głowa rodziny i taki układ jest wg nich ok. że one rezygnują ze swego życia na rzecz rodziny.

Skoro Karolina tutaj napisała, to znaczy, ze nie jest jej dobrze, że się emocjonalnie męczy i może na tym trzeba się skupic a nie podsuwać jej propozycje dopasowania sie do takiego destrukcyjnego trybu.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: nie mam już siły..

Postprzez Sansevieria » 22 lis 2013, o 18:25

rzuciłam wszystko dla niego, znajomych, rodzine, moje marzenia, plany na przyszłość i pasje..
Żądał tego czy Ty tak z własnej inicjatywy?
Poza tym jak on ma Cię wspierać i właściwie w czym?
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: nie mam już siły..

Postprzez Jigsaw » 22 lis 2013, o 20:27

Mowilem zeby cźekac na wyjasnienia Autorki. nasze poglady na wzajem mniej wiecej znamy, zreszta to chyba nie miejsce na dyskusje o nich
Avatar użytkownika
Jigsaw
 
Posty: 1553
Dołączył(a): 8 lis 2013, o 19:04

Re: nie mam już siły..

Postprzez Księżycowa » 22 lis 2013, o 20:31

Jigsaw napisał(a):Mowilem zeby cźekac na wyjasnienia Autorki.


Ale co? To z tego powodu ja mam Cię grzecznie posłuchać, bo Ty tak powiedziałeś?
Żartujesz chyba.


Poza tym dyskusja jest na temat akurat tu, wiec myśle, ze może autorka coś dla siebie w tym znajdzie.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: nie mam już siły..

Postprzez mahika » 22 lis 2013, o 23:04

Widocznie Jigsaw bawi się w samozwańczego moderatora :P
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Następna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 212 gości

cron