Czy bez terapii można wyjsc z uzależnienia od alkoholu?

Problemy związane z uzależnieniami.

Czy bez terapii można wyjsc z uzależnienia od alkoholu?

Postprzez Mgdallena » 17 mar 2008, o 19:04

Gdy człowiek zostaje sam ze swoim alkoholowym lekarstwem na smutki często doznaje olśnienia...
Awanturna żona zmyła się...do przyjaciół zrobiło sie jakoś daleko.
Co dalej robić?
Czy wystarczy przestać pić i wszyscy wracają na swoje miejsce?
Życie straciło sens, serce boli...
Nie chcę tak dłużej żyć, chce się poprawić!
Chcę kontrolować swoje picie, nie dopuszczać się rękoczynów i szanować swoich najblizszych!
Pić tylko okazjonalnie!
Tylko, czy to wogóle jest możliwe?
Czy człowiek jest w stanie wyjść z uzależnienia sam?
Do czego potrzebna jest terapia AA?
Mgdallena
 
Posty: 6
Dołączył(a): 27 sty 2008, o 07:24

Postprzez pukapuk » 17 mar 2008, o 19:14

Tak się zastanawiam czy twój post to jest na poważnie ?
pukapuk
 

Postprzez ZEUS » 17 mar 2008, o 19:20

Niestety nie wszyscy wracają i nie na swoje miejsca.
To ty jesteś kowalem swego losu - jeśli przewracasz pionki na szachownicy swego życia, to musisz potem je potrafić i starać się ustawić na swoje miejsce. Jednak nie każdy na to pozwoli.

Można nauczyć się "pić okazjonalnie" - o ile taki termin w ogóle funkcjonuje, choć potrzeba na to olbrzymiej siły woli i samokontroli... Czytałem gdzieś o takich terapiach gdzieś za wielką wodą.
Tylko czy w Twoim przypadku to ma sens? Czy nie jest zbyt późno?

Co do wychodzenia z nałogów to nie mam doświadczenia, ale znam osobiście kilka osób, które samotnie poradziły sobie z piciem, narkotykami, hazardem... Tylko to od nich zależy, stopnia ich uzależnienia i wsparcia otoczenia, bliskich czy przychylnych im osób. Jeśli żona odeszła, przyjaciele - polecam terapię. Zawsze znajdziesz tam przychylne sobie osoby, które pomogą ci.

Ja do dziś walczę z papierochami i jakoś mi to nie wychodzi. Ale do czasu :)

Powodzenia
Ostatnio edytowano 17 mar 2008, o 19:26 przez ZEUS, łącznie edytowano 1 raz
ZEUS
 
Posty: 3
Dołączył(a): 10 mar 2008, o 00:02

Postprzez Mgdallena » 17 mar 2008, o 19:24

Pukapuk, post jest na powaznie!
Nie jestem uzależniona, bliska mi osoba ma ten problem.
Widzi swoje uzależnienie ale wierzy, że psycholodzy nie są mu potrzebni!
Mgdallena
 
Posty: 6
Dołączył(a): 27 sty 2008, o 07:24

Postprzez ZEUS » 17 mar 2008, o 19:43

Mgdallena napisał(a):...bliska mi osoba ma ten problem.
Widzi swoje uzależnienie ale wierzy, że psycholodzy nie są mu potrzebni!


Jeśli to bliska osoba, którą opuściła żona i przyjaciele to może Twoje wsparcie dla tej osoby będzie zasadne skoro troszczysz się nią?
Bez pomocy specjalisty może się to nie udać, a już napewno będzie bardzo trudne jeśli ta osoba jest samotna.
ZEUS
 
Posty: 3
Dołączył(a): 10 mar 2008, o 00:02

Postprzez oksymoron » 17 mar 2008, o 19:47

Witaj! Czekałem na Twoją odpowiedź , bo miałem wątpliwości jak pukapuk . Piszesz , że ten ktoś "widzi swoje uzależnienie , ale wierzy , że psychologowie nie są mu potrzebni" . Alkoholicy świadomi swojej choroby dzielą się na dwie grupy 1.to ci którzy zaczynają się leczyć i 2. to ci którzy uważają , że jeśli są alkoholikami to muszą pić . Nie zgadzam się z zeusem , Ze można wrócić do kontrolowanego picia (chyba wszyscy alkoholicy by tego chcieli - ja na pewno). Ja mogę tylko powiedzieć , że gdyby nie terapia (uczciwie przepracowana) nie siedziałbym teraz przed monitorem.
oksymoron
 
Posty: 35
Dołączył(a): 15 gru 2007, o 20:38
Lokalizacja: trójmiasto

Postprzez pukapuk » 17 mar 2008, o 20:04

Ciężko jest obalać mity które funkcjonują w społeczeństwie. Zeus jest tego przykładem oczywiście nie krytykuje cię za twoje poglądy zeus, ale taka jest prawda. Ja jestem alkoholikiem z dwudziestoparoletnim stażem nie pije od roku i trzech miesięcy i to jest moja pierwsza świadoma abstynencja bez ściemniania i okłamywania siebie i innych. jA WIEM żE TYLKO RACJONALNE PODEJśCIE DO TRZEżWIENIA daje wyniki. A wszystko się zaczyna od bardzo prostego stwierdzenia; JA NIE CHCE PIC!!! Nikt i nic nie jest w stanie zmusić alkoholika do trzeźwienia, tylko on sam może to zrobić . Można mu pomóc wskazać drogę pokazać konsekwencje jego picia , W skrajnych przypadkach gdy pojawia się przemoc lub degrengolada przymus. Jestem gorącym zwolennikiem terapii , jeżeli mi pomogła zarozumiałemu i pyszałkowatemu głupcowi to i innym pomoże ,tylko znowu to samo trzeba CHCIEC !!!W społeczeństwie cały czas funkcjonują takie słowa klucze "walka" "silna wola" "stopień uzależnienia" - to tak jakby być trochę w ciąży ! Generalną zasadą trzeźwienia jest całkowita abstynencja zero!!! nul !!! Alkoholik nie ma silnej woli, gdyby taką miał to by nie zapijał ogólnie silna wola i walka to takie pojęcia mocy. Nie można WYGRAĆ z przeciwnikiem, który jest silniejszy sprytniejszy i bardziej podstępny niż alkoholik. Jedyny sposób to go unikać nie nadstawiać dzioba bo i tak połamie. NIE ISTNIEJE POJECIE KONTROLOWANEGO PICIA !!! Z prostej przyczyny alkoholik jest uzależniony nie tylko psychicznie ale i CHEMICZNIE. Tu działają mechanizmy których nie jesteśmy w stanie kontrolować . Osoby które utrzymują abstynencje w zaparte okupują to strasznym napięciem i stresem. Statystyki podają że 1 na 1000 nie zapija. Ja jestem taki trochę zero- jedynkowy i dla tego kieruje się tym co daje większą szanse na nie picie. A tym jest terapia i mitingi AA, bo KTO MNIE LEPIEJ ZROZUMIE JAK NIE INNY ALKOHOLIK to jest też logika.Ciężko jest samemu zmagać się z uzależnieniem, marne szanse i duże ciśnienia zupełnie nie potrzebne. Co do powrotu normalności cóż, nie pijąc większe są szanse na naprawienie szkód ,niż popijając , ach ta logika !
Nikt nie jest w stanie powiedzieć czy wszystko wróci na swoje miejsce , ale na pewno zmieni się na lepsze. Alkoholika zabija pierwszy to tak jak z pociągiem zabija lokomotywa a wagony tylko poprawiają.
pukapuk
 

Postprzez bunia » 17 mar 2008, o 20:32

Jak zawsze Pukapuk ma racje....bo ma doswiadczenie....nie mam wiele do dodania bo nie chce sie powtarzac.
Pozdrowka :wink:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez ZEUS » 17 mar 2008, o 20:40

Rozumiem kolegów... Macie swoje doświadczenie życiowe, którego ja nie znam i nie podważam - co nie czyni chyba ze mnie alkoholika gdyż od czasu do czasu lubię wybrać się ze znajomymi do jakiegoś pubu na piwo, czy skosztować dobrego wina przy dobrej kolacji.
Nie mniej bardzo Wam gratuluję.

Chciałem napisać to co dla mnie jest oczywiste i przekazać jakieś informacje które do mnie dotarły w tym temacie. I raczej koledze / koleżance Mgdallena wskazać, iż pomoc z wyjścia uzależnienia osobie która "przewróciła" na swojej planszy wszystkie swoje pionki i figury - to pomoc przyjeciela i osoby która może być wskazana.
Zgodzicie się ze mną - że raczej zalecana (niezależnie czy to będzie wspomniana żona, przyjaciele czy terapeuci, koledzy/koleżanki, rodzina...) Takich ludzi nie wolno zostawiać samych sobie, bo to chyba pierwszy krok do kolejnego "zapicia" - jak kolega pokapuk nazwał.

Nie mówię, że jestem bez nałogów, bo "ćmiem lulki", ale niebawem hydrze tej głowę utnę...
ZEUS
 
Posty: 3
Dołączył(a): 10 mar 2008, o 00:02

Postprzez oksymoron » 17 mar 2008, o 20:58

Michal85 napisał(a):Pukapuk co powiesz o terapii zamknietej?? .Słyszałęm ze zalezy od osrodka -w niktorych zakaz uzywanai kom itp.
Choć czuje ze moj problem alk jest coraz bardziej pod kontrola to interesuje mnie to
Moim zdaniem myślisz trochę magicznie i życzeniowo - jeżeli masz problem to nie Ty go kontrolujesz tylko on manipuluje Tobą !!! W moim przypadku żadna terapia dochodząca nie dałaby mi nic , co nie znaczy że tylko zamknięta terapia może pomóc . W ośrodku w którym byłem nie ma komórek , radia , tv , ani nawet gazet . Na początku wydawało mi sie to bezsensu , ale teraz po dwóch latach wiem że miało to bardzo dużo sensu . Po prostu widzę to teraz jako dwa miesiące kiedy mogłem się zająć sobą i swoimi prawdziwymi - a nie urojonymi jak wcześniej - problemami .
oksymoron
 
Posty: 35
Dołączył(a): 15 gru 2007, o 20:38
Lokalizacja: trójmiasto

Postprzez Mgdallena » 17 mar 2008, o 21:28

Dziękuje za wasze odpowiedzi, są dla mnie cenne!
Nie potrafię zrozumieć tylko, dlaczego skoro doszedł do tego ,że jest uzależniony nie chce skorzystać z pomocy terapeuty.
Mgdallena
 
Posty: 6
Dołączył(a): 27 sty 2008, o 07:24

Postprzez oksymoron » 17 mar 2008, o 21:44

Moim zdaniem są dwie możliwości - albo należy do tej 2. grupy o których pisałem , albo tylko potwierdza to co słyszy od innych (tak na "odwal się") a uważa , że wszystko ma pod kontrolą i sam sobie poradzi . Na pewno nie zmusisz go do podjęcia decyzji o leczeniu , musi wyrżnąć dupskiem w swoje własne "dno" . Uważam , że najbardziej mu pomożesz zostawiając go samemu sobie !!! Wiem , że może brzmieć to okrutnie i paradoksalnie , ale to chyba jedyny sposób żeby zobaczył co robi ze swoim i swoich bliskich życiem !!!!! Musi zacząć ponosić konsekwencje picia !!!!!!! Powodzenia !!!!!!!!
oksymoron
 
Posty: 35
Dołączył(a): 15 gru 2007, o 20:38
Lokalizacja: trójmiasto

Postprzez Mgdallena » 17 mar 2008, o 21:49

Dzieki Oksymoron!
Doczytałam :oops:
Mgdallena
 
Posty: 6
Dołączył(a): 27 sty 2008, o 07:24

Postprzez pukapuk » 17 mar 2008, o 23:30

I amen chciało by sie powiedzieć. PS. Ja CHCAC NIE PIC jak bym wiedział, że może mi pomóc rozmowa z Kononowiczem to bym z nim pogadał. Bo każdy sposób jest dobry który działa :lol:
pukapuk
 


Powrót do Uzależnienia

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości