potrzebuję anonimowej rozmowy

Problemy związane z depresją.

potrzebuję anonimowej rozmowy

Postprzez aszcza_2687 » 11 lis 2013, o 20:10

Witajcie, jestem tutaj po raz pierwszy, może zacznę od początku co mnie tutaj sprowadziło, a raczej kto...po uświadomieniu sobie wielu rzeczy doszłam do wniosku ze jestem uzalezniona od miłości, a raczej od swojego byłego meza, jestem już ponad rok po rozwodzie,a nie potrafię sobie z tym poradzić, zapisałam się na terapię, miałam dwie wizyty u psychiatry, nawet zaczęłam brać leki...dopiero 3 dzień....
nasze małżeństwo trwało około 1.5 roku mamy 2 letnią córeczkę, wszystko zmienilo się po ślubie, przed ślubem, też nie było kolorowo, mój eks jest cżłowiekiem nerowym, zawsze w kłótni mnie wyzywał, tłumczaył sie poźniej ze on tak ma, on nie mysli tak o mnie, pochodzi z rodziny gdzie ojciec pił, bardzo go kochałam praktycznie dla niego zrezygnowałam z wielu rzeczy zeby tylko byc znim nie mogłam zyc bez niego,,jak nie było go przy mnie czułąm się smutna wiecznie mi go brakowało:(moja potrzeba bliskosci z nim była tak silna ze sobie nie mozna chyba tego wyobrazić, moja rodzina nie była zadowolona że znim jestem pochodzilismy z jednego miasta malego, więc prawie każdy sie znał, ale ja nawet z nimi się pokłociłam zeby byc tylko z nim, mimo kłotni wyprowadzek od niego...po niecałym roku zaszłam w ciaże, szybki ślub, obrona pracy mgr, przygotowania do porodu, nawet w ciązy nie czulam sie dobrze nie byłam gotowa na dziecko, 2 dni przed porodem, rzucil mna na ziemie zaczelismy sie szaprac, zamknal mnie wpokoju, dostałam skurczy zaczęłam kirzyczeć, był pijany....pow do mnie "rodź sobie dziwko", na drugi dzień, oczywiscie to wszystko była moja wina bo ja tą kłótnię sprowokowałam, jak zawsze wszystko, nawet potrafiłam go stać przperaszac za to ze miałam rację, potrafił na tyle mna zmanipulować, że wierzyłam ze naprawdę jestem winna, mój były mąż nałogowo pali marihuane...
poźniej jak urodziłą się córka zaczęlo dziac sie naprawde źle, mialam depresję, jego matka we wszystko się wtracala, typowy synek mamusi, czułąm się gorsza nie miałam własnego zdania, nawet potraflu mi wmówić ze nie nadaje się na matkę, że nie ma we mnie instynktu macierzyńskiego, nie mialam żadnego wsparcia rodziny, tato tylko ale wiadomo jak to z facetem, mama nie zyje od 9 lat, dlatego szukałam wsparcia w przyajciólce wtedy czułam sie związana bliżej z nia niz z moim męzem, coraz czesciej dochodzilo miedzy nami do kótni szarpania, popychani wyzwisk, poźniej sama coraz bardziej stawałam sie agresywna, w stosunku do męza się zamykałam w sobie nie ptrafiłąm mu się sprzeciwic nie chciałam slyszec więcej kłotni wyziwsk,wolałam przemilczec i się godzić zeby w domu znow nie było kłótni i awantur...na swieta uderzył mnie bił mnie po głowie oddałam mu nie patrzyłam pierscionkiem miał sliwke pod okiem, pojechał z mama zrobić obdukcję...ja tez zrobiłam , poniewaz bałam się ze pewnie wykorzysta to przecwko mnie, nie mysliłam się, i wtedy pierwszy raz naszła mnie mysl o rozwodzie, jeszcze 2 razy zapisałam nas na terapię, małżeńską, ale on sie wycofał mówiąć iż sami sobie poradzimy, wtedy także dla mnie przestało zależec moze juz tak bardzo zwienczeniem konca mojego malzenstwa był przyjazd jego matki, ktora miala opiekowac sie dizeckim mimo iz go prosilam aby jej tutaj nie przywozil bo to bedzie koniec, i tak sie stalo mamusia wtracala sie we wwszystko on potrafil pry niej pow do mnie zamknij mordę, po czym ona potrafila pow ze to wszystko jest moja wina ze to ja go sprowokowałam do kłotni itd, czułam sie we własnym domu jak zaszczuty zwierz, postanowiałam zlozyc sprawe o rozowd poniewaz mieszkalismy w 2 pokojach to byla meczarnia psychiczna interwencje policji ciagla walka..ukrywanie się ze wszystkim knucie...masakra az doszło do tego ze wyrzucial go z domu po tym jak jego mama kazała wezwac na mnie polcje nie wytrzymałam, uznałam albo coś z tym zorbię albo psychicznie sie wykoncze a przeciez mam dziecko, rozwod dostałam po 2 miesiacach strasznie szybko ale to wszystko przed to był jeden wielki horror:( po rozowdzie jakos sie spotykalismy sie, ja tak anprawde nie chcialam sie rozowdzic nie widziałam w tamtym moemcie innego wyjscia, byłam wrakiem człowieka znerwicowana, zapłakana, szara i ponura...po rozowdzie odżyłam, mimo ze on cały czas robił mi jazdy przesladwał, wyzywał, sledził, stał pod blokiem nękał mnie, poźniej dowiedziałam sie ze jest zkims a mi ciagle zyc nie dawał, nawet jak zaczelam sie zkims spotykac po koleżensku wpadł do mnie do mieszkania zdemolował mi mieszkanie zaczał bić się zmoim kolegą, a juz sie zkims spotykał kolezanka zadzownila do mnie ze chodzi z nia po miesaci za raczke, zakochani szczelsiwi, a jak wracał od niej dzownil do mnie, i jak sie o tmy dowiedzialam, nie wiem dlaczego cos mi odbiło przeszłam załamanie nerwowe, błagałam go aby wrócił, płakalam nic nie jadałam nie wiem jak naprawdę funkcjonowałam, teraz jak mysle o tym jak sie ponizałam, w tyg przyjezdza do mnie spał ze mną na weekendy jeździł do niej i tak dwa miesiaće masakra , az latem postanowilismy dac sznase sobie zostawił ja ale na tej zasadzie ze to ja musiałam sie starac, prosilam zebysmy psozli an terpie, ale on oczywiscie w soim czasie wszystko, strałam sie skalakąłm nad nim, nie byłam szczelsiwa bardziej byłam szczelwia ze on jest,k czułam sie jak chora jakby on był narkotykiem bez ktorego zyc nie mogę, ale znow było tak jak zaczyanłam trudne rozmowy cos chciałam mu mówic, przeciwstawiac sie to potrafil krzyczec denerwowac sie wyzywac mnie, a ja płakałam i mowic do mnie ze on wiedzial ze tak bedzie jak on do mnie wróci że mi zalezło tylko na jednym aby zniszczyc mu zycie rozwalic ich związek, po prostu byl nasatwiony dla mnie na nie!!!!!!!!i trwalo to ponad miesiac po kolejnych wyziwskach jak sie zapytałam czy wysle alimenty mi na czas... zostałam wyzwana nawet mowic mi sie nie cche od kogo i wtedy pow sobie dosc juz tak dalej nie moge, ja tak abrdzo cchiałam abysmy cos zrozumieli aby on zorzumial moje zale moj ból, cisgle tylko obiwnial mnie o ten rozwód dlaczego, nie poczuwał sie do winy, i zaraz po tej osttaniej kłotni znow pognal do niej, gdzie wczesniej mi zarzucał ze to ja tak bede robic, choc od czasu rozowodu sama jestem i nie wiem czy cche byc zkimkolwiek poki nie poskładam samej siebie, tak to przezyłam jak on pognał do niej przezyłam szok, załamałam sie az trafila w rece ksiazka "kobiety ktore kochaja za bardzo", jak ja przeczytałam uznałam ze mam powazny problem, ze jestem uzalezniona zapisałam sie an terpaie, byłam u psychiatry biorę leki, ciągle mam poczucie winy za ten rozwód, tym bardziej ze jak on wraca od niej to znow zaczyanja sie telefony wyziwska obarczanie mnie i manhipulowanie mną...ta historia opisana jest w bardoz wielkii skrócie, moj stan psychiczny jest tragiczny chcialabym pogadac z kimś, kto moze przeszdł przez takie samo piekło...moje nastroje to jest popadanie od skrjanosci w skrajnosc, dzien dobrze nastepny siedze rycze, mysle zabijam sie myslami wszyscy ze mna rozmawiaja wiedza ile wycierpiałam, bardzo prosze moze znajdzie się tutaj ktos kto by ze mna pogadał o tym wszystkim do wizyty z p0sychoterapeutka mam jeszcze kila tygodni, niestety kasa chorych wiec szukam juz gdziekolwiek pomocy
aszcza_2687
 
Posty: 88
Dołączył(a): 11 lis 2013, o 12:27

Re: potrzebuję anonimowej rozmowy

Postprzez Jigsaw » 12 lis 2013, o 00:10

1. przeczytaj jeszcze raz sama, na ile to mozliwe, ze spokojem to co napisalas
2. zmien numer telefonu
3. wiem, ze to w zaden sposob nie zastapi fizycznej bliskosci, bo sam mam taki problem, ale :pocieszacz: cieplutko
Avatar użytkownika
Jigsaw
 
Posty: 1553
Dołączył(a): 8 lis 2013, o 19:04

Re: potrzebuję anonimowej rozmowy

Postprzez Jigsaw » 12 lis 2013, o 00:24

rozumiem, ze kontakty z dzieckiem regulujecie telefonicznie? ma jakies dni ustalone kiedy zabiera corke? jesli tak to najwyzej wtedy wlaczaj telefon a na codzien zmien numer.
Avatar użytkownika
Jigsaw
 
Posty: 1553
Dołączył(a): 8 lis 2013, o 19:04

Re: potrzebuję anonimowej rozmowy

Postprzez smerfetka0 » 12 lis 2013, o 01:03

co do tego co napisalas w poscie w Dyskusyjnych...uwazaj na te ich relacje. Twoja coreczka jest malutka, malutkie dzieci wzbudzaja sympatie u starszych, sa zawsze 'maskotkami' (dziwnie brzmi,wiem) calej rodziny, ale czy kochajacy ojciec ? ba! normalny niespokrewniony czlowiek?! przed porodem zagrozil by zyciu dziecka?!?! no dla mnie ta milosc jest watpliwa. badz czujna.

sluze ebookiem co polecilam, moge wyslac na maila (w razie czego napisz pw). warty przeczytania.

tak wlasciwie to powinnas byc z kazdym dniem szczesliwsza, uwolnilas sie od tyrana, mialas w sobie mega duzo sily! powinnac byc z siebie dumna, wiele kobiet tkwilo by w tym i 15 lat...

daj czas terapii, nie wszystko od razu, z pewnoscia pomoze ci nauczyc sie zyc samej ze soba i czerpac z tego radosc, docenic siebie i swoja wartosc.
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: potrzebuję anonimowej rozmowy

Postprzez aszcza_2687 » 12 lis 2013, o 19:54

jak to maskotki nie rozumiem?wiem, że on bardzo kocha córcię, teraz od kiedy znalazł sobie kogos zaczął ja w miarę zabierać regularnie, oczywiscie zawsze jest robienie po złości, nawet dzię próbuję się do niego dodzwonić kiedy przywiezie małą,

nie odbiera moich telefonów albo nie chce przy niej albo nie wiem ale ja odchodzę od zmysłów, bo wiem z eon robi mi po złosci, nigdy nie broniłam jemu dziecka a ma sądownie zasądzone raz na miesiąc zabieranie dla mnie też jest czasem lżej, bo jeżeli chodzi o opiekę to nie mam tu nikogo tylko nianię:( więc praktycznie nie mam gdzie się ruszyć czasami, więc nigdy mu nie broniłam kontaktów, ale przez niego nie mogę nic zaplanować bo książę zabiera kieyd mu wygodnie,

nie mam sił znim drzec kotów, nie cche po prostu znim utrzymyać kontaktów, mówiłam mu to juz nie raz koleżanką jego na pewno nie zostanę, ale on nie rozumie że można tylko kontaktować się w sprawach dziecka jedzie do niej mam spokój wraca od niej i się zaczyna:(

a jeżeli chodzi o eboka tego o którym pisałaś, czytałam to właśnie on mnie zmotywował do zapisania się do psychologa, jezeli jest tutaj ktoś kto to samo przechodzi proszę aby się odezwał smerfetka dziekuję
aszcza_2687
 
Posty: 88
Dołączył(a): 11 lis 2013, o 12:27

Re: potrzebuję anonimowej rozmowy

Postprzez Jigsaw » 12 lis 2013, o 20:44

tak jak juz pisalem,
zostaw ten numer tylko w sprawach umawiania jego widzen z dzieckiem
a poza tym czasem wylaczaj a dla znajomych uzywaj nowy,
chociaz powinnas to uregulowac ze te widzenia ma w ustalony z gory dzien/dni
Avatar użytkownika
Jigsaw
 
Posty: 1553
Dołączył(a): 8 lis 2013, o 19:04

Re: potrzebuję anonimowej rozmowy

Postprzez smerfetka0 » 12 lis 2013, o 21:13

aszcza z ta maskotka mialam na mysli ze male dzieci sa slodkie, zawsze lubiane w towarzystwie doroslych, i ja nie wiem czy on szczerze kocha corke, watpie, czy po prostu jest dla niego fajna bo jest mala.i uwazalabym na twoim miejscu bardzo, bo nie wiesz co on dziecku mowi, jakie pranie mozgu robi. i prosze cie nie rob z niego kochajacego tatusia. nie wierze ze bydlak ktory pobil matke wlasnego dziecka na chwile przed porodem moze byc kochajacym tatusiem.

sa malzenstwa ktorym sie nie uklada, sa zdrady z malzenstwach, nie dobranie charakterow, z wielu powodow malzenstwa sie rozpadaja, dochodzi przy rozstaniu do wielu ciosow ponizej pasa, ale patologia to juz co innego, a on byl patologiem i przed zalozeniem sprawy rozwodowej.

nie pozwol sobie na zabieranie dziecka kiedy chce! niby dlaczego masz mu isc na reke znowu? ma zasadzone raz miesiacu. i jak to jest? na ile godzin? czy na caly dzien? na jakiej zasadzie to ma byc? zawsze bedziesz sie z nim w ten sposob przepychala jesli nie ustalisz swoich warunkow. nie musisz z minuty na minute oddawac mu dziecka.
co on wpada do ciebie bez zapowiedzi ze chce mala do domu? czy dzwonni z rana ze przyjedzie o tej i o tej godzinie? po jakim czasie spotkania nie odbiera telefonu? umawiasz sie konkretnie na jakas godzine ze ja odda i dzwonisz po tej godzinie czy wczesniej wydzwaniasz? jesli tak to w jakim celu? odpowiedz prosze konkretniej cos.
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: potrzebuję anonimowej rozmowy

Postprzez mgła » 12 lis 2013, o 21:41

chcę napisac o mojej sytuacji i nie potrafię,wybacz za bardzo boli....to było tak dawno temu, a ja nie potrafię nawet o tym napisac.Trzymaj się,on napewno sie dzieckiem znudzi,po naszym rozwodzie nie zabraniałam spotkan.Pózniej nawet na jego urodziny juz nie dzwonił.
Avatar użytkownika
mgła
 
Posty: 416
Dołączył(a): 11 wrz 2013, o 21:22

Re: potrzebuję anonimowej rozmowy

Postprzez aszcza_2687 » 13 lis 2013, o 14:04

wiesz co to jest tak ze on dzowni wczesiej i mowi mize on jazabiera, np z tydzien, ale jeszcze do tego poki jazabierze dreczy mnie przez 5 dni, dzis znim rozmawaialm bardzo dlugo zaluje, bo to rozbilo moj stan emocjonalny zadąłam mu jedno pytanie czy pamieta jak pobil mnie wciazy a teraz tak kocha swoje dziecko, pow ze tak i dal;tego postraa sie to dla dziecka kompensowac miloscia, jak zaczłeam plakac cala sie roztrzesłam, ja mowie jak ktos rozumie swoj blad stara sie go anprawic


zapytałam sie dlaczego znow do niej pobiegł pow mi ze on nie mogł byc sam ze ona do neigo wyciagnela pomocna dlon, mimoz e nie chciala go znac, bo zdardzil ja z emna, i jej załuje ze on ja mocno skrzywdzil bo to dobry czlowiek z niej oni jaks ie kłocą to u nich nie ma wyzwisk bluzgania szaprania, tak jak z emna bylo z eona umie dochodzic do kompromisow,z abiaj mnie tymi gadkami


mowi ze mnie kocha, a jest znia jak mozna byc takim czlowiekiem zeby byc zkims mowi ze on nigdy nie przestanie kochac mnie ale ze przyjdzie takic zas kiedy pokochaja zabiaja mnie te slowa, jak mozna sie zkims kochac kogos przytulac, jak mysle o tym nie wiem co ze soabazorbic czuje sie uzalzenioan na potęgę, nie dma rady sapc pracowac, ciagle jestem smutan mam zapłakane oczy, nie dma rady tak zyc, nastepna wizyte mam dopiero 28 listopada to bardzo dlugo....

moze napsiz mi o swojej historii moze ebdzie ci lżej
aszcza_2687
 
Posty: 88
Dołączył(a): 11 lis 2013, o 12:27

Re: potrzebuję anonimowej rozmowy

Postprzez smerfetka0 » 13 lis 2013, o 23:13

ale cwaniaczek, gra na dwa fronty, jeszcze ciebie wbija w poczucie winy, ze problem jest w tobie, bo aktualna kobieta nie wyzwala z niego patologii.

A jak on cie meczy przzez te przykladowe 5 dni???

Sama widzisz do jakich stanow doprowadzaja cie rozmowy z nim. rozwiedliscie sie. koniec. finito. na cholere ci to? umow sie na odebranie corki. i nie odbieraj, potwierdz dzien przed. i nie macie juz chyba nic wspolnego. zobaczysz jak ci ulzy jak odepchniesz raz jego zagrywki i nie wyprowadza cie z rownowagi.
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: potrzebuję anonimowej rozmowy

Postprzez Jigsaw » 13 lis 2013, o 23:26

1. moja znajoma którą były malo co nie udusił mowi tak samo, ze teraz ciagle do niej dzwoni, mowi, obiecuje, ze sie zmienil itd.
MUSISZ mu powiedziec, ze jesli tak to niech idzie na terapie DLA SPRAWCÓW PRZEMOCY i to powinien byc Twoj warunek jakiegokolwiek dalszego postepowania.
żeby przetrwac czas do nastepnej rozmowy ze specjalista mozesz sprobowac popisac na adresy podane w serwisie, ja ze swojej strony moge zaoferowac rozmowe np na gg.
Avatar użytkownika
Jigsaw
 
Posty: 1553
Dołączył(a): 8 lis 2013, o 19:04

Re: potrzebuję anonimowej rozmowy

Postprzez mgła » 14 lis 2013, o 00:12

napewno wiemy ,że rozmowy z nim Ci szkodzą.Jej mówi,ze ja kocha,Tobie ze Ciebie i gra.Pozwól mu odejsc,jestes po rozwodzie,ale emocjonalnie nie chcesz go puścic.Wiem,ze to trudne .Spróbuj sobie wyobrazic ,tam w srodu siebie taką małą Aszcze i zerknij tak z boku co jej robisz,przeproś ją i pokochaj.Ja tak robie i pomaga,tyle ze teraz kocham juz duzą Mgiełkę.Za kazdym razem jak wejdziesz z nim w rozmowe, Ty będziesz cierpiała,nie on...pozostają krótkie komunikaty ,,tak,,nie,,kiedy..o której,, i nic wiecej.Jeżeli codzi o małą to dobrze ,że ma dwa latka i nie będzie tego pamiętała,im szybciej się to zakończy tym lepiej(moje dziecko wiele złego przeżyło,za mocny temat).
Avatar użytkownika
mgła
 
Posty: 416
Dołączył(a): 11 wrz 2013, o 21:22

Re: potrzebuję anonimowej rozmowy

Postprzez smerfetka0 » 14 lis 2013, o 12:06

Jigsaw no prosze cie. Kobiecie udalo sie wziac rozwod, to patolog ktory ja bil, ponizal, mial gleboko w dupie, mogl zabic jej dziecko, mogl zabic ja, jest teraz z inna kobieta ktorej pewno gada takie same bzdury, jej dalej wmawia ze wszystko bylo przez nia, ze problem tkwi w niej, ma dupka wlasciwie z glowy, najgorsze ma za soba, a ty doradzasz zeby proponowala mu terapie na dowod chyba ze mu zalezy????????
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: potrzebuję anonimowej rozmowy

Postprzez aszcza_2687 » 14 lis 2013, o 14:03

więc może zacznę też troche od początku, nie było to tak z eon mnie lał aż nie do rpzytomnosci, takie naprawdę bolesne posuniecia to były ze dwa razy, reszta to bły popchnięcia szturchniećia plucie w twarz, wyziwska, wiem ze to głupio brzmi, u nas kazdą kłotnia konczyla sie strasznie daltego wolalam sie nie odyzwac, ten rozwód to byc miał dla nieog taki kop ja wtedy byłam tak psychicznie wykonczona to byl istny horror co przezywałamw domu, wzywał na mnie policje bo mama jego mu kazała, wmawiajać policjanotm z ejestem pijana, w sadzie wysłał z cała rodzinka pismo do sądu na mnie, pisząc w nimz e ejstem k...dz...``,że bijęswojedziecko, jestem pijaczką i taką inną moja pani adwokat pow ze jeszcze nigdy w zyciu nie widizalaaby mąz tak szkalował zonę swoją, miał tyluświadków, po prostu szok, w śadzie na początku pow ze cche rozowdu, poźniej, że on mnie już kocha i nie cche, az sedzinawreszcie się zapytała o co jemu chodzi, nie zgodziłąm się na mediatora, cchiałam mieć już to wszystko za sobą, był tez okres ze w lipcu dalismy sobie sznasę, ale toja musialam się starać, bo przecież on zorbił taki krok do przodu bo zostawił tamta dla mnie i ja powinnam się starać pokazać mu że go kocham tak jak ona kocha go ze za neigo by oczy wydrapała,

a jeżeli chodzi o to jak onmi zawraca głowę, wraca od niej, bo oni nie meiszkaja razem ona jest z innego miasta i jak na weekend ejdzie do niej mam spokoj, jak od niej wraca jest przykladowo przez piec dni tutaj bo pracuje i codziennie rano jade do rpacy dzowni odbiere powiem co an temat córki iz aczyna sowje wywody, rozalczams ie to dzowni do rpacy itd, prosiłam go aby dał mi spokoj raz obiecuje ze da a poźniej znow jest to samo,


jedzie do niej na weekend i mam spokój, taks amod zis rano dzwoni do mnie pyta sie o dziecko a poxniej mowi slicznie wczoraj wyglądałas, ja się od razu rozłączyłam i byłam z siebie dumna, zawsze wdawałam, się w te rozmowy słuchając o niej, jak zapytalam sie dlaczego doo niej pobiegł po tym jka sie pokłocilismy to pow z eon nie moogł byc, sam, ale on cłąy czas bedzie mnie kochał, mogł dla mnie zorbić wszystko a ja sie z nim roziwodłam, a poźniej mówi ze on wie ze przyjdzie takid zien ze on ja pokocha, i ja sie wtedy obarczam ze dlaczego ona dla mnie nie był taki dobry, kochany, gdyby mnie kochał naprawdę probowalby jakos to poskałdac,


dlaniego ja jestem całym złem swiata a ona jest dobr ai kochana, on pochodziz rodziny alkoholwoej i jego chora potrtzeba milsoci to ejst tylko to aby go ktos kochał, bardzo bym chciala od niego uwolnić sie emocjonalnie, każdy jegot elefonm wprawia mnie w roztrzęsienie, mam dosc tego poczucia winy, ja naprawdę abrdzo mocno go kochalam ale nie chcialam aby on mnie tak trkatował, powortu już nie ma on by anwet juz nie chciał, uwaza mnie za samo zło:( zreszta wszysyc chyba by sie doe mnie dowrocili gdybym do neigo wrociła


nawet jak przywiozł mi moją corcie, wczoraj byla u nigo około tyg, tak mi bylo przykro nie chciała isc do mnie tylko tata i tata bylo tak przykro, poczulam się zła matka, a choroby nie choroby to przeciez ja z nia bylam bo on poki jej nie poznał nie był taki skory do zabierania małej:( a teraz zgrywa cudownego tatusia:(

Jigsaw jak mozesz podaj nr gg
aszcza_2687
 
Posty: 88
Dołączył(a): 11 lis 2013, o 12:27

Re: potrzebuję anonimowej rozmowy

Postprzez smerfetka0 » 14 lis 2013, o 14:35

to dla wyjasnienia bo nie rozumiem a to dosc istotne

czyli on w tygodniu mieszka u ciebie? a na weekend jedzie do drugiej? czy po prostu w tym samym miescie mieszka?

sad ustanowil jeden dzien w miesiacu czy jeden tydzien?

i podziekujmy panu bo dotkliwie cie pobil TYLKO dwa razy, a ograniczal sie do wyzwisk, plucia, szarpaniny. kochany czlowiek wrecz. nie widzisz ze to bez roznicy ? to patologia.

ja tam bym podejrzewala ze robi pranie mozgu twojej corce, nie wierze ze jest taki w porzadku kochajacy nagle, i nie opowiada jak to przez mamusie nie ma tatusia, jaka mama zla, i inne wymyslone rzeczy. AZ TAK UFASZ TEMU CZLOWIEKOWI?????
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Następna strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 276 gości

cron