Dziękuję
, bardzo mi miło. Szczerze mówiąc spodziewałam się, że przeczytam coś na temat znieczulicy i wymądrzania się. Szczere odpowiedzenie sobie na pytanie: ,, czy ja naprawdę chcę się czuć dobrze?" nie jest proste, samo dojście do tego pytania nie jest proste. Ja zapytałam sama siebie i bez wykrętów obnażyłam się sama przed sobą po tym, jak wpadając w kolejny stan rozpaczy z powodu faktu, że muszę żyć, ze zdumieniem przyznałam się sama przed sobą, że wpadając w doła czuję ulgę w pewien sposób, czuję, jakbym wkładała stare, wygodne buty, że jest to stan znany mi i w jakiś sposób wygodny, że jest to stan zamknięcia który jest dla mnie łatwiejszy niż otwieranie się na innych ludzi i dawanie innym czegoś od siebie. Hmm... tego wstrząsającego odkrycia dokonałam w wieku 34 lat, a moja przygoda z depresją zaczęła się gdy miałam lat 20. Ale lepiej późno niż wcale!
.
Mariusz, co powiesz na takie podejście do sprawy - tj. bardzo szczera rozmowa z sobą czy chcę się czuć dobrze, czy może jednak depresja daje mi jakieś korzyści?