Czuję się zupełnie aseksualna

Problemy natury seksualnej.

Czuję się zupełnie aseksualna

Postprzez zszywka » 17 paź 2013, o 17:42

Mój problem może niektórym wydać się śmieszny czy błahy, ale mnie to zaczyna coraz bardziej zatruwać życie.

Otóż chodzi o to, że czuję się zupełnie aseksualna. Nie w sensie, że nie odczuwam potrzeb seksualnych. Przeciwnie, odczuwam je dość spore. Ale mam takie poczucie, że ja, jako kobieta, nie mogłabym się komukolwiek spodobać. Że nikt nie byłby w stanie spojrzeć na mnie w seksualny sposób.

Odkąd tylko pamiętam nigdy za bardzo nie wierzyłam w to, że mogłabym być z kimś, że mogłabym się komuś spodobać, itp. Związki, seks i cała ta reszta - jakby podskórnie czułam, że to coś nie dla mnie, że nie dla psa kiełbasa. Te odczucia potęgowało to, że faktycznie nigdy żaden chłopak ani facet nie okazał mi zainteresowania, nawet malutkiego. Dziś mam już 27 lat i nic się w tej kwestii nie zmieniło. Mam wrażenie, że jestem dla mężczyzn zupełnie aseksualna, niewidzialna, nieciekawa. Próbowałam kilka razy wychodzić z inicjatywą, ale nic z tego nie wyszło. Nie mam żadnych doświadczeń seksualnych, nigdy się nawet nie całowałam. Z jednej strony bardzo chciałabym - odczuwam dość spore potrzeby seksualne, interesuje mnie to, sfera seksualna jest dla mnie w życiu ważna. Ale z drugiej strony jest we mnie tyle blokad psychicznych, że nie zliczę. Nie chodzi o strach przed seksem czy niechęć do tego. Nie, przeciwnie. Nie jestem pruderyjna, jestem bardzo ciekawa tego wszystkiego, mam miliard fantazji erotycznych które chciałabym zrealizować, wiedzę teoretyczną o seksie mam naprawdę dużą. Więc z jednej strony ochota jest ogromna. Ale z drugiej strony są myśli, że seks i wszystko z tym związane to coś dla ludzi pewnych siebie, nie dla mnie. Ja mam miliard kompleksów, które mnie potwornie blokują.
Bardzo wstydzę się swojego ciała. Nie w sensie takim, że gorszy mnie nagość. Ale w takim, że mam świadomość tego, że jest bardzo dalekie od ideału. Nie umiem uwierzyć w to, że komuś mogłoby się podobać, być dla kogoś pociągające. Jak patrzę na siebie nago w lustrze to odczuwam zażenowanie czy wręcz politowanie. Mam wrażenie, że jestem totalnie aseksualna, brzydka, może nawet rzekłabym że obleśna. Dlatego bardzo trudno by mi było się przed kimś rozebrać, bo bardzo wstydzę się tego jak wyglądam. Czuję się, kolokwialnie mówiąc, zupełnym pasztetem. Patrzę na siebie i myślę sobie 'z czym do ludzi'...

Poza tym wszystkim jest jeszcze obawa, że zwyczajnie już za późno na to wszystko. Ludzie w moim wieku są już mniej lub bardziej doświadczeni seksualnie. Obawiam się, że jak facet w mniej więcej moim wieku usłyszy, że jestem dziewicą, że nigdy nie byłam w żadnym związku to pomyśli że jestem jakąś totalną dziwaczką. I to go odstraszy. Że coś musi być ze mną nie tak skoro żaden facet się do mnie nie zbliżył, że to go zniechęci. Niby nie mam obowiązku mówić o tym, nie muszę się spowiadać, ale z drugiej strony też nie chciałabym udawać kogoś kim nie jestem i udawać osoby doświadczonej. Niby chciałabym, a czuje podskórnie, że to już po herbacie, że za późno, że skoro do tej pory nic się nie wydarzyło to może powinno tak być. I tak się koło zamyka. Moje niedoświadczenie stało się dla mnie potwornym kompleksem, bardzo się tego wstydzę i za cholerę nie wiem co z tym robić. Nawet nazwałabym to strachem, ja po prostu boję się że nigdy nie będę miała takiego życia seksualnego jakie bym chciała mieć, nawet w małym procencie. I ta myśl naprawdę bardzo mnie przygnębia.
Avatar użytkownika
zszywka
 
Posty: 5
Dołączył(a): 17 paź 2013, o 17:00

Re: Czuję się zupełnie aseksualna

Postprzez biscuit » 17 paź 2013, o 18:20

po pierwsze
szczegóły odnośnie swoich intymnych, erotycznych kontaktów
masz prawo zachować tylko dla siebie
niezależnie od tego czy miałaś 100 partnerów
czy żadnego
nic nie musisz udawać, po prostu to TWOJA PRYWATNOŚĆ I INTYMNOŚĆ
a nie Twojego partnera
i facet, który jest ok będzie widział to tak samo

jeśli błona dziewicza jest problemem
można ją usunąć u ginekologa
i być po prostu tajemniczą kobietą, która nie opowiada swojemu partnerowi
o swojej intymnej przeszłości
bo jest to też wg mnie eleganckie i z klasą tak właśnie robić
niezależnie od realnych obfitych bądź skąpych doświadczeń

druga sprawa to praca nad psyche i soma
nad psyche - wiadomo, psycholog, terapeuta
poznać siebie, odszukać źródło kompleksów, popracować nad zmianą itp
nad ciałem - na przykład taniec, fryzjer, ubiór, wizaż, makijaż, perfumy
poszukiwanie swojej kobiecości, odkrywanie
to także inspirowanie się motywem kobiecości w filmach, książkach
a nawet internetowe flirty, gdzie w rozmowach z premedytacją
próbujesz być uwodzicielska i filirtująca
czyli z jednej strony solidna praca terapeutyczna
z drugiej eksperymentowanie ze swoja kobiecością
nie na serio, nie na poważnie żeby znaleźć se partnera seksualnego
ale z założeniem, że eksplorujesz, próbujesz, odkrywasz
raz wyjdzie fajnie, raz obciachowo - nevermind
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Czuję się zupełnie aseksualna

Postprzez zszywka » 17 paź 2013, o 18:38

biscuit napisał(a):po pierwsze
szczegóły odnośnie swoich intymnych, erotycznych kontaktów
masz prawo zachować tylko dla siebie
niezależnie od tego czy miałaś 100 partnerów
czy żadnego
nic nie musisz udawać, po prostu to TWOJA PRYWATNOŚĆ I INTYMNOŚĆ

Oczywiście, nie muszę nic mówić. Ale chciałabym, tak zwyczajnie, po ludzku, móc otwarcie powiedzieć komuś, że to wszystko jest mi nieznane i że ja dopiero zaczynam. Nie chcę udawać kogoś kim nie jestem i kryć się z tym jakby to był jakiś wielki wstyd. Wydaje mi się, że takie udawanie wpędziłoby mnie w dużo większy kompleks, wiem coś o tym.

biscuit napisał(a):jeśli błona dziewicza jest problemem
można ją usunąć u ginekologa

Błona dziewicza w sensie fizycznym jest naprawdę najmniejszym problemem i z całym szacunkiem, ale pomysł usuwania jej u ginekologa wydaje mi się absurdalny. To nie kawałek tkanki jest dla mnie problemem tylko blokady psychiczne.

biscuit napisał(a):nad psyche - wiadomo, psycholog, terapeuta
poznać siebie, odszukać źródło kompleksów, popracować nad zmianą itp

Chodzę na psychoterapię od kilku lat. Próbowałam jakoś poruszyć ten temat, ale mam wrażenie, że pani psycholog jakoś celowo (lub niecelowo) w ogóle go nie podejmuje. Tak jakby w ogóle nie chciała o tym rozmawiać.

Internetowe flirty mam za sobą, na szczęście. Wpędziło mnie to w dużo większą frustrację. Nie chcę wracać do tego, brrr, na samą myśl czuję się z tym okropnie. Świat wirtualny to coś w co nie chcę się ponownie zanurzać, to bardzo bolesna ułuda. Swego czasu byłam wręcz uzależniona od takich kontaktów wirtualnych opierających się tylko na flircie. Nic dobrego mi z tego nie przyszło, przeciwnie, narobiłam sobie jeszcze większego bigosu w głowie.
Avatar użytkownika
zszywka
 
Posty: 5
Dołączył(a): 17 paź 2013, o 17:00

Re: Czuję się zupełnie aseksualna

Postprzez biscuit » 17 paź 2013, o 18:52

czlowiek to psyche + soma
skoro stare metody nie działają - nadal jesteś niezadowolona
zmień je
spróbuj czegoś nowego
terapeutka nie pomaga - zmień terapeutkę
zacznij tańczyć erotic dance, burleskę, taniec na rurze
chcesz powiedzieć, że to pierwszy raz - mów
nie chcesz - bądź tajemnicza
wstydzisz się błony dziewiczej - usuń ją w gabinecie ginekologa
uważasz, że to absurdalne - weź na klatę, że facet się o tym dowie
jeśli Ty sama sobie nie pomożesz - nikt Ci nie pomoże
jak już napisałam - obszary do pracy są dwa psyche i soma
magia tu nie zadziała
a tym bardziej oporowanie - jakie wg mnie zaprezentowałaś mi w odpowiedzi
na mojego posta
zresztą, chcesz oporować, to oporuj do woli
nikt Ci tu nie będzie łamał na siłę mechanizmów obronnych
może w końcu same puszczą - czego Ci życzę :kwiatek:
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Czuję się zupełnie aseksualna

Postprzez zszywka » 17 paź 2013, o 19:01

biscuit napisał(a):jeśli Ty sama sobie nie pomożesz - nikt Ci nie pomoże

Myślisz, że o tym nie wiem? Próbuję to zrobić od lat, ale mam wrażenie, że robię sobie niedźwiedzią przysługę i tylko pogarszam swój stan. Zamiast podnosić samoocenę, coraz bardziej ją obniżam.
Avatar użytkownika
zszywka
 
Posty: 5
Dołączył(a): 17 paź 2013, o 17:00

Re: Czuję się zupełnie aseksualna

Postprzez biscuit » 17 paź 2013, o 19:09

może spróbuj pracy z terapeutą mężczyzną
dla odmiany
bo jak mawiał Freud, nie ma rzeczy bez znaczenia
wszystko ma znaczenie
nawet płeć terapeuty
kup sobie czerwone szpilki i czerwone stringi
albo ramoneske i motocyklówki
cokolwiek, co pozwoli Ci wlać w siebie życie
i jest inne niż dotąd
przełamuj schematy i granice
nie grzęźnij w egzystencji
stare metody działania doprowadziły Cię do punktu w jakim jesteś obecnie
szukaj więc nowych
skoro chcesz być w innym punkcie
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Czuję się zupełnie aseksualna

Postprzez zszywka » 17 paź 2013, o 19:24

biscuit napisał(a):kup sobie czerwone szpilki i czerwone stringi
albo ramoneske i motocyklówki
cokolwiek, co pozwoli Ci wlać w siebie życie
i jest inne niż dotąd

Kupowanie ubrań czy w ogóle jakichkolwiek przedmiotów nie sprawia mi przyjemności. Żadnej. Choć oczywiście tego sposobu już próbowałam.
Mam w szafie 6 par butów na obcasie. Żadnej z nich nigdy nie założyłam. Pomijając już to zwyczajnie nie potrafię w nich chodzić, to pojawia się myśl, że wyglądam w tym idiotycznie. Ubrana w coś co zupełnie do mnie nie pasuje, czuję się jak stróż w boże ciało. Po co zatem je kupowałam? Dobre pytanie. Po prostu mi się podobały, myślałam, że może jak już je będę miała to będzie pretekst by je kiedyś założyć, by się odważyć. Ale nie potrafię. Zamykam w szafie i leżą, bezużyteczne.
Bieliznę też sobie kupowałam, nie raz. Zawsze kiedy ją zakładałam i widziałam siebie w lutrze to niemal płakać mi się chciało bo zdawałam sobie wtedy sprawę z tego jak okropnie wyglądam, jak bardzo, cholernie jestem niezadowolona ze swojego ciała, jak zupełnie nie umiem go zaakceptować. Oczywiście wszystkie te rzeczy leżą w szafie nieużywane, nadają się w zasadzie tylko do wyrzucenia. Tego jest od groma. Bielizna, buty, pończochy, spódnice, sukienki... rzeczy których nigdy nie założę, bo zwyczajnie nie mam odwagi. I nie umiem siebie takiej zaakceptować. To niby ja, ale nie ja. To przebranie, nie ubranie.
Kupowanie sobie ubrań nie pozwoli mi "wlać w siebie życia". To próba zapełnienia jakiejś pustki, ale daremna.
Avatar użytkownika
zszywka
 
Posty: 5
Dołączył(a): 17 paź 2013, o 17:00

Re: Czuję się zupełnie aseksualna

Postprzez Sansevieria » 17 paź 2013, o 19:28

Jedno mi się nasuwa, Zszywko - skoro po kilku latach jest jak jest to zmień terapeutkę. Ta najwyraźniej nie jest w stanie z Tobą skutecznie pracować.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: Czuję się zupełnie aseksualna

Postprzez zszywka » 17 paź 2013, o 19:38

Sansevieria napisał(a):Jedno mi się nasuwa, Zszywko - skoro po kilku latach jest jak jest to zmień terapeutkę. Ta najwyraźniej nie jest w stanie z Tobą skutecznie pracować.

Nie byłam przez cały ten czas u jednej osoby. W sumie byłam u trzech osób. Za pierwszym razem przerwałam leczenie, za drugim pani przeprowadziła się do innego miasta i przestała tam pracować no i teraz jest trzecia, od 2 lat. Nie wiem czy pomysł zmiany jest dobry, bo musiałabym zaczynać zupełnie od początku, a sporo już zrobiłyśmy. Póki co pracowałyśmy nad moimi problemami z rodzicami i uważam to za udane zmagania. Do tej pory nie bardzo nawet była okazja by porozmawiać o tematyce seksualności itp., tym bardziej że ja się zwyczajnie wstydziłam o tym rozmawiać, bałam się ośmieszyć. Nawet przed terapeutką wstydziłam się przyznać, że mam z tym aż taki problem, wiem że to brzmi kuriozalnie.
Próbowałam to ostatnio poruszać, ale to jakoś przepada w rozmowie. Nie wiem, może to jest celowe działanie terapeutki, może ona uważa że należy skupić się na innych rzeczach?
Avatar użytkownika
zszywka
 
Posty: 5
Dołączył(a): 17 paź 2013, o 17:00

Re: Czuję się zupełnie aseksualna

Postprzez Sansevieria » 17 paź 2013, o 19:42

No skoro nie jest to jedna osoba od lat to wycofuję sugestię. :)
Ty decydujesz o tym o czym chcesz pracować w terapii, a nie terapeutka. Natomiast jest wielce prawdopodobne że to, co sie dzieje w Twoim życiu w zwiazku z seksualnoscią ma związek z dzieciństwem oraz relacjami z rodzicami. Toż Ty nie jesteś aseksualna tylko zblokowana na maksa. Nie urodziłaś się taka. Taką Cię uksztaltowano. Ktoś albo ktosie Ci tak postrzeganie siebie poustawiał.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: Czuję się zupełnie aseksualna

Postprzez biscuit » 17 paź 2013, o 20:25

no widzę, że nadal jesteś na nie :D

terapeuty mężczyzny jednak nie próbowałaś

tańca jednak nie próbowałaś

ciało się nie podoba - to może siłownia w takim razie i próba uatrakcyjnienia go

a może terapia grupowa

a może zacznij się dokształcać i studiować to, o czym zawsze marzyłaś
coś co Tobie samej imponuje i wiedza z tej dziedziny zwiększy Twoją samoocenę
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Czuję się zupełnie aseksualna

Postprzez Miss_Fortune » 3 sty 2014, o 01:27

Co to za rada "usuń błonę dziewiczą"...proszę was.
Po za tym nikt nie każe Ci iść z pierwszym lepszym facetem do łóżka.
Jeśli już w ogóle chcesz to zrobić to powinien być ktoś, kto będzie Cię szanował taką jaką jesteś, nie możesz okłamywać swojego partnera, bo nie chciałabyś chyba żeby ktoś zrobił to Tobie i zrobił sobie z Ciebie eksperyment.
Rozumiem, że skoro nie masz żadnego doświadczenia, to nie miałaś też partnera i zgaduję, że również myślałaś, że na niego nie zasługujesz? Ja przepraszam i podam bardzo brzydki przykład (+ nie mam żadnych podstaw, żeby oceniać Twój wygląd), ale ile razy przechodząc ulicą, widzisz niezadbaną kobietę, której nie nazwałabyś ładną, a przy jej boku fajnego faceta, który jest jej mężem? Każda kobieta jest piękna i każda zasługuje na miłość i czułość.
Proponuję Ci, abyś zrobiła czasem coś dla siebie, tak byś poczuła się pewniejsza siebie np. idz do kosmetyczki, usiądź na kanapie z kieliszkiem wina i wybierz dla siebie nową fryzurę, kup sobie jakiś nowy ciuszek. Gwarantuje, żę zmiany jakie sobie zafundujesz poprawią Twoje samopoczucie, ale i przywrócą wiarę w siebie. Patrzy się na Ciebie facet? Dobrze! Uśmiechaj się do ludzi nie zawsze jest to odbierane jako flirt, ale jako zwykła życzliwość, więc stoisz na neutralnym gruncie. Nie bądź dla siebie taka okrutna, może najpierw stań przed lustrem i powiedz "nie jestem gorsza!"? :)
Miss_Fortune
 
Posty: 12
Dołączył(a): 2 sty 2014, o 23:43

Re: Czuję się zupełnie aseksualna

Postprzez Miss_Fortune » 3 sty 2014, o 01:34

A i jeszcze jedno :)
Masz kogoś bliskiego np. przyjaciółkę z którą mogłabyś czasem gdzieś wyskoczyć? Która by Ci kogoś przedstawiła?
Czy w ogóle gdzieś wychodzisz do ludzi?
Miss_Fortune
 
Posty: 12
Dołączył(a): 2 sty 2014, o 23:43


Powrót do Problemy seksualne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 336 gości

cron