Potrzebuję rozmowy

Problemy związane z depresją.

Re: Potrzebuję rozmowy

Postprzez Sansevieria » 14 paź 2013, o 12:21

Imppresjo, Ty po prostu chyba nie zauważasz, że nie da się i nie powinno się u osób 'zawsze silnych" pominąć etapu oswajania sie z własną słabością. Żeby własą slabosć zaakceptować trzeba jej najpierw zaznać, pobyć w stanie odmiennym od dotychczas jedynego dopuszczalnego. Ten etap wygląda często jak "użalanie sie", ale u tych osób "zawsze silnych" jest wyrównujący, jest nadrobieniem tego, co było zaniedbane. Ale bez tego nie da sie osiagnąć właściwej równowagi. Jak ktoś "zawsze silny, zwarty i optymistyczny" zaczyna pękać, osuwać się i smęcić to dobrze, bo dla takiej osoby jest to dobra droga do równowagi.

Inaczej jest u tych, co z "bycia ofiarą" nieświadomie czynią sposób na funkcjonowanie. Ale Izy do tej grupy nie należy.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: Potrzebuję rozmowy

Postprzez izy » 14 paź 2013, o 21:23

A wiecie, że jak teraz pozwoliłam sobie na okazanie tego co czuję czyli np. jak jest mi smutno, to jestem smutna, jak jestem zdenerwowana to widać, że się denerwuję, itd... to okazało się, że: jestem egoistką i nie widzę problemów innych, uważam się za pępek świata i nic innego się dla mnie nie liczy, jestem ponura bura itd...

Jak wróciłam po L4 do pracy i ludzie sie mnie pytali jak się czuję i jak mówiłam szczerze, ze nie czuję się dobrze, to okazało się, że manifestuję swoje samopoczucie, że oczekuję litości, że chodzę i gadam jaka to ja biedna i nieszczęśliwa, a prawda jest taka, że jak ktoś pytał to mówiłam jak jest, jak nie pytał to nie mówiłam.

Przekonałam się, że ludzie akceptują mnie tylko wtedy jak jestem uśiechnięta, tryskam energią, optymizmem, zawsze służe pomocą, radą i nie mam problemów...

nie da się i nie powinno się u osób 'zawsze silnych" pominąć etapu oswajania sie z własną słabością. Żeby własą slabosć zaakceptować trzeba jej najpierw zaznać, pobyć w stanie odmiennym od dotychczas jedynego dopuszczalnego. Ten etap wygląda często jak "użalanie sie", ale u tych osób "zawsze silnych" jest wyrównujący, jest nadrobieniem tego, co było zaniedbane. Ale bez tego nie da sie osiagnąć właściwej równowagi. Jak ktoś "zawsze silny, zwarty i optymistyczny" zaczyna pękać, osuwać się i smęcić to dobrze, bo dla takiej osoby jest to dobra droga do równowagi.
Inaczej jest u tych, co z "bycia ofiarą" nieświadomie czynią sposób na funkcjonowanie. Ale Izy do tej grupy nie należy.[/quote]



Zgadzam się z powyższym. Po tym co przeczytałam powyżej zastanowiłam się i doszłam do wniosku, że właśnie tak jest. Ja zwyczajnie nie radzę sobie, z tym, że okazało się, iż: nagle potrzebowałam pomocy specjalisty, bo przestałam sobie radzić z własnymi emocjami, uczuciami, że raptem podstawowe czynności, które zawsze bez większego problemu wykonywałam, stały się upiornie uciążliwe, że z towarzyskiej osoby stałam się kimś, komu jest źle, smutno, kto ciągle płacze, kto nie widzi sensu w życiu, kto narzeka i kto zaczął stronić od ludzi, kto przestał oglądać Tv, słuchać muzyki, kto tylko siedział i mógł godzinami wpatrywać się w jeden punkt.
Przeraża mnie teraz to, że to wszystko wraca, że dobija mnie samotność, a ostatnie rozczarowanie osobami, którym ufałam, ciągłe przysłowiowe kopniaki od otoczenia sprawiły, ze znowu wkraczam w okres, w którym nie daje rady...
izy
 
Posty: 20
Dołączył(a): 13 paź 2013, o 18:37

Re: Potrzebuję rozmowy

Postprzez paula___ » 14 paź 2013, o 21:28

impresja77 napisał(a):Zalecam mniej rozczulać się nad sobą,mniej użalać.
To pomaga.
Przechodzi się z roli ofiary i biednej sierotki ,że "nikt mnie nie kocha" do roli kobiety decydującej o sobie ,swoim losie i o tym z kim się przyjaźni i sama szuka towarzystwa dając siebie, a nie oczekując na to ,że cię znajdą w ludzkiej dżungli. To jak żyjesz zależy od Ciebie i Twoich wyborów.

Wydaje mi się, że tego o czym piszesz nie da się zrobić ot tak po prostu "pstryk" i jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki jestem inna. Tak po prostu to można jedynie sobie coś takiego wmówić i tak próbować żyć i wiele osób tak robi, być może izy też, ja na pewno długi czas starałam się, żeby tak to właśnie z boku wyglądało, abym tak była odbierana przez otoczenie, ale w środku we mnie nadal była ta jak piszesz "ofiara, biedna sierotka" i na dłuższą metę tak się nie da, w pewnym momencie wszystko wybucha ze zdwojoną siłą, a mnie dopadło chyba teraz i wiem, że bez pomocy specjalisty sama sobie nie poradzę.
Ja uważam fakt, że izy w ogóle tu napisała, oznacza, że dziewczyna właśnie szuka wsparcia, na dodatek chodzi na terapię co raczej świadczy o tym, że chce sonie pomóc, a nie rozczulać i użalać się nad sobą,a to jest różnica, niektórzy rzeczywiście użalają się, ale nic nie próbują zrobić aby zmienić cokolwiek w swoim życiu.
paula___
 
Posty: 38
Dołączył(a): 12 paź 2013, o 17:26

Re: Potrzebuję rozmowy

Postprzez mahika » 14 paź 2013, o 21:38

paula___ napisał(a):Wydaje mi się, że tego o czym piszesz nie da się zrobić ot tak po prostu "pstryk" i jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki jestem inna

Można próbować, Impresja nie napisała że to "pstryk" i już.
Czasem trwa długo, ale nie jest to zła droga.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: Potrzebuję rozmowy

Postprzez Sansevieria » 14 paź 2013, o 21:43

Tak ze wspomnień moich. Też mi się zdarzyło nieraz usłyszeć (w okresie moich zmian czyli oswajania sie z własną słabością) że jestem egoistką itd ( bo to jest dosyć stały zestaw) i pamiętam, że w pewnym momencie poczułam zwyczajną złość. Jakby we mnie jakieś licho rzekło "no i co mi zrobicie wszyscy, a właśnie ze bedę egoistką, mam gdzieś problemy innych i niech je sobie sami rozwiązują a jak nie umieja niech się idą bujać, właśnie że będę dla siebie pępkiem świata bo tylko na siebie jestem skazana do końca swoich dni a calą reszte mogę mieć gdzieś i jak mi się spodoba to będę ponura jak najczarniejsza noc listopadowa i nikt mnie nie zmusi zebym była inna i ogólnie możecie mi wszyscy naskoczyć zbiorowo oraz indywidualnie". Taki mi się monolog wewnętrzny uruchomił, no po prawdzie to znacznie on był dłuższy i bardziej urozmaicony orza zdecydowanie mniej uprzejmy, ale w tym klimacie - ostrego buntu na wszystkich co czegos ode mnie oczekują, chcą i wymagają. I poczułam też złość, że jak jestem inna od czyichś oczekiwań to zaraz jest krytyka oraz smęcenia albo pretensje.
Nie złości Cię troche, ze wszyscy sobie Ciebie ustawiają jak im wygodnie?
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: Potrzebuję rozmowy

Postprzez izy » 14 paź 2013, o 21:51

Kurcze, ja już zaczęłam wczepiać się wszystkiego... terapia, trening interpesronalny, obecne forum... stwierdziłam, że daję sobie ostatnią szansę... jeśli się nie uda, to przynajmniej chcę mieć poczucie, że próbowałam we wszystkie strony...

Ale muszę przyznać, że moj stan dla mnie samej, jest czasem nie do zniesienia...

Buduje mnie to, że piszecie o swoich doświadczeniach, o tym co przeżyliście. Dociera do mnie to, że nie jestem inna, gorsza, beznadziejna w tym, że sobie nie radzę. Raczej zaczynam myśleć, że ludzie tak też mają, że też mam prawo, aby było u mnie czasami źle...

Cieszę się, że tu jestem, bo zawsze kiedy jest mi źle, mogę włączyć komputer napisać, i ktoś coś zawsze odpowie... ktoś, kto wie jak to jest kiedy czuje się pustkę, ścisk, ciężkość, lęk itd...

Sansevieria

Kurcze Twój monolog wewnętrzny to dokładnie to samo, co ja sobie ostatnio pomyślałam:) jejku:) ale to prawda, mam dość tych moich znajomych co dzwonią jak tylko problem mają, tych co oczekują że ze mną się zabawią, tych co oczekują uśmiechu na mojej twarzy wtedy kiedy ja nie mam na to ochoty itd. Poprostu mam DOŚĆ!!

Tak złości mnie to, że ktoś oczekuje ode mnie, że będę w danym dniu, chwili, taka jaką dana osoba chce, żebym była. Strasznie mnie to denerwuje.
izy
 
Posty: 20
Dołączył(a): 13 paź 2013, o 18:37

Re: Potrzebuję rozmowy

Postprzez Sansevieria » 14 paź 2013, o 22:32

A widzisz, nie jesteś ani jedna jedyna ani jakaś dziwaczna :lol: Masz pełne prawo czuć taką złość, choć oczywiscie nie jest zalecane pełne jej uzewnętrznianie. Złość tego rodzaju, w stylu "ja wam pokażę" pozwala się przestać bać czyjejś reakcji, skrzywienia, dąsów. I wiesz, okazuje sie, że ten strach ma wielkie oczy, że ludzie sie przyzwyczają do takiej nowej Ciebie, co to nie pozwala sobie po głowie chodzic :)
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: Potrzebuję rozmowy

Postprzez Księżycowa » 14 paź 2013, o 23:15

izy napisał(a):Kurcze, ja już zaczęłam wczepiać się wszystkiego... terapia, trening interpesronalny, obecne forum... stwierdziłam, że daję sobie ostatnią szansę... jeśli się nie uda, to przynajmniej chcę mieć poczucie, że próbowałam we wszystkie strony...


Hmm... ale upadniesz jeszcze nie raz i będąc w terapii.. zwłaszcza w terapii. To nie jest tak, że idziesz i będzie cudownie...
Ile dołów zaliczyłam i do tej pory zaliczam... bo taki trwały porządek można osiągnąć po wypędzeniu tych potworów a stawanie z nimi F2F to bywa męczące i potrafi zafundować depresję.
Będąc w terapii maiłam okres kiedy spałam całymi dniami... nie chciałam wstawać. Wszystko mi było jedno i to wygladało na prawdę fatalnie. Wtedy zastanawiałam się też nad lekami, ale ostatecznie ich nie wziełam.
Dlaczego tak surowo się traktujesz? Dlaczego nie zasługujesz na więcej niż jedna szansa? Poza tym o jakiej szansie mowa? Przecież Ty nic nie zrobiłaś, żeby sobie szanse dawać, to Tobie zrobiono.

Będziesz potrzebowała sporo wyrozumiałości dla siebie w terapii a nie terroru i surowych wymagań.
Jeśli patrzeć na to jako na ostatnią szansę, to lepiej w ogóle nie zaczynać, bo zawali się jeszcze nie raz... różnica polega na tym, że tym razem będzie się walić kiedy będziesz w kontakcie z kimś, kto pozwoli Ci na żywo sobie z tym poradzić. Więc tak być wrecz musi... ale z terapeutą to ma szanse na inne zakończenie - trzymaj się :buziaki:
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Potrzebuję rozmowy

Postprzez izy » 15 paź 2013, o 19:27

Przyznam się, że nie pomyślałam, ile mogą dać takie rozmowy na forum... ile mogą dodać siły, ile wątpliwości rozwiać... Dziękuję wszystkim tym, którzy zdecydowali się wypowiedzieć. To dla mnie naprawdę dużo.
izy
 
Posty: 20
Dołączył(a): 13 paź 2013, o 18:37

Re: Potrzebuję rozmowy

Postprzez paula___ » 15 paź 2013, o 21:27

izy napisał(a):Przyznam się, że nie pomyślałam, ile mogą dać takie rozmowy na forum... ile mogą dodać siły, ile wątpliwości rozwiać... Dziękuję wszystkim tym, którzy zdecydowali się wypowiedzieć. To dla mnie naprawdę dużo.

To chyba dlatego, że piszą tu osoby jak Ty "potrzebujące rozmowy" ... ja co prawda nadal nawet na internetowym forum nie potrafię się do końca otworzyć, ale mam świadomość, że tu są osoby, które były by w stanie mnie zrozumieć, bo w realu nie spotykam takich ludzi, osobom, które nie mają podobnych doświadczeń trudno to wszystko ogarnąć, z resztą ja sobie z tym nie radzę, więc nie oczekuję zrozumienia od innych.
paula___
 
Posty: 38
Dołączył(a): 12 paź 2013, o 17:26

Re: Potrzebuję rozmowy

Postprzez izy » 16 paź 2013, o 08:10

Paula__

To na ile się tu otworzymy, zależy tylko od nas samych. Myślę, że może być nam łatwiej przez to, że jesteśmy anonimowi. Może pomyśl o tym, żeby spróbować, wtedy sprawdzisz, czy jest Ci lepiej.

Masz rację, że tylko ten, kto ma za sobą depresję i bardzo złe samopoczucie może zrozumieć kogoś kto w tym trwa.
izy
 
Posty: 20
Dołączył(a): 13 paź 2013, o 18:37

Re: Potrzebuję rozmowy

Postprzez impresja77 » 16 paź 2013, o 10:47

izy
Głos 1 mówi.
Użalanie się nad sobą ma negatywne konotacje:
-nie mam szczerych przyjaciół,każdy mnie wykorzystuje ,jestem beznadziejna
-z niczym sobie nie radzę ,bo jestem gorsza od innych
-wpadam w doły,nie jestem ciągle happy,to znaczy ,ze jestem jakaś inna,gorsza
-nie radzę sobie ze złymi nastrojami,to znaczy,że jestem gorsza od innych...itd....itd...
Tak działa użalanie się nad sobą .Jest ono niepotrzebne ,złe,ponieważ jak czytasz wyżej powoduje systematyczne obniżanie własnej wartości,powoduje złe myślenie o sobie, poprzez negatywne określanie siebie w każdej sytuacji zaciera prawdziwy obraz Ciebie ,a to sukcesywnie prowadzi do depresji. Tkwienie w tym stanie przynosi jedynie pogorszenie samooceny i samopoczucia.
Należy ten stan przerwać poprzez uświadomienie sobie tego jak Ci napisałam.
Głos 2.mówi
Natomiast czym innym jest takie postawienie sprawy:
-zawiodłam się na znajomych,więc nie chcę kontynuować tych znajomości na poziomie na jakim mi oni wyznaczają,zmienię ich,środowisko ,albo jakiś czas będę sama
-nie będę dla nich rozrywkową małpka,będę sobą taką jaka jestem w danym dniu,zła to zła ,smutna to smutna i chcę ,żeby oni to zrozumieli i pozwolili mi w danym dniu taką być i zauważali też moje problemy,ale to nie oznacza,że coś ze mną jest nie tak i ,że jestem gorsza
-nie radzę sobie dzisiaj w pracy bo np. mam okres lub mi smutno lub się zakochałam i mam głowę w chmurach ,to nie oznacza,że jestem złym pracownikiem ,tylko mam gorszy dzień i tak on dzisiaj będzie wyglądał i świat się nie zawali ,ani nie jestem beznadziejna
-nie radzę sobie czasami ze złymi nastrojami,ale to normalne,nie zawsze muszę być siłaczka ,czasem te nastroje przewalczam,a czasem się im poddaję i daje sobie do tego prawo
-nie mam ochoty być dzisiaj samarytanką dla kogoś kto mógłby sam to zrobić bo jest w stanie,ale to nie oznacza,że nie mam dobrego serca i nie pomogę komuś w rzeczywistej potrzebie...itd...itd...
Zobacz jaka jest różnica w wypowiedzi.To są wypowiedzi pozytywne,w których przyznajesz się do swoich słabości,gorszych dni,złych nastrojów i antypatii,ale się za nie nie karzesz,tylko dajesz sobie do nich prawo.Czy tkwienie w destruktywnym użalaniu się nad sobą prowadzącym do depresji i deprecjonowaniu Ciebie jako człowieka jest Ci potrzebne po to ,aby móc mówić tym drugim głosem???
Dawanie sobie prawa do bycia sobą nie potrzebuje tkwienia w użalaniu jako etapu przejściowego .To może być chwilowa słabość ,raz na jakiś czas z herbatką w ręku pod kocykiem i z paczką chusteczek do nosa,nie częściej jak dwa trzy razy do roku,ale należy się z niej wydostawać jak najprędzej poprzez uświadomienie sobie,że to prowadzi do obniżenia samooceny ,a ciągłe tkwienie w poczuciu bycia beznadziejną powoduje depresję.
O tym pisałam w pierwszym poście tutaj i chciałam dopowiedzieć ,bo nie zostałam zrozumiana.
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: Potrzebuję rozmowy

Postprzez Sansevieria » 16 paź 2013, o 12:37

Impresjo , dla wielu osób "zawsze silnych" niemożliwe jest przejście od razu do etapu zdrowego spojrzenia na sytuację, który proponujesz jako Głos2. Czego Ty jakby nie dopuszczasz. Ze taki skok sie nie daje zrobić. Bo w życiu osób "zawsze silnych" jest jeszcze bardzo silny głos Upiora Przeszłości, który nie pozwala na to, żeby się poużalać, byc słabym, bezradnym, smutnym czy zdołowanym.

Osoby wychowane na "zawsze silne" (nikt się zawsze silny nie ordzi) często słyszą Głos3, który mówi:

-znowu sie zachowałaś jak skończona egoistka, ktoś cie potrzebował bo ma kłopoty a ty co, ty znowu masz za nic innych, siebie tylko widzisz i nikt na ciebie liczyć nie może w potrzebie, a przecież człowiek powiniem pomagać innym
- nikogo nie obchodzą jakieś twoje głupie sprawy, nic złego ci się nie dzieje, nie masz PRAWDZIWYCH problemów to sobie jakieś wymyślasz, nie masz obiektywnie powodu do smutku, niejeden by Bogu dziekował jakby był na twoim miejscu, a ty wiecznie nie doceniasz jak ci dobrze
-jesteś beznadziejna, każda kobieta ma miesiączkę i nie ma powodu żeby nad tym debatować, weź sie w garść wreszcie, praca jest ważniejsza od jakichś twoich niby - dolegliwości
- prawo do jakichś nastrojów? jakim prawem psujesz ludziom humor?
-nie masz ochoty? lenistwo i egoizm, ot - co!

W walce z tym Głosem3 konieczne jest potkwienie w stanie "uzalam sie nad sobą" bo jest to nic innego jak pokazanie głosowi, że przestaje mieć wpływ, odebranie mu mocy sprawczej i prawa do kierowania naszym życiem. Z tego rodzi sie złość na Głos3 i następuje etap kolejny, prowadzący do wyzwolenia spod jego kontroli.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: Potrzebuję rozmowy

Postprzez izy » 16 paź 2013, o 21:21

Impresia, Sansevieria

Obie macie rację.

Impresia,
Głos2 bardzo mi odpowiada, ale Sansevieria ma rację, muszę się pogodzić z tym, że nie jestem taka jak mi się do tej pory wydawało... a to łatwe nie jest. I tu kłania się bardzo nisko Głos 3.
Teraz jeszcze muszę stłumić głos 3 aby ten głos 2 mógł we mnie zaistnieć. Jeszcze nie bardzo wiem jak to zrobić i czy dam radę, ale może się uda.

Też uważam, że osoby wychowane na "silne" muszą mieć swój czas żeby odbić się od dna, na którym czasem się znajdą. No i oczywiście przywyknąć do upadków. Potrafić się do nich przyznać nie tyle przed innymi ale przed samym sobą.
izy
 
Posty: 20
Dołączył(a): 13 paź 2013, o 18:37

Re: Potrzebuję rozmowy

Postprzez Sansevieria » 16 paź 2013, o 21:43

Izy, Głos2 jest głosem zdrowej równowagi, bardzo zresztą celnie opisanym. Ja bylam z tych "zawsze silnych", stąd dołączyłam Głos3 przypuszczajac, ze jakieś jego echa zapewne i Ty słyszysz.
Owszem, tego Upiora z Głosem3 trzeba sie pozbyć i to jest coś, co się robi w terapii. On sie znikąd nie wziął, to jest szeroko pojmowany przekaz z domu rodzinnego głównie. Samodzielne stłumienie tego Głosu3 jest raczej trudne, zwłaszcza ze zanim sie go wyciszy to trzeba go skutecznie zidentyfikować. Z pomocą fachowca idzie zwykle szybciej i skuteczniej. I skoro wielu się udalo, czemu by Tobie się nie miało udać :)
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 18 gości

cron