Witaj inny świecie . Myślę że nawet nik nie jest przypadkowy
Często na tym forum używany jest zwrot WALCZY a ja zawsze staram się wytłumaczyć że to pojęcie jest błędnie używane i kojarzone. Wkleję ci coś co już pisałem w innym poście. "Pojęcie walka kojarzy się z heroizmem
z mocą i siłą woli. I są to pojęcia abstrakcyjne dla osoby uzależnionej bo takowa nie ma SILNEJ WOLI ! Gdyby taką miała to nie miała by problemu nie zdarzały by się nawroty zapicia. Każda walka powoduje ciśnienie ! Jest to forma przymusu która może skończyć się porażką. Kto walczy może zginąć. Każdy uzależniony NIE CHCE pić, ale nie wie JAK przestać . I to jest sedno sprawy. Zaczyna WALCZYC szarpie się z emocjami zapija" jeszcze tylko dziś jutro już nic nie pobiore" i tak w kratkę , od poniedziałku koniec tylko dzisiaj dwa piwa i koniec. Każdy kto walczył ten zna te stany. Po jakimś czasie udaje się utrzymać abstynencje miesiąc lub dwa po czym z zdwojoną siłą nadrabia przez tydzień. Nagle dowiaduje się że NIE MOZE WYPIC DO KONCA ZYCIA ani grama alkoholu musi uważać na wodę toaletową krople żołądkowe a nawet nie powinien pić kefiru który zawiera tyle samo alkoholu co piwo zwane bezalkoholowym i jest to dla niego koszmar do końca życia musi WALCZYC o swoją trzeźwość !!! TAKIE PODEJSCIE JEST BłęDEM !!! Alkoholik narkoman nie ma SILNEJ WOLI. Osobo uzależniona musi mieć MOTYW !!!! Ja Mariusz alkoholik wiem ,że mogę wypić w każdej chwili i nikt nie jest w stanie mnie powstrzymać !!! Nie ma takich mocnych na takiego gościa jak ja !!! Jedynym sposobem na trzeźwienie jest tu i teraz DZIś NIE WYPIJE i tak codziennie zawsze o jeden dzień do przodu Ja wiem że nie mogę cokolwiek musieć ja wiem że tylko mogę CHCIEć NIE PIć .
Można to zastosować do każdego uzależnienia bo każde wynika nie z naszej złej woli albo z celowego dążenia nikt nie zamierzał zostać bulimikiem czy narkomanem. Jest takie powiedzenie alkoholik instant, wystarczy dodać wódki i już rasowy alkoholik.Nasza choroba wynika z naszej niedojrzałości emocjonalnej gdzieś po drodze coś się zadziało czegoś brakowało. Ty jesteś młodą osobą i właśnie teraz coś się dzieje z czym nie umiesz sobie poradzić.
Spróbuj porozmawiać z psychologiem, zdaje sobie sprawę jak to słowo działa ale uwierz mi jak ja się przekonałem po 25 latach chlania w dupie miałem psychologów uważałem że gówno wiedzą o moim problemie a się okazało że to ja gówno wiedziałem !!!
THC jest zdradliwe też paliłem i wiesz co jest najgorsze że zostaje w organizmie do roku czasu nie jest wydalane z wodą ale osadza się tkance tłuszczowej która też jest w mózgu te wszystkie pierdoły o nie szkodliwości to mity . Pisałem że osoba uzależniona musi mieć motyw do zmieniania swojego życia ty jesteś w takim stanie że jak ci nawet powiem że może być lepiej to i tak nie uwierzysz. No i masz rację bo to lepiej jest teraz mi ,a ty czujesz ból i cierpisz. Tylko pamiętaj że osoba uzależniona tak naprawdę jest zawsze samotna i to jest najbardziej niebezpieczne bo zmykasz się w klatce chowasz klucz i z czasem zapominasz gdzie go schowałaś. Nie rób tego powiedz co czujesz z czym się nie zgadzasz i czego chcesz nawet to na forum to pomaga