Znów piłam :(

Problemy związane z uzależnieniami.

Postprzez Goszka » 14 mar 2008, o 17:43

Filemonie widzisz...chyba znasz ten problem od podszewki skoro mnie tak rozgryzłeś,nawet uświadomiłeś mi to z czego nie zdawałam sobie w pełni świadomie sprawy...ale uparcie wierzę że nie jestem alkoholiczką,nie wiem jakoś nie czuję abym pasowała pod to określenie.Zresztą jest różnica w tym jak kiedyś piłam,a jak piję teraz.Owszem,kiedy przychodzi do konieczności utrzymania abstynencji to nie mogę sobie z tym poradzić,ale też nie mam jakiegoś niesamowitego ciśnienia na alkohol-nie trzęsą mi się ręce,nie widzę białych myszek,nie myślę o tym od rana ledwo oczy otworzę-po prostu okazjonalnie,ale czasem solidnie,zdarza mi się przegiąć ale nie robi to krzywdy nikomu znajdującemu się w otoczeniu.
Czuję że jeszcze to kontroluję w pewien sposób,ale nie kontroluję swoich emocji i to jest chyba największy problem...nie wiem...ogółem to dość trudna kwestia,nawet nie jestem pewna czy nie tłumaczę się teraz przed sobą,albo przed wami.Nie czuję żebym siebie oszukiwała.Czasem za to mam wrażenie że w CTU mnie robią w balona,że generalnie jakiś subiektywny punkt widzenia waży na moim miejscu w życiu,w jakim teraz się znajduję.Czy jest możliwa zła diagnoza?
Ostatnio znów okłamałam psychiatrę,bałam się że mnie zje*ie z góry na dół,a nie byłam w stanie tego znieść bo już i tak miałam dość ciśnienia w związku z pewnym ważnym wydarzeniem w moim życiu.
Na AA nie pójdę,nie jestem gotowa,czuję że to nie ten moment,tam przecież chodzą chyba osoby z większymi problemami niż mój?Nic już nie wiem...piszę tak jak odczuwam w tym momencie,ale sama nie wiem jaka jest prawda :?
Jedno wiem na pewno-czuję się niesamowicie zagubiona :(
Goszka
 

Postprzez pukapuk » 14 mar 2008, o 18:31

Witaj GOSZA ! Filemon słusznie prawi że masz charakter i jesteś szczera i w pełni się z nim zgadzam !!! Mogę tylko dodać że nie warto być upartym w wierze. Może to co teraz powiem jest trochę dziwne, ale na mnie zadziałało. Nie wierzysz ,że masz problem to się napij. Tak mi powiedział jeden z alkoholików i wiesz co straciłem ochotę, bo tak naprawdę wiedziałem, że mam problem !!!
Pozwolę sobie zacytować ....przychodzi do konieczności utrzymania abstynencji to nie mogę sobie z tym poradzić,ale też nie mam jakiegoś niesamowitego ciśnienia na alkohol.... :( Jeżeli nie jesteś uzależniona to co to za różnica ile czasu nie pijesz ? Ja tam bez zjedzenia bezy mogę wytrzymać i rok nie myśląc o niej :wink: I jeszcze raz złapie cię za słówko :lol: Czuję że jeszcze to kontroluję w pewien sposób,ale nie kontroluję swoich emocji i to jest chyba największy problem...nie wiem...ogółem to dość trudna kwestia.... Ta kwestia dla mnie Mariusza alkoholika jest prosta ja mam chore emocje bo piłem i w taki sztuczny sposób radziłem sobie z smutkiem i radością :cry:
Co ci szkodzi wsiąść pod uwagę że jesteś, alkoholiczką, jak to słowo brzydko brzmi w rodzaju żeńskim :lol: Kobietom ciężej się przyznać i tak o sobie powiedzieć. Pozdrawiam.
pukapuk
 

Postprzez bunia » 14 mar 2008, o 19:02

Szkoda Goszka ,ze czekasz na "cos"...nie wiem na co czekasz.....samo sie nic nie rozwiaze....chcesz tak wegtowac i myslec czy to kontrola i jak dlugo?....zyc na pol trzezwo? a moze 3/4?
Pozdrawiam Cie cieplo :papa:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Poprzednia strona

Powrót do Uzależnienia

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 78 gości